Spółka, która miała zorganizować nagą sesję w Bogdance, „zaskoczona” doniesieniami prasowymi (zdjęcia)

Zarząd spółki „Atut” z Cieszyna zarzuca dziennikarzom podawanie nieprawdy. Ale prawdy na razie nie poznamy, bo firma chce wcześniej zweryfikować medialne informacje.

To właśnie firma Atut Śląskie Przedsiębiorstwo Inwestycyjne z Cieszyna – według czwartkowego oświadczenia zarządu Lubelskiego Węgla Bogdanka – miała w ostatni weekend zorganizować sesję fotograficzną z udziałem roznegliżowanych modelek w polu Stefanów ok. tysiąc metrów pod ziemią.

Sprawa się wydała, bo zdjęcia z planu zaczęły krążyć wśród górników, którzy przesyłali sobie fotografie przez internetowe komunikatory. Kilka ujęć dotarło do posłanki KO Marty Wcisło z Lublina, która zdecydowała się – po odpowiednim retuszu – opublikować je na swoim profilu na FB. A post opatrzyła komentarzem: „Uwaga! To nie żart. To sesja zdjęciowa w kopalni Bogdanka (Pole Stefanów, sekcja warsztatowa 28/29 października 2023 r.). I to nie są górniczki. Czy po zaręczynach przyszedł czas na wieczór kawalerski pod ziemią? Skandal!” .

Wzmianka o zaręczynach to nawiązanie do głośnych oświadczyn pod ziemią nowo wybranego posła z Lubelskiego Michała Moskala (PiS), jednego z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego. W uroczystości uczestniczył sam prezes Bogdanki Kasjan Wyligała, jeden z nominatów rządzącej jeszcze partii. Wcisło zapowiedziała też, że zażąda od władz Bogdanki wyjaśnień w tej bulwersującej sprawie.

Nagie modelki zamiast Bizona

Jeszcze tego samego dnia zarząd kopalni wydał oświadczenie, w którym wskazał „winowajcę”: sesja zdjęciowa została wykonana na zlecenie spółki ATUT Śląskie Przedsiębiorstwo Inwestycyjne z Cieszyna. Tyle że wniosek o zgodę na fotografowanie nie mówił o sesji ze skąpo ubranymi modelkami. Fotografowanymi obiektami miały być bowiem górnicze ciągniki BIZON „w warunkach dołowych„.

Cieszyński Atut to firma prywatna, założona w 2002 roku. Specjalizuje się w produkcji urządzeń i maszyn dla przemysłu wydobywczego, a Bizon, czyli podwieszana lokomotywa, jest jednym ze sztandarowych produktów śląskiej firmy. W zeszłym roku spółka przy przychodach w wysokości 13,5 mln zł osiągnęła 2,3 mln zysku netto.

Wczoraj i dzisiaj próbowaliśmy uzyskać komentarz do zarządu Atutu. Gdy w końcu udało nam się dodzwonić, od pracownika sekretariatu usłyszeliśmy, że nikogo z prezesów już w biurze nie będzie. Odesłał nas do komunikatu na stronie internetowej firmy. Z jego lektury wynika, że władze spółki nie tylko nie przyznają się do rozbieranej sesji, ale wręcz podważają treść dziennikarskich relacji (informacja pojawiła się nie tylko w lubelskich, ale też ogólnopolskich mediach).

„Z ogromnym zaskoczeniem przyjmujemy pojawiające się doniesienia medialne związane z sesją zdjęciową w kopalni „LW Bogdanka”. Wiele informacji – niezgodnych z prawdą – nie zostało zweryfikowanych przez ich autorów, co w naszej ocenie stanowi niedopuszczalną próbę kreowania tzw. faktów prasowych uderzających wprost w dobre imię spółki” – czytamy w stanowisku Atutu.

Z oświadczenie nie dowiadujemy się jednak, jakie – według zarządu firmy – są fakty dotyczące podziemnej „sesji z Bizonem w warunkach dołowych”. Możemy za to przeczytać, że „(…) władze spółki podejmują wszelkie działania mające na celu sprawdzenie i zweryfikowanie każdej pojawiającej się w przestrzeni medialnej informacji. Dopiero po przeprowadzonej analizie przedstawione zostanie oficjalne stanowisko spółki” – brzmi dalsza część komunikatu.

To zdjęcie opublikowane przez Martę Wcisło wywołało burzę na temat wykorzystywania państwowej kopalni do roznegliżowanych sesji fotograficznych. Fot. Marta Wcisło/FB