Wesprzyj Kontakt

9 minuty czytania  •  15.03.2024 19:00

Palikot stracił Dom Złotnika i willę w Mięćmierzu. Teraz sprzedaje kościół

Udostępnij

Gdy Janusz Palikot odkrył zalety społecznościowego finansowania swoich biznesów, natychmiast ruszył na zakupy. Kupił dwie zabytkowe nieruchomości – kamienicę na Starym Mieście w Lublinie i kościół pod czeską granicą. Ale przez wielomilionowe długi alkoholowego imperium długo się nimi nie cieszył.

 – Jest niezwykły, z historią późnego średniowiecza, wczesnego renesansu. Piękny mały kościół, z pochodzenia protestancki, potem został zdesakralizowany. Chcę tam zrobić dom do mieszkania. Ale jeszcze nie zacząłem remontu, za dużo spraw się dzieje w biznesie – opowiada Janusz Palikot. Jest grudzień 2022 roku. „Lifestylowy holding alkoholowy” wpada w coraz większą spiralę zadłużenia, ale jego twórca w wywiadach woli snuć plany na nalewki inspirowane ostatnią książką Olgi Tokarczuk, czy opowiada, jak razem z noblistką oglądał dolnośląskie zamki. Ale ani zamek, ani żadna winnica nie urzekła go tak, jak niewielki kościółek nieopodal czeskiej granicy. 

Wódka leci w kosmos, a ludzi czekają na pensje

Jak ustaliliśmy, kamienny kościół w Sudetach „sztukmistrz z Biłgoraja”, jak niektórzy nazywają Palikota, kupił w połowie listopada 2021 roku. To czas, gdy w życiu biznesmena sporo się dzieje. Regularnie pojawia się w Krakowie, by osobiście lać piwo w jednym z trzech sklepów z Piwem Świeże (za chwilę otworzą się kolejne, docelowo miała powstać ich setka). Razem z biznesowymi partnerami Tomaszem Czechowskim i Kubą Wojewódzkim wysyła w kosmos sto butelek wódki (filmy z tego wydarzenia mają tysiące wyświetleń, ale ich bohaterowie już nie są wspólnikami). Chwali się gotowym taproomem w Tenczynku (dla gości restauracja otworzy się dopiero za rok). Jedzie z Czechowskim do Rzymu, a z żoną Moniką do Barcelony – co na bieżąco relacjonuje w mediach społecznościowych.

To stamtąd robi webinar poprzedzający drugą emisję akcji Alembik. Akcjonariuszom obiecuje rychły start Czarciej Łapy w Lublinie (ale jak już pisaliśmy – restauracja nigdy nie ruszyła), a w przyszłym roku kolejnych alembików w Warszawie i Jacznie. Na inwestycję w tokeny Beczek Whisky na platformie Mosaico (platforma już nie istnieje) udało się namówić ponad 2 tysiące osób, którzy łącznie wpłacili 4 mln zł. Alembik okaże się jeszcze większym sukcesem. Pierwszy milion Palikot zbiera w pięć godzin. Całą kwotę – 4,5 mln zł – w niecały miesiąc.

Na zdjęciach: Taproom w Tenczynku na rok przed otwarciem dla gości. Na ścianie lokalu „Gloria Amore Victis” – praca Oskara Dawickiego, która powstała na festiwal Open City 2015. Z Lublina płaskorzeźba trafiła do warszawskiej Galerii Raster, a stamtąd do Tenczynka. Fot. Facebook Janusza Palikota

***

To wysłanie wódki w kosmos dobrze odzwierciedla ówczesny stan umysłu Janusza. On wtedy odleciał – opowiada jeden z byłych wieloletnich pracowników browaru w Tenczynku. – Jak grzyby po deszczu powstawały nowe spółki, bo w zbiórkach crowfundingowych był limit – jedna spółka mogła zebrać maksymalnie milion euro. Ja długo nie miałem świadomości, w czym uczestniczę. Długo wierzyłem, że wspólnymi siłami staramy się uratować Tenczynek. Dopiero w 2022 roku zorientowałem się, że te zbiórki nigdy się nie skończą, że chodzi o to, by ciągle na coś zbierać od ludzi pieniądze.

– Na początku wydawały nam się fajnym pomysłem. Pierwsze dwie, trzy. Dawały nadzieję, że browar przetrwa. Ale kolejne to już jak budowanie piramidy. Kasy nie ma na nic, w tym na pensje i nagle się pojawia, bo udaje się zbiórka – opowiada inny z pracowników, który już w Tenczynku nie pracuje. I podobnie jak kilkudziesięciu innych wciąż czeka na zaległe wypłaty. Przyznaje, że od dawna nie śledzi profili Palikota w mediach społecznościowych, gdzie ten gotuje i degustuje swoje trunki. – To się dobrze ogląda, gdy czuje się w tym sukces, ale ja tutaj widzę krzywdę innych.

800 tysięcy złotych. Do negocjacji

Wróćmy do kościoła przy czeskiej granicy. Dawną ewangelicką świątynię naleźliśmy na jednym z portali ogłoszeniowych. Wystawiona jest za 800 tys. zł.

– To cena do negocjacji – przyznaje agent nieruchomości, który zamieścił ogłoszenie. Chętnie wysyła więcej zdjęć i inne dokumenty dotyczące działki. Ale numeru księgi wieczystej nie zdradza. – Właściciele na tym etapie nie chcą się ujawniać – tłumaczy.

Kościółek w Okrzeszynie (gmina Lubawka, województwo dolnośląskie) nie jest duży – 242 mkw. powierzchni. Nad nawą jest drewniany strop, nad prezbiterium sklepienie krzyżowe. Otoczony kamiennym murem, 2650 mkw. działki porasta starodrzew. W decyzji Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o wpisie nieruchomości do rejestru zabytków czytamy, że to „kaplica cmentarna, dawniej kościół filialny p.w. Św. Michała, wzniesiony w XVII wieku, przebudowany w XIX, jest zabytkiem barokowej architektury sakralnej na Śląsku”. 

– Zabytek idealnie spełni rolę sali bankietowej, weselnej lub konferencyjnej. Niezaprzeczalnym atutem jest świetna akustyka budynku i po adaptacji może stać się wyjątkowym obiektem, w którym można organizować wydarzenia muzyczne. W bliskim sąsiedztwie budowany jest nowy obiekt hotelowy – zachęca agent do zakupu.

Oficjalnie właścicielem nieruchomości jest spółka Kresy – podobnie jak dwóch należących do Janusza Palikota kamienic na Starym Mieście w Lublinie (jedną z nich już stracił – piszemy o tym dalej). Ale w przeciwieństwie do innych jego nieruchomości, ta dolnośląska nie jest obciążona ani kredytem, ani hipoteką na rzecz firm pożyczkowych.

To był dobry rok. I kościół, i kamienica

W tym samym roku co kościół na Dolnym Śląsku, Palikotowie kupują też kamienicę na Starym Mieście w Lublinie. Jedną już tu mają – przy Archidiakońskiej – gdzie mieści się ich rodzinny dom i gdzie powstaje większość materiałów na media społecznościowe biznesmena-celebryty. Formalnie właścicielem budynku też jest spółka Kresy, a na kamienicy ciąży wręcz fantastyczna hipoteka wielokrotnie przekraczająca jej rzeczywistą wartość (39 mln 250 tys. zł na rzecz alternatywnego funduszu inwestycyjnego z Poznania – SPECINVEST sp. z o.o. Beta Alternatywna Spółka Inwestycyjna Spółka Komandytowa).

Właścicielami drugiej staromiejskiej kamienicy – Domu Złotnika przy ul. Złotej – stają się w lipcu 2021 r. (również poprzez spółkę Kresy). Przez ostatnie lata działał tu popularny Bar u Złotnika, teraz na powrót XVI-wieczny budynek ma pełnić funkcję mieszkalną. Rusza remont, który – podobnie jak w pobliskiej restauracji Czarcia Łapa – nigdy się nie skończy. Ze ścian zostaje skuty tynk i na tym etapie prace się zatrzymują. Rok później w księdze wieczystej nieruchomości zostaje wpisana hipoteka – 1 mln 766 tys. zł – jako zabezpieczenie pożyczki od warszawskiej firmy pożyczkowej CK Money. Na początku tego roku Palikotowie kamienicę tracą – w lutym przechodzi na własność powiązanej z CK Money spółki – CK Investments. Na chwilę pojawia się w serwisie otodom.pl, gdzie warszawskie biuro wystawia go za 1,3 mln. Ogłoszenie już jest nieaktualne.

Krótka przygoda z willą pod Kazimierzem

Spółka CK Money za niespłacone długi przejmuje też inną nieruchomość Palikotów – willę z basenem pod Kazimierzem Dolnym. Wpisaną do rejestru zabytków posiadłością w Mięćmierzu nie cieszyli się długo – jak już pisaliśmy kupili ją zaledwie rok temu – w lutym 2023 r. Już kilka miesięcy później, we wrześniu, w księdze wieczystej nieruchomości sąd wpisał warszawską firmę pożyczkową. Potem do postępowań egzekucyjnych dołącza kilku kolejnych wierzycieli. Możemy ich znaleźć w spisie wierzytelności Manufaktury Piwa Wódki i Wina (MPWiW), która stara się przed sądem o zatwierdzenie postępowania układowego (sąd pierwszej instancji się na to nie zgodził).

Biuro podróży Blue Sky Travel chce odzyskać 372 tys. zł, a Dom Mediowy Value Media 1,27 mln zł (odpowiadał za kampanie reklamowe piwa BUH, wódek Wyjebongo i WyBUHowej). W księdze wieczystej nieruchomości jest też ślad po roszczeniu agencji Hartwig Fashion. MPWiW jest dłużna agencji 560 tys. zł. To właśnie Hartwig Fashion jesienią 2021 r. przygotowała „Spotkanie inwestorskie MPWIW” w warszawskim hotelu Nobu. O tym wydarzeniu już pisaliśmy – gości do hotelu przywoziły limuzyny, wystawnej kolacji towarzyszył pokaz mody i koncert (Marek Dyjak i Masecki/Młynarski Jazz Band). Przy stolikach obok zaproszonych gości siedzieli sprzedawcy „inwestycji” firmowanych nazwiskiem Janusza Palikota.

Na zdjęciach: Spotkanie inwestorskie MPWiW w warszawskim hotelu Nobu 7 października 2021. Fot. Hartwig Fashion

***

Jest jeszcze jeden dom Palikotów – w Dzierwanach pod Suwałkami (formalnie nieruchomość należy do spółki Dzierwany, w której 100 proc. akcji ma Monika Palikot). W wywiadach i swoich książkach biznesmen-filozof chwali się, jak przez lata chętnie spędzali tam weekendy i wakacje politycy najwyższego szczebla i znani artyści. Donald Tusk kąpał się w pobliskim jeziorze Jaczno, Olga Tokarczuk śpiewała karaoke, a Mariusz Treliński pisał jedną ze swoich oper. Dziś na tej wiejskiej posiadłości też ciąży hipoteka – 6 mln 200 tys. zł – ustanowiona w październiku 2023 jako poręczenie pożyczki. Również na rzecz spółki CK Money.

Janusz Palikot w wywiadach przyznaje się do utraty dwóch nieruchomości – willi pod Kazimierzem Dolnym i mieszkania w Warszawie.

Pożycza Palikot, pożyczają Kresy

Przyjrzyjmy się bliżej spółce, która jest formalnym właścicielem większości nieruchomości Palikotów – spółce Kresy. Janusz Palikot założył ją jeszcze w 2003 r. ze swoją pierwszą żoną Marią Nowińską. Przez lata struktura właścicielska w spółce wiele razy się zmieniała. Obecnie (od grudnia 2022) większość udziałów (64 proc.) należy do drugiej żony biznesmena – Moniki (pełni też rolę prezesa), a mniejszościowe pakiety do Janusza Palikota i cypryjskiej spółki Perwing LTD.

Spółka od kilku lat przynosi stratę. Ta za 2022 rok to – 1,3 mln zł. Z ostatniego sprawozdania finansowego możemy się także dowiedzieć, że w lutym i sierpniu 2023 Kresy sprzedały duże pakiety akcji MPWiW należącej do Marka Maślanki spółce MDM NT (Marek Maślanka jest jednym z największych inwestorów w alkoholowe biznesy Janusza Palikota, podjął się nawet ratowania tego tonącego statku, ale kilka tygodni temu tę misje porzucił).

Choć w 2021 spółka Kresy kupiła kamienicę na Starym Mieście w Lublinie i kościół pod czeską granicą, to w składanych co roku do sądu sprawozdaniach finansowych kwoty w rubryce „aktywa trwałe-nieruchomości” się nie zmieniły. Od 2018 roku do dziś to niezmiennie 5 mln 625 tys. zł

Siedziba firmy, podobnie jak kilkunastu innych spółek, to dom Palikotów przy Archidiakońskiej w Lublinie. Akta postępowania przed krakowskim sądem (w sprawie zatwierdzenia układu MPWiW z wierzycielami) odsłaniają zadziwiające finansowe powiązania alkoholowego holdingu i osób prywatnych. Ze „Spisu podmiotów zobowiązanych” wynika, że różne spółki zarejestrowane w kamienicy na lubelskim Starym Mieście pożyczyły od MPWiW kilkadziesiąt milionów złotych. Najwyższe kwoty widnieją przy spółce Kresy (4 mln 483 tys. zł) i jednoosobowej działalności gospodarczej – JP Janusz Palikot (9 mln 553 tys. zł). Termin spłaty obu pożyczek upływa z końcem 2024 roku.

Na szczycie nie Manufaktura a Kresy?

Kresy to także, czy też przede wszystkim, właściciel większości akcji Manufaktury Piwa Wódki i Wina – firmy, o której jest najgłośniej w temacie upadającego biznesu Janusza Palikota. Ze wszystkich spółek „lifestylowego holdingu alkoholowego” to Manufaktura jest winna najwięcej (z akt sądowych wynika, że zadłużenie MPWiW wobec 1276 wierzycieli to 246 mln zł).

Zgodnie z tym, co możemy przeczytać na stronie MPWiW w dziale „relacje inwestorskie”, to właśnie Kresy sp. z o.o. jest w posiadaniu największego (34 proc. ) pakietu akcji Manufaktury.

To powinna być nie grupa Manufaktura, ale grupa Kresy – zwraca uwagę jedna z osób zaangażowanych w proces restrukturyzacji MPWiW. – Na samej górze jest właśnie ten podmiot kapitałowy.

Właścicielka 64,4 proc. akcji spółki Kresy, czyli Monika Palikot, jest też tzw. beneficjentem rzeczywistym Manufaktury. Takiego zgłoszenia do Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych dokonali pod koniec zeszłego roku członkowie zarządu MPWiW Janusz Palikot i Tomasz Nietubyć. Z Januszem od kilkunastu lat mają rozdzielność majątkową.

Zdjęcie główne to fotomontaż. Autor: Klaudia Kowalczyk

13 odpowiedzi na “Palikot stracił Dom Złotnika i willę w Mięćmierzu. Teraz sprzedaje kościół”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    Paliklaun w gruncie rzeczy opodatkował lemingozę. Ja nie będę płakać po ich stratach.
    Trochę szkoda talentu, bo gość miał potencjał zrobić coś lepszego, jak np. rozwalić dewelo-układ w Dziadogrodzie, ale to zadanie żmudne i nudne – lepiej korzystać z innych okazji zabawiania się, jakie zapewnia wybranym kapitalizm zaawansowanego stadium.
    Życiorys ewidentnie ciekawszy w porównaniu np. do Dewelo-Duce, dla którego największą frajdą jest wyjazd na narty w Dolomity w towarzystwie poklepujących go po plecach dewelo-buraczków, a społeczne szkody powstałe wskutek jego rządów są rzędy wielkości większe niż skutki wybryków Paliklauna.

  2. kr pisze:

    Biznesmen za cudze pieniądze

  3. Mike pisze:

    Ty jestes naprawde pis-debilem pajacu i zamknij juz ta morde bo nie da sie ciebie sluchac (czytac)

  4. On$ pisze:

    Ci sami, którzy wpłacali Palikotowi, głosują na jego kolegów- oszustów twierdząc, że walczą z PiS. Ten sam poziom głupoty.

  5. Felixa pisze:

    Życie jest jak tort weź kawałek, nie więcej bo możesz się zadławić. I kto wejdzie za wysoko ten z większym hukiem spadnie. Są jeszcze inne sentencje odpowiednie dla błaznów, pajaców i ludzi napędzanych chciwością i nienawiścią.

  6. PolDup pisze:

    Oddam zabytkową kamienicę jak i inne wartości nieruchome pod zastaw – mile widziany obcy kapitał. Ziemianin bez ziemi, polak bez

  7. PolDup pisze:

    Jeśli prawo uniemożliwia zakup, niech kupi inny. Dajemy kredyt i przejmujemy w poczet długu. Ależ tu jeszcze do sprzedania zostało

  8. Max pisze:

    Mike, kto jest debilem pokazuje głupota „inwestorów” głównie takich jak Ty ośmiogwiazdkowców…

  9. psycholog pisze:

    Janusz serdeczne gratulacje za wydymanie tylu fajnopolaków. Liczę na więcej.

  10. JK pisze:

    Luksusowy lans ludzkim kosztem. Mam nadzieję, że życie go zweryfikuje i ktoś wreszcie pociągnie do odpowiedzialności człowieka, który oszukał tyle pracowników, dostawców i inwestorów. Na krzywdzie ludzkiej nie można się wzbogacać.

  11. Janusz pisze:

    Kraść to trzeba umieć

  12. Grzegorz Ossowiecki pisze:

    «Takiego zgłoszenia do Centralnego Rejestru Beneficjentów Rzeczywistych dokonali pod koniec zeszłego roku członkowie zarządu MPWiW Janusz Palikot i Tomasz Nietubyć. Z Januszem od kilkunastu lat mają rozdzielność majątkową.»
    No proszę, a podobno w Polsce nie ma małżeństw jednopłciowych 😉

  13. . pisze:

    Ja tam go lubię, AI uważa że gość jest inteligentny i ma dobre pomysły, ale brak mu wsparcia. Mógłbym go wesprzeć gdyby tylko się mną zainteresował bo ma w sobie to coś. Nie to co Żuk na którego widok nawet mi nie dryga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

8 minut czytania

29.11.2024

Stadionowa odyseja: sam parking miał kosztować 400 mln zł, problem z wałami i zasilaniem. A projektant zarzuca miastu brak dobrej woli

Naliczamy kary umowne projektantowi nowego stadionu żużlowego, bo nie wyrobił…

6 minut czytania

24.11.2024

Jak się komuś zarzuca brak etyki i sprzyjanie PiS-owi, to warto wcześniej sprawdzić, czy samemu ma się czysto na obejściu

KOMENTARZ Dożyłem takich czasów, w których nie chce się pełnić…

6 minut czytania

17.11.2024

Panie radne, panie prezydencie – zapraszamy do Lublina! Czasami jest irytująco, ale da się tu żyć

KOMENTARZ Naprawdę byłoby nam bardzo miło, gdyby osoby, które stanowią…

4 minuty czytania

12.11.2024

Wiejskie życie radnych z klubu prezydenta Żuka. Wojewoda czeka na ruch Rady Miasta Lublin

W pierwszej kolejności sprawą ewentualnego wygaszenia mandatów radnych z klubu…

13 minut czytania

12.11.2024

Exodus z Lublina na wieś. Radna mieszka w Turce, prezydent w Jakubowicach, a jego zastępca w Jabłonnej

Magdalena Szczygieł-Mitrus to kolejna, piąta już radna prezydenckiego klubu, która…

24 minut czytania

31.10.2024

Sielsko i wiejsko, czyli podmiejskie życie radnych z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka

Meblują nam Lublin, uchwalają plany, podatki czy opłaty za odbiór…

5 minut czytania

26.10.2024

Historia jednego komentarza, czyli dlaczego prezes TBV kopał w krzesła i ile oszczędził na podatku od górek czechowskich

Na sformułowania „TeBeWał” i „debilny sposób” prezes deweloperskiej spółki Wojciech…

5 minut czytania

18.10.2024

Lublin – miasto, które nienawidzi drzew (komentarz)

Greenwashing w social mediach, a w rzeczywistości zalewanie zielonych dotąd…