Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  13.03.2024

Zimny prysznic dla prezydenta Żuka. Minister sportu nie da pieniędzy na nowy stadion żużlowy

Udostępnij

KOMENTARZ Sławomir Nitras z Platformy Obywatelskiej mówi partyjnemu koledze Krzysztofowi Żukowi, że ten nie ma co liczyć na dofinansowanie z ministerstwa na „wielofunkcyjną halę” nad Bystrzycą. Znalezienie 300 mln zł na stadionu będzie dla prezydenta dużym wyzwaniem w kolejnej kadencji. O ile w ogóle wykonalnym.

Nowy stadion żużlowy był dla prezydenta Żuka paliwem wyborczym na finiszu kampanii w 2018 roku, gdy walczył o trzecią kadencję. Wystarczyła obietnica, by rozpalić wyobraźnię i oczekiwania miłośników czarnego sportu. Stadionowego paliwa wystarczyło na pewne wygranie kampanii prezydenckiej, ale potem temat „lekkiej hali otoczonej zielenią„, jak eufemistycznie prezydent nazywa stadion żużlowy, przygasł, ale płomień przez ostanie lata był umiejętnie podtrzymywany. Bo żużel w Lublinie to niemal religia.

Formalnie – trwają intensywne prace koncepcyjne (miasto wydało na koncepcję 7,4 mln zł), a prezydent od pięciu lat, co jakiś czas, wypuszcza sygnały, że temat jest jak najbardziej priorytetowy i miasto pewnie trzyma na rękę na pulsie. W utrzymywaniu w tej wizji nie przeszkadza prezydentowi ani miażdżący raport NIK, ani kłopoty z pobliską Lubelską Akademią Futbolu wybudowaną przez miliardera Zbigniewa Jakubasa, która ze względu na położenie na podmokłym nadrzecznym terenie kosztowała biznesmena dwa razy więcej niż pierwotnie zakładał. Jakubas przyznał, że już drugi raz nie dałby się namówić na finansowanie Akademii w tym miejscu.

Sukcesy tak trwałe jak grunt nad Bystrzycą

Ale kto bogatemu zabroni? Tym bardziej bogatemu Lublinowi, który – choć zadłużony na około 2,2 mld złotych – wciąż ma aspiracje być w ekstraklasie nie tylko żużlowej, ale i metropolitalnej. Mamy już wymarzony Dworzec Lublin za 340 mln zł, dlaczego nie mielibyśmy mieć stadionu za kolejne 300 mln zł?

Wszak jego brak to jeden z najbardziej palących problemów lublinian. Tych czekających codziennie na przystankach na autobus (przyjedzie – nie przyjedzie), na światłach (zmieni się – nie zmieni) czy jeżdżących po ulicach (wpadnę w dziurę – nie wpadnę). Wielkich aspiracji gasić – szczególnie przed wyborami – nie wolno. Byłaby to więcej niż zbrodnia – byłby to błąd. Dlatego żużlowa epopeja trwa w najlepsze. Choć z drugiej strony gdyby sam prezydent miał dostatecznie dużo determinacji i decyzje w sprawie wielofunkcyjnej hali zapadały tak szybko, jak choćby w sprawie budowy pomnika Lecha Kaczyńskiego, to sportowy obiekt nad Bystrzycą cieszyłby oczy i uszy kibiców czarnego sportu już w tej kadencji.

Ale w poniedziałek ta narracja została poważnie zakłócona. Cios w plecy został wyprowadzony, jak to zwykle w takich przypadkach bywa, z niespodziewanej strony. Znaczy wiadomo, że z tyłu, ale chodzi o właściciela ręki, która trzymała zdradziecki nóż. Brutusem okazał się Sławomir Nitras, kolega Krzysztofa Żuka z PO. W wywiadzie dla Kanału Sportowego, przy okazji dyskusji o finansowaniu sportu i infrastruktury sportowej z publicznych pieniędzy, minister sportu jasno dał do zrozumienia, że pieniędzy na nowy obiekt w Lublinie nie będzie. – Gdy po roku sukcesów, wiemy na ile trwałych, w Lublinie chcą za 300 mln budować stadion żużlowy, to to jest zadanie samorządu – stwierdził z rozbrajającą szczerością minister Nitras, nawiązując do mistrzowskich tytułów Motoru Lublin.

