Wesprzyj Kontakt

44 minuty czytania  •  23.05.2023

„Taśma Lendzion”, czyli nagranie ze spotkania dyrektorki Teatru Muzycznego ze związkowcami

Udostępnij

26 kwietnia dyrektorka Teatru Muzycznego w Lublinie Kamila Lendzion wykłada szefom związków zawodowych kawę na ławę. Sypie szczegółami, mówi o nowym regulaminie pracy, statucie i wyższych zarobkach. Wymienia także nazwę przyszłej instytucji. I nie pozostawia zebranym wątpliwości: „Tak, będę dyrektorem naczelnym Opery i Filharmonii Lubelskiej”.

Żeby było nam lepiej

Nagranie z tego spotkania (trwa prawie 80 minut), jako pierwszy relacjonuje Kurier Lubelski. Plik dźwiękowy pojawia się także w sieci, dzięki czemu możemy poznać szczegóły planu połączenia Teatru Muzycznego, Filharmonii Lubelskiej i Centrum Spotkania Kultur. Po odsłuchaniu nagrania nie ma wątpliwości, że Kamila Lendzion doskonale znała szczegóły dotyczące połączenia trzech instytucji kultury podległych marszałkowi województwa Jarosławowi Stawiarskiemu (PiS) jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem procesu takiej fuzji.

Dyrektor Lendzion od wejścia nie pozostawia wątpliwości, że jest doskonale zorientowana w sprawach fuzji, bo sama pracowała nad tym planem. „Tak więc przed nami bardzo ciężki sezon – mówi w pierwszych minutach spotkania szefowa TM. – Mam nadzieję, że będziecie mnie w tym wspierać, bo to nie jest nic złego. Po prostu idziemy poziom wyżej. To jest nobilitacja. Zostaliśmy docenieni. Zarząd (województwa – red.) chce stworzyć operę, aby móc się nią pochwalić, więc jest na to szansa”.

Z wypowiedzi kobiety zajmującej się finansami obecni za zebraniu dowiadują się, jak to będzie funkcjonować po połączeniu: „Wszystko jest jako jedna instytucja. Zatrudnienie wszyscy będą mieli w jednej instytucji. Wynagrodzenia będą z jednej instytucji. Program kadrowy z jednej instytucji. Program i księgowy z jednej instytucji. Wszystko będzie dotyczyło jednej instytucji pod nazwą Opera i Filharmonia”.

Po to zmieniamy to wszystko, żebyśmy nie pracowali za takie pieniądze, za jakie pracujemy” – podkreśla Lendzion. A później dodaje: „Bo nie chodzi tylko o to, żeby sobie utworzyć operę, tylko chodzi o to, żeby poprawić warunki pracy”. „(…) Dla was tak naprawdę zmienia się tylko to, że nie pracujecie w Teatrze Muzycznym, tylko w Operze i że pensje będą wyższe.

Temat pieniędzy będzie się przewijać podczas spotkania wielokrotnie. Ale zebrani pytają też o los pracowników po fuzji. Dyrektorka ich uspokaja: „Tak, tak. Nikogo nie zwalniamy, nie ma zmiany, dlatego chcemy was poinformować, żebyście się nie bali. To nie jest likwidacja, ponieważ przy likwidacji wypowiada się umowy”. Później jednak przyznaje: „W sumie będzie 375 pracowników po połączeniu. Natomiast nie ukrywam, że docelowo chcę zmniejszyć tą liczbę do 300, nie ruszając naszego zespołu”.

Gdy jeden ze związkowców wyraża o to obawy, szefowa TM uspokaja go: „Panie Jarku, niech się pan tym nie przejmuje. To już jest mój problem, księgowej i mecenasa, naprawdę”.

CSK jak dom kultury

Pierwsze skrzypce w nowo powołanej Operze i Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego ma grać zespół Teatru Muzycznego, który według Lendzion – w porównaniu choćby z Filharmonią Lubelską – ma wiele sukcesów na swoim koncie, w tym nagrody i wyróżnienia, ale także dobry repertuar i wysoką frekwencję.

Najbardziej obrywa się CSK: „A ponieważ CSK ma słabą sławę, szczególnie ostatnio i właściwie musimy wyrobić całą markę CSK. CSK pełniło rolę dużego domu kultury: ta sala się marnowała, zawsze miała to być sala Teatru Muzycznego. Jest nazwana Salą Operową, tak więc czas najwyższy po prostu, żeby tak było – nie ukrywa swoich planów Kamila Lendzion.

Przyznaje jednak, że spodziewa się problemów przy połączeniu instytucji, szczególnie w przypadku orkiestr TM i FL.  „Wiem, że będzie bunt, że będzie miliard pytań, ja sobie z tego wszystkiego zdaję sprawę, będę na te pytania odpowiadać, ale nie mamy wyjścia, bo jest już przesądzone, decyzja została podjęta – uważam, że z korzyścią dla nas. I to jest najlepiej jak dla naszej instytucji mogło się to zakończyć. Więc uważam, że wystarczy uzbroić się w cierpliwość, zakasać rękawy i iść dalej.”

Skoro jest nasza pani dyrektor, to już chyba o nas zadba” – wtrąca na to jeden ze związkowców.

Nie ukrywam, że mam mały stres” – dodaje dyrektorka. „Ja uwielbiam działać w stresie i na adrenalinie, więc… Już było za dużo spokoju, więc musiałam sobie jakiś bodziec…”

Transkrypcja nagrania ze spotkania dyrektor Teatru Muzycznego Kamili Lendzion ze związkami zawodowymi operetki

