Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  12.10.2023

Jedna z największych firm w Lublinie objęta sankcjami polskiego rządu. Za biznesy z Rosją

Udostępnij

Zamrożone konta bankowe, brak możliwości prowadzenia działalności gospodarczej i niepewny los 120 pracowników. Przyszłość spółki Makrochem, czołowej firmy z branży chemicznej o ponadmiliardowych przychodach, jest poważnie zagrożona. Czy powtórzy los innej lubelskiej spółki – Sulzer Turbo Services?

Informacja o tym, że Makrochem SA trafił na czarną listę firm Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, zaskoczyła pracowników, choć mogli się jej spodziewać. Lubelska spółka jest na tzw. liście wstydu Uniwersytetu Yale.

Amerykańska uczelnia od czasu agresji Rosji na Ukrainę prowadzi wykaz firm z całego świata, które mimo wojny wciąż prowadzą biznesy w Rosji i z Rosją na zasadzie business as usual. Co prawda ostatnio Makrochem „poprawił” się w rankingu Yale, bo przy spółce widnieje informacja o zamiarze sprzedaży aktywów w Rosji (spółka ma tam oddział i rosyjską spółkę) do końca tego roku (patrz niżej).

Tajemniczy i rodzinny

Ale nie zmieniło to sytuacji spółki w Polsce. Bo 3 października minister spraw wewnętrznych i administracji wpisał ją, oraz jej właściciela, na listę sankcyjną. Posiadaczem wszystkich akcji i jednocześnie prezesem zarządu jest Igor Lewenberg (rocznik 1969), przedsiębiorca skrupulatnie chroniący swój wizerunek. Nawet w lubelskich kręgach biznesowych jest postacią równie tajemniczą co chociażby założyciel i właściciel meblarskiej potęgi Black Red White Tadeusz Chmiel.

Lawenberg ma dwa obywatelstwa – rosyjskie i polskie oraz izraelskie korzenie – i pokaźny majątek liczony milionach złotych. Według nielicznych, którzy go znają, jest „człowiekiem z olbrzymią klasą”, „dobrze płaci pracownikom”, „zorganizował imprezę dla pracowników w luksusowym hotelu w Kazimierzu Dolnym, na której grała Budka Suflera”. Z naszych informacji wynika, że obecnie nie ma go w Polsce. 

Oprócz niego w spółce Makrochem, a konkretnie w radzie nadzorczej, znajdziemy innych członków jego rodziny: Jekaterinę, Olenę i Viktorię, z tym że dwie ostatnie osoby noszą nazwisko Levenberg.

Kapitał zakładowy spółki to aż 100 mln złotych, co czyni ją jednym z największych przedsiębiorstw w Lublinie. Imponujące są też coroczne wyniki spółki. Te za ostatni rok wykazują aż 1,36 mld zł przychodów, co oznacza prawie podwojenie w porównaniu z 2021 rokiem i 46,2 mln złotych zysku netto.

Dla porównania inna czołowa lubelska spółka z branży produkcyjnej – Perła Browary Lubelskie SA – w 2022 roku wypracowała 758,1 mln zł przychodów i 18,2 mln zł zysku netto. Makrochem to także globalna firma: kontroluje spółki-córki w Kanadzie, Rosji, Indiach, Hiszpanii, Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych, Ukrainie i Wielkiej Brytanii.

makrochem-rzis

Zamrożone konta spółki i prezesa

Ale teraz – decyzją MSWiA – wszelka działalność Makrochemu została objęta sankcjami przez polski rząd, a jego aktywa i rachunki bankowe zamrożone. Podobny los spotkał samego Lewenberga i jego majątek.