A brutalna prawda jest taka, że bez pieniędzy z zewnątrz Lublina na tak gigantyczną inwestycję po prostu nie stać. Dlatego sięgniecie po ministerialne źródło wydawało się, przynajmniej do poniedziałku, najłatwiejszym sposobem na zgromadzenie przynajmniej lwiej części potrzebnych pieniędzy.

Na fali żużlowej gorączki, która w Lublinie, dzięki kolejnym awansom i tytułom mistrza Polski, trwa od kilku lat, nawet PiS w kampanii wyborczej, ustami samego Jarosława Kaczyńskiego, zapewniał, że budowa stadionu zostanie wpisana w program strategicznych inwestycji rządowych. Ale wybory za nami i PiS już nie ma narzędzi, by wyborczą kiełbasę przekuć w stadion z krwi i kości.

Nitras uderza w stół, Żuk odpowiada

Swoją wypowiedzią minister Nitras postawił w kłopotliwej sytuacji prezydenta Żuka, który po kolejnych zwycięskich wyborach nie znajdzie w miejskim budżecie takich pieniędzy, by ruszyć z budową. Ale mimo niesprzyjających okoliczności prezydent próbuje robić dobrą minę do złej gry i zaraz po wywiadzie puścił oko do żużlowego elektoratu:

Wielofunkcyjna hala, którą planujemy w Lublinie będzie służyć żużlowi, ale również sportom zespołowym czy też lekkoatletyce a także innym wydarzeniom publicznym, na przykład koncertom. Taki obiekt będzie więc miał znaczenie ponadregionalne (ogólnopolskie). Wierzymy, że nasze argumenty, poparte opiniami związków sportowych, przekonają Ministerstwo do koncepcji i funkcji, jakie chcemy nadać temu obiektowi.

Natomiast dziś jest za wcześnie, by mówić o konkretnych kwotach dofinansowania. Trwa bowiem proces projektowania tego obiektu, stąd nie mamy jeszcze ostatecznego kosztorysu, który mógłby być podstawą do składania wniosku o takie dofinansowanie.”

Powyższy wpis prezydenta na jego profilu na Facebooku pokazuje, że po pięciu latach od złożonej obietnicy tak naprawdę projekt wciąż stanowi finansową i funkcjonalną zagadkę. Nie wiemy, ile będzie kosztował (nie mówiąc już o tym, ile będzie kosztowało późniejsze utrzymanie stadionu). Dorzucanie kolejnych funkcji, jak chociażby lekkoatletycznej (całkiem nowy stadion przy al. Piłsudskiego nie spełnia roli?), pisanie o koncertach, gdy pobliska Arena Lublin oprócz meczów Motoru świeci pustkami, może i ładnie wygląda we wpisie, bo papier (internet) przyjmie wszystko, ale w końcu ktoś powinien powiedzieć „sprawdzam”. Bo może się okazać, że prezydent Krzysztof Żuk gra słabymi kartami.

Na zdjęciu: grudzień 2023. Żużlowcy Platinum Motor Lublin wręczają Krzysztofowi Żukowi „kevlar we wspaniałej gablocie” z okazji zdobycia tytułu Drużynowego Mistrza Polski (Fot. Krzysztof Żuk FB)

Journalismfund

Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe

15 odpowiedzi na “Zimny prysznic dla prezydenta Żuka. Minister sportu nie da pieniędzy na nowy stadion żużlowy”

  1. . pisze:

    Po komentarzach na facebooku widzę że ludzie… chcą tego stadionu. W dolinie Bystrzycy… na ładnym terenie…

    „Łódź-MotoArena : od zapowiedzi budowy stadionu do pierwszego inaugurującego meczu na nowym obiekcie minęło 1,5 roku.
    Toruń-Motoarena : od zapowiedzi budowy stadionu do pierwszego inaugurującego meczu na nowym obiekcie minęły 2 lata.
    Lublin : mija piąty rok od obietnicy złożonej kibicom.Nie ma nawet gotowej dokumentacji i kosztorysu…”

  2. kronikidewelorozwoju pisze:

    Wątpię, aby w IV turze dewelo-ubogacania cokolwiek powstrzymało Duce przed przed budową nowego K0lesioseum do moto-cyrku.
    Skoro zadłużenie 2,2 mld nie robi wrażenia ani na wyborcach, ani na bankach udzielających chwilówek, to jaką różnicę sprawi dociągnięcie tego do 3 mld?
    Ustawowe limity zadłużenia gmin zostały zdjęte, a Dewelo-Duce, po tym jak dostanie kolejny silny mandat od otumanionego „plebsu”, będzie mógł śmiało rozwinąć skrzydła i sypać manną K0lesiom ze stoku bez żadnych konsekwencji.
    Dewelo-banda nie przepuści okazji, żeby przy Zygmuntowskich w miejsce obecnego K0lesioseum wystawić 6-10 „luksusowych akademików”, póki jeszcze są szanse na wyleszczenie poszukiwaczy „pewnego zarobku” na nieruchach typu premium.
    Zresztą nie można wykluczyć, że stanowisK0 Nitrasa wkrótce ulegnie zmianie P0d naciskiem dewelo-bandy z Dziadogrodu.

  3. Andrzej Gadomski pisze:

    Moim zdaniem popełniono błąd w sprawie stadionu ARENA Lublin. Jakby oprócz murawy piłkarskiej wybudowano jednocześnie tor żużlowy na tym stadionie to nie byłoby teraz problemu. Tak jest na starym stadionie przy Alejach Zygmuntowskich, murawa i tor żużlowy na jednym stadionie.

  4. . pisze:

    Zajebista przeróbka z plakatami wyborczymi w Lublinie ???? https://www.facebook.com/reel/955986659468909

  5. opopop pisze:

    mi ten stadion jest kompletnie niepotrzebny – wolę rozsądnie projektowane osiedla z takimi miejscami dla mieszkańców jak niewielkie parki, tereny zielone, boiska , place zabaw, ogólnodostępne parkingi itp – a to już w 100% zależy od władz tego Miasta i kompletnie nie jest w tym Mieście realizowane. Każda wolna przestrzeń przeznaczana jest na wciskanie bloków. Nieszczęściem mieszkańców (już po raz kolejny zresztą) jest brak alternatywy w wyborach samorządowych dla obecnej władzy – Czekają nas kolejne lata rządów Żuka i jego ekipy – kolejne stracone lata.

  6. . pisze:

    Irytuje mnie ta hipokryzja propo tego co wstawiłem wyżej ale fajnie że ktoś to obrócił w żart. Na Węglarza powycinali multum drzew, ale każdy już chyba zna sprawę więc co będę przedłużać. A przepraszam a czy bilboardy przy samych skrzyżowaniach i skrętach nie blokują widoczności? że jakiś pieszy nagle nie wyskoczy z niedozwolonego miejsca przez ulicę i potrąci go samochód bo te ryje za mocno się rzucają w oczy? Kandydaci mają jakiś pomysł na Lublin poza pokazywaniem swoich ryjów, spotykają się z mieszkańcami, promują lubelską patologię, mówią co chcieliby zmienić w naszym mieście? Najwięcej tradycyjnie jest żukowych plakatów z niepełnym hasłem „razem jesteśmy skuteczni”, ale bez dopisku w jebaniu wszystkiego co zielone
    @opopop bo ten żukowy rzeźnik wygra na 101%. Najważniejsze jest teraz żeby społecznicy się dostali do rady miasta aby ktoś patrzył władzy na ręce.

  7. Możemy więc w tej sytuacji założyć, że choćby 1/3 wydatków planowanych na igrzyska prezydent przeznaczy na bezpieczeństwo wszystkich mieszkańców i gości Lublina, a nie tylko hobby kibiców.

    Prezydent Warszawy pokazał, że da się zmienić paradygmat igrzysk na konieczność zabezpieczenia tych, którzy nie zmieszczą się do samolotu ewakuującego dygnitarzy w miejsca poza zasięgiem agresji Rosji na Polskę: https://www.portalsamorzadowy.pl/wydarzenia-lokalne/warszawa-przeszkoli-mieszkancow-stolica-szykuje-sie-na-kazda-ewentualnosc,530048.html?

  8. Nitras pisze:

    W centrum Lublina ludzie nie mają nadal kanalizacji a w planach kolejny pusty stadion dla garstki fanow kurzu i halasu. Zróbmy referendum i wtedy mieszkancy zdecyduja czy kolejne zadłużenie 300 mln przeznaczymy na kolejny stadion czy inne inwestycje zaproponowane w tym referendum.

  9. Niejawny pisze:

    Nitras: Już było referendum w Lublinie (w sprawie Górek Czechowskich) i wyniki tego referendum trafiły do kosza, ale zgadzam się z tym, że wywalanie 300, a realnie pewnie 500 mln dla garstki kibiców żużla to spore przegięcie.

  10. Ulrich von Young In Gen pisze:

    Stadion In Spe to znakomita dojarka finansów miasta: studium, projekt, kosztorys, aktualizacja projektu, aktualizacja studium, aktualizacja kosztorysu, uzupełnienie studium, uzupełnienie projektu, uzupełnienie kosztorysu – temu 5 baniek za studium, tamtemu 5 baniek za projekt… I tak się toczy…

  11. lemingi z jagodna pisze:

    Dalej głosujcie na PO i Trzecią drogę… zatapiają nie tylko strategiczne projekty ale i lokalne 🙂

  12. Niejawny pisze:

    Akurat zatopienie stadiony żużlowego to dobry pomysł.

  13. kronikidewelorozwoju pisze:

    @AF – widzę, że wczułeś się Pan dobrze w rolę w ramach nowej organizacji, pod której skrzydłami się Pan odnalazłeś i zaadoptowałeś Pan nowego konika w postaci promocji budowy schronów.
    Może GCz. byłyby dobrą lokalizacją bunkrów, w których mógłby się schować „plebs” w razie draki? Może, kiedy bania na dewelo-kurnikach pęknie, Dewelo-Rozwijacz wykorzysta te pomysły, P0wierzając dewelo-buraczkom tak żywotne zadanie wylania pod powierzchnią Dziadogrodu milionów kubików zbrojonego betonu w imię tych fobii?

  14. jolkamo pisze:

    Kto buduje stadiony i boiska na terenie najbardziej wartościowym dla Lublina? Ten teren powinno się chronić, a nie zezwalać na takie rzeczy. To wszystko działa na zasadzie: jest stadion to może przydałby się hotel w pobliżu, jak hotel to oczywiście parkingi. Jak pojawi się parking to zaraz powstanie 1,2 i 3 osiedle. I tak pozbawimy tego terenu.

    U mnie na osiedlu w ramach kampanii wyborczej kobieta zbiera podpisy pod budowę parkingów. Oczywiście w miejsce trawnika. NO super pomysł. Niedługo psy będą s*ały na chodniki bo nie będzie trawnika, a jak będzie to i tak na zasadzie.. wiadomo.. wchodzisz na swoje ryzyko.

    Czemu Ci ludzie nie myślą długofalowo? Dlaczego liczy się tylko moje, jak fani żużla, mają stadion, koncerty i mecze mogą się przecież odbywać na Arenie. A Lublin poza stadionem żużlowym i Dworcem ma też swoje niedociągnięcia które trzeba dofinansować. Dla mieszkańców.

    Ale cóż. Wszystko tu na opak.

  15. Nitrass pisze:

    ja Wam Krzysztofa Żuka na prezydenta nie wybierałem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły