8 minuty czytania • 11.04.2024 19:12
Dziś wielka wycinka na ul. Zorza, jutro na Samsonowicza. Jak prezydent „zazielenia” miasto
Udostępnij
W czasie gdy miasto chwali się nowymi pomnikami przyrody i zaprasza mieszkańców na konsultacje w sprawie ogrodów społecznych, na ul. Zorza pod piłami pilarzy padają szpalery drzew. W ich miejsce miasto zbuduje chodniki. Podobna rzeź lada dzień szykuje się na os. Nałkowskich. Tutaj – głównie pod ścieżki rowerowe, parkingi i place manewrowe na ul. Samsonowicza – miasto wytnie 236 drzew.
Ulica Zorza łączy ul. Głuską w Lublinie z Abramowicami Prywatnymi. W części należy do powiatu świdnickiego, a w części do miasta. To właśnie na jej miejską część od lat narzekają kierowcy – nawierzchnia jest mocno pofałdowana, miejscami spod asfaltu wyłania się stary bruk.
Na cztery miesiące przed wyborami samorządowymi miasto oznajmiło, że w końcu bierze się za ten długo oczekiwany remont. Umowę z wykonawcą – firmą Strabag – (o wartości 19,5 mln zł) podpisało w drugiej połowie grudnia. Wtedy po raz pierwszy pisaliśmy o tej inwestycji, i o tym z jak wielką wycinką wiążą się plany drogowców. Bo z odcinka liczącego niewiele ponad kilometr znikają wszystkie – 123 drzewa.
Jak miasto zaplanowało, tak zrobiło. Z tym że do wycinki największych topoli pilarzy przystąpili dopiero po głosowaniu na prezydenta i radnych.
Żuk: „W tej kadencji skupimy się na zazielenieniu Lublina”
Czwartek, 11 kwietnia 2024 r. Jest cztery dni po wyborach, w których urzędujący od trzech kadencji Krzysztof Żuk, wywalczył czwartą. Prezydent Lublina na finiszu swojej kampanii mocno akcentował fakt, jak pod jego rządami miasto się zazielenia. Zapraszał dziennikarzy na konferencje prasowe na temat Zielonego Budżetu ’24 czy nowych nasadzeń w śródmieściu. Staromiejskim kamienicom obiecał pnącza, a drzewom w chodnikach – więcej przestrzeni (i agrotkaniny). Zapowiedział remont Parku Bronowickiego i zagospodarowanie Błoni pod zamkiem. A nawet „podwórka sąsiedzkie, nowe ogrody działkowe i ogrody społeczne”. W ciszy wyborczej sadził bratki we własnym ogródku.
Już po wyborach miasto zaprasza do konsultacji w sprawie ogrodów społecznych (jeszcze nie wiadomo, ile i gdzie miałyby powstać – czeka na propozycje mieszkańców). I chwali się czterema nowymi pomnikami przyrody. Przy tej okazji prezydent Żuk przypomina: „Ważną część mojego programu na nową kadencję stanowi zazielenianie miasta”.
W tym samym czasie na ul. Zorza od rana słychać ryk pił. W czwartek rano pilarze wycięli szpaler kilkunastu dorodnych topoli rosnących po jednej stronie ulicy – oddzielały szosę od pól. Dokładnie w tym miejscu zaprojektowano chodnik i kanalizację deszczową (chodnik ze ścieżką rowerową będzie też po drugiej stronie szosy). Dlaczego chodnik nie mógłby biec za drzewami? Zwłaszcza, że projekt został zatwierdzony w trybie specustawy, więc miasto mogło zabrać nieco więcej pola? O to Urząd Miasta Lublin zapytaliśmy już w styczniu.
– Nie chcieliśmy poszerzać pasa drogowego o sąsiednie działki, by w jak najmniejszym stopniu ingerować w tereny prywatne – tłumaczyła wówczas Justyna Góźdź z biura prasowego lubelskiego Ratusza. Ale argumentów przeciwko takiemu rozwiązaniu było więcej. – W momencie opracowywania dokumentacji projektowej (2020 r. – przyp. red.) drzewa nie mogły być lokalizowane bliżej niż 3 m od krawędzi pasa ruchu.
Bo „podczas burzy i kwitnienia sprawiają dużo problemów”
Przypomnijmy, że podobnej skali wycinkę przewidywał projekt przebudowy Al. Racławickich i ulicy Lipowej. Tu miasto również tłumaczyło się gotowym projektem i obowiązującymi przepisami, ale gdy mieszkańcy miasta wyszli w proteście na ulice, szybko okazało się, że wszystko można zmienić i dziś ścieżki rowerowe i chodniki drzewa omijają. Topole (oraz lipy i jesiony) z ul. Zorzy takiego szczęścia nie miały. Wręcz przeciwnie – w okolicznych mieszkańcach topole budziły strach. Nie tylko w trakcie porywistego wiatru, ale też… „podczas kwitnienia”.
– Mieszkańcy podkreślali, że większość z drzew to topole, egzemplarze stare, spróchniałe, nadłamane, które podczas burzy i kwitnienia sprawiają dużo problemów, a spadające gałęzie stwarzają bezpośrednie niebezpieczeństwo dla przechodniów oraz jadących aut. Wskazywali również, że drzewa rosną dość blisko jezdni i ograniczają widoczność podczas włączania się do ruchu drogowego, co niejednokrotnie było już powodem wypadków i stłuczek – wyliczała Góźdź. – Te argumenty mieszkańcy przekazali do Miasta pismem z października 2019 r. Podpisało się pod nim 110 mieszkańców ul. Zorza.
Urząd Miasta podkreśla, że „większość z dotychczas usuniętych drzew posiadała rozległe wypróchnienia pni”. – To na zarządcy drogi spoczywa obowiązek utrzymania zieleni i odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa ruchu – podkreśla Justyna Góźdź.
Do tej pory z ul. Zorza usunięto już 30 drzew, trzy wycinki uniknęły (po północnej stronie ulicy nad siecią teletechniczną), a dwa zostały przesadzone. – Możliwość ochrony kolejnych drzew będzie weryfikowana na bieżąco w miarę postępu prac – zapowiada Góźdź. – Realizowane prace wynikają z zatwierdzonego harmonogramu prac, co nastąpiło po podpisaniu umowy. Dodatkowo weryfikowaliśmy w terenie możliwość pozostawienia jak największej liczby drzew, wprowadzając możliwe zmiany w przebiegu sieci – zapewnia. Przesyła też zdjęcia z placu budowy (poniżej) i argumentuje dlaczego topole z ul. Zorzy musiały z zniknąc.
– Mają kruche drewno, ich gałęzie i konary łatwo się łamią zagrażając przechodniom i uszkadzając samochody. W drugiej połowie XX. wieku topole były masowo wykorzystywane do nasadzeń przydrożnych. Obecnie ich pielęgnacja jest problematyczna. Wielokrotnie zaawansowany posusz wymusza usunięcie dużych konarów drzewa, co może wpłynąć na statykę drzewa – tłumaczy.
Przebudowa ul. Zorza w liczbach
- 1170 m – długość przebudowywanego odcinka
- 19,5 mln zł – kwota jaką dostanie Strabag za wykonanie prac zleconych przez miasto prac
- 3,25 m – szerokość jednego pasa ruchu po przebudowie
- 123 drzew – tyle projektant Rafał Urban (spółka Urban Media powiązana z Przedsiębiorstwem Robót Drogowym Lubartów) zaplanował do wycinki. To wszystkie drzewa, które tam rosły.
- 17 drzew – tyle według projektanta mogłoby zostać przesadzonych (w tym lipa o obwodzie 106 cm (ok. 34 cm średnicy), sosna – 97 cm (ok. 31 cm średnicy) czy jesion – 90 cm (ok. 29 cm średnicy) gdyby nie były „w złym stanie zdrowotnym” lub było to „możliwe z przyczyn technologicznych”. Urban Media odpowiada za wiele projektów drogowych w Lublinie – jak trakt pieszo-rowerowy Klepackiego-Lipniak czy ul. Węglarza, w którym wycinka obejmuje ponad 2,5 tysiąca drzew.
- 80 – tyle nasadzeń zaplanował inż. Rafał Urban. Nowe drzewka mają mieć tylko ok. 1 m wysokości i ok. 16 cm obwodu
Plan wycinek na ul. Zorza – część 1 – od ulicy Głuskiej
Plan wycinek na ul. Zorza – część 2 – do granicy miasta
Wielka rzeź na Samsonowicza. Bo „samosiejki” i „drzewa owocowe”
W styczniu ze strony biura prasowego UM Lublin padły też obietnice. – Na etapie wykonawczym będą poszukiwane rozwiązania w celu ograniczenia wycinki do niezbędnego minimum. Zarówno przy tej inwestycji, jak i każdej innej, teren prac będzie starannie analizowany pod kątem możliwości pozostawienia jak największej liczby drzewostanu.
Dziś w przededniu kolejnej wielkiej wycinki – tym razem na osiedlu (Nałkowskich) i też pod budowane przez miasto ścieżki rowerowe i chodniki – z Ratusza płyną podobne deklaracje:
– Na etapie wykonawczym, tak jak przy każdej innej inwestycji, będą analizowane możliwości ograniczenia wycinki do niezbędnego minimum. Po geodezyjnym wytyczeniu projektowanej infrastruktury będzie można dopiero ocenić, które drzewa zostaną zachowane – stwierdza Justyna Góźdź pytana o przebudowę ul. Samsonowicza. Jest też o gatunkach innych niż te polecane dziś do przydrożnych nasadzeń i dokumentacji sprzed lat. – Obecna liczba zieleni wskazanej do usunięcia wynika z dokumentacji projektowej opracowanej w 2019 r. Część stanowią drzewa owocowe i tzw. samosiejki.
Na Samsonowicza pod topór ma iść 236 drzew, w tym stare lipy, szpalery klonów i wiekowe dęby (ten, który ma być wycięty pod plac manewrowy przed Stokrotką ma 200 cm obwodu). Przebudowa 2,3 km ulicy Samsonowicza i fragmentu Diamentowej ruszy lada dzień. Projekt przewiduje powstanie prawie 200 miejsc parkingowych i wycinki głównie pod chodniki, ścieżki rowerowe, miejsca parkingowe i place manewrowe.
– Umowę podpisano 5 kwietnia. Plac budowy zostanie przekazany wykonawcy w terminie 10 dni od jej podpisania, co jest uwarunkowane dostarczeniem przez wykonawcę polisy OC. Czekamy również na przedstawienie harmonogramu robót, na co wykonawca ma 14 dni – informuje Ratusz.
Do tematu wrócimy.
W 2023 roku Lublin wyciął 1000, posadził tylko 200
Ponad 1000 drzew wycięto na terenie Lublina w ubiegłym roku, nasadzono około 200. To dane Głównego Urządu Statystycznego, który zbierał dane w całym kraju. Pytany o to przez Radio Lublin Urząd Miasta tłumaczy, że „decyzje nasadzeń rekompensacyjnych z roku ubiegłego będzie realizować w tym roku jesienią„. Dla porównania – w Krakowie takich nasadzeń było 3 tysiące przy wycinkach rzędu tysiąca.
– Aby nowe nasadzenia produkowały tyle tlenu, ile jedno drzewo stuletnie, trzeba by posadzić 1700 takich drzew – tłumaczyła dziś na antenie RL dr Dagmara Kociuba, adiunkt w Katedrze Gospodarki Przestrzennej – Jeżeli chodzi o udział zieleni na jednego mieszkańca to normą jest 50 metrów kwadratowych. Lublin w ubiegłym roku osiągnął wskaźnik 40 mkw.