Jak podkreśla ministerstwo, biznesmen „kontroluje grupę kapitałową Makrochem, której największymi beneficjentami finansowymi są rosyjskie spółki sektora chemicznego i oponiarskiego, objęte sankcjami przez Unię Europejską, Szwajcarię i Ukrainę. Podmioty te dostarczają Rządowi Federacji Rosyjskiej opony podwójnego zastosowania i opony wojskowe, które są montowane na pojazdach używanych podczas w ramach rosyjskiej agresji wojskowej na Ukrainę„.

Podstawowym produktem, który Makorchem ściąga głównie z Rosji, jest sadza techniczna, powszechnie używana w przemyśle oponiarskim.

– Gdy spojrzy pan na listę 10. największych firm z branży oponiarskiej, to większość z nich jest naszymi klientami – mówił mi przed rokiem Jakub Szwajka, dyrektor handlowy Makrochemu i jednocześnie prokurent spółki.

Nie ma pensji, nie ma faktur

Sankcje nałożone bezpośrednio na samego Lewenberga jak i na Makrochem są dotkliwe i w praktyce paraliżują działalność gospodarczą i właściciela, i spółki w Polsce i zagranicą. Wprowadzają zamrożenie wszystkich środków finansowych i zasobów gospodarczych; zakaz udostępniania jakichkolwiek środków finansowych lub zasobów gospodarczych czy wykluczenie z postępowania o udzielenie zamówienia publicznego lub konkursu.

Obrazowo opisuje to dyr. Szwajka: – Nasze konta bankowe są zamrożone, podobnie jak towar w magazynach. Nie możemy również wystawiać faktur. Niestety, nie zdążyliśmy w terminie zapłacić naszym pracownikom wynagrodzeń za wrzesień. Sytuacja jest kryzysowa, nikt z pracowników nie został jednak zwolniony, bo nie da się, jak nożem, odciąć nagle naszej działalności – mówi Jawnemu Lublinowi dyrektor handlowy.

Spółka zatrudnia 120 osób (stan na koniec minionego roku), z czego około 50 w Lublinie w reprezentacyjnym biurowcu przy ul. Rapackiego przy wjeździe do Lublina od strony Lubartowa. Reszta załogi pracuje w transporcie i magazynach rozsianych w różnych częściach Polski.

„Nasz import mieścił się w limicie”

Co teraz dzieje się się w firmie? – Pracujemy nad wnioskami do Krajowej Administracji Skarbowej o odmrożenie rachunków, by można było zapłacić wynagrodzenia. Jesteśmy skupieni nad tym, by wystąpić o decyzję ministerstwa o skreśleniu nas z listy sankcyjnej, bo w żadnym przypadku nie przekroczyliśmy prawa w naszej działalności, i wrócić do prowadzenia normalnego biznesu – dodaje Jakub Szwajka.

I zaznacza: – Nałożenie sankcji było dla nas zaskakujące. Tym bardziej, że jestem przekonany, że wszelkie nasze działania od wybuchu wojny w Ukrainie były zgodne zarówno z polskimi, jak i europejskimi regulacjami w tym zakresie. Nasz podstawowy produkt, sadzę techniczną, podobnie jak inne firmy z Polski i Europy, sprowadzamy z Rosji w ramach wprowadzonego przez UE kontyngentu i nasz import mieścił się w tym limicie – zapewnia.

Nie było zmiłuj się: 132 osoby do zwolnienia

Czy Makrochem podzieli los innej lubelskiej spółki – Sulzer Turbo Services Poland z ul. Mełgiewskiej – która w kwietniu zeszłego roku również została objęta sankcjami przez polski rząd? Jej właścicielem był Viktor Vekselberg, bliski przyjaciel prezydenta Rosji Władimira Putina i byłego prezydenta Dmitrija Miedwiediewa.

Według naszego rządu 65-letni Rosjanin urodzony w ukraińsko-żydowskiej rodzinie w Drohobyczu miał uczestniczyć w rosyjskich działaniach dyplomatycznych oraz o charakterze miękkiego lobbingu na rzecz Kremla. Jego majątek jest wyceniany na 17,2 miliarda dolarów. Vekselberg został obłożony sankcjami m.in. Ukrainy, USA i Wielkiej Brytanii. USA zabezpieczyły już jego jacht i samolot o szacunkowej wartości 180 milionów dolarów.

