Wesprzyj Kontakt

6 minuty czytania  •  19.04.2024 15:38

Żużlowy Motor Lublin traci poważnego sponsora. Bo chemiczny gigant ma olbrzymie długi

Udostępnij

Na progu nowego sezonu do lubelskiego klubu przyszła fatalna wiadomość. Ze sponsorowania mistrzów Polski na żużlu wycofuje się Grupa Azoty. Spółka tłumaczy to trudną sytuacją finansową i długiem sięgającym 10 mld zł.

– Sytuacja finansowa, którą nowy zarząd zastał w Grupie Azoty S.A i Grupie Azoty Puławy powoduje, że priorytetem obu podmiotów jest opracowanie i wdrożenie planu naprawczego. W związku z tym, spółki musiały podjąć trudne decyzje o wycofaniu się ze współpracy ze Speedway Lublin S.A. (Orlen Oil Motor Lublin) z dniem 1 lipca 2024 r., tj. w najkrótszym możliwym czasie – tak Monika Darnobyt, rzeczniczka prasowa Grupy Azoty, wyjaśnia powody wycofania się spółki ze sponsorowania lubelskich żużlowców.

W największym skrócie chodzi o to, że Grupa Azoty ma potężne problemy finansowe – strata państwowej spółki tylko za III kwartał zeszłego roku wyniosła aż 740 mln zł, a jej zadłużenie doszło do 10 mld zł. Dlatego chemiczny gigant postanowił ciąć wydatki, w tym na sportowy sponsoring. Dotacje straci nie tylko lubelski klub – w ostatnim czasie Grupa wycofała się także ze wspierania żużlowców Unii Tarnów i siatkarek Chemika Police.

Sponsorów do wyboru do koloru

Utrata tak bogatego sponsora to dla klubów olbrzymie wyzwanie – godnego następcę/następców trzeba znaleźć szybko. Nawet dla Orlen Oil Motor Lublin, który dotąd nie mógł narzekać na brak sponsorów. Klub przez ostatnie lata przeżywał złoty okres, nie tylko medalowy, ale także finansowy. Dwa zdobyte pod rząd tytuły mistrza ekstraklasy otworzyły przed prowadzącą klub prywatną spółką Speedway Lublin drzwi do innej ligi jeśli chodzi o możliwości pozyskania darczyńców.

Tych można podzielić na trzy zasadnicze grupy. W tej pierwszej są samorządy. Od lat do klubu wartkim strumieniem płyną publiczne pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego (za jego sterami stoi marszałek Jarosław Stawiarski z PiS) i Urzędu Miasta Lublin (prezydent Krzysztof Żuk z PO). I tak ten pierwszy urząd tylko w zeszłym roku zawarł z klubem dwie umowy na „promocję gospodarczą województwa lubelskiego” na kwotę 1,123 mln zł. Jeszcze większy gest miał Ratusz: z naszych podatków w 2023 roku przelał na konto Speedway Lublin 3 mln zł (na szkolenie i udział w rozgrywkach ligowych seniorów). Ten rok też zaczął się dobrze dla klubu, bo Urząd Miasta Lublin w styczniu zawarł z nim kolejną umowę na 1,6 mln zł – z tego samego tytułu.

Do drugiej grupy należą spółki skarbu państwa. Klub z Lublina – z uwagi na hojne wsparcie rządu dobrej zmiany, w tym w szczególności byłego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, posła PiS z okręgu chełmskiego w poprzedniej kadencji – jest nazywany „dzieckiem Sasina”, albo – mniej finezyjnie – PiS-owskim klubem. Bo w Speedway Lublin pieniądze chętnie pompowały spółki skarbu państwa, od Orlenu, sponsora tytularnego zaczynając, poprzez Lubelski Węgiel Bogdankę, po Grupę Azoty. W zeszłym roku klub sponsorował również Bank PKO BP, a na kombinezonach na eksponowanym miejscu można było zobaczyć także logo Lotto.