Na zdjęciach: Drzewa wycięte przy ul. Zorzy natychmiast są wywożone z placu budowy. Fot. Agnieszka Mazuś
Droga ma być gotowa w pierwszym półroczu 2025 roku.
Znamienne, że wcześniej o wycinkach milczeli nie tylko inni kandydaci: https://youtu.be/6db-4RhWbH0
W weekend ponad 50% głosujących wybrało taką politykę. Wszelkie pretensje proszę kierować do nich, ponieważ później znowu się okazuje, że mózg jest towarem deficytowym
wśród urzędasów.
Zrozumcie, że urzędasy mają wyjebane na te wycinki, bo biorą za to gruby hajs, a Twoją misją jest tylko zapierdalać na tych nierobów. Kiedyś jedynie w nagrodę
dostaniesz taką bezdrzewną
patelnię. Nigdy nie widzieli jak wygląda szacunek do miejskiej przyrody w krajach zachodu.
_
Brawo Mazuś i plus za Samsonowicza! Wczoraj byłem na Zorza i to kolejny jest dramat to co wyprawia miasto, a przecież przed wyborami było tyle pierdolenia jak Lublin jest zazieleniany 😀 Ratusz od 2010 roku wielokrotnie gdy ma być inwestycja
pokazuje fakera w stronę starych drzew a wiele z tych zbrodni jest przemilczana przez pisowsko-deweloperskie pseudomedia.
Zajebista jest ta łekologia.
_
Takie wycinki odbywają się zwykle, kiedy np. taki Projektant albo Urzędas nie jest w stanie podnieść swojego ogromnego tyłka z tego obskurnego fotelu,
by ruszyć się taką ulicą osobiście i sprawdzić, jak można poprowadzić chodniki i ścieżki dla rowerów.
Właśnie w weekend ponad 50% głosujących wybrało taką politykę (nawet mimo tego że decyzję o rzezi podjęto wcześniej). Wszelkie pretensje proszę kierować do nich, ponieważ później znowu się okazuje, że mózg jest towarem deficytowym
wśród urzędasów.
Zrozumcie, że urzędasy mają wyjebane na te wycinki, bo biorą za to gruby hajs, a Twoją misją jest tylko zapierdalać na tych nierobów. Kiedyś jedynie w nagrodę
dostaniesz taką bezdrzewną
patelnię. Nigdy nie widzieli jak wygląda szacunek do miejskiej przyrody w krajach zachodu.
_
Brawo Mazuś! Duży plus za Samsonowicza. Pisałem tutaj i o tym. Wczoraj byłem na Zorza i znów z bliska znowu zobaczyłem defekty ratusza, a przecież przed wyborami było tyle pierdolenia jak to Lublin jest zazieleniany 😀 Ratusz od 2010 roku wielokrotnie gdy ma być inwestycja
pokazuje fakera w stronę starych drzew a wiele z tych zbrodni jest przemilczana przez pisowsko-deweloperskie pseudomedia.
Zajebista jest ta łekologia.
_
Takie wycinki odbywają się zwykle, kiedy np. taki Projektant albo Urzędas nie jest w stanie podnieść swojego ogromnego tyłka z tego obskurnego fotelu,
by ruszyć się taką ulicą osobiście i sprawdzić, jak można poprowadzić chodniki i ścieżki dla rowerów.
