Wesprzyj Kontakt

12 minuty czytania  •  08.02.2024

UOKiK kłamie, a sąd skupił się na aferze medialnej. Świat według Janusza Palikota

Udostępnij

Już drugi raz w tym tygodniu Janusz Palikot musi oderwać się od gotowania na wizji i reklamowania swojej nowej książki, by skomentować wydarzenia, które burzą obraz jaki on sam buduje wokół swojej osoby. W poniedziałek sąd odmówił zatwierdzenia układu z wierzycielami w jego największej spółce. W środę głos zabrał UOKiK, który pod lupę wziął ostatnią kampanię pożyczkową – „Skarbiec Palikota”.

Swoją własną „Filozofię Wyjebongo” udaje mu się uprawiać nawet w czasach gdy praktycznie nic nie idzie po jego myśli. Od Palikota odciął się już Kuba Wojewódzki, a Magda Gessler straszy go sądem. Przedsiębiorca Marek Maślanka, który kilka miesięcy temu podjął się trudnej sztuki restrukturyzacji największej spółki Palikota, niedawno ogłosił, że też się poddaje.

Nawet licytacja kolacji dla WOŚP poszła znacznie gorzej niż w latach ubiegłych – za zaledwie 25 200 zł. Rok wcześniej za wspólny posiłek z byłym politykiem ktoś zdecydował się zapłacić ponad 45 tys., dwa lata temu – 52 tys. zł. W czasie trwania licytacji do Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy napisało wiele osób, które na różnych „inwestycjach” firmowanych przez Palikota straciły wszystkie swoje oszczędności. Reakcji ze strony WOŚP nie doczekali się żadnej.

Niezrażony sytuacją Janusz Palikot kisi na Facebooku cytryny, mrozi kieliszki na śniegu i dzieli się z widzami swoją szeroką wiedzą kulinarną. Przy okazji reklamuje Żabkę, swoje alkohole i najnowszą książkę, z której mamy się dowiedzieć m.in. „jak pije Olga Tokarczuk”. W wolnych chwilach bywa w teatrze, żona Monika w weekend ma swoje stoisko na warszawskich Targach Wzory (jest projektantką, karierę w branży modowej zaczynała kilka lat temu od przerabiania garniturów męża w oryginalne żakiety).

Skarbiec Palikota pod lupą UOKiK

Z intensywną kampanią „Skarbca” Palikot ruszył w maju 2023, po powrocie z kilkudniowego wyjazdu – do Marakeszu. Na filmach, które regularnie wrzuca wówczas do sieci, jest tylko on i jeden z jego wspólników – Tomek Czechowski. W białych szlafrokach z logo luksusowego hotelu popijają przywiezione z kraju trunki i dyskutują o „innowacjach, które omijają regulacje”.

Swój najnowszy projekt – Skarbiec Palikota od początku reklamuje jako „pewną filozofię”, „odpowiedz na problemy każdego przedsiębiorcy” (rynki są zbyt uregulowane, banki nie finansują nowych spółek, a KNF ogranicza crowdfundingowe zbiórki do kwoty 4,5 mln zł). W tym czasie jego posty zbierają znacznie więcej reakcji niż dziś. Nie musi też ciągle kasować nieprzychylnych komentarzy.

Na gwałt potrzebuje wówczas dopływu gotówki do spółki, m.in. na zaległe wypłaty dla pracowników czy spłatę odsetek od obligacji i pożyczek od osób prywatnych zebranych w kilkunastu zbiórkach crowfundingowych. Kusi więc nie tylko wysokim oprocentowaniem, ale też atrakcyjnymi nagrodami, które można wygrać w konkursie. To obiad w najlepszej paryskiej restauracji w swoim towarzystwie, kilkudniowy pobyt w jego posiadłości w Dzierwanach na Suwalszczyźnie czy należące do przedsiębiorcy – jak wówczas zapewniał – warte blisko milion złotych luksusowe auto. Roys Rolls Ghost ma wówczas na liczniku 100 tys. km i często parkuje przed kamienicą Palikotów na Starym Mieście w Lublinie. Potem okaże się, że w rzeczywistości samochód należał do banku – do niedawna można go było kupić w serwisie poleasingowe.pl (nowego nabywcy nie znalazł).