Kamila Lendzion:Dobrze, brawo, nowego przewodniczącego macie. Jeszcze jakieś zmiany nastąpiły?
Mężczyzna 1:Nastąpią zaraz. (0:14)
Kobieta 1:No ja sekretarzem jestem. (0:15)
Kamila Lendzion:Dobrze. Dzień dobry, panie Jarku. A jakie zmiany u was nastąpiły? Nie mogę się doczekać, bo skisnę (śmiechy na sali), przepraszam.
Mężczyzna 1:Po prostu zmiana, dajemy sobie z Piotrkiem spokój. (0:25)
Kamila Lendzion:O, a kto będzie?
Mężczyzna 1:A nie wiemy.
Kamila Lendzion:Kiedy macie wybory?
Mężczyzna 1:Tego też jeszcze nie wiemy. Po 14 maja zgodnie z (stłumione słowa).
Kamila Lendzion:To poczekajcie, jeszcze się wstrzymajcie, bo po dzisiejszym spotkaniu stwierdzicie, że jednak zostajecie na stanowisku. Czyli wszystkich mamy, tak?
Głos z sali:Pewnie tak. (0:45)
Kamila Lendzion:To jak już powiedziałam: gratulacje dla nowego przewodniczącego Związku „Solidarność”. Emmmm… Drodzy Państwo, dawno żeśmy się nie wiedzieli, więc eeee… więc bardzo miło mi się z wami widzieć. Spotkanie jest (szuranie mikrofonem), ale sprawa jest nagląca i też chciałam żebyście jako pierwsi się dowiedzieli, ponieważ jaka sytuacja tej instytucji jest to każdy widzi i wie, że nie jest łatwo. Cały czas borykamy się z problemami finansowymi (odchrząkuje) Podjęłam taką decyzję, że tak dalej być nie może. Nie możemy pracować w taki sposób. Bo po pierwsze: ja już nie mam siły cały czas wam obiecywać, że będzie lepiej, nie mam siły być na etacie żebraka, tak samo jak i wy. Eeeee… Ponieważ cały czas podnosimy poziom i zbieramy nagrody, ten rok jest wyjątkowy dla nas, ponieważ mamy i brązowy medal „Gloria Artis”, mamy Ambasadora Lubelszczyzny, mamy Odznakę Honorową „Zasłużony dla Województwa Lubelskiego”, wszystko co możliwe żeśmy zebrali dzięki naszej ciężkiej pracy.
Szept z sali:I pierwszy raz złotą maskę.
Kamila Lendzion:Co?
Szept z sali:I pierwszy raz złotą maskę.
Kamila Lendzion:I pierwszy raz złotą maskę dla solistki, co jest też wyjątkowym wyróżnieniem, więc najwyższy czas, żeby nie zgodzić się na dalej takie warunki. A nie jesteśmy w stanie zarabiać więcej z taką  salą i ja już to sygnalizowałam wiele razy. To jest to jest faktycznie ostatni rok moich starań i przekonywania różnych osób do tego. No i w końcu się udało. Jest to dosyć duża zmiana, ponieważ od 1 stycznia, jeżeli nam się to w tym terminie uda, przestaje istnieć Teatr Muzyczny w Lublinie i powstaje Opera. Oczywiście nie zostawiamy naszej tradycji operetkowej. W regulaminie jest zapisane, że kontynuujemy tradycję Teatru Muzycznego 75-letnią. Absolutnie chcemy, aby patronem opery był Andrzej Chmielarczyk. Na wczorajszym spotkaniu zarządu została podjęta decyzja. Wszyscy zostali poinformowani. My wiemy o tym już jakiś czas, ale nie mogliśmy o tym mówić, dopóki nie zostaną podjęte pewne kroki. W tym momencie te kroki zostały już podjęte, więc zostałam upoważniona do tego, aby was poinformować.
Pan Jarosław:Ale od 1 stycznia tego roku? (3:33)
Kamila Lendzion:24 (głosy z sali) Przestaje istnieć Centrum Spotkania… (hałas na sali, nakładające się pytania) Pytania później. Przestaje istnieć Centrum Spotkania Kultur, zostaje Orkiestra Filharmonii. Mamy dwie orkiestry: Orkiestra Filharmonii i Orkiestra Teatru Muzycznego w Lublinie. Powstanie z nich jedna instytucja. Kierować tą instytucją mam ja, więc…
Głos z Sali:Likwidacja, tak?
Kamila Lendzion:Łączenie, nie likwidacja, nie mylić tego ze sobą, to jest zasadnicza różnica. Nie ma likwidacji instytucji, jest łączenie. Co za sobą niesie to, że możecie być spokojni o swoje etaty, bo przy łączeniu instytucji nie ma zwolnień, nie ma wypowiedzenia umowy, jest przejście do nowej instytucji. Sytuacja jest już nieodwracalna, bo to też nie jest do końca moja decyzja, tylko decyzja marszałka Stawiarskiego, który jest już po rozmowach w ministerstwie. Ja jestem wyłącznie wykonawcą tego planu. Nie ukrywam, że to moim zdaniem bardzo dobry kierunek, ponieważ w takiej formie nie możemy dalej funkcjonować. To niewykonalne z taką dotacją i z taką salą, nie jesteśmy w stanie dalej pracować i rozwijać się. Zatem powstaje Opera i Filharmonia Lubelska imienia Andrzeja Chmielarczyka i przechodzimy do dużej sali operowej. W związku trochę będzie  zmian, gdyż to nie jest łatwe zadanie, ale w życiu nie chodzi przecież o to, aby było łatwo. To wiąże się również ze zmianą wyposażenia. Jesteśmy po konsultacjach, jestem po różnych wycieczkach po różnych miejscach, aby sprawdzić jak to wygląda w innych instytucjach tego typu. Jest wola, żeby to zrobić, ponieważ doceniono nasz zespół. Ja też powiedziałam, że nie wyobrażam sobie, żeby nastąpiły jakiekolwiek zmiany w zespole zarówno administracyjnym jak i artystycznym, gdyż dokładnie w takiej formie zdobywaliśmy te wszystkie nagrody przez ostatnie 5 lat i w takiej formie składzie doszliśmy do tego poziomu jaki obecnie stanowimy. W związku z tym my, jako największa instytucja, przejmujemy całą resztę. Mamy dwie orkiestry. Będziemy realizować również program filharmoniczny. Orkiestra Teatru Muzycznego niech się nie boi, ponieważ nie będzie musiała grać symfonii i różnych innych rzeczy, chyba, że ktoś będzie chciał się rozwijać – nie zabronię. Natomiast będziemy się posiłkować Orkiestrą Filharmonii w dużych projektach typu opery. Chcę ograniczyć angaż z zewnątrz. Mam nadzieję, że w końcu uda nam się zrobić pokoje gościnne, aby nie musieć wydawać na to pieniędzy.
Głos z Sali:(niezrozumiałe pytanie) (6:26)
Kamila Lendzion:Tak, przeniesiemy pracownię. Planuję 12 spektakli w miesiącu. W tym dwie opery, natomiast reszta pozostaje tak jak była. Operetki i bajki gramy w naszej starej sali. Będziemy zastanawiać się nad repertuarem jak go poukładać, żeby było dobrze. Tak więc przed nami bardzo ciężki sezon. Mam nadzieję, że będziecie mnie w tym wspierać, bo to nie jest nic złego. Po prostu idziemy poziom wyżej. To jest nobilitacja. Zostaliśmy docenieni. Zarząd chce stworzyć operę, aby móc się nią pochwalić, więc jest na to szansa. Jednocześnie zaznaczam, że kontynuujemy tradycję operetek. Z operetki klasycznej nie rezygnujemy. Nie zapominamy o naszej historii – tego możecie być pewni. To jest zapisane w regulaminie, w statucie i jest to informacja, którą chciałam wam przekazać.
Pan Jarosław:Ale to CSK też się z nami połączy? (7:45)
Kamila Lendzion:Tak, trzy instytucje się łączą.
Pani Ania:Te 12 spektakli to jest dla 3 instytucji? (7:48)
Kamila Lendzion:Jednej, nie ma trzech instytucji.
Pani Ania:Ale czy w taki rozumieniu, że spektakle zostaną podzielone pomiędzy grupy starych instytucji? (7:53)
Kamila Lendzion:Powiedziałam: będzie miesięcznie, w zależności, zobaczymy, prawdopodobnie 12 spektakli, w tym dwie opery…
Głos z sali:Koncerty jakieś pewnie. (8:05)
Kamila Lendzion:…koncerty jeżeli chodzi o filharmonię, operetki i bajki – tak jak było do tej pory, nic się nie zmienia.
Pan Jarosław:Co to znaczy dwie opery? (8:13)
Głosy z sali:W repertuarze, miesięcznie, dwie „Traviaty” na przykład. Dwa spektakle
Pan Jarosław:I one będą na tej dużej sali wtedy?
Głosy z sali:Tak, tak.
Kamila Lendzion:Wszystko będzie na większej sali oprócz balu.
Księgowa:Wszystko jest jako jedna instytucja. Zatrudnienie wszyscy będą mieli w jednej instytucji. Wynagrodzenia będą z jednej instytucji. Program kadrowy z jednej instytucji. Program i księgowy z jednej instytucji. Wszystko będzie dotyczyło jednej instytucji pod nazwą Opera i Filharmonia. (8:28)
KTOŚ:No bo CSK przestaje istnieć. (8:53)
Księgowa:Natomiast my w ramach naszego zatrudnienia w środku będziemy mieli jeszcze tą drugą orkiestrę filharmoniczną.
Kamila Lendzion:Filharmonia wypadła z trzech instytucji naszych najsłabiej, jeżeli chodzi o sprzedaż od właściwie 2019 roku, cały czas notowaliśmy spadek. Mamy tam ciągły problem, oni wciąż borykają się z różnymi kłopotami. Dopiero po wkroczeniu tam pani Dziedzic sprawy zaczęły się poprawiać, szczególnie po zmianie repertuaru, ponieważ trudno było pozyskiwać publiczność na prawykonaniach ponieważ ktoś robi doktorat. Na to nikt nie przychodzi, ponieważ nikt nie wie co to jest. Ale to pomijam. Pojawiały się różne pomysły, łącznie z a może w ogóle to zlikwidować tych instytucji, na rzecz wynajmów i impresariatów. Nie można tak zrobić, ponieważ każda z tych instytucji ma swoją historię. Pracują tam ludzie, którzy mają rodziny i którzy muszą mieć z czego żyć. Uważam też, że to bardzo dobra orkiestra, w której grają bardzo dobrzy muzycy, którzy będą uzupełniać naszą orkiestrę. Bez naszych artystów nie wyobrażam sobie pracy, a ponieważ w większości oper orkiestry są spore, na przykład Opera Filharmonii w Białymstoku, gdzie jest 110 osób w orkiestrze i jakoś funkcjonują. W innych instytucjach jest podobnie. Ja sobie zdaję sprawę, że jak przyjdzie co do czego, też pewnie niektórzy będą chcieli pracować w taki sposób lub stwierdzą, ich czas na scenie dobiegł końca. Zapewne po drodze trochę się tych osób wykruszy. Znając życie ten kto będzie chciał zostanie, a kto nie będzie chciał – odejdzie. Natomiast jest to jedyne wyjście z sytuacji, żeby w końcu stanąć na nogi, bo dotacja będzie wtedy zupełnie inna, będziemy się ubiegać o współprowadzenie…
Mężczyzna 2:Większa niż dla trzech instytucji łącznie dotychczas? (11:01)
Głosy z sali:No właśnie.
Kamila Lendzion:Słuchajcie, analizy finansowe są przeprowadzane zarówno przez nas, jak i przez Urząd Marszałkowski i to jesteśmy jeszcze w trakcie rozmów. My zrobiliśmy naszą analizę finansową, zaproponowaliśmy jak my to widzimy, zrobi to też niezależne biuro analiz finansowych dla urzędu. Porównamy i mam nadzieję, że no będzie dobrze. Po to też jeździłam z departamentem do innych instytucji, żeby zobaczyć jakie są zarobki w innych instytucjach, jak to wygląda, więc to wszystko mamy dla porównania, żeby to miało wszystko ręce i nogi.
Kobieta:Mam pytanie, Filharmonia oczywiście i Teatr pozostają poza dyskusją pozostaje tak jak jest, , ale co w takim razie z CSK? Co z tamtymi zatrudnieniami? Bierzemy ich na garba i płacimy im za… (11:50)
KTOŚ:Na przykład nagłośnieniowcy. (12:02)
Pani Ania:Bo oni tam mają przecież przerosty zatrudnienia więcej. (głośne dyskusje, zamieszanie na sali, wrzawa) Mi chodzi tylko o to, czy dostajemy też tych ludzi?
Kamila Lendzion:Pani Aniu, skoro łączymy, a nie likwidujemy, to znaczy to znaczy że dostajemy wszystkich na rok. Przez rok nie jestem w stanie nikogo zwolnić. Natomiast myślę, że ponieważ nasza instytucja najmniej zarabiała z tych trzech instytucji, myślę że jeśli ujednolicimy pensje, to myślę, że większość z pracowników CSK nie zechce pracować za mniejsze pieniądze niż pracuje w tej chwili, a na pewno nie będą mogli pracować za takie pieniądze, bo wiem, że już teraz nie ma zgody (dzwoni telefon) Nie mogę teraz, mam zebranie ze związkami, oddzwonię dobrze… (rozłącza się). Przez jakiś czas na pewno będziemy musieli się jakoś tutaj… To też będzie czas na poznanie pracowników, sprawdzenie kto się sprawdza jeśli chodzi o dźwiękowców, bo to jest jednak…
Pani Ania:Musimy wziąć pod uwagę, że to są dwie sale do obsłużenia dźwiękowo. (13:14)
Kamila Lendzion:Właściwie trzy, bo mamy dwie sale filharmonii.
Pani Ania:Nie podzielimy naszych chłopaków też, żeby robili i tu i tu i tu, także…
Mężczyzna 5:Będzie można te sale wynajmować też. (przekrzykujące się głosy) A jeszcze mam pytanie: czy jest planowane zwiększenie zespołu baletu i chóru? (13:29)
Kamila Lendzion:Chciałabym, aczkolwiek wcale nie jest łatwo, bo pytałam się w Białymstoku, ile mają osób w balecie, to pani dyrektor odpowiedziała mi, że osiem. (przekrzykujące się głosy z sali) Ogólnie chyba jest słabo u nas nie jest najgorzej, natomiast na pewno chciałabym powiększyć balet i chciałabym powiększyć zespół chóru. (przekrzykujące się głosy z sali) Andersen (teatr – red.) podlega pod miasto, póki co wynajmują tą salę. Był pomysł, aby przenieśli się na naszą, ale stwierdziliśmy, że nie chcemy. Chcemy mieć naszą salę do prób i do rzeczy kameralnych. Prawdopodobnie póki co zostaną, dopóki nie wybudują tam w Domu Kolejarza.
Kobieta 1:Pani dyrektor, Teatr Osterwy – budynek idzie do remontu i z tego co słyszałam, oni mają się przenieść tutaj, do CSK. (14:22)
Kamila Lendzion:Niech się przeniosą, nie ma problemu, na zasadzie wynajmu. Będzie z nami też WOK. Zostanie przy nas jako osobne biuro podlegające pod nas, ale oni będą robić swoje projekty – myślę, że to nie jest zły pomysł. Oni też mają różne fajne projekty, które można pod nas podciągnąć. Tak więc przed nami duże wyzwanie, ale myślę, że raczej pozytywne.
Pan Jarosław:Ale jak pani dyrektor mówi: ludzie z CSK nie zgodzą się na niższe zarobki, to znaczy, że będzie trzeba im wypowiedzieć… (umowy – przyp. red.) (15:01)
Kamila Lendzion:Panie Jarku, niech się pan tym nie przejmuje. To już jest mój problem, księgowej i mecenasa, naprawdę,
Pan Jarosław:No dobrze, ale…
Pani Ania:Czy nasi pracownicy mogą zatem liczyć, że ta pensja się troszeczkę zwiększy? (15:20)
Kamila Lendzion:Pani Aniu, troszeczkę się zwiększy.
Głos z sali:O to nam chodzi.
Kamila Lendzion:Właśnie o to nam chodzi. Po to zmieniamy to wszystko, żebyśmy nie pracowali za takie pieniądze, za jakie pracujemy. Żebyśmy dobili do poziomu, nie mówię zachodniej Polski, ale chociaż centralnej… a nawet wschodniej tylko wyżej. Bo faktycznie te zarobki u nas są najmniejsze. Więc do tego dążymy. I taki jest też cel. Bo nie chodzi tylko o to, żeby sobie utworzyć operę, tylko chodzi o to, żeby poprawić warunki płacy.
Pan Jarosław:A czy to nie będzie tak, że jeżeli staramy się o współprowadzenie przez Ministerstwo i Ministerstwo nam coś da, a Urząd Marszałkowski powie, a to o tę kwotę teraz zmniejszamy wam dotację?