Jest wreszcie trzecia grupa sponsorów, w której pojawiają się także czołowe spółki z naszego regionu. W tym gronie znajdziemy m.in. Perłę Browary Lubelskie SA, Mastermedia (handel), czy Pawtrans (transport). Z klubem współpracują też dziesiątki mniejszych firm, których logotypy zajmują pokaźną część głównej strony internetowej mistrzów Polski.

Kwoty umów sponsorskich to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic. Do publicznej wiadomości trafiają zazwyczaj tylko w sytuacjach, gdy sponsor jest notowany na giełdzie papierów wartościowych i wydatki ujawnia w okresowych raportach. Jednak zazwyczaj są to nieoficjalne informacje. W przypadku Banku PKO BP mówiło się o 600 tys. zł. Z kolei gdy zapytaliśmy rzeczniczkę Grupy Azoty o wysokość zaangażowania spółki w Speedway Lublin, odpowiedziała, że spółka nie udziela takich informacji. Konkretną sumę podał za to Lubelski Węgiel Bogdanka. „W 2022 r. wysokość wynagrodzenia sponsorskiego wyniosła 2 500 000 zł” – czytamy w sprawozdaniu rady nadzorczej spółki za zeszły rok. „Motor Lublin to obecnie najbardziej rozpoznawalny klub sportowy po wschodniej stronie Wisły, klub który ma tysiące fanów na Lubelszczyźnie, ale także w innych miastach Polski” – chwaliła się spółka.

Przychodzi Sasin i pstryk

Największy w ekstralidze budżet lubelskiego zespołu kłuł jednak w oczy inne kluby, tym bardziej że w gronie najważniejszych sponsorów (chodzi o tytularnego i strategicznych) prym wiodą państwowe spółki. Wywołało to nawet gorącą dyskusję publiczną. A zaczęło się od wypowiedzi ministra sportu Sławomira Nitrasa (PO) dla Kanału Sportowego, który co prawda nie wymienił z nazwy lubelskiego klubu, ale w środowisku sportowym nikt nie miał wątpliwości, że odnosi się także do „koziołków”:

– Są kluby, których budżet to jest 70 proc. spółka Skarbu Państwa, a może i więcej. (…) To nie może być tak, że Sasin przychodzi, pstryk robi i mamy Ekstraklasę, walczymy o mistrza, albo jesteśmy mistrzem w jakiejś dyscyplinie sportu, a bez tego by tego nie było. Są miasta, są takie kluby, nie tylko w piłce, że zabrać pomoc publiczną i nie zostaje absolutnie nic. I to jest patologia – mówił Nitras.

Minister skrytykował też sytuację, gdzie państwowe spółki „licytowały się” – jak to określił – gdzie w najbliższym sezonie będzie jeździł Bartosz Zmarzlik (obecnie to czołowy zawodnik Motoru Lublin, którego kontrakt za sezon – według medialnych doniesień – ma opiewać na 6 mln zł).

Bartosz Zmarzlik to najlepiej zarabiający żużlowiec w Polsce i jednej z najlepiej opłacanych sportowców w Polsce. Fot. FB Orlen Oil Motor Lublin

Na słowa ministra Nitrasa zareagował sam klub. Zarząd Speedway Lublin wystosował specjalne oświadczenie w tej sprawie. „Stanowczo zaprzeczamy jakimkolwiek sugestiom o nieetycznym pozyskaniu sponsorów. Jako Zarząd zobowiązujemy się do podjęcia wszelkich niezbędnych środków prawnych w obronie dobrego imienia naszego klubu i zawodników” – napisały władze lubelskiego klubu.

A w wypowiedzi dla dla WP Sportowe Fakty prezes Jakub Kępa zaznaczył, że prowadzony przez niego klub niesłusznie wiązany jest z poprzednią władzą i nie bazuje wyłącznie na państwowych środkach. – Wsparcie spółek Skarbu Państwa stanowi 20-30 proc. naszego budżetu – przekonywał. Dziś, z uwagi na przygotowania do meczu ze Stalą Gorzów, prezes nie miał czasu na rozmowę z naszym portalem.