Tomek Czechowski i Janusz Palikot w Maroku. Fot. Materiały promocyjne

Rolls Roys nie chwycił. Ani Maroko ani Nowy Jork

„Największe finansowanie społecznościowe w historii polskiego kapitalizmu” kończy się jednak klapą. Ostatnia informacja o zebranej kwocie mówi o 2 mln zł, ale żeby postawić przedsiębiorstwo na nogi, potrzeba o wiele, wiele więcej. Ale też nie mogło się udać. Media obiegają wówczas informacje o skazaniu Palikota i jego dwóch wspólników Tomka Czechowskiego i Kuby Wojewódzkiego za niezgodną z prawem reklamę alkoholu (wyrok był nakazowy, przedsiębiorcy się odwołali). Serwis bigshortbets research rozkłada biznes Palikota na czynniki pierwsze, porównując go do piramidy finansowej i „kolosa na glinianych nogach”. Do Państwowej Inspekcji Pracy zaczynają zgłaszać pracownicy, którym spółki Palikota od miesięcy zalegają z wypłatami. On sam podejmuje decyzję o zamknięciu ponad dwudziestu sklepów Tenczynek Świeże. Nie przyznaje, że okazały się kompletnie nierentowne.

Ludzi nie jest w stanie skusić nawet możliwość wspólnego wyjazdu z Palikotem do Maroka czy Nowego Jorku, jakie do nagród w konkursie Skarbca dołączają w czerwcu.  Ani zapewnienia twórcy holdingu, że 140 mln zł zebrane dotąd od ponad 10 tys. osób zostały właściwie zainwestowane, a same wykreowane przez niego marki warte są miliony. – Do dzisiaj wypłaciliśmy naszym Inwestorom ponad 23 mln zł kapitału wraz z odsetkami. Zapłaciliśmy też ponad 60 mln zł podatków. Czy tak wygląda działanie piramidy finansowej, o co oskarżają nas niektórzy? – pyta retorycznie Palikot w jednym ze swoich postów w maju 2023.

Poczynania byłego posła na Facebooku, Instagramie i Tik-Toku śledzą też pracownicy UOKIK.

– Sprawie zaczęliśmy się przyglądać w maju ubiegłego roku, to jest w momencie uruchomienia akcji „Skarbiec Palikota” – przyznaje prezes UOKiK Tomasz Chróstny. – Działania podjęliśmy w oparciu o własną analizę rynku, w tym przegląd informacji w mediach społecznościowych. Uzupełnieniem były sygnały od konsumentów oraz materiał zebrany podczas kontroli przeprowadzonej przy współudziale Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w siedzibie przedsiębiorcy. W tej sprawie zawiadomiliśmy również prokuraturę w związku z możliwością popełnienia przestępstwa – wyjaśnia.

CBA przesłuchuje inwestorów

Jak już pisaliśmy, prokuratorskie śledztwo zostało wszczęte w czerwcu 2023 r. Początkowo prowadziła je Prokuratura Okręgowa w Warszawie, ale przejęli je śledczy z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Pokrzywdzonych z różnych miast przesłuchują też agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Chodzi o czyn z art. 286 § 1 kk, czyli oszustwo.

Swoje postępowanie prowadził też Rzecznik Finansowy (wspiera klientów w sporach z podmiotami rynku finansowego), który skierował do Sądu Okręgowego w Lublinie pozew przeciwko jednej ze spółek Palikota – Tenczynek Dystrybucja. Chodzi o zbiórkę pieniędzy pod hasłem „Bunt Finansowy”. Pisaliśmy o tym w styczniu.

Jakich niedozwolonych praktyk dopatrzył się z kolei UOKiK? – Rolowanie długów, przypisywanie sobie cudzych osiągnięć, fikcyjny samochód nagrodą w konkursie – wylicza prezes Chróstny. – Zarzuty postawiono spółce Polskie Destylarnie, a także osobie zarządzającej spółką odpowiedzialnej za te praktyki – precyzuje.

Polskie Destylarnie to jedna z najmłodszych spółek w holdingu. Nie była zakładana przez ludzi Palikota, pochodzi z tzw. farmy spółek, pierwotnie nazywała się SEDICI. Obecną nazwę, zakres działalności, zarząd i adres ma od stycznia 2023 r. Inaczej niż pozostałe firmy byłego polityka, nie mieściła się w jego domu przy ul. Archidiakońskiej w Lublinie, ale w wynajętym biurze przy Krakowskim Przedmieściu 51. Podobnie zresztą jak inna jego nowa spółka zbierająca w tym czasie pieniądze – Tenczyński Gin. Pisaliśmy o tym w grudniu.

Prezesem Polskich Destylarni jest Zbigniew Borowy (rocznik ‘54), wieloletni współpracownik Janusza Palikota, od czasów gdy ten był właścicielem lubelskiego Polmosu. Przez ostatnie ponad dwadzieścia lat Borowy pełnił w spółkach lubelskiego przedsiębiorcy różne funkcje. W czasach gdy nadzorował remont lubelskiej restauracji Czarcia Łapa (miała być pierwszym z sieci Alembików), na wizytówce miał funkcję „szef inwestycji projektów Alembik, Manufaktura, Okowita”. Do lutego 2020 był prezesem największej spółki w holdingu – Manufaktury. Jak relacjonują byli pracownicy przedsiębiorstwa, miał z tej funkcji zrezygnować, gdy się okazało, że biznes finansowo się nie spina.

Palikot: Trzy kłamliwe tezy człowieka Morawieckiego

UOKiK chce teraz ukarać Polskie Destylarnie i jej prezesa za to, że w reklamach Skarbca Palikota używano określenia „nasze produkty” w stosunku do piw, wódek innych alkoholi, które w rzeczywistości należały np. do Manufaktury. Konsumenci nie mieli wiedzy, że wcale nie mają do czynienia ze spółką o ugruntowanej pozycji. Ani o tym, że wpłacone przez nich pieniądze w rzeczywistości nie zostaną wydane na inwestycje i „podbój amerykańskiego rynku„, ale na spłatę istniejących długów. Nigdy też nie został rozstrzygnięty konkurs na najlepszą nazwę dla nowego alkoholowego produktu.Brak przyznania nagród, pomimo wcześniejszych zapewnień w przekazach marketingowych, jest jedną z poważniejszych nieuczciwych praktyk rynkowych przewidzianych w przepisach – informuje UOKiK.

Co na to Palikot?  – Prezes UOKiK, człowiek Morawieckiego i PiS-u, sformułował dziś 3 kłamliwe tezy – przekonuje w mediach społecznościowych. – Po pierwsze, że samochód był fikcyjny, a nie był. Po drugie, że nastąpiło rolowanie długów, a nie nastąpiło. Po trzecie, że przypisywałem sobie cudze osiągnięcia. 3 tezy i zarazem 3 kłamstwa. Jak długo jeszcze ludzie z PiS-u będą robili taki syf w naszym kraju?

Swoją wersją wydarzeń, które miały doprowadzić do fatalnej sytuacji finansowej jego przedsiębiorstwa, publikuje na swoim blogu pt. „Historia zorganizowanej przez rząd Morawieckiego intrygi przeciwko mnie i moim Spółkom”.

Sąd: Wiele naruszeń porządku prawnego

W poniedziałek, 5 lutego, Sąd Rejonowy dla Krakowa Śródmieścia odmówił zatwierdzenia układu w Manufakturze Piwa Wódki i Wina. Kilkunastostronicowe uzasadnienie sądu Janusz Palikot skomentował jednym zdaniem:

„Sąd I Instancji odrzucił nasz wniosek o układ w MPWiW – spodziewaliśmy się tego, bo przy tak dużej aferze medialnej sprawy będą musiały rozstrzygać się w Sądzie Okręgowym, gdzie teraz będzie procedowany nasz wniosek o układ.”