Głosy z sali:Nie, nie może tak zrobić.
Kamila Lendzion:Oczywiście przemyślimy to wszystko. Będziemy razem podejmować decyzje a propos współprowadzenia, bo ja do końca nie powiem nie jestem na 100% przekonana, czy to jest dobry pomysł, obserwując różne inne instytucje. Jednakże, jeżeli taka będzie wola większości związków, nie będę stać nas przeszkodzie, tylko będziemy działać.
Kobieta 4:Ja mam pytanie: czy regulamin, który mamy w tej chwili, będzie dotyczył pod nową nazwą? (16:37)
Kamila Lendzion:Będzie zmiana tego regulaminu pracy, nieduża, bo żeśmy go przepracowaliśmy już, natomiast na pewno będzie wymagał korekty.
Pan Rafał:Czy nasze umowy o prace będą od nowa podpisywane? (16:54)
Kamila Lendzion:Przechodzić porozumieniem. Czyli nie rozwiązujemy…
KTOŚ:Z zachowaniem ciągłości.
Kamila Lendzion:Tak, tak. Nikogo nie zwalniamy, nie ma zmiany, dlatego chcemy was poinformować, żebyście się nie bali. To nie jest likwidacja, ponieważ przy likwidacji wypowiada się umowy.
Księgowa:Wypowiadamy umowy i dajemy temu, komu chcemy. (17:18)
Kamila Lendzion:Jeśli chodzi o związki zawodowe: związki, które się dublują w trzech instytucjach, czyli ZZ PAMO – większy związek przejmuje mniejszy związek. Jeżeli chodzi o Solidarność: jesteście więksi, dzięki Bogu przejmujecie związek filharmonii.
Mężczyzna 1:Jesteśmy więksi od nich, tak? (17:32)
Kamila Lendzion:Jesteście więksi. Oni mają około 19 osób, a od was jest?
Głosy z sali:No mniej więcej tyle samo.
Kamila Lendzion:To musi być więcej! (śmiechy) W każdym razie zapewne będziecie się dogadywać: kto ma być przewodniczącym, gdzie. Nazwy, które się dublują, łączą się, a te które są że tak powiem pozostają. Tylko musicie się od nowa ukonstytuować.
Pan Jarosław:Ale co do tych umów o pracę: właściwie to będzie dotyczyć tego, że nie jestem zatrudniony w Teatrze Muzycznym, tylko w Operze?
Kamila Lendzion:Tak, tak…
Pan Jarosław:I że będzie adnotacja, że te stare warunki…
Kamila Lendzion:Że będzie zmiana pensji, pod nową pensją podpisujecie tylko.
Pan Jarosław:Ale pozostałe warunki pozostają bez zmian?
Księgowa:Tak, pozostają bez zmian.(18:23)
Mężczyzna 1:A co na to filharmonia? Wiemy coś?
Głos z sali:Nie, nie wiedzą chyba nic.
Kamila Lendzion:To znaczy oni gdzieś tam pokątnie gdzieś tam wiedzą. Dyrektor Dziedzic wie od jakiegoś czasu, więc… Właśnie teraz miałam telefon z filharmonii, więc myślę, że też już mniej więcej wiedzą. Też będę się musiała tam spotkać z tymi ludźmi i ich uspokoić absolutnie. A wydaje mi się, że możemy dać im bardzo dużo i ja sama mam dużo pomysłów na ten zespół. A wiecie że ja krzywdy nie robię. Chyba, że ktoś mi robi krzywdę – wtedy walczę na śmierć i życie. Ale raczej nie, więc to jest bardzo fajny zespół, fajni ludzie, zdolni. Ja wiem, że będzie mnóstwo pytań: „no tak, no ale tak, do tej pory to w Filharmonii przychodziliśmy tylko raz dziennie na próbę, a tutaj trzeba będzie z czasem przychodzić dwa razy dziennie” – ja wiem, dlatego zostaną tylko ci, którzy zechcą popracować.
Mężczyzna 1:Oni też mieli dwa razy dziennie przez jakiś czas.
Głosy z sali:Przez jakiś czas mieli. Mieli, mieli. (nakładające się rozmowy)
Kamila Lendzion:Ale nie ma: u nich i u nas! Jesteśmy my! Zarówno oni jak i my mają tyle samo spektakli. Żeby było po równo, będziecie się wymieniać.
Głos z sali:Będziemy się wymieniać, tylko na jakiej zasadzie?
Kamila Lendzion:Będziecie mieć kierownika muzycznego, który będzie absolutnie współpracował ściśle ze mną, zresztą Łukasz też i będziemy to wszystko układać tak, żeby było dobrze.
Pani Żaneta:Czyli będą egzaminy albo przesłuchania? (20:07)
Kamila Lendzion:Nieee, nie mam zamiaru robić przesłuchań i egzaminów.
Pani Żaneta:Czyli będziemy wyznaczani, pani gra tutaj, w tym projekcie… (nakładające się rozmowy na sali)
Kamila Lendzion:Jeżeli chodzi o Koncert Mistrzów to tutaj trzeba będzie pomyśleć, bo tutaj faktycznie może być problem. Natomiast nie bójcie się – będzie to po równo podzielone tak, aby zarówno jedna orkiestra grała tyle samo co druga orkiestra. Jeżeli wy zagracie na przykład dajmy na to 4 spektakle, oni zagrają też 4 spektakle plus 2 spektakle, takie gdzie będziemy się mieszać. Reszta to są wynajmy, bo musimy kontynuować ten impresariat, który tu był, bo to jest akurat bardzo dużo pieniędzy.
Pan Rafał:Ja jeszcze mam pytanie: jak będzie wyglądać jeśli chodzi o tytuł do budynku? Ponieważ dużo się słyszało o tym, że u nich są zabójcze koszty tego budynku, i my go mamy przejąć na jakiej zasadzie? Czy zostaniemy jakimś najemcą, właścicielem? Ponieważ u nas również była jakaś strasznie niekorzystna umowa. (20:56)  
Księgowa:To będzie na tej samej zasadzie, na której jest cały czas, czyli umowa użyczenia. Wtedy jest jedna osoba, która przejmuje jako dyrekcja całość nadzorowania tego budynku, a wiadomo, że jak łączymy to wszystkie koszty będziemy mieć wspólnie i…
Mężczyzna 1:Już nie będzie telefonów, żeby nam klimę skręcili od filharmonii, czy gdzieś tam. (21:33)
Pan Rafał:No tak. Pytam, ponieważ nie wiem czy to były słuszne głosy, ale słyszałem, że całe funkcjonowanie CSK to bardzo zabijały koszty, wiec stąd jakby… (21:37)
Księgowa:Aż tak nie.
Kamila Lendzion:Nie, CSK z wynajmów ma świetne zyski.
Księgowa:Wcale wbrew pozorom, bo ja zrobiłam analizę finansową sytuacji CSK, tam wcale nie jest tak źle jak się mówi na mieście. Tak więc spokojnie jeśli chodzi o te koszty. (21:52)
Kamila Lendzion:A ponieważ CSK ma słabą sławę, szczególnie ostatnio i właściwie musimy wyrobić całą markę CSK. CSK pełniło rolę dużego domu kultury: ta sala się marnowała, zawsze miała to być sala Teatru Muzycznego. Jest nazwana salą operową, tak więc czas najwyższy po prostu, żeby tak było.
Kobieta 5:Pani dyrektor mówiła o tym, że 12 spektakli. Czy te 12 spektakli oznacza, że… Chodzi mi o ten punkt w regulaminie, bonie ukrywam, że to pięta achillesowa wszystkich pracowników. Już w tej chwili jest tych spektakli za dużo, gdyż w regulaminie mamy zapisane 8 spektakli, a w szczególnych przypadkach 12. Czyli rozumiem, że ten punkt też będziemy zmieniali? (22:28)
Kamila Lendzion:Będziemy zmieniali, dlatego, że nie możemy mniej spektakli grać, bo musicie być w formie. Zarówno orkiestra, jak i… Musimy już ten poziom cały czas trzymać. Nie możemy… Ja wiem, że chciało by się jak najmniej pracować, ale moi  drodzy… (gwar na sali)
Pan Rafał:Nie chodzi o to, chodzi o to, że ludzie mają takie uczucie gotowania żaby powoli. (23:07)
Kamila Lendzion:Dlatego…
Pan Rafał:Wcześniej było mówione „a bo 8 spektakli, bo kto będzie teraz tyle grał?”, a okazuje się, że owszem gramy. I po 16 też ludzie czasami grają miesiąc w miesiąc i teraz okazuje się, że już nie możemy obniżać poziomu, tak się żabę gotuje powoli. (23:11)
Mężczyzna 5:Ale nie jest problem w tym, żebyśmy grali, ponieważ ludzie chcą tyle grać. (23:23)
Głosy z sali:Oczywiście.
Mężczyzna 5:Ale jest ten zapis w regulaminie, którego mieliśmy się… (trzymać – przyp. red.) Jak ustalaliśmy regulamin… Ja właśnie sam o tym mówiłem, że „teraz będziemy grali więcej”, a pani powiedziała, że „nie, absolutnie, jest zapis w regulaminie”. Ja wiem, że niektórzy z chóru mogą się wymienić lub orkiestry, ale my w balecie nie mamy fizycznej możliwości się wymienić… (niewyraźne głosy z sali) No niektórzy na pewno nie. Ale u nas…
Kamila Lendzion:Ale teraz osoby z orkiestry będą się wymieniać.
Mężczyzna 5:No właśnie, a my… (śmiechy)
Pan Jarosław:12 spektakli dotyczy całego zespołu. (zamieszanie na sali)
Kamila Lendzion:Widzicie, nie możemy więcej spektakli grać. Musimy kontynuować też impresariat, bo z tego są pieniądze. Popatrzyłam jak to jest w innych instytucjach mniej więcej wygląda i myślę, że te 12 to jest taka optymalna liczba spektakli maksymalnie. Oczywiście ja nie mówię, że co miesiąc będzie 12 spektakli, bo raz wypadnie że będziemy brać 8 spektakli, ale na pewno nie będziemy grać ich więcej. Słucham?
Głos z sali:W tym symfonie i koncerty też. (zamieszanie na sali)
Kamila Lendzion:Ale nie będziemy w tym samym czasie grać na trzech salach. Jesteśmy jedną instytucją, nie będziemy sobie wzajemnie odbierać publiczności. Zatem jeżeli coś się będzie odbywać na sali filharmonii, bo będzie się nadawało na salę filharmonii, będzie się odbywać tam. Jeżeli będzie się nadawało, żeby odbywało się na sali widowiskowej i będziemy mieć taką publiczność, żeby koncerty symfoniczne zagrać na sali operowej – proszę bardzo. Bajki? Nie będziemy grać na dłużej sali, dlatego że: po pierwsze boję się o dzieci, które mogą być gdzieś na balkonach, po drugie nie zbierzemy aż tyle na bajki, umówmy się (niewyraźne głosy z sali) dlatego te bajki będą… (przekrzykujące się głosy na sali)
Głos z sali:Mogą autobusem przyjechać (zamieszanie na sali)
Kamila Lendzion:Zmienia się tylko to, że mamy do dyspozycji dużą salę operową wtedy, kiedy potrzebujemy…
Głos z sali:I chcemy i nie płacimy za nią.
Kamila Lendzion:I nie płacimy za nią. Zmienia się tylko to, że my będziemy mieli więcej do roboty i do ogarnięcia. Natomiast dla was tak naprawdę zmienia się tylko to, że nie pracujecie w Teatrze Muzycznym, tylko w Operze i że pensje będą wyższe.
Pan Jarosław:Ale czy jako spektakl jest również liczony koncert symfoniczny?
Głosy z sali:Tak, tak.
Głos z sali:Po prostu w miesięcznym repertuarze… (duże zamieszanie na sali)
Pan Jarosław:Minimum 8 spektakli i 4 koncerty symfoniczne?
Kamila Lendzion:Na przykład.
Kobieta:Ale będzie to dążyło do tego, żeby to była jedna orkiestra? Muszę o to zapytać. (26:04)
Kamila Lendzion:To znaczy tak… Musimy najpierw zobaczyć… Musimy się ze sobą zmierzyć. Ja docelowo bardzo bym chciała, żeby to była jedna orkiestra.
Kobieta 1:Ale my musimy zrobić jedną orkiestrę.
Kamila Lendzion:My robimy jedną orkiestrę. To znaczy zostają… Nie mogę zwolnić 60 osób z filharmonii.
Pani Żaneta:Na przykładzie wiolonczel powiem: bo tam jest 12, u nas jest 5: to jest 17, a w żadnej instytucji nie ma aż tylu wiolonczel. Co wtedy z nimi?
Kamila Lendzion:No, pani Żaneto… Z czasem wszystko się poukłada. Nie ma rozwiązań. Póki co musimy zapewnić pracę…
Pani Żaneta:Ja to ja, a starsi pracownicy? Nie tylko ja się liczę.
Kamila Lendzion:No tak, ale też od was z wiolonczel chyba w tym roku odchodzi jedna osoba? Myślę, że w filharmonii też są ludzie, którzy będą odchodzić, także spokojnie. Od nadmiaru głowa nie boli. Jak na razie mamy problemy z tym, że nam brakuje instrumentów.
Mężczyzna 1:No to przestanie nam brakować. (27:14)
Pan Jarosław:Ale my z filharmonii repertuaru operetkowego nie graliśmy i nie będziemy grać.
Mężczyzna 1:Jak to nie grali? A koncerty noworoczne?
Pan Jarosław:My gramy symfonie.
Głos z sali:No to się pozwalniają.
Księgowa:No to się nauczą, albo nie będą grali w ogóle.
Pani Żaneta:Zacznie się jatka, bo zawsze było dzielenie filharmonii a operowych muzyków.
Kamila Lendzion:No to jest ich być albo nie być. Bo to nie jest nasze być albo nie być, tylko ich być albo nie być w tym przypadku. Zostaną ich tradycje również, dlatego w nazwie jest „i Filharmonia”. Będą grać koncerty symfoniczne, ale niestety będą… Ale zaraz, filharmonie grają i opery, wszystkie inne filharmonie w Polsce grają. Ja nie wiem w czym jest problem. Operetki i koncerty, i muzykę filmową. Skoro wy możecie grać wszystko: gracie opery, koncerty, requiem, bajki, to oni nie mogą grać? No na litość bożesz (wrzawa na sali) Nawet „Bolka i Lolka” grali w filharmonii ostatnio – grają? Grają.
Księgowa:Musimy podejść do tego bardziej kompleksowo
Kamila Lendzion:Nie wiem w czym, jest problem.
Pan Jarosław:Ja pytam teoretycznie.
Kamila Lendzion:Ja wiem, że będzie bunt, że będzie miliard pytań, ja sobie z tego wszystkiego zdaję sprawę, będę na te pytania odpowiadać, ale nie mamy wyjścia, bo jest już przesądzone, decyzja została podjęta – uważam, że z korzyścią dla nas. I to jest najlepiej jak dla naszej instytucji mogło się to zakończyć. Więc uważam, że wystarczy uzbroić się w cierpliwość, zakasać rękawy i iść dalej.
Mężczyzna 1:Skoro jest nasza pani dyrektor, to już chyba o nas zadba.
Pan Jarosław:Ale pani dyrektor będzie dyrektorem naczelnym Opery i Filharmonii?
Kamila Lendzion:Tak, będę dyrektorem naczelnym Opery i Filharmonii Lubelskiej.
Pan Jarosław:A każda grupa będzie miała swojego dyrektora?
Kamila Lendzion:Nie! Nie ma innych dyrektorów… (śmiechy na sali) …poza mną. Będą kierownicy.
Pan Jarosław:To co się stanie z panią dyrektor Filharmonii czy CSK? (śmiechy na sali)
Kamila Lendzion:Pani dyrektor Filharmonii ma umowę do 31 sierpnia. Co się stanie? Zobaczymy. Co się stanie z panią dyrektor CSK? To nie mnie pytajcie.
Pan Jarosław:Ale czy te podległe jednostki będą miały swojego dyrektora?
Kamila Lendzion:Ale jakie jednostki!? Nie ma jednostek!!!
Księgowa:Zmieńcie swój sposób myślenia: jesteśmy jednością. Jest jedna instytucja, jeden dyrektor, który będzie zarządzał całością i będzie miał w strukturze kierowników, którym będzie delegował odpowiednie zadania.
Pan Jarosław:Aaaa, czyli o to chodzi.
Księgowa:No krótka piłka.
Pan Jarosław:A jeżeli chodzi o orkiestrę: będzie kierownik orkiestry jeden?
Kamila Lendzion:Jeden. Właśnie po to będzie jeden, żeby nie było dzielenia orkiestry. Żeby tą orkiestrę bardziej scalać. No ale ludzie… Przecież od nas chcieli pracować w Filharmonii. Chodzą i dorabiają w Filharmonii. W czym jest problem? Już od dawna była współpraca. Proszę bardzo, teraz…. (wszyscy wybuchają śmiechem) Chcieli się rozwijać, chcieli grać symfonie, szczególnie Ci młodzi, którzy przychodzą: oni wolą Filharmonię, oni wolą symfonie – będą mieli możliwość.
Kobieta 4:A jak będzie wyglądała sprawa administracji? (głośne nakładające się na siebie rozmowy, wrzawa) A jak będzie wyglądała sprawa administracji i promocji i księgowości i tak dalej? (30:50)
Kamila Lendzion:Będzie jedna księgowość.
Kobieta 4:Jak z przetargami? Bo w tej chwili…
Księgowa:No musimy administrację też na pewno rozszerzyć, bo nie damy rady… (31:08)
Kamila Lendzion:To znaczy rozszerzyć… Bez przesady. W sumie będzie 375 pracowników po połączeniu. Natomiast nie ukrywam, że docelowo chcę zmniejszyć tą liczbę do 300, nie ruszając naszego zespołu.
Pan Rafał:Czyli reszta instytucji o tym oficjalnie nie wie? (31:35)
Kamila Lendzion:Słucham?
Pan Rafał:Reszta instytucji jeszcze o tym nie wie? (zamieszanie na sali)
Kamila Lendzion:Ale zaraz wyjdziecie, przecież wszyscy was… momentalnie (głośna wrzawa)
Pan Rafał:Chodzi mi o stronę oficjalną, ponieważ oni jak się później oficjalnie dowiedzą, zapewne będą próbowali, lub nie będą próbowali, jakieś drogi odwoławcze.
Kamila Lendzion:No mogą próbować, ja przecież… Wiecie, gdyby to było tak, że CSK nas przejmuje, to też pewnie staralibyśmy się odwoływać, albo przynajmniej…
Księgowa:Wywalczyć dobrą pozycję. (32:14)
Kamila Lendzion:Tak: wywalczyć dobrą pozycję.
 To nie jest już propozycja, tylko decyzja zarządu.
Kamila Lendzion:Tak, to jest właśnie decyzja zarządu.
Pan Jarosław:Ale moment, ja nie zrozumiałem… 375 pracowników, a pani dyrektor będzie chciała zmniejszyć do 300? Przecież nasza jedna księgowość, te dwie panie nie obsłużą tego wszystkiego. (32:33)
Księgowa:Dajcie mi to ogarnąć, dobrze? Spokojnie, czego wy się martwicie sprawami administracyjnymi? (32:35)
Kamila Lendzion:To prawda, my sobie poradzimy.
Pan Jarosław:Nie, ja się martwię jako przedstawiciel związku, mam obowiązek się martwić o ludzi pracujących w naszym teatrze.
Kamila Lendzion:W ogóle niech się pan nie martwi o ludzi pracujących w naszym teatrze. Jeżeli chodzi o księgowość i kadry – będą powiększone.
Głos z sali:(niewyraźne) Wszystkie krawieckie będą przeniesione?
Kamila Lendzion:Będą przeniesione.
Pan JarosławNo to jak kadry i księgowość będą powiększone, to jak zmniejszyć liczbę pracowników z 375 do 300?
Księgowa:Panie Jarku, ale jest administracja w CSK, jest administracja w Filharmonii, prawda? Każda z nich liczy ileś osób, nasza administracja też. Jeżeli wszystkich dodamy do kupy, wyjdzie nam jakaś liczba osób. Ale nie wszyscy…
Kamila Lendzion:Ale nie jest 175 osób.
Pan Jarosław:Ale momencik, proszę dalej tłumaczyć.
Księgowa:Nie wszyscy będą zapewne chcieli na tych warunkach pracować, albo w takim zakresie jaki się im zaproponuje. Będziemy wszystko analizować, z każdym indywidualnie rozmawiać, bo inaczej się tego nie da zrobić. Natomiast musi być zwiększenie zatrudnienia jeśli chodzi o dział kadrowy czy dział finansowo-księgowy, czy płacowy, też technika. Muszą też powstać nowe działy, ponieważ cały dział impresaryjny musi być związany z wynajmami…
Kamila Lendzion:Więc będziemy przenosić niektórych.
Pan Jarosław:To jak zmniejszyć o 75 osób?
 KobietaChodzi o to, że jak połączymy 3 instytucje to w administracji będzie, załóżmy, 100 osób – nie potrzebujemy 100 osób w administracji, więc zostawimy przykładowo 70. Więc będziemy powiększać pobierając tych z Filharmonii i CSK. (34:10)
Kamila Lendzion:Rozumie pan teraz, czy nie?
Pan Jarosław:Nie.
Księgowa:Będziemy zasysać ludzi stamtąd.
Kamila Lendzion:No to ja już nie wiem jak to panu wytłumaczyć.
Pan Jarosław:Bo to jest bardzo dużo 75 osób.
Kamila Lendzion Ale w czym ma pan problem? Nie wszyscy zechcą pracować, niech pan zrozumie. Część niedługo będzie na emeryturach. Wśród tych 75 osób: część nie będzie chciała pracować, część odejdzie na emeryturę… Nie będę miała trzech głównych księgowych, przepraszam, będę miała jedną główną księgową i będę miała swoją, bo chcę mieć swoją, tak?
Pan Jarosław:A co z tamtymi?
Księgowa:Ale czy pan, panie Jarku, jest ich przedstawicielem?
 KobietaGłówne zadanie jest takie, żeby uchronić naszych pracowników. (35:03)
Kamila Lendzion:No to przecież ja o tym mówię od samego początku.
 KobietaMusisz to (niezorumiałe) Jarku, że nasi pracownicy mają zostać nietknięci. Takie jest założenie.
Pan Jarosław:Założenie…
Kamila Lendzion:Panie Jarku, teraz niech mnie pan posłucha, bo powolutku tracę cierpliwość. Niech mnie pan zrozumie: w ciągu ostatniego roku moja administracja razem ze mną przetrwała przez 11 kontroli. Jedenaście! Może pan na mnie patrzeć? Jedenaście. NIK, PIP, sanepid, Urząd Marszałkowski – wszystkie możliwe kontrole. Jedenaście. Te kontrole mogłam przejść tylko i wyłącznie z tym zespołem, który mam i który sobie stworzyłam. Ufam mu i wiem, że jako jedyna instytucja ze wszystkich instytucji kultury, które były kontrolowane, nasza instytucja wypadła najlepiej. Więc w jakim celu miałabym zwalniać kogoś, kto robi mi dobrą robotę? Poza tym wydaje mi się, że skoro jestem w tym miejscu, w którym jestem, to sprawdziłam się jako lider, który dobiera sobie dobry zespół. Pomijając te osoby, których już nie są i zostały usunięte, bo nie pasowały do naszego zespołu. Więc wydaje mi się, że przez ten czas potrafiłam na tyle sobie poukładać, żeby świadomie tworzyć zespół, który idzie w dobrym kierunku, a nie w złym. Więc nie mam zamiaru zwalniać tutaj nikogo bo strzeliłabym sobie w kolano i sobie bym krzywdę zrobiła. Uspokoiłam pana na tyle, żeby pan mógł spokojnie spać, przynajmniej przez jakiś czas?
Pan Jarosław:Przez jakiś czas. (śmiechy na sali)
 KobietaPani dyrektor, ja wiem, że to jest trochę zbyt wczesne pytanie, ale czy mamy już jakieś plany repertuarowe? (36:57)
Kamila Lendzion:Tak, wiemy. Na otwarcie sceny operowej planujemy „Toscę”. Realizujemy dalej nasze plany, czyli „Jesus Christ Superstar” i wchodzi nam festiwal „Muzykalia”, którego będziemy autorami. Festiwal jest po to, żeby dalej kontynuować nasze tradycje operetkowe i musicalowe. Jest to festiwal tylko i wyłącznie teatrów muzycznych, czyli zapraszamy do nas najfajniejsze spektakle teatrów muzycznych w Polsce. Dostaliśmy na to pieniądze, co prawda mniejsze niż wnioskowaliśmy do ministerstwa, ale dostaliśmy. Festiwal też odbędzie się gdzieś w październiku. Na otwarcie tego festiwalu będzie „Jesus Christ Superstar”. Dlatego też macie spokój w sierpniu…
Pan Jarosław:A „Tosca” będzie na otwarcie tej dużej sceny, tak?
Kamila Lendzion:Tak. Dlatego sierpień macie wolny. W tym roku odmówiłam mimo propozycji, mówię to świadomie, odmówiłam i Krynicy, i Białej Podlaskiej: do Krynicy miał jechać „Fantom”, do Białej miała jechać „Kraina uśmiechu”, ale ponieważ (zakłócenia w nagraniu) stwierdziłam, że za takie pieniądze już nie będę was męczyć. Wam też się należy (zakłócenia w nagraniu) urlopy i tak dalej, dlatego w tym roku są dwa miesiące wolnego, bo przed nami dosyć ciężki sezon.
 KobietaWłaśnie ja mam pytanie: czy to już jest pewne, że nic nie… (38:40)
Kamila Lendzion:Tak, to już jest pewne. Nawet na prośbę pana (nazwisko) nie puszczam baletu do Krynicy. Nie w tym roku, nikt nie jedzie, odpoczywacie, regenerujecie siły i macie wakacje.
 Kobieta24 czerwca ostatni chyba.
Kamila Lendzion:24 czerwca jest ostatni spektakl.
Mężczyzna 1:Czyli premiera „Jesusa” to jeszcze będzie na naszej scenie, tak? (39:06)
Kamila Lendzion:Tak, nie damy rady na tej dużej, ponieważ tam już niestety sala jest zajęta, więc zrobimy u nas, ale to nawet może i lepiej.
Mężczyzna 1:Kwestia dekoracji, żeby przewidzieć, aby one były na większą.
 KobietaA ten festiwal to ma być na naszej scenie? (39:22)
Kamila Lendzion:Na naszej.
 KobietaJa rozumiem, że będzie inauguracja sezonu i przejmujemy scenę CSK od nowego sezonu… (przekrzykujące się rozmowy, ludzie w tle rozmawiają) (39:26)
Kamila Lendzion:Roku! Nie zdążymy zrobić we wrześniu…
Księgowa:Jeszcze księgowo i podatkowo i tak dalej trzeba to wszystko zrobić od nowego roku, bo…
Kamila Lendzion:Nie możemy tego na szybko robić, bo to bez sensu. Na spokojnie, powolutku, żeby to wszystko miało ręce i nogi. (przekrzykujące się rozmowy)
Głosy z sali:…czternasta piętnaście, prawdopodobnie.
 KobietaNie później? Bo ponoć miało być tam wcześniej.
Kamila Lendzion:Nie, no nie.
 KobietaCzy połączenie z CSK wiąże się też z jakimiś przeprowadzkami garderób, biur i tak dalej?
Kamila Lendzion:Na pewno.
Księgowa:Biura chciałybyśmy…
Kamila Lendzion:…zostawić tutaj. Natomiast zobaczymy, jak to będzie wyglądać. Będziemy się przenosić, na pewno garderoby też będą przeniesione, zobaczymy. Na spokojnie będziemy to rozplanowywać.
 KobietaJeśli chodzi o zespół solistów: czy planowanie jest zwiększenie?
Kamila Lendzion:Na razie jest planowane zmniejszenie o jedną osobę, (śmiechy na sali), bo mnie wykańcza nerwowo i już nie mam siły. Nie tłumaczy to również doskonały śpiew i wszystkie inne zalety, byleby dośpiewała to, co ma dośpiewać. Póki co zostajemy przy naszym, zawsze może ktoś gościnnie może dojechać. Na razie mamy na tyle dobry zespół, że powinniśmy sobie dać radę.
Mężczyzna 1:Może jak to będzie opera, to jakiś tenor się pokusi. (41:05)
Kamila Lendzion:Wiecie co, z tenorami jest naprawdę problem. Szukam i naprawdę jest problem znaleźć dobrego i w miarę miłego tenora. (głośne śmiechy)
Głos z sali:Może mu coś nie współgra.
Kamila Lendzion:No właśnie nie współgra zawsze coś na jakimś polu. (niewyraźne komentarze z sali) Ale tak, myślę, że jest szansa. Może z …. pogadamy, skoro może być na etacie w Białymstoku, to czemu nie mógłby być na etacie w Lublinie, do którego bliżej jest z Warszawy?
Głosy z sali:On z Lublina jest w ogóle.
Kamila Lendzion:No właśnie. Może byśmy go pozyskali tutaj. (niewyraźne rozmowy na sali). Więc czeka nas dużo pracy. Nie ukrywam, że mam mały stres. Ja uwielbiam działać w stresie i na adrenalinie, więc… Już było za dużo spokoju, więc musiałam sobie jakiś nowy bodziec… ZZ PAMO już do mnie pism nie pisze. Chociaż słyszałam ostatnio, że jakieś zdjęcia były w orkiestronie, więc liczę, że może się coś pojawi.
To ze względu na lampki (cichy śmiech). (42:28)
 A co, znowu nie świecą? (42:31)
 MężczyznaZnowu świecą.
Kamila Lendzion:Aaaa, znowu świecą.
Głos z sali:Dzisiaj był ktoś tam. (przekrzykujące się głosy, śmiechy)
Kamila Lendzion:Są (niewyraźne) nagrody motywacyjne na wniosek związku zawodowego, który swoją aktywność pod ZZ PAMO albo Razem… Będą nagrody motywacyjne. Z tego co wiem, zostało wam już wypłacone za tego Bohonto? Jeszcze nie? Ale już podpisywałam.
 KobietaJak już mówimy o pieniądzach, bo mi ktoś w końcu łeb ukręci: wrócili do sprawy tego Chełma zeszłorocznego. On miał być zapłacony . (43:06)
Kamila Lendzion:Ale to już przedawnione.
 Nie. (śmiechy)
Głos z sali:Ale co było w Chełmie?
KobietaWynajem mieliśmy. Pojechaliśmy z jakimś koncertem.
Kamila Lendzion:Ludzie, Czy wy chcecie zobaczyć nasze faktury?
MężczyznaAle nie, bo Chełm jest taki memiczny. To już po prostu anegdota ten Chełm. (wrzawa na sali) (43:26)
Kamila Lendzion:Wiecie, że my nic innego nie robimy, tylko składamy na pensję i rachunki… Dlatego jest ta zamiana, bo my już tak dalej nie możemy. Nie pociągniemy tego, bo to już nie da rady z taką salą. (niewyraźne rozmowy na sali)
 KobietaCzy wiemy mniej więcej ile nam wzrośnie ten budżet? (43:54)
Kamila Lendzion:Wiemy, ale nie powiemy na razie, bo chcemy żeby to…
Księgowa:Naprawdę bardzo porządnie.
Pan Rafał:Ale to się zawsze źle kończyło, kiedy mówiły panie, że nie powiedzą. (44:04)
Kamila Lendzion:Słuchajcie, jest tak, że my chcemy ileś, urząd chce trochę mniej i…
 Ale nawet to mniej, żeby chociaż wiedzieć mniej więcej. (44:15)
Kamila Lendzion:Słuchajcie, ja wam powiem tak… I to jest informacja, której mi udzielono w Białymstoku, bo tam jest podobna instytucja na zasadzie funkcjonowania: średnia pensja w Białymstoku to jest 4400 zł brutto.
Głosy z sali:To nie są jakieś kokosy. Średnio. (wrzawa na sali)
Kamila Lendzion:Ja też, Mają normy, dla każdego bez wyjątku jest norma „cztery”. Grają 8 spektakli w miesiącu. Tam chór ma dobrze, gdyż tam dyrektorką jest kierowniczka chóru, więc chóralne rzeczy na okrągło robią. Jeżeli chodzi o solistów: nie przekraczają trzech spektakli w miesiącu – (…) więc już wszędzie popytałam gdzie mogłam. Nie przekraczają, więc jakby nie wypracowują nigdy tej normy. Tam się właściwie nie płaci nadgrań, ponieważ tak lawirują tymi spektaklami, żeby tych nadgrań nie płacić.
 No ale solistom, a orkiestra na pewno… (45:33)
Kamila Lendzion:Orkiestra też jest duża, nie gra we wszystkim. Oni tak rotują, że nikt nie wyrabia tej normy 4, przy ośmiu spektaklach w miesiącu.
Pan Jarosław:Czy my wracamy do norm też?
Kamila Lendzion:Nie, nie wrócimy już do norm. Dlatego chcemy, żeby te pensje były wyższe niż w Białymstoku i żeby nie wracać do norm absolutnie. Bo to znowu będą kominy, znowu się porobią problemy – nie, nie róbmy tego. Na pewno nie będzie tak, że będziecie przepracowani. Będzie się to rozkładać. Od tej pory będziemy się spotykać na operatywkach dużo wcześniej, przed zaplanowaniem repertuaru. Siadamy, ustalamy tak, żeby nie było… Wszystko ustalamy. Będzie rada artystyczna, programowa…
MężczyznaWłaśnie miałem o to pytać, czy powstanie coś takiego. (46:34)
Kamila Lendzion:Czy co powstanie?
MężczyznaRada artystyczna.
Kamila Lendzion:Będzie rada artystyczna, będzie rada programowa. W radzie programowej będzie przedstawiciel organizatora. (niewyraźny głos z sali) Tak, dział logistyki trzeba będzie ogarnąć, więc będziemy siadać i ustalać, żeby nie było problemów typu „a bo technika za dużo pracuje” – wszystko trzeba będzie tak poukładać, żeby to miało ręce i nogi.
Pan Rafał:Właśnie mam takie pytanie: bo w styczniu mamy przejąć cały budynek, natomiast kiedy zaczęłyby się rozmowy o zmianie regulaminu? (47:02)
Kamila Lendzion:Regulamin i statut nowej instytucji już są, ponieważ pracowałam nad tym długi czas.
Pan Rafał:Chodzi mi o wynagradzanie i o ilość…
Kamila Lendzion:Po to są wakacje, żeby nad tym siąść i przepracować, co nam się uda jeszcze do końca sezonu. Dużo jest rzeczy na głowie, bo mamy jeszcze ten jubileusz, więc postaramy się już to tworzyć. Uważam, że trzeba siąść, przepatrzeć to. Wy też przepatrzcie i sprawdźcie co należałoby zmienić, co „kulało” po tamtej zmianie regulaminu, po czym siądziemy i to przepracujemy. Trzeba też będzie porozmawiać z filharmonią i zobaczyć, co oni na to. Muszę się spotkać z tamtymi związkami zawodowymi, musimy się spotkać wspólnie, także tych spotkań przed nami do końca sezonu jeszcze na pewno sporo.
 KobietaJeśli mogę pani dyrektor powiedzieć: na pewno głównym punktem zapalnym będzie ta ilość spektakli. Nie mówię o tych 12, tylko o tym, że w tej chwili są osoby, które grają więcej i… (48:05)
Głos z sali:16 spektakli.
 KobietaTak. Czy te nagrody motywacyjne w jakiś sposób zostały w taki sposób rozdzielone, że te osoby…
Kamila Lendzion:Zostały rozdzielone według ilość spektakli granych. Kto grał najwięcej, ten został wyznaczony do nagród motywacyjnych.
KobietaCzy oprócz tych co na scenie, ci spoza sceny też dostaną jakieś nagrody? (48:35)
Kamila Lendzion:Po to są nagrody jubileuszowe. Nagroda motywacyjna jest nagrodą za eksploatowanie danego pracownika.
Mężczyzna 5:A czy te spektakle, które były wynajmowane, będą płatne jakoś? (48:52)
Kamila Lendzion:Które spektakle były wynajmowane?
Mężczyzna 5:Ten ostatnio dla chemików, wcześniej była „Śnieżka”…
Głosy z sali:„Śnieżka”? „Śnieżka” była dla rady adwokackiej.
Mężczyzna 5:Tak, tak. Była (niewyraźne słowo) do taśmy, bez orkiestry nie było, było tylko składem baletowym. Ludzie pytają o te rzeczy, ponieważ wiadomo, że coś co nie jest w repertuarze u nas, a jest wykonywane gdzieś…
Kamila Lendzion:Dobrze, ja policzę, czy było powyżej ośmiu spektakli. Jeżeli nie i wchodziło wam to w 8 spektakli, to one nie będą dodatkowo płatne.
Mężczyzna 5:Jasne, jasne. Ponieważ my miesiąc w miesiąc przekraczamy tą liczbę i jeżeli gdzieś tam są typowe wynajmy, bo ludzie widzą, że to jest wynajem, że nie jest to repertuarowy spektakl…
Kamila Lendzion:Wiem. Dlatego ostatnio po zmniejszeniu kwoty zaangażowanym, gdyż przez moment kierownik obecny muzyczny wywalczył dużą stawkę, natomiast nie jesteśmy w stanie sobie na to pozwolić, ponieważ skoro ja mam zaangażowanym płacić, ja tym bardziej muszę zbierać między innymi na nagrody motywacyjne dla was. Taka jest prawda. Ja muszę komuś zabrać, żeby dać własnym pracownikom. Dla mnie kierownik muzyczny jest szalony, skoro dba bardziej o zaangażowanych niż o swój zespół. Ja na to nie pozwolę, więc zmniejszyłam stawki – Justyna, ty tego pilnuj. Koniec tego dobrego. Ja wiem, że komuś się nie opłaca za te pieniądze przyjechać do Lublina, dlatego robimy to co robimy. Dlatego chcę, żebyśmy w ramach jednej orkiestry się uzupełniali i skończyli z tymi doangażami. Poza tym sami wiecie, jak jest w orkiestrze: przychodzi co do czego, jest miliard zwolnień i ze 100 osób tak naprawdę pracować będzie 50 – a bo ma dziecko, a bo szkoła, a bo to, a bo tamto… dzień na żądanie. I końcem końców niby dużo osób , a nie ma nikogo.
Pan Rafał:Czyli właściwie jaka była odpowiedź na moje pytanie? (śmiechy na sali) Pytanie było takie: kiedy planowana jest zmiana regulaminu? (51:05)
Kamila Lendzion:Panie Rafale…
Głos z sali:Ale to jest dobre pytanie (ciche rozmowy na sali).
Pan Rafał:Bo ten regulamin to jest węzeł różnych spraw… (przekrzykujące się głosy)
MężczyznaAle to musi dotyczyć całej instytucji, nie tylko nas. (51:32)
Kamila Lendzion:Właśnie, a jest jeszcze instytucja na górze. Z nimi też trzeba siąść i porozmawiać. Ich regulamin wziąć i zobaczyć na jakiej zasadzie (funkcjonuje – przyp. red.). Oni też mogą powiedzieć, my sobie nie… (pozwolimy – przyp. red.)
Pan Rafał:Ale to nie jest tak, że ja poganiam, tylko pytam: kiedy?
Pan Mirosław:Nie możemy przed zawiązaniem nowej instytucji. (kłótnie na sali) (51:51)
Kamila Lendzion:Nie będzie, oni nie mają norm – nie będzie ich regulaminu. Nie ma naszego regulaminu i nie ma ich. Jest nowy regulamin. Tworzymy nowy regulamin, dlatego pierwsze spotkanie jest z wami – nikt nic nie wie. Nie wiem, czy oni już wiedzą, czy nie wiedzą. Dowiedzą się: trzeba będzie się spotkać z ich związkami, siądziemy razem, porozmawiamy.
Pan Rafał:Bo Mirek, to nie musi być tak, że skoro zacznie obowiązywać od 1 stycznia, to od 1 stycznia musi być stworzony.
Pan Mirosław:Nie no można go tworzyć wcześniej. Ale nie możemy go tworzyć, tylko musimy współtworzyć, bo oni mogą później go nie przyjąć. (52:21)
Księgowa:Nowa instytucja już musi mieć nowy regulamin wynagradzania, bo ja muszę wiedzieć w jaki sposób naliczać pensję, więc pytanie jest bardzo dobre, bardzo zasadne. Natomiast kwestia: kiedy się zacznie praca? To ja myślę, że powinna się zacząć jak najszybciej.
Kamila Lendzion:Tak, ponieważ na zarządzie już wczoraj zostało to podane do ogólnej wiadomości w urzędzie. Ja zostałam zobligowana, żeby swoje związki poinformować. Pewnie zaraz nie wiem czy marszałek będzie spotkanie z Filharmonią i dyrektorką i ze związkami zawodowymi głównie. Z jednym związkiem zawodowym na pewno będzie jazda, ale dobra. Wiem, że oni też będą mieli obawy, lęki, ja sobie zdaję z tego sprawę, a my jesteśmy tutaj po to, żeby nie rywalizować z nimi, tylko ich przyjąć jak swoich, pójść na rękę. Ale na pewno nie będą mieli norm tak jak teraz, bo my nie po to walczyliśmy, żeby teraz wprowadzać od początku normy. Bo to rozpieprzy nam cały plan.
Pan Rafał:Bo jeszcze mam takie drugie podpytanie: jeżeli byłyby zaczynane prace nad regulaminem, to wszystkie najbardziej palące kwestie finansowe mogłyby być rozwiązywane wyłącznie procentowo, dopóki nie jest znana kwota budżetu, prawda? (53:42)
Księgowa:Ja myślę, że kwota budżetu…
Kamila Lendzion:Będzie znana, bardzo szybko. My dzisiaj złożyłyśmy już oficjalnie pismo intencyjne z analizą, z koncepcją i zasadnością połączenia instytucji. Mam tutaj, Jak chcecie mogę wam przeczytać. To wszystko musi się procedować, więc teraz urząd zatrudnia…
Księgowa:…analityków …
Kamila Lendzion:…analityków, którzy w ciągu tygodnia, dwóch – do 15 maja – mają zrobić swoją analizę finansową. Na podstawie tej analizy finansowej pani skarbnik podejmuje decyzję, jaka kwota zostaje przyznana na nowo powstałą instytucję. My siadamy i z tej kwoty dzielimy. Ta kwota będzie wszystkich znana, siądziemy, będziemy rozmawiać…
Księgowa:I wtedy możemy zaczynać już prace nad regulaminem.
Pan Rafał:Bo zawsze niepokojące jest to, że takie sensacyjne rzeczy dzieją się w wakacje, tuż przed wakacjami.
Kamila Lendzion:Ale mi to pan mówi?
Pan Rafał:No wiem, ale…
Kamila Lendzion:Zaczyna się maj, ja pamiętam majówkę w 2019 roku, jak mnie odwoływali. A teraz w maju zaczyna się od nowa sytuacja…
KobietaMy jeszcze mamy takie pytanie, ale bardziej do prawnika: jeżeli mamy pracować nad nowym regulaminem, jak wejdziemy na nową salę w styczniu i powstanie ten nowy twór (Opera i Filharmonia w Lublinie – przyp. red.), a my mamy pracować nad nowym regulaminem, to musimy w większości swoje nazwy pozmieniać, bo mamy w tytułach przykładowo „Teatr Muzyczny” jeżeli chodzi o związki zawodowe. (55:19)
Kamila Lendzion:Dlatego mówiłam, że musicie się na nowo ukonstytuować, ale to jest najmniejszy problem.
Pan Rafał:Ale dlaczego mamy się na nowo konstytuować?
Głos z sali:No bo mamy w nazwie „Pracownicy przy Teatrze Muzycznym”…
Pan Rafał:Ale to jest nazwa…
Głos z sali:Ale już nie będzie Teatr Muzyczny.
 KobietaTo znaczy, że teraz mamy zmieniać nazwę, czy dopiero jak powstanie? (56:01)
Kamila Lendzion:Dopiero jak powstanie.
 No to regulamin będziemy podpisywać wcześniej? (56:06)
 Nie, będziemy pracować nad regulaminem do 1 stycznia.
Kamila Lendzion:Regulamin wejdzie w życie 1 stycznia, nie będziecie podpisywać regulaminu…
Pan Rafał:Dorota przepraszam, zrób sobie jednym ze (niezrozumiale) aneks do statutu i nie obchodzi cię co (niezrozumiale)… (zamieszanie i wrzawa na sali)
Kamila Lendzion:Ale ogólnie, czy cieszycie się, że będziecie pracować w Operze i że idziemy poziom wyżej, czy nie? (głośne, przekrzykujące się rozmowy) Ja nie ukrywam, że największą zagwozdkę będziemy mieć właśnie z orkiestrą, ja sobie zdaję z tego sprawę. (ciche, niewyraźne rozmowy) Mi też to spędza sen z powiek i myślę… Pomysł jest taki, że jeżeli chodzi o koncertmistrzów, trzeba będzie zorganizować jakiś egzamin, gdyż to będzie jedyna sprawiedliwa forma. Zarówno tam mają ambicje, jak i u nas mają ambicje i niestety trzeba będzie pomyśleć, jak to zorganizować. Przyjdzie nowy kierownik, będziemy się zastanawiać, będziemy to ogarniać na spokojnie.
Pan Mirosław:Czy już znane jest nazwisko kierownika? (57:39)
Kamila Lendzion:Nieee, panie Mirosławie, nie jest znane, dlatego cały czas szukam dobrego, ponieważ ten co był nie spełnia moich oczekiwań. Aczkolwiek bardzo zdolny, młody człowiek, kariera…
Pan Jarosław:Ale to znaczy był, czy jest?
Kamila Lendzion:Nieee, jest, do końca sezonu jest, oczywiście będzie tutaj z nami współpracował, ale ja potrzebuję dojrzałego kierownika muzycznego, dojrzałego, stabilnego, który będzie mi doradzał, ponieważ Przemysław Fiugajski nie zamierza powracać – bardzo pokochał Gorzów i tam się czuje dobrze. Ku mojej rozpaczy, ponieważ to była fajna osoba, na której można było polegać. Jestem w trakcie rozmów, ale to nie znaczy, że ja sobie porozmawiam, bo ktoś musi przyjechać i z wami zagrać – wy też musicie mi powiedzieć z kim wam się dobrze gra, jaka jest atmosfera, czy jest okej czy nie… Nie może być tak, że ja wpuszczam kogoś i… Wiem, że był spokój pomimo różnych sytuacji z panem Piotrem Kociubowskim, i był innego rodzaju chaos, ale trzymaliście się w tej orkiestrze jakoś, to miało ręce i nogi. Teraz nie wiem, co się stało – dochodzą mnie różne słuchy i tak nie może być. Musi być ktoś, kto będzie tą orkiestrę traktował z szacunkiem, będzie kulturalny, dojrzały, szanował muzyków, traktował każdego tak samo. Nie będzie koleżeństwa, bo to nie chodzi o to, aby być sobie kolegą w orkiestrze – ja to wszystko tłumaczyłam, mówiłam jakie są moje oczekiwania. To jest kwestia wieku, zwykle młodego, więc zobaczymy. Trochę osób mam na myśli i z nimi rozmawiam, natomiast muszę to sprawdzić i wy też musicie zobaczyć z kim wam się dobrze pracuje, a z kim nie. Na pewno będzie też (zakłócenia w nagraniu), który będzie pełnił dużą rolę, ponieważ jeden kierownik wszystkiego nie ogarnie. Łukasza mamy tutaj na miejscu, zna was i będzie mi bardzo pomocny w różnych kwestiach. To też musi być współpraca dwóch osób, które będą ogarniać, bo to nie będzie 40-osobowa orkiestra, tylko 100-osobowa.
Mężczyzna 2:W operze jest zawsze przynajmniej dwóch dyrygentów. (1:00:34)
Kamila Lendzion:No właśnie o tym mówię.
Mężczyzna 2:Plus gościnni. (1:00:40)
Kamila Lendzion:No. Nadal będą gościnni dyrygenci, ale musi być ktoś, kto będzie ustalał repertuar. Będziecie we dwóch układać repertuar, dzielić obowiązkami – musi być zatrudniony jeszcze jeden na stałe.
Pani Sandra:To ja może jeszcze poruszę temat: balet chciałby, żeby była woda. (1:00:58)
Głos z sali:Tak.
Pani SandraBo jest coraz cieplej i my pracujemy po kilka godzin fizycznie i potrzebujemy tej wody. (1:01:08)
Kamila Lendzion:Od jutra.
Głos z sali:Od jutra będzie (śmiech)
Księgowa:Od przyszłego tygodnia będzie.
Kamila Lendzion:I ja już właśnie między innymi powiedziałam…
MężczyznaSandra załatwiła wodę, brawo! (oklaski)
Pani SandraAle ja już kilka razy pytałam o tę wodę. (1:01:29)
 Nie masz tej siły przebicia. (śmiechy i wrzawa na sali)
Kamila Lendzion:Docelowo zastanawiamy się nad filtrami na krany, ponieważ nie wiem, czy to nas taniej nie wyniesie. Ja wiem, że wody brakuje – mnie też brakowało wody, ale niestety były inne ważniejsze potrzeby, za które musieliśmy zapłacić.
Pan Maciej:A jakaś forma sponsoringu, na przykład Nałęczowianki, w taki sposób to rozwiązać? (1:02:01)
Kamila Lendzion:Ale panie Maćku, ja panu nie zabraniam niech pan jedzie i… (śmiechy) Ja już naprawdę wielu sponsorów załatwiłam i dzięki tym sponsorom jakoś jeszcze „ogarniamy kuwetę”. Bo gdyby nie to… Naprawdę ratują nam czasem tyłek. Może ja wam przeczytam to pismo intencyjne, żebyście wiedzieli… „Wniosek w sprawie połączenia samorządowych instytucji kultury Teatru Muzycznego w Lublinie, Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie i Centrum Spotkania Kultur w Lublinie wraz z dawnym Wojewódzkim Ośrodkiem Kultury wraz z WOK oraz utworzenie samorządowej instytucji kultury pod nazwą Opera i Filharmonii Lubelska”. Błagam, nie wyrażam zgody na nagrywanie… Bo pourywam… Co ja mogę pourywać, wiśnie… „Teatr Muzyczny w Lublinie jest na fali wznoszącej. W tym sezonie świętujemy jubileusz 75-lecia, ale bynajmniej nie jesteśmy instytucją skostniałą, przeciwnie, dynamicznie się rozwijamy, czego dowodem są nadane nam odznaczenia w sezonie 22/23: brązowy medal „Gloria Artis” przyznany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, honorowy tytuł Ambasadora Województwa Lubelskiego przyznany przez kapitułę oraz Odznaka Honorowa „Zasłużony dla Województwa Lubelskiego” przyznana przez Zarząd Województwa Lubelskiego. Teatr Muzyczny w Lublinie niewątpliwie reprezentuje wysoki poziom, na co wskazuje szeroki repertuar odzwierciedlający kreatywność i potencjał artystyczny zespołu: bajki, spektakle edukacyjne, przedstawienia baletowe, koncerty, widowiska teatralno-muzyczne, musicale i operetki, co podkreśliliśmy ostatnio wznowieniem „Traviaty” Giuseppe Verdiego z lutego 2023 roku opery. Niestety potencjał artystyczny naszego zespołu i plany rozwoju instytucji, które przygotowałam jako dyrektor, nie mogą się w pełni zrealizować na niewielkiej sali widowiskowej Teatru – zarówno jeśli chodzi o możliwości techniczne sceny jak i pojemność widowni. O tym jak wielkie jest zapotrzebowanie na nasze produkcje świadczy fakt, że bilety na nasze spektakle są wyprzedane na kilka miesięcy do przodu. Bilety na niektóre tytuły znikają kiedy tylko pojawią się w repertuarze. Nasi widzowie są do tego stopnia zawiedzeni brakiem biletów na nasze spektakle, że piszą w tej sprawie skargi do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a telefony w naszym dziale obsługi widowni nie przestają dzwonić.”. Słuchajcie, to jest prawda.
Księgowa:To jest prawda.
Kamila Lendzion:Poszła skarga…
 …o bajki chyba. (1:04:23)
Kamila Lendzion:O bajki, że nie można kupić biletów…
MężczyznaDlatego tyle tych bajek gramy. (1:04:23)
Kamila Lendzion:…ludzie wnioskują o to, aby powstał drugi teatr muzyczny (śmiechy), bo wyprzedajemy bilety na bajki pod stołem.
Księgowa:I to poszło do ministerstwa.
Kamila Lendzion:Tak. „W obecnej sytuacji…”
Głosy z sali:Dzieciom pod stołem… Dzieciom łatwo bo… bo są niskie. (głośne śmiechy)
Kamila Lendzion:Słuchajcie dalej, nie będę powtarzać. „W obecnej sytuacji nie widzę możliwości dalszego rozwoju w tak dynamicznym tempie i na tak wysokim poziomie Teatru Muzycznego w Lublinie na naszej sali widowiskowej. Mamy jednak w tym samym budynku Salę Operową, należącą obecnie do Centrum Spotkania Kultur z prawdziwego zdarzenia, jedno z największych i najnowocześniejszych w Polsce sale operową, która nie spełnia swojej funkcji zawartej w nazwie. Teatr Muzyczny w Lublinie ma wszelkie niezbędne środki, aby produkować, wystawiać i promować operę: potencjał, znakomity zespół artystyczny i techniczny, pomysły i kontakty w środowisku. Chcą z nami współpracować najlepsi zarówno realizatorzy jak i wykonawcy. Z kolei Centrum Spotkania Kultur generuje bardzo wysokie przychody z tytułu wynajmu sali operowej i jest rozpoznawalnym podmiotem na rynku impresariatów, ale nie tworzy własnych produkcji. W budynku przy placu Teatralnym 1 znajduje się również Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie, która ma doskonale przygotowaną orkiestrę symfoniczną, ale od 2020 roku sprzedaż biletów jest na niskim poziomie. Najwyraźniej więc repertuar nie jest dobrze przystosowany do oczekiwań publiczności i koniecznie są zmiany w zarządzaniu stroną artystyczną tej instytucji. Biorąc powyższe pod uwagę, uważam że zasadne byłoby połączenie Teatru Muzycznego w Lublinie, Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego oraz Centrum Spotkania Kultur wraz z dawnym Wojewódzkim Ośrodkiem Kultury i powołanie nowej instytucji pod nazwą Opera i Filharmonia Lubelska Lubelskie Centrum Sztuki. Ponieważ województwo lubelskie zasługuje na operę, powołanie nowej, silnej instytucji będzie służyło wzmacnianiu kapitału kulturowego jako elementu budowania tożsamości regionalnej oraz będzie czynnikiem wzrostu gospodarczego, wpisującego się w strategię rozwoju regionu. Połączenie tych trzech podmiotów będzie szansą na realizację projektów oraz na osiąganie celów, których nie byłoby w stanie uzyskać samodzielnie. Efektem czego będzie zbudowanie silnej marki lubelskiej. Integracja instytucji pozwoli też na bardziej elastyczne, przez co racjonalne wykorzystanie infrastruktury budynku przy placu Teatralnym 1. Ponadto doświadczenie” – przepraszam piszę o sobie – „dyrekcji Teatru Muzycznego w zdobywaniu dodatkowych funduszy zarówno ze środków ministerialnych jak i od sponsorów, przełoży się na efektywne zarządzanie nowo powstałą instytucją i wymierny sukces finansowy, który będzie uzupełnieniem dotacji podmiotowej od organizatora. W załączeniu przekazuję projekt statutu Opery i Filharmonii Lubelskiej Lubelskiego Centrum Sztuki oraz uzasadnienie połączenia trzech instytucji wraz z ogólną koncepcją programową nowego podmiotu.”. To jest pismo intencyjne. Oczywiście wszystkie szczegóły są w koncepcji i w analizie finansowej, więc to się już zadziało, ponieważ to już poszło – zostało złożone. Decyzja jest. Oczywiście statut już powstał, będą jeszcze konsultacje społeczne. Oczywiście czeka mnie przesłuchanie przed radnymi. Dużo jeszcze takich rzeczy przed nami, natomiast jest już jest decyzja. Ja jestem absolutnie merytorycznie przygotowana do stoczenia każdej wojny o to.
 A regulamin organizacyjny? (1:07:46)
Kamila Lendzion:Słucham?
 Regulamin organizacyjny też już jest?
Kamila Lendzion:Tak.
 To można mieć ewentualnie wgląd do niego?
Kamila Lendzion:Jeszcze nie można, ponieważ jeszcze nie jest zatwierdzony przez zarząd.
 Może ogólniej spytajmy: czy ta decyzje jest już podjęta i cała procedura odbędzie się ponad głowami związków, czy nasza rola jeszcze jakaś jest? (1:07:56)
Kamila Lendzion:Nie no, wasza rola jest taka, żeby mnie wspierać w tym. Ale maszyna już ruszyła i żebyśmy razem jakoś w tym byli, tak jak do tej pory mnie wspieraliście i potrafiliśmy dojść do porozumienia w każdym temacie, tak myślę, że tak samo teraz jest w nas siła, chociaż nie będzie nam łatwo, ponieważ u nas te związki zawodowe naprawdę hulają, więc was zawsze stawiałam za wzór na przykład w Filharmonii – zawsze im mówiłam, że jeżeli by mieli takie związki jak nasze, to wszystko by zupełnie u nich inaczej wyglądało. Taka jest prawda. Więc liczę na was i wasze wsparcie. Wiem, że macie mnóstwo pytań w głowie i wątpliwości…
MężczyznaTylko że może funkcjonujemy jako zebranie zarządów i to jest fajne, ale my mamy z tyłu presję jeszcze tych ludzi, których reprezentujemy i oni się dopytują o różne rzeczy… (1:08:55)
Kamila Lendzion:Oczywiście będzie spotkanie z zespołem na spokojnie, ale najpierw chciałam spotkać się z wami i z zarządami (związków) porozmawiać. Kolejnym etapem jest spotkanie z zespołem i porozmawianie. Ale też po to się z wami spotkałam, żebyście odrobinę wspierali mnie na tym… (etapie – przyp. red.) Chociaż moim zdaniem: ja nie przekazuję złej informacji, ja przekazuję dobrą informację.  
MężczyznęNo właśnie odnośnie tych informacji: czy możemy się nimi podzielić, kiedy ludzie nas zapytają? (zamieszanie na sali) (1:09:30)
MężczyznaMaile o zebraniu poszły do wszystkich. (gwar na sali)
Kamila Lendzion:Chciałam zrobić zebranie w piątek, ponieważ wszyscy są w piątek, ale jestem zabobonna i uważam, że „w piątek zły początek”, dlatego to zebranie zrobiłam z wami dzisiaj. Ewentualnie możemy jutro się spotkać, ponieważ jutro macie próby?
Głos z sali:Bajka jutro jest.
Kamila Lendzion:Spektakl, i na przykład po spektaklu, chociaż wszyscy się zaraz spieszą, bo…
Głosy z sali:Jutro nie ma wszystkich. (zamieszanie) Może za tydzień, czy to za późno?
Kamila Lendzion:Nieee, nie jest za późno. Oni do tej pory już wszystko pewnie będą wiedzieli, ale oficjalnie…
Głos z sali:Oni jeszcze dzisiaj będą wiedzieli… (zamieszanie, głośne rozmowy)
Kamila Lendzion:To możecie przekazać, że jest taki plan, uspakajać, a ja w czwartek przed „Zemstą”, wszystkie pytania, które ktoś jeszcze będzie do mnie miał…
MężczyznaOj będzie pytań jak przekażemy ludziom. (1:10:39)
MężczyznaTo będzie dla ludzi dobra wiadomość jeżeli będą zarabiać więcej, zła jeżeli będą zarabiać mniej. (1:10:42)
Kamila Lendzion:Nie będą zarabiać mniej. Będą zarabiać więcej.
Głos z sali:No bo w lipcu minimalna wzrasta. (śmiechy na sali)
Kamila Lendzion:Ale wy już macie wyrównanie? (wrzawa na sali, nakładające się rozmowy)
Mężczyzna Ja już sobie wyobrażam pytania i będą one mniej więcej takie: „- co tam na zebraniu? – a bo teraz będzie połącznie opery i filharmonii – ale kiedy? to będzie jakaś zmiana regulaminu? – no będzie – aaa to w styczniu, czyli jak zwykle” będzie taka rozmowa mniej więcej. (1:10:56)
Pan Jarosław:Czy na pewno możemy powiedzieć, że nie będzie wypowiedzeń i zatrudnienia od nowa?
Kamila Lendzion:Tak, tak. Przechodzą porozumieniami. Przechodzicie, tylko z większą pensją.
Pan Jarosław:Marszałek i zarząd to zaakceptowali?
Kamila Lendzion:W ustawie to jest!!! Przy likwidacji rozwiązuje umowy i mogę wypowiedzieć ludzi…
Księgowa:A to jest łączenie.
Kamila Lendzion:A to jest łączenie. Przy łączeniu muszę przejąć wszystkich pracowników. Macie to zapewnione nie przez marszałka, nie przez zarząd, z ustawy.
 Czyli zachowujemy ciągłość pracy? (1:11:57)
Księgowa:Tak. Zachowuje pracę i płacę, tylko zmienia się podmiot zatrudniający.
Pan Jarosław:Ustawy dotyczącej czego?
Kamila Lendzion:Łączenia!
Księgowa:Łączenia działalności instytucji kulturalnych.
Pan Maciej:Ale ta decyzja jest podjęta na 100%? Na pewno tutaj z naszej strony na pewno jest poparcie, ale myślę że… (głośny gwar na sali)
Kamila Lendzion:Ale panie Maćku, to nie jest moja decyzja, to jest decyzja zarządu…
Pan Maciej:Ale pytam, bo gdyby związki z opery i filharmonii będą przedłużali…
Kamila Lendzion:Ale mogą…
Pan Maciej:Dlatego pytam, czy te styczniowe zmiany są już nieodwołalne…
 Do stycznia jest jeszcze wiele czasu i jeszcze wiele może się wydarzyć. (1:12:40)
Pan Maciej:No właśnie czy to się nie będzie przeciągać w czasie…
KobietaLudzie wychodzą poza swoją strefę komfortu, dla każdego to będzie duża zmiana, dlatego dużo osób będzie chciało… (to powstrzymać – przyp. red.)
MężczyznaNa razie to jest dobra sytuacja, ale dla tych drugich instytucji… I tam na pewno dużo osób będzie się… (1:12:52)
Głos z sali:Dla baletu dobra, dla orkiestry trochę gorsza…
Księgowa:Tu jeszcze jest administracja chciałam powiedzieć. (liczne, niewyraźne rozmowy)
Kamila Lendzion:Ale posłuchajcie mnie: skoro siedzę tu przed wami i staram się zachowywać spokój, pomimo sytuacji, chociaż też się stresuję, ale pan Maciej zapytał, czy to już jest…
Pan Maciej:No bo ja rozumiem, że to jest odgórna decyzja, tylko czy to się będzie tam przeciągało… (wrzawa na sali)
Kamila Lendzion:Dobrze, ale połączcie sobie fakty: kiedy są wybory?
 KobietaW październiku. (1:14:03)
 KobietaMuszą swoich wsadzić?
Kamila Lendzion:Nieee, to nie o to chodzi.
Kamila LendzionChodzi o to, że…
 Czekaj, daj powiedzieć.
Kamila Lendzion:Tworzymy nową instytucję kultury. No jakby nie było jest to sukces, tak? Więc komuś też na tym zależy, żeby to się wydarzyło jak najszybciej. Więc myślę, że nie będzie się to przedłużać i to jest też trochę na naszą korzyść – to się będzie działo w jakimś mocno określonym czasie. Wiecie jaki jest marszałek Stawiarski?
Głosy z sali:Nie wiem. Nie. Nie mam pojęcia.
Kamila Lendzion:Podjął decyzję i się tej decyzji trzyma. Nie ma gadania. Instrukcje od pana marszałka i trzeba wykonać. Ale to dobrze, bo najgorzej jest jak ktoś jedno mówi, drugi robi, trzecie myśli, podejmuje decyzje, później się z niej wycofuje – nie, jeżeli podejmujemy decyzję, to później się tej decyzji trzymamy. Wtedy jesteśmy dla kogoś wiarygodni.
KobietaAle też nie można pracować w takiej atmosferze niepewności, że „tutaj się narobię, a za chwilę trzeba robić w drugą stronę”, jeżeli idziemy w jednym kierunku to już go nie zmieniamy. (1:15:14)
Kamila Lendzion:Na pewno nie będzie to proste. Ale dla nas jest to z dużą korzyścią i dla filharmonii również, ponieważ były naprawdę różne plany dotyczące instytucji, tym bardziej, że od (zakłócenia w nagraniu) jest to równia pochyła, jeżeli chodzi o sprzedaż. Słuchajcie, wejdźcie sobie na sprzedaż biletów – tam jest naprawdę słabo. Nie wiem, może tam później zapraszają kogoś bez biletów, żeby to jakoś wyglądało, natomiast sprzedaż jest taka, że tam jest (zakłócenia w nagraniu). My mamy bilety po 120/130 zł, a tam są bilety po 30/40 zł. Są i wejściówki po 10 zł. Tak że (zakłócenia w nagraniu). Był też problem z tymi konkursami, bo tam zgłaszali się różni ludzie, też nie było tych kandydatów nie wiadomo ilu… Zapewne między innymi stąd ta decyzja, żeby coś z tym zrobić, ponieważ tak dalej być nie może.
MężczyznaAle właśnie są wybory jesienią, tak? (1:16:38)
Głosy z sali:Mhm, tak.
Pan Jarosław:A jak władzę przejmie w województwie kto inny…
Kamila Lendzion:Serio? Panie Jarku, ale trochę pan w ogóle śledzi życie polityczne (zakłócenia w nagraniu).
 KobietaNo ale to będziemy wtedy organizatorami Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu. (1:17:08)
 Nie my.
 Nie my? Bo to WDK robi.
Kamil LendzionWódek? (niewyraźnie). A ja uważam, że… A skąd pochodzi muzyka? Najpierw było walenie w bębenki. Folklor jest wszędzie, że tak powiem. Pani Karolino, mamy pojemne serca, przytulimy kogo trzeba, bylebyśmy mogli się spełniać artystycznie, zawodowo i żeby wszyscy byli szczęśliwi.
Głosy z sali:I finansowo. Amen, amen.
MężczyznaI na co pani tyle kłopotów? (śmiechy na sali) (1:17:48)
Kamila LendzionPowiem panu tak: pan Piotr Kociubowski mnie tak zaprawił (śmiechy na sali), że właściwie powinnam mu list z podziękowaniami wysłać, gdyż… Nie, słuchajcie, to wszystko gdzieś tam człowieka kształtuje, ale te 5 lat, które tutaj spędziłam, i które mnie „przeczołgały”, bo nie można inaczej powiedzieć, dały mi ogromną siłę. Ja nie znoszę się nudzić. No co my możemy więcej na tej sali zrobić? No co my możemy tu zrobić więcej?! Choćbyśmy chcieli, „Toscę” tu zrobimy kolejny raz? Gdzie miejsce na większe projekty? Marzy mi się „Carmina Burana” – mamy solistów, mamy orkiestrę, proszę bardzo… Mamy mnóstwo takich rzeczy do zrobienia, które możemy jeszcze robić. Chór sobie powiększymy, zrobimy konkurs chórów w Polsce. Jest mnóstwo planów, które są do zrealizowania tutaj. Balet będzie miał w końcu swoją premierę, jak powiększymy balet.
 KobietaSalę będą mieli przede wszystkim swoją. (1:18:57)
 MężczyznaNikt już was nie przepędzi stamtąd. Albo podłogi wam nie zwiną nagle.

Oświadczenie dyr. Kamili Lendzion z dn. 19 maja 2023 r.

„Przede wszystkim chciałam z całą mocą podkreślić, że nikt mi nie proponował stanowiska dyrektora nowej instytucji. Z nikim na ten temat nie rozmawiałam i nigdy nie powoływałam się na żadne wpływy w Zarządzie Województwa Lubelskiego. Wyraziłam tylko gotowość do udziału w ewentualnym konkursie na stanowisko dyrektora nowej instytucji, jeżeli oczywiście koncepcja, której jestem autorem, zostanie zaakceptowana przez Zarząd Województwa Lubelskiego i Sejmik Województwa Lubelskiego.

Jest to dla mnie logiczne, bo skoro jestem autorem koncepcji powołania nowej instytucji pod nazwą Opera i Filharmonia im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie, to chciałabym ją wcielić w życie. Dlatego być może użyłam skrótu myślowego, mówiąc, że będą chciała osobiście dopilnować realizacji wszystkich jej założeń. I to jest wszystko co mam do powiedzenia w tym temacie.

Niestety, z przykrością i zdumieniem muszę powiedzieć, że w ostatnich dniach mam do czynienia z celowym działaniem mającym na celu zdyskredytowanie mojej osoby w oczach opinii publicznej. Ostatnim tego przykładem jest zawiadomienie do prokuratury złożone przez jeden ze związków zawodowych działających w CSK. Nie mogę już nie zareagować na takie irracjonalne działania. Dlatego złożę dzisiaj do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstw przez p. Jacka Piaseckiego, przewodniczącego związku zawodowego pracowników CSK „Kultura”.

Kamila Lendzion

Dyrektor

Teatru Muzycznego w Lublinie

Transkrypcja nagrania: KW, DZ

9 odpowiedzi na “„Taśma Lendzion”, czyli nagranie ze spotkania dyrektorki Teatru Muzycznego ze związkowcami”

  1. X Man pisze:

    No i „czarno na białym” widać co i jak. Pytanie tylko kto kłamie? Dyrekcja czy Urząd Marszałkowski? Choć wygląda, że ręka w rękę działają…
    Bawią się za nasze pieniądze…
    A swoją drogą, to są związki zawodowe?
    Grupa udającą cwaniakow przed współpracownikami a tu bojącą się cokolwiek powiedzieć, zaprotestować. Są zaprzeczeniem idei związków zawodowych… jawna kolaboracja z dyrekcją…

  2. Piotr Jakubczyk pisze:

    Panie Marszałku od „Traviaty” Pucciniego – trochę to dla nas uwłaczające przed wyborami. Pana osobiście nie znam, opieram się na audycji z Pana udziałem. Osobiście znam Pana Jarosława Kaczyńskiego i zapewniam wszystkich że Jego edukacja kulturalna nie zakończyła się na roli w „O dwóch takich”. Zapewniam że nie wszyscy z PiS są niedouczeni, bo takie opinie krążą, a jest to krzywdzące. Opowiadamy się przeciw niewiedzy i ignorancji. Zdarza się komuś pomylić Bacha z Heandlem, lecz nie trąbi o tym w mediach.
    Panie Marszałku obecnie istnieje wiele możliwości dokształcenia się.

  3. Mrat pisze:

    A kiedy Carmen Johanna Bacha?!?
    A tak serio…tyle młodych, zdolnych osób, po studiach, z doświadczeniem, ambicjami, Panu Stawiarskiemu i jego rządom dziękujemy. Pamiętajcie na kogo nie głosować w najbliższych wyborach.

  4. Kapral Wiaderny pisze:

    Różni imperatorzy byli w Filharmonii. Był Natanek, Była Księska – Falger. Ale takiej Carycy to Lublin jeszcze nie widział.

  5. Siłaczka pisze:

    Panie Marszałku, polecam film na Netflix. Dziewczyna wraca do liceum po 20 latach śpiączki. Zdaje maturę, ba! zostaje nawet królową balu, a zapewniam, że łatwo nie było. Spięła „tyłek” i dała radę.

  6. Wiersycek pisze:

    Już ledwie żywi Skaldowie śpiewali:
    Ni mom chęci do roboty
    Ani rano, ni wiecorem
    Hej, stanę na wirsycku
    Bedę dyrektorem (x2)

    Do powiatu bedę pisać
    Bardzo pikne sprawozdania
    Hej, spojrzę tylko w gwiazdy
    Reszta przyjdzie sama

  7. Kochan pisze:

    Nawet znamienity Kochanowski, jakby się dobrz wczytać, pisał o Pani Lendzion.
    Prorok czy poeta?

  8. Lemuring pisze:

    „Najwyraźniej więc repertuar nie jest dobrze przystosowany do oczekiwań publiczności i koniecznie są zmiany w zarządzaniu stroną artystyczną tej instytucji.” (p. Lendzion o Filharmonii)

    Proponuję tematy koncertów: „Halina Frąckowiak symfonicznie”, „Kochamy muzykę z polskich seriali”, „Zenon Martyniuk w duecie z pania dyrektor”

  9. Margolka pisze:

    Bożeszty, Kamilka, Ty w liceum dwa do dwóch dodać nie potrafiłaś, na maturze dopytywałaś, co „be” znaczy- na ci się porywasz…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

8 minuty czytania

22.04.2024

Beton pod sam blok – wielka rzeź drzew na Samsonowicza i Diamentowej. „To żart?”

Dęby, klony, lipy, jabłonki, bzy… Te rosnące tu od lat…

5 minuty czytania

21.04.2024

Wszystkie długi lubelskich szpitali. Bo wyższe pensje i miliony na odsetki

Szpital przy al. Kraśnickiej zanotował najwyższą stratę finansową. Jest też…

6 minuty czytania

19.04.2024

Żużlowy Motor Lublin traci poważnego sponsora. Bo chemiczny gigant ma olbrzymie długi

Na progu nowego sezonu do lubelskiego klubu przyszła fatalna wiadomość.…

8 minuty czytania

16.04.2024

Siedem pięter w szczerym polu. Inwestycja TBV w Elizówce zagotowała mieszkańców

Niektórzy żyją tu od urodzenia, inni uciekli z miasta na…

8 minuty czytania

11.04.2024

Dziś wielka wycinka na ul. Zorza, jutro na Samsonowicza. Jak prezydent „zazielenia” miasto

W czasie gdy miasto chwali się nowymi pomnikami przyrody i…

5 minuty czytania

06.04.2024

Wielka rozbiórka i wielka zmiana przy Kunickiego i Wolskiej. Był pałacyk, będą mieszkania [WIDEO]

Opuszczone budynki po Protektorze padają pod kolejnymi razami ciężkiego sprzętu…

10 minuty czytania

04.04.2024

Wypowiedzenie zamiast jubileuszu. Dyrektor Filharmonii Lubelskiej wyrzuca wybitnego klarnecistę

W Filharmonii Lubelskiej gra od prawie 50 lat. Powoli powinien…

12 minuty czytania

02.04.2024

Tłuste koty Żuka. Gdzie pracują i ile zarabiają zaufani radni i ludzie prezydenta Lublina

Nie PiS, a Platforma. Nie spółki państwowe, a miejskie. W…