Żużel to czarna żyła złota

Na koniec przyjrzyjmy się finansom spółki, która prowadzi lubelski klub. Jest ona stosunkowo młoda, bo została założona pod koniec 2018 roku. Od tamtej pory nie zmieniły się władze: prezesem jest Jakub Kępa (rocznik 1981), najstarszy z trzech synów legendy lubelskiego żużla Marka Kępy. Wiceprezesami są Piotr Więckowski (1967) oraz jego córka Aleksandra Marmuszewska (1990). W zeszłym roku na wynagrodzenie zarządu spółka wydała 840 tys. zł. Kapitał zakładowy spółki to 100 tys. złotych i dzieli się na 1 mln udziałów. Po 300 tys. akcji mają Kępa i Więckowski, a po 200 tys. Marmuszewska i Patryk Knapik (członek rady nadzorczej).

Przeglądając dane finansowe spółki za ostatni rok obrotowy (dla Speedway Lublin skończył się on 31 października) można mówić wręcz o skokowym wzroście przychodów. Za 2022 rok było to 18,9 mln zł, a za ubiegły aż 27,5 mln zł i był to najlepszy wynik w historii spółki. Rekordowy był też zysk netto, który wyniósł 871,6 tys. zł (385,7 tys. zł w 2022). Na same umowy z podmiotami zewnętrznymi (czyli m.in. z zawodnikami, z którymi spółka podpisuje kontrakty) klub wydał w zeszłym roku 23 mln zł. Spółka zatrudnia na umowy o pracę tylko 4 osoby i kolejne 46 na umowach cywilno-prawnych (w tym roku ma ich być 50). Spółka tłumaczy to „dużą sezonowość zatrudnienia podwykonawców„.

Lubelscy żużlowcy udanie zaczęli tegoroczny sezon, wygrywając przed tygodniem w Grudziądzu. Dziś w Lublinie zmierzą się z ebut.pl Stal Gorzów.

Na zdjęciu głównym: Od lipca z kombinezonów lubelskich żużlowców zniknie logo jednego ze strategicznych sponsorów – Grupy Azoty Fot. FB/Orlen Oil Motor Lublin

Journalismfund

Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe

Powiązane artykuły

2 minuty czytania

15.05.2025

Kosmiczne zarobki prezydenta-emeryta. Odprawy plus pensja z Ratusza zrobiły wynik

Aż 760 tys. zł dochodu miał w zeszłym roku Krzysztof…

8 minut czytania

14.05.2025

Dom za 200 tys. zł, pół miliona pensji, świetnie zarabiający nieletni syn. Co znajdziemy w oświadczeniach majątkowych radnych?

Dobrze się powodzi radnym, którzy pracują na samorządowym: w spółkach…

6 minut czytania

12.05.2025

Ponad pół miliona w rok. To najwyższa dyrektorska pensja u lubelskiego marszałka

556 tys. zł to roczne zarobki szefa jednego z departamentów…

5 minut czytania

05.05.2025

To Paweł Potoroczyn zostanie szefem Europejskiej Stolicy Kultury 2029

Jedyny kandydat, który stara się o posadę dyrektora Europejskiej Stolicy…

8 minut czytania

30.04.2025

Jak to z pakowaniem kuwet wyszło. Działacze Polski 2050 we władzach kolejnej spółki

Miało być inaczej – transparentnie i fachowo. Ale skończyło się…

3 minuty czytania

28.04.2025

Poseł PiS donosi do prokuratury na sekretarza miasta. Nie dostał dokumentów z kontroli CBA

Michał Moskal (PiS) złożył dziś w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu…

6 minut czytania

18.04.2025

Rektor Politechniki Lubelskiej pokazał, ile zarabia się na uczelni

Rektor Politechniki Lubelskiej najpierw wycenił, że przygotowanie obszernej informacji o…

11 minut czytania

15.04.2025

Lekarze rzucają papierami, operacje odwołane. „Wszystkie nitki prowadzą do rektoratu Uniwersytetu Medycznego”

Od początku roku z oddziału anestezjologii w szpitalu przy ul.…