Lektura uzasadnienia postanowienia sądu prowadzi jednak do zupełnie innych wniosków. Sędzia Agnieszka Rutkowska z Sądu Rejonowego dla Krakowa-Śródmieścia (VIII Wydział Gospodarczy dla spraw upadłościowych i restrukturyzacyjnych) szczegółowo przeanalizowała propozycje układowe zaproponowane przez spółkę, listę wierzycieli, formy i przebieg głosowania nad układem oraz stanowisko nadzorcy układu czyli lubelskiego doradcy restrukturyzacyjnego Artura Szczepańskiego. Nieścisłości i „naruszeń porządku prawnego” zauważyła mnóstwo.

Nie bez znaczenia był też fakt, że w połowie listopada do sądu zwrócił się jeden z dłużników – Naczelnik Małopolskiego Urzędu Skarbowego, któremu spółka Janusza Palikota zalegała za podatek VAT za lipiec i sierpień 2023 r.

Co zauważył sąd:

  • Spółka Janusza Palikota podzieliła swoich dłużników na grupy, co zdaniem sądu, oznacza ich nierówne traktowanie i co za tym idzie – narusza prawo. W grupie I są urzędy skarbowe, ZUS, PFRON; w grupie II, III i IV wierzyciele podzieleni w zależności od wysokości kwot wierzytelności; w grupie V i VI są podmioty powiązane i spółki zależne; a w grupie VII najwięksi inwestorzy.
  • Propozycje układowe były w trakcie trwania postępowania zmieniane. Pierwotne nie obejmowały tzw. grupy VII. To trzech wierzycieli, którym łącznie MPWiW jest dłużna 23,5 mln, którzy „zobowiązali się do udzielania wsparcia finansowego po otwarciu postępowania restrukturyzacyjnego”. Zdaniem sądu to „grupa uprzywilejowana”, która dostaje możliwość spłaty „w czasie znacznie krótszym”. Do tej trójki inwestorów jeszcze wrócimy.
  • Spis wierzytelności jest zdaniem sądu  niekompletny i „nie poddaje się żadnej weryfikacji”. Sąd zauważa też, że zastrzeżenia co do zaszeregowania do poszczególnych grup mieli też sami wierzyciele, a „przesłany aktualny spis wierzytelności różni się kwotowo, również w zakresie ilości wierzycieli, od wniosku pierwotnego”.
  • Pierwotnie spółka złożyła inny spis wierzytelności na niższą kwotę łączną, a wierzytelności sporne to aż 8,86 proc. wszystkich (1383 wierzycieli na kwotę ponad 237 mln i ponad 23 mln wierzytelności spornych u 132 podmiotów).
  • Brak jakichkolwiek informacji o wierzytelnościach niepieniężnych i jakichkolwiek propozycji ich zaspokojenia.
  • Zabrakło propozycji układowych dla wierzycieli, którzy są zabezpieczeni na majątku spółki.
  • Sam nadzorca ocenia wykonanie układu jako realne, ale „obarczone szeregiem ryzyk” (ograniczona możliwość pozyskania środków do sfinansowania działalności, wysokie zadłużenie).
  • Głosowania za układem nie przeprowadzono na zgromadzeniu, ale zdalnie, a sama „procedura zbierania głosów obarczona została wieloma błędami”. Ponadto propozycje układowe zostały w pewnym momencie zmienione i nadzorca ponownie przesłał wierzycielom karty do głosowania.
  • Plan restrukturyzacji przedsiębiorstwa opiera się głównie na założeniu, że pojawi się podmiot zewnętrzny. Spółka zapewnia o prowadzeniu rozmów z potencjalnymi inwestorami, ale w żaden sposób ich nie wskazuje. „Choćby w sposób ogólny” – zauważa sąd. Zdaniem sądu „ryzyko jest zbyt duże”, by uznać, że ten plan rzeczywiście zostałby wdrożony.
  • Spółka nie spłaca regularnie należności podatkowych, więc zdaniem sądu „nie można uznać, że dłużnik będzie w stanie spłacać wierzycieli”.
  • Wątpliwości sądu budzi też „wielość i wysokość wierzytelności”, który wskazuje, że tego typu postępowania przewidziane są dla podmiotów dużo mniejszych i posiadających dużo niższe wierzytelności.