Mimo starań zarządu jak i samych pracowników, którzy protestowali w Warszawie, nie udało się uratować spółki. Pracownicy Sulzera również mieli problemy z terminowym otrzymywaniem wynagrodzeń, a dostawcy z płatnością za towary i usługi. Ostatecznie spółka przeprowadziła zwolnienia grupowe obejmujące 132 pracowników. Część z nich skorzystała z oferty pracy w holenderskim oddziale firmy. Sulzer Turbo Services Poland 2 września tego roku został skreślony z listy sankcyjnej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ale to była wyłącznie formalność, bo firma pod taka nazwą przestała działać.

Ewentualne zakończenie działalności przez Makrochem byłoby olbrzymią stratą nie tylko dla pracowników. Spółka jest jednym z większych płatników podatków, w tym przede wszystkim CIT, którego część zasila budżety samorządów Lublina i województwa.

Na zdjęciu: Makrochem ma główną siedzibę w reprezentacyjnym biurowcu przy ul. Rapackiego w Lublinie, przy wjeździe od strony Lubartowa. Zajmuje jedno piętro, inne przeznaczone są na wynajem Fot. Krzysztof Wiejak

9 odpowiedzi na “Jedna z największych firm w Lublinie objęta sankcjami polskiego rządu. Za biznesy z Rosją”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    Nie ma problemu – „gospodarka” Dziadogrodu będzie się i tak „rozwijać” dzięki dewelo-buraczkom, karczmarzom i zakładom pogrzebowym.

  2. anonick pisze:

    pis to słudzy braci ze wschodu i zza oceanu, co to dla nich jakaś tam firma, kiedy juz na pomoc w różnej postaci wydali około 250 mld złotych, dobrodzieje za nieswoje

  3. otake pisze:

    Polske zbudują fryzjerzy psów i manicurzystki

  4. Roro pisze:

    No cóż. Firma dobrze prosperowała a nie chciała przyjąć w swoje szeregi plenipotenta od morawieckiego skończy jak idea bank Czarneckiego

  5. Trebb pisze:

    Kto sprowadzał ruski biznes do Lublina?

  6. RG1 pisze:

    Brawo dla „ministra” za decyzję. Pracę tak naprawdę straciło conajmniej 300 może osób bo jeszcze są firmy zewnętrzne które świadczą usługi. Czy tą decyzją została „skaleczona” rosyjska gospodarka – zapewne ale Polska gospodarka znacznie bardziej. To tak jakby poświęcić 100 czołgów aby zniszczyć jednego kałasznikowa – gratulacje dla Pana Ministra za taką taktykę – na szczęście już niedługo.

  7. Karlos pisze:

    z tego co kojarzę pan Lewenberg siedział w więzieniu w Niemczech więc szemrany typ

  8. Obiektywny pisze:

    Przepraszam, ale chciałbym zapytać, po co napisano o Budce Suflera… Co to kogo obchodzi. Zenek gra na weselach, i nikt nie pyta, za ile. No, chyba, że napisano o tym w celu wywołania większej sensacji. Swoją drogą, czyżby jakiś kret (były pracownik) dołożył do artykułu swoją cegiełkę…bo coś tak jakoś zaśmierdziało.

  9. Czytelnik pisze:

    A gdzie w tym jest szary pracownik, jakoś nikt się nie przejuje tym, że straci pracę i jedyne źródło dochodu dla siebie i swojej rodziny
    …?! A Lublin straci również dochod z podatków tejże firmy….ale cóż ważne że minister będzie klepany po pleckach przez prezydenta Ukrainy…. to może Ukraińcy niech teraz utrzymują polskie rodziny tych pracowników co potrącili pracę….?!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *