7 minuty czytania • 09.02.2024 13:17
Centrum Nauki – tym razem na dworcu PKS. Ile razy słyszeliśmy takie obietnice?
Udostępnij
Prezydent Lublina, pytany o przyszłość terenu po dworcu na Podzamczu, mówi o stworzeniu tu Centrum Nauki. W ciągu ostatnich lat takich planów było wiele. Miejsce na wzór Centrum Nauki Kopernik miało postać w Parku Ludowym, na Dworcu Północnym, w dawnej słodowni czy na Felinie. Żadna z tych koncepcji nie wypaliła.
W Lublinie są dziś dwa dworce autobusowe. Stary przy al. Tysiąclecia i nowy – obok dworca kolejowego Lublin Główny. Tak będzie do momentu gdy wszyscy przewoźnicy nie przeniosą się na Dworzec Lublin.
Coraz częściej padają też pytania o przyszłość terenów przy al. Tysiąclecia. To w większości działki należące do miasta i samorządu województwa (w mniejszości).
– Przy podejmowaniu ostatecznych decyzji będzie brana pod uwagę ocena możliwości ekonomiczno-finansowe zagospodarowania terenów podworcowych – w tak enigmatyczny sposób o przyszłości wypowiadał się niedawno rzecznik prasowy marszałka Remigiusz Małecki.
Konkretnego planu nie ma też miasto Lublin. Nowy pomysł przedstawił prezydent Lublina, Krzysztof Żuk w materiale „Panoramy Lubelskiej” TVP3 Lublin. – Mówimy tutaj o współpracy z uniwersytetami, więc można sobie wyobrazić takie centrum nauki, można sobie wyobrazić coś na wzór Europejskiego Centrum Solidarności, ale odwołujące się oczywiście do Unii Lubelskiej.
Europejskie Centrum Solidarności, które zostało otwarte w 2014 roku, kosztowało 231,1 mln zł. Warszawskie Centrum Nauki Kopernik pochłonęło 350 mln zł (działa od 2010 roku). Małopolskie Centrum Nauki Cogiteo, które ma zostać otwarte lada dzień, kosztowało 242 mln zł.
Jednak nie tylko o gigantyczne pieniądze tu chodzi, ale o kolejne obietnice bez pokrycia. Temat lubelskiego Centrum Nauki przerabialiśmy już wiele razy. I zawsze kończyło sie na zapowiedziach.
W Parku Ludowym
Ok. 2007 roku Polska zaczęła programować pierwsze poważne pieniądze z UE. Lublin miał to szczęście, że należały mu się środki (tak samo jak obecnie) z dodatkowego programu Rozwój Polski Wschodniej. Miastem rządziła ekipa Adama Wasilewskiego z PO (którego zastępcą był Krzysztof Żuk) a jednym z projektów, które chciała zrealizować z unijnego programu było Centrum Nauki w Parku Ludowym.
Miało się nazywać Eksploratorium z Parkiem Wiedzy. Wiązało się to z rozbudową Targów Lublin. Centrum miało być miejscem, gdzie naukowcy „zarażaliby” wiedzą młodzież, gdzie cały rok trwałby festiwal nauki.
– Celem działania Eksploratorium jest wzbudzanie fascynacji wiedzą. Eksploratorium wyróżnia zarówno zasada otwartego dostępu jak też popularny i szczególnie atrakcyjny sposób prezentowania szerokiego zakresu tematyki naukowej. Głównym adresatem oferty eksploratorium jest młodzież szkolna i akademicka – do dziś można przeczytać na stronie internetowej Urzędu Miasta.
Koncepcję przygotował prof. Dobrosław Bagiński z UMCS, a Krzysztof Żuk – jako zastępca prezydenta – zapowiadał zamówienie studium wykonalności i powołanie komitetu organizacyjnego. Nic takiego się nie stało. Szanse na to, że centrum powstanie do zapowiadanego 2012 r. topniały z miesiąca na miesiąc. W końcu nie było ich już wcale.
– Cały czas myślimy jak z tego wyjść – mówiła w 2008 r. Elżbieta Kołodziej-Wnuk, ówczesna zastępczyni Wasilewskiego.
Miasto właściwie samo zrezygnowało z przedsięwzięcia, a zarządzający programem dla Polski Wschodniej zgodzili się tylko na rozbudowę Targów Lublin.
Na Dworcu Północnym
Temat wrócił w 2009 roku. Wtedy pojawiła się koncepcja stworzenia trochę mniejszego, ale wcale nie gorszego centrum w budynku Dworca Północnego. Miała to być Poznawalnia, nad koncepcją której pracował Jacek Warda związany z organizacją Klanza. Warda miał pomysły, zapał i determinację. Nie miał za to pieniędzy aby przejąć od PKP dworzec na Zadębiu. To było zdanie miasta i województwa, które mogłyby wykupić teren i urządzić tam Poznawalnię.
Z dostępnych nadal dokumentów wynika, że przygotowania do powstania Poznawalni na dworcu były wyjątkowo czasochłonne. W 2011 roku w koncepcją oficjalnie zapoznał się prezydent miasta Krzysztof Żuk. Następnie miała zostać powołana rada złożona z samorządowców i naukowców. Pieniądze miały pochodzić z UE a potrzebną nieruchomość miało „pozyskać” miasto. Nic z tego nie wyszło.
W dawnej słodowni Vetterów
Potem był kolejny pomysł – jeszcze mniej realny. Według tej koncepcji, Centrum Nauki miało powstać w niszczejącej dawnej słodowni Vetterów przy ul. Farbiarskiej. To duży budynek, który dzięki wysokiej wieży wyróżnia się spośród okolicznych.
Były jednak dwa zasadnicze problemy. Po pierwsze: pieniądze. Słodowania potrzebuje pilnego, generalnego remontu, który nie będzie tani. Gdyby doliczyć dostosowanie budynku do potrzeb nowoczesnego centrum, to koszty byłyby ogromne. Problem drugi to: kwestie spadkowe i właścicielskie. Kilka lat temu miasto zgłosiło słodownię do międzynarodowego projektu odnowy „2nd chance – integrated action plan”. Wsparcia nie udało się uzyskać.
Z danych miejskiego geoportalu (można tu sprawdzić strukturę właścicielską poszczególnych działek) ogromny teren, na którym stoi popadająca dziś w ruinę słodownia należy do miasta. Ale sprawa jest bardziej skomplikowana – o jej zwrot w sądzie starają się spadkobiercy dawnych właścicieli. W ostatnich latach tuż obok stanął budynek komendy, do którego przenieśli się policjanci z I Komisariatu, rośnie też osiedle bloków.
lxxv._dawna_slodownia_browaru_vetterowW Parku Naukowym na Felinie
Niezrażone dotychczasowymi porażkami miasto wpisuje Centrum Nauki w swoich kolejnych strategiach rozwoju. „Utworzenie w Lublinie placówki lub sieci usług pełniących funkcje centrum nauki lub medialabu jako miejsca kształcenia zainteresowań naukowych i poznawczych dzieci i młodzieży” – czytamy w Strategii Rozwoju Lublina 2013-2020.
Ale o uruchomieniu takiego centrum myślało też samorząd województwa. W swoich planach było nawet dość zaawansowane. W 2019 r. roku ówczesny zarząd Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego (podlega marszałkowi województwa) zarezerwował 7 mln zł na powstanie takiego centrum w budynkach parku na Felinie. Zaczęły się prace nad koncepcją. Jednak już jesienią 2020 roku okazało się, umowa z firmą, która miała urządzić centrum, została zerwana. Tak zdecydował LPNT, a realizator zlecenia – firma Trias Avi skarżyła się na fatalną współpracę z władzami LPNT i to je obarczała winą za swoje opóźnienia. W efekcie – na miejsce, które nigdy nie powstało, wydano ponad 528 tys. zł.
Do tematu w 2022 r. wrócił Krzysztof Komorski, obecnie wojewoda a wówczas opozycyjny radny sejmiku. Pytał o inwestycję marszałka województwa, a Jarosław Stawiarski zapewniał, że projekt nie jest pogrzebany.
– Na obecnym etapie analizowane są możliwości realizacji projektu „Centrum Nauki” w Lublinie w rozszerzonym zakresie rzeczowym przy wykorzystaniu dodatkowej powierzchni ponieważ pierwotnie planowana powierzchnia wystawiennicza 500 m2 plus foyer nie dają gwarancji stworzenia porównywalnej oferty w odniesieniu do innych tego typu obiektów np. gdyńskiego Centrum Nauki Eksperyment oraz Centrum Nauki Kopernik w Warszawie – informował marszałek. I zastrzegał, że „czynnikiem determinującym przy podejmowaniu ostatecznych decyzji” będzie dostępność pieniędzy z UE na lata 2021-2027.
Gdzieś w Lublinie
O tym przypadku trzeba napisać krótko, bo koncepcja była naprawdę mglista. W 2020 poseł KO, Michał Krawczyk wnioskował o wpisanie do budżetu państwa pieniędzy na powstanie w Lublinie Centrum Nauki. Chodziło o 90 mln złotych. Pieniędzy rząd nie przewidział.
Na zdjęciu: Centrum Nauki Kopernik w Warszawie. W Lublinie starania o powstanie takiego miejsca trwają od lat (Fot. CNK Facebook)
Dzisiaj czytałem w DW artykuł o nowym dworcu. Ziobro zdziwienia, same sukcesy nowego dworca, pomijając że Pocztowa jest wykluczona z autobusów i inne. Gdybym był prezydentem Lublina, to na podzamczu powstałby nowy park, tam jak jest w Krakowie, wychodzisz z rynku i zaraz obok dworca masz bardzo duży skwer i sporo sklepów. Wszędzie dobry dojazd, a nie jak w tym pojebanym Lublinie że czekasz godzinę w niedzielę na autobus.
Ostatecznie za „centrum nauki” może robić K0mpleks „Akademików”. Wiadomo: akademiki = studenci, studenci = przyszłość nauki. Np. nauki o eK0nomii, czyli o tym, jak obciążyć długami rzesze frajerów, aby napchać kieszenie garści cfaniaków.