Sąd doszedł do przekonania, że wobec ciągle narastającego zadłużenia spółki planowany harmonogram spłat względem wierzycieli nie zostanie wprowadzony w życie – stwierdza na koniec sędzia Agnieszka Rutkowska odmawiając spółce zatwierdzenia układu.

Nawet PFRON i ZUS nie chcieli iść na układ

Warto przypomnieć, że od samego początku postępowanie układowe w największej ze spółek Janusza Palikota wzbudzało silne emocje. Ludzie, którzy w różne projekty firmowane nazwiskiem byłego polityka, zainwestowali często całe swoje oszczędności, nie chcieli latami czekać na odzyskanie swoich pieniędzy (układ przewidywał spłaty niewielkimi ratami, ale nie wcześniej niż za rok). Inni głosowali „za”, bo doszli do wniosku, że tym sposobem odzyskają chociaż część swoich środków. W efekcie w wyniku głosowania układ miał przejść w trzech grupach wierzycieli (II, III i IV).

Inne zdanie na temat proponowanego przez spółkę układu miały instytucje państwowe (I grupa wierzycieli), które docelowo na układ się nie zgodzili. To PFRON, Trzeci Urząd Skarbowy w Szczecinie, ZUS oddział w Krakowie (910 tys. zł) i Małopolski Urząd Skarbowy w Krakowie (1,3 mln zł). Łączna suma, którą Manufaktura jest winna tym instytucjom, to 2 mln 335 tys. zł (kwoty pochodzą z systemu KRZ- Krajowego Rejestru Zadłużonych).

Jednomyślna w głosowaniu była tylko grupa VII. Czyli ta, która pojawiła się już po rozpoczęciu postępowania układowego i zdaniem sądu może się czuć „uprzywilejowana”. Jest w niej spółka Marka Maślanki – Kraftowe Alkohole sp. zoo i dwie osoby prywatne, a łączną kwota, którą jest im dłużna spółka Palikota to aż 25,5 mln zł.

– Nie zamierzam angażować środków finansowych w projekty, co do których ujawniło się tak dużo wątpliwości – stwierdził w styczniu Marek Maślanka. – Spodziewam się, że teraz będą podejmowane próby obarczenia mnie odpowiedzialnością za działania i deklaracje, które podejmował i składał twórca projektu. 

Maślanka: To się jednak nie uda

Marek Maślanka w czerwcu ub.r. podjął się misji ratowania przed upadkiem „lifestylowego holdingu alkoholowego”. Początkowo szeroko udzielał się mediach społecznościowych i regularnie brał udział w webinariach dla setek wierzycieli z całej Polski. Jego obecność w firmie dała też nadzieję na wypłatę zaległych pensji pracownikom Browaru Tenczynek i innych spółek (niektórzy wypłat nie dostawali od wiosny). Jak sam podkreślał – reprezentował „inwestorów, którzy powierzyli Spółce środki przekraczające 100 mln złotych.”

We wrześniu Maślanka opublikował raport na temat sytuacji w Grupie Kapitałowej MPWiW. W dokumencie tym pada wiele liczb (kwoty wpłacone przez inwestorów, zaciągnięte pożyczki, wysokie prowizje dla pośredników w kampaniach crowdfundingowych). Pisze o podnoszeniu kapitału zakładowego poszczególnych spółek, niewykorzystanych mocach produkcyjnych Browaru Tenczynek , kosztach fuzji z Doctor Brew czy potencjale gorzelni w Niechanowie. Rekomenduje zatwierdzenie układu i zatrudnienie na stanowisku prezesa „przedstawiciela inwestorów”. Potem na wiele miesięcy Maślanka milknie. Plotki o jego rezygnacji z podjętej misji ostatecznie potwierdza 25 stycznia br.

Poprzez agencję PR rozsyła wtedy do mediów oświadczenie, że zaprzestaje dalszego angażowania się w Grupę Manufaktura Piwa Wódki i Wina Pana Janusza Palikotagdyż „w listopadzie 2023 ujawniły się okoliczności, które uniemożliwiają realizację zakładanego scenariusza biznesowego”. Więcej szczegółów nie zdradza.

Ale jak wynika z KRZ to nie firma Marka Maślanki w biznesy Janusza Palikota zainwestowała najwięcej. Z trzech głównych inwestorów z grupy VII, spółka Kraftowe Alkohole czeka na spłatę 2,1 mln zł. Znacznie więcej pieniędzy włożyli w holding Palikota dwaj przedsiębiorcy związani m.in. z krakowską firmą Diagnostyka S.A. Jak wynika z danych KRZ – jeden zainwestował 9,2 mln zł, drugi 12,2 mln zł.

Palikot: Zapłaciliśmy 108 tys. zaległych wynagrodzeń

Janusz Palikot przy okazji komentarza do decyzji sądu („spodziewaliśmy się tego, bo przy tak dużej aferze medialnej sprawy będą musiały rozstrzygać się w Sądzie Okręgowym”) zapewnia, że „wszelkie prowadzone rozmowy i działania spółki pozostają bez zmian”, wypłacane są też „bieżące wynagrodzenia za styczeń”.

– Rozpoczęliśmy również spłatę zaległych wynagrodzeń do kolejnych pracowników Grupy MPWiW. To już druga transza płatności po wyjściu Marka Maślanki z naszego biznesu i na pewno nie ostatnia w najbliższych tygodniach – podkreśla Palikot. – Jednocześnie w styczniu Spółka uzyskała najwyższy poziom przychodów od lipca – czyli od momentu rozpoczęcia procesu restrukturyzacji. Nie posiada też żadnych zaległości podatkowych – zapewnia.

Kilka dniu wcześniej w piśmie do Artura Szczepańskiego, doradcy prowadzącego cały proces restrukturyzacji, Palikot zapowiada nowych inwestorów, nowe kontrakty „z największymi dystrybutorami alkoholu w Polsce”, nowe linie produktowe i nowych specjalistów od produkcji wódki i whisky. Informuje też, odsetki od obligacji zostały spłacone w terminie, a „firma Marka Maślanki w związku z zakończeniem współpracy jest winna ok. 5 mln zł”. Obarcza go też winą za niespłacone zobowiązania wobec byłych pracowników i informuje, że 29 stycznia zostało z tego tytułu spłacone 108 982 zł.

– To kropla w morzu potrzeb – komentuje jeden z byłych pracowników, któremu firma jest winna ponad 60 tys. zł z tytułu zaległych wynagrodzeń. Przyznaje, że nic nie dało zawiadamianie Inspekcji Pracy czy nawet zajęcia komornicze, więc kilka tygodni temu byli pracownicy zwrócili się bezpośrednio do nadzorcy restrukturyzacyjnego. Nadziei nie ma jednak zbyt dużych. – Tyle razy słyszałam obietnice, że pieniądze zaraz będą, że byłabym naiwna gdybym znów w nie uwierzyła.

Do tematu wrócimy.

6 odpowiedzi na “UOKiK kłamie, a sąd skupił się na aferze medialnej. Świat według Janusza Palikota”

  1. Członek partii Donalda w 2010: "Zastrzelimy ..., wypatroszymy i skórę wystawimy na sprzedaż w Europie" pisze:

    „…Magda Gessler straszy go sądem.” – Ciekawe. Ostatnio media społecznościowe obiegł filmik z ich wspólnej imprezy, w którym p. Madzia od garków masowała w niedwuznaczny sposób butelkę alko firmy tego pana.

  2. MADZIA MASAŻYSTKA pisze:

    „Mocne wideo z Magdą Gessler i Palikotem w sieci” – Ten film chociaż mocno blokowany, nadal można obejrzeć. I raczej świadczy o ŚWIETNYCH wręcz STOSUNKACH (!) tych państwa, niż chęci do sądzenia się.

  3. Art. 54. - [Wolność słowa] - Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej pisze:

    Niby CENZURA PREWENCYJNA JEST ZABRONIONA… ale co tam… tniemy wszystko, co nie pasuje do tezy.

  4. kronikidewelorozwoju pisze:

    Odkąd został wyK0legowany z byznesów dewelo-cwaniackich przez ekipę „Szklarza”, Paliklaun miota się jak dusza P0tępiona.

  5. kronikidewelorozwoju pisze:

    PS. Gdyby został dopuszczony do dewelo-stołu, mógłby całK0wicie legalnie czochrać narzuty rzędu 50-70% i to też wcale nie liczone od własnego zainwestowanego kapitału, ale bazujące głównie na przedpłatach od leszczy kurnikowych.
    Do tego mógłby bez żadnych przeszkód reklamować takie wyroby z betonu jako „pewną inwestycję” w dowolny sposób i paradować w aureoli szanowanego „rozwijacza miasta Dziadogród”, zasP0kajacza „żywotnych P0trzeb sP0łeczeństwa”, „ugaszacza Głodu Mieszkaniowego”, który rośnie mimo spadającej liczby Dziadogrodzian oraz wchodzić do gabinetu Dewelo-Duce jak do swojej własnej sypialni.
    Ale coś P0szło nie tak. Być może dlatego, że Dewelo-SłoneczK0 preferuje wsPÓłpracować z jednostkami, które nie grożą przyćmieniem Jego blasku, czyli z tyP0wymi dewel0buraczkami, które nie przejawiają żadnych instynktów wyższych i kierują się jedynie żądzą łatwego nachapania kapuchy.

  6. Max pisze:

    Janusz z całego serca życzę Ci żebyś doił tych fajnopolaków jak najdłużej. Czyli tak jak Jureczek do końca świata i jeden dzień dłużej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

8 minuty czytania

22.04.2024

Beton pod sam blok – wielka rzeź drzew na Samsonowicza i Diamentowej. „To żart?”

Dęby, klony, lipy, jabłonki, bzy… Te rosnące tu od lat…

5 minuty czytania

21.04.2024

Wszystkie długi lubelskich szpitali. Bo wyższe pensje i miliony na odsetki

Szpital przy al. Kraśnickiej zanotował najwyższą stratę finansową. Jest też…

6 minuty czytania

19.04.2024

Żużlowy Motor Lublin traci poważnego sponsora. Bo chemiczny gigant ma olbrzymie długi

Na progu nowego sezonu do lubelskiego klubu przyszła fatalna wiadomość.…

8 minuty czytania

16.04.2024

Siedem pięter w szczerym polu. Inwestycja TBV w Elizówce zagotowała mieszkańców

Niektórzy żyją tu od urodzenia, inni uciekli z miasta na…

8 minuty czytania

11.04.2024

Dziś wielka wycinka na ul. Zorza, jutro na Samsonowicza. Jak prezydent „zazielenia” miasto

W czasie gdy miasto chwali się nowymi pomnikami przyrody i…

5 minuty czytania

06.04.2024

Wielka rozbiórka i wielka zmiana przy Kunickiego i Wolskiej. Był pałacyk, będą mieszkania [WIDEO]

Opuszczone budynki po Protektorze padają pod kolejnymi razami ciężkiego sprzętu…

10 minuty czytania

04.04.2024

Wypowiedzenie zamiast jubileuszu. Dyrektor Filharmonii Lubelskiej wyrzuca wybitnego klarnecistę

W Filharmonii Lubelskiej gra od prawie 50 lat. Powoli powinien…

12 minuty czytania

02.04.2024

Tłuste koty Żuka. Gdzie pracują i ile zarabiają zaufani radni i ludzie prezydenta Lublina

Nie PiS, a Platforma. Nie spółki państwowe, a miejskie. W…