𝗣𝗿𝘇𝘆 𝘂𝗹𝗶𝗰𝘆 𝗠𝗲𝗹𝗴𝗶𝗲𝘄𝘀𝗸𝗶𝗲𝗷 𝟲, 𝗱𝗼 𝟯𝟬 𝗸𝘄𝗶𝗲𝘁𝗻𝗶𝗮 𝗯𝗿. 𝗺𝗶𝗮𝗹 𝗽𝗼𝘄𝘀𝘁𝗮𝗰 𝘀𝗸𝘄𝗲𝗿𝗲𝗸 𝘇 𝗮𝗹𝗲𝗷𝗸𝗮𝗺𝗶 𝗼𝗿𝗮𝘇 𝗹𝗮𝘄𝗸𝗮𝗺𝗶, 𝗮𝗹𝗲 𝗽𝗿𝘇𝗲𝗱𝘁𝗲𝗺 𝗺𝗶𝗮𝗹𝗮 𝗺𝗶𝗲𝗰 𝗺𝗶𝗲𝗷𝘀𝗰𝗲 𝗷𝗲𝘀𝘇𝗰𝘇𝗲 𝗹𝗶𝗸𝘄𝗶𝗱𝗮𝗰𝗷𝗮 3m 𝘀𝗸𝗮𝗿𝗽𝘆, 𝗽𝗿𝘇𝘆𝗽𝗼𝗺𝗻𝗶𝗷𝗺𝘆 𝘇𝗲 𝗽𝗿𝘇𝗲𝗱 𝗸𝗼𝗻𝗰𝗲𝗺 𝗿𝗼𝗸𝘂 𝗿𝗮𝘁𝘂𝘀𝘇 𝘄𝘆𝗰𝗶𝗮𝗹 𝗸𝗶𝗹𝗸𝗮𝗱𝘇𝗶𝗲𝘀𝗶𝗮̨𝘁 𝗴𝗲𝘀𝘁𝗼 𝗽𝗼𝗿𝗼𝘀𝗻𝗶𝗲𝘁𝘆𝗰𝗵 𝗱𝗿𝘇𝗲𝘄 (𝘁𝗮𝗸 𝗻𝗮𝗽𝗿𝗮𝘄𝗱𝗲 𝗽𝗼𝗱 𝘄𝗶𝗱𝗼𝗰𝘇𝗻𝗼𝘀𝗰 𝗔𝗟𝗗𝗜), 𝗮 𝗼𝗱 𝘀𝘁𝗮𝗿𝗲𝗷 𝗚𝗼𝘀𝗽𝗼𝗱𝗮𝗿𝗰𝘇𝗲𝗷 𝗷𝘂𝘇 𝗽𝗼𝗻𝗮𝗱 𝗿𝗼𝗸 𝘁𝗲𝗺𝘂 𝘄𝘆𝗰𝗶𝗲𝗹𝗶 𝗶𝗰𝗵 𝗸𝗶𝗹𝗸𝗮𝗻𝗮𝘀𝗰𝗶𝗲. 𝗚𝗱𝘇𝗶𝗲 𝗷𝗲𝘀𝘁 𝗸𝘂𝗿𝘄𝗮 𝘁𝗲𝗻 𝘀𝗸𝘄𝗲𝗿 𝗽𝘆𝘁𝗮𝗺? 𝗧𝗮𝗸 𝗰𝗶𝗲𝘇𝗸𝗼 𝘇𝗮𝘀𝗮𝗱𝘇𝗶𝗰, 𝗮𝗹𝗲 𝘄𝘆𝗰𝗶𝗻𝗮𝗰 𝗷𝘂𝘇 𝗻𝗶𝗲? 𝗗𝗹𝗮𝗰𝘇𝗲𝗴𝗼 𝗺𝗶𝗲𝘀𝘇𝗸𝗮𝗻𝗰𝘆 𝘁𝘂𝘁𝗮𝗷 𝗺𝘂𝘀𝘇𝗮 𝗻𝗮 𝗮𝘂𝘁𝗼𝗯𝘂𝘀 𝘀𝘁𝗮𝗰 𝘄 𝗽𝗲𝗹𝗻𝘆𝗺 𝘀𝗹𝗼𝗻𝗰𝘂 𝗯𝗲𝘇 𝗰𝗶𝗲𝗻𝗶𝗮 𝗻𝗮𝗿𝗮𝘇𝗮𝗷𝗮̨𝗰 𝗶𝗰𝗵 𝗻𝗮 𝘂𝗱𝗮𝗿𝘆 𝘀𝗹𝗼𝗻𝗲𝗰𝘇𝗻𝗲 𝗹𝗮𝘁𝗲𝗺? 𝘁𝗳𝘂
_
– https://drive.google.com/file/d/1lzKU-Lxz6-Ejt7B3vtsgF8WJ169RbVBC/view
– https://www.youtube.com/watch?v=L9TVvIpRYjk&t=8s
_______________________________________________________________________________________
PS. Tutaj w bonusie pętla na Zbożowej przed i po „remoncie” zielony Lublin Krzysztofa Żuka
https://zapodaj.net/images/413419e995049.png
A dzisiaj teść mi mówił że za „Tarasami Zamkowymi” jakaś wycinka jest prowadzona, jak się jedzie w stronę Młyna Krauzego.
„Dokładnie w tym miejscu zaprojektowano chodnik i kanalizację deszczową”.
Kanalizacja deszczowa? Znaczy się, jakiś dewelo-buraczek ma tam bank ziemi i przymierza się do „akademików” z garażami podziemnymi?
Mieszkańcy boją się topól, ale nie straszny im dewelo-rozwój?
” W czwartek rano pilarze wycięli szpaler kilkunastu dorodnych topoli rosnących po jednej stronie ulicy – oddzielały szosę od pól. Dokładnie w tym miejscu zaprojektowano chodnik i kanalizację deszczową (chodnik ze ścieżką rowerową będzie też po drugiej stronie szosy). Dlaczego chodnik nie mógłby biec za drzewami?
Wycinka trwała już wczoraj i mam materiały, bo na mnie zawsze można liczyć, także wasi czytelnicy są szybsi 😀
’
Ale gorzej nie było niż w 2018, jeżeli chodzi o nasz rejon. W 2018 roku przy przebudowie DW835 Lublin-Wysokie wycięto ponad 𝟮-𝟯 𝘁𝘆𝘀𝗶𝗮𝗰𝗲 𝗱𝗿𝘇𝗲𝘄. Wtedy na rzeź 600 drzew załapała się i lubelska ulica Abramowicka, czyli również część tej DW835. Ktoś powinien iść za to siedzieć.
Obawiam się, że ten sam los drzew czeka DW830 w kierunku na Nałęczów.
„W 2023 roku Lublin wyciął 1000, posadził tylko 200”
To jest ten zielony LUBLIN żuka krasnostawskiego?
No w tamtym roku to Mełgiewska 6 na pewno, Warszawska niedaleko Botanika. O reszcie nic nie wiem bo niestety pisowsko-deweloperskie media najczęściej milczą.
A za Tarasami też trwa jakaś rzeź naprzeciw lidla.
Gratuluję 68 461 osobom takiego włodarza.
dobrze, że wycinka w kwietniu, do zimy jeszcze drewno wyschnie w drewutni
Tu się zgodzę, pamiętam jak jeszcze kiedyś (teraz do już dawne czasu) lubiłem jeździć do lasów w okolicy Tarnawy czy Albinowa tą trasą (DW835), przez Abramowicką. Jak było ładnie i drzew dużo i cień dawały słońce tak nie smaliło. Woda po deszczu była dosyć szybko przez te drzewa „odciągana”, a potem nadszedł remont i zrobili pustynny krajobraz. Teraz to jest przygnębiający widok jak się wjeżdża do miasta o tej strony.
A u mnie inaczej, DW835 na Roztocze zacząłem jeździć dopiero 3 lata po wycince. Nawet nie ma praktycznie młodych drzewek. Nie wiem, czy to nie była czasem jedna z największych rzezi w lubelskiem w XXI wieku.
O rzezi wiem dzięki Google Street View oraz z jakiegoś sieciowego artykułu i faktycznie, jakby to była inna droga. Wielki żal:(
Jabłonna-Majątek 2014 vs 2019 https://images89.fotosik.pl/715/e5c73a6f0f4bb8fd.png
Ciekawe, czy towarzystwo od Żuka na forum skyscraperCity już pochwala te wycinki, Piciakus, Lubelak_tutejszy itp., bo tak nazwały miejsce wycinki na Mełgiewskiej – „wysypiskiem”: „Ja tam się cieszę, że zagospodaruje się lokalne wysypisko – bo taka funkcje pełnił ten zagajnik”
Nie rozumiem co mają drzewa do głupich zachowań ludzi. A tak, trzeba było wyciąć bo były śmieci. Ja pierdole, gdzie ja żyję. Wszedłem tam po dłuższej przerwie, ale widzę że nie warto.
Co za „tępy docent” napisał i zatytułował ten artykuł???
Autorzyno marny, chore drzewa trzeba wyciąć, później zrobić właściwe nasadzenia, o ilość sadzonek nie martw się i spadaj na partyjne pisowskie spotkanie, tam zamelduj o swojej służalczości.
Po co w ogóle robić te ścieżki rowerowe? Prowadzą one znikąd donikąd i korzysta z nich garstka rowerzystów. Są takie np. Mazowieckiego, że nie jeździ tam prawie nikt. Wycina się drzewa, zabiera pieszym chodniki tylko po żeby udawać, że Lublin to miasto ekologiczne, gdzie rower stanowi ważny środek transportu. Lublin to miasto samochodowe i nie zmieni tego fragment ścieżki gdzieś w peryferyjnych dzielnicach. Rowerzyści mogą (i powinni) korzystać z jezdni. Większość rowerzystów jeździ po Lublinie rekreacyjnie i dla nich wystarczy porządna ścieżka nad Zalew.
@cici
PiS(C) polega na tym, że dzisiaj (KO) wcale nie jest lepiej, niż było wczoraj (PiS). Może więc najwyższa pora, by wyłączyć emocje, a włączyć myślenie: https://biznes.interia.pl/gospodarka/news-wbrew-zapowiedziom-wycinka-w-lasach-nie-ustaje-6-tys-ciezaro,nId,7444979
cici co to za durny komentarz??? Nie podoba się artykuł to spadaj na spotkanie w Ratuszu z Żukiem i deweloperami i tam zamelduj o swojej służalczości.
Ulica Zorza leży na terenie miasta w całosci. A nie jak pisze autor w części, a w drugiej części w Powiecie Świdnickim.
Czy to oznacza że mieszkam w lubelskiej części Powiatu Świdnickiego?😂
Bez sensu.
Ciekawe czy autor tych wypocin pytał o zdanie mieszkańców ul. Zorza? Zapewne nie. Przecież ich zdanie się nie liczy. Co z tego że połowa z nich sama musiała sprzątać powalone gałęzie z swoich posesji czy samochodów. Bez znaczenia jest to że podczas każdej burzy czy silniejszego wiatru trzeba lawirować nie dość że między dziurami to jeszcze między konarami. Ważne że jakiemuś ekodebilowi topole tak się podobają. Posadź sobie na podwórku i niech Ci dewastuję wszystko.
Zbierz 100 tys. osób, złóż projekt do Sejmu o likwidację wiatru i burz, od drzew łapy w dal.
PS. W piątek na Samsonowicza wycinka była nierozpoczęta, i tyle tam cienia. Składam wyrazy współczucia mieszkańcom osiedla Nałkowskich, zyskają kolejną patelnię przez pseudoprojektanta, źle wyznaczył ścieżki.. przez drzewostan. A ratusz jak zwykle temu przytakuje.
Ten samolot z PLL to potrzebny transport dla patelniarzy, niech już nie wracają
Druga wycinka na terenie Lublina za rząduf starego-nowego prezydenta – GŁOWACKIEGO
https://www.facebook.com/groups/LubelskiRuchMiejski/posts/3682576718686182/
zimno idzie to już będą rżnąć do kominka