Udostępnij
Kolejne komitety przedstawiają kandydatów do sejmiku województwa i Rady Miasta. Kampania w pełni. Przegląd najważniejszych wydarzeń mijającego tygodnia.
PiS rusza na Radę Miasta
Były prezydent miasta Andrzej Pruszkowski, dyrektorka skansenu Bender-Motyka i rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Remigiusz Małecki i liczni obecni radni znaleźli się wśród kandydatów PiS do Rady Miasta.
W okręgu wyborczym nr I (Bronowice, Stare Miasto, Śródmieście, Wieniawa, Za Cukrownią) liderem listy będzie Marcin Jakóbczyk. To obecny radny i zaufany Przemysława Czarnka. Za nim na liście znaleźli się m.in. Tomasz Gontarz, członek zarządu PKP Intercity, Małgorzata Reszka-Ryczek, pełnomocnik partii w tym okręgu oraz wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy.
W okręgu nr II (Konstantynów, Rury, Sławinek, Szerokie, Węglin Północny, ) listę otworzy kandydat na prezydenta miasta Robert Derewenda. Z tego okręgu startować będą też radni: Zdzisław Drozd i Małgorzata Suchanowska.
W okręgu wyborczym nr III (Czuby Południowe, Czuby Północne, Węglin Południowy) na pierwszym miejscu znajdzie się Bartłomiej Bałaban. To członek zarządu województwa, rekomendowany przez Suwerenną Polskę. Wcześniej był jednym z trzech osób rozpatrywanych na kandydata na urząd prezydenta Lublina. Z tej listy wystartują też m.in. radni Zbigniew Ławniczak i Radosław Skrzetuski.
W okręgu wyborczym nr IV (Czechów Południowy, Czechów Północny, Sławin) lokomotywą listy będzie Andrzej Pruszkowski. To były prezydent Lublina i były dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy, z którego został dyscyplinarnie zwolniony przez marszałka województwa lubelskiego Jarosława Stawiarskiego. „Dwójką” w okręgu IV będzie Elżbieta Boczkowska, przewodnicząca rady dzielnicy Czechów Południowy, a „trójką” Ewelina Stefaniak, z-czyni przewodniczącego zarządu dzielnicy. Na czwarte miejsce załapał się Adam Łukasik, aktywny obrońca Górek Czechowskich przed deweloperską zabudową. Listę zamyka Arkadiusz Onyszko, były bramkarz m.in. Widzewa Łódź i Polonii Warszawa z epizodem w reprezentacji Polski.
W okręgu wyborczym nr V (Kalinowszczyzna, Ponikwoda, Tatary, Felin i Hajdów-Zadębie) na pierwszym miejscu znajdzie się Justyna Budzyńska, członkini zarządu Fabryki Cukierków „Pszczółka”. Z drugiego miejsca wystartuje Bogna Bender-Motyka, dyrektorka lubelskiego Skansenu. Z „trójki” do boju o mandat ruszy radny Eugeniusz Bielak. Ciekawa jest „siódemka” – to Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka Stawiarskiego, kiedyś dziennikarz, a jeszcze dawniej uczestnik reality show „Agent” w TVN.
W okręgu wyborczym nr VI (Abramowice, Dziesiąta, Głusk, Kośminek, Wrotków, Zemborzyce) na czele listy znajdzie się radny Tomasz Pitucha, a za nim koledzy z ławy rady miasta: Piotr Popiel, który w mijającej kadencji był jednym z najaktywniejszych miejskich radnych oraz Piotr Gawryszczak, były szef klubu radnych PiS.
Więcej informacji w tym miejscu.
Pisarz jednak nie będzie kandydował na prezydenta Lublina
Marcin Wroński miał być kandydatem komitetu “Lublin Przyszłość i Tradycja”, za którym stoi radny Marcin Nowak oraz Konfederacja. Wroński jednak zrezygnował ze startu w związku z – jak tłumaczył – poglądami ,,anty-LGBT” i ,,antyukraińskimi” niektórych członków komitetu, wywodzących się z Konfederacji.
– Nie mogłem na to przystać. Jest to niezgodne z moimi wartościami i moją wrażliwością – opowiada niedoszły kandydat na prezydenta, który liczył na to, że może na listy uda się przyciągnąć także osoby, które na hasło „Konfederacja” reagują alergicznie.
Wroński ma wystartować w wyborach do Rady Miasta z listy prezydenta Krzysztofa Żuka, zarekomendowany przez Polskę 2050.
Można o tym przeczytać w tym miejscu.
Miejscy aktywiści nie wystartują
Kandydaci Polski 2050 nie wystartują w wyborach do Rady Miasta samodzielnie, natomiast znajdą się na liście kandydatów prezydenta Krzysztofa Żuka. Nie wystartują miejscy aktywiści, których Żuk nie chciał widzieć na listach.
Miejscy aktywiści nie zarejestrowali własnego komitetu licząc na to że wystartują wspólnie z Polską 2050.
– To naprawdę była realna szansa na zmiany, dlatego zaczęliśmy rozmowy. A na koniec okazało się, że to Żuk rozdaje karty – mówi jeden z lubelskich aktywistów.
Lider Polski 2050 w Lublinie Jacek Bury pytany o to, czy samodzielny start nie byłby dla jego partii szansą na wprowadzenie do Rady większej liczby radnych stwierdził, że: – Dla nas największą troską jest wspólne dobro. Nasz udział w radzie miasta z sześcioma czy czterema radnymi nie ma takiego znaczenia jak to żebyśmy walczyli o ten lepszy wspólny Lublin.
Już wcześniej Bury nie ukrywał, że chce dogadać się z Żukiem. W rozmowach ze swoim komitetem używał takich argumentów jak to, że „kampanii nie da się zrobić za 1500 zł”, a swoich radnych „będzie pilnować, by nie zostali kupieni czy zaszantażowani.”
– Okrągłe słowa, gra pozorów – ocenia dziś jedna z osób, zaangażowana w tworzenie komitetu wyborczego, z list którego w wyborach do rady miasta ostatecznie nie wystartuje.
– Bury wybrał drogę łatwiejszą, mniej ryzykowną – komentuje nasz kolejny rozmówca. – Na pewno rozczarował tą decyzją. Już raczej nie zrobi Kongresu Rad Dzielnic, bo nikt na niego nie przyjdzie.
Polska 2050 dostała cztery tzw. biorące miejsca na listach KWW Krzysztofa Żuka. Z jedynki w okręgu drugim lub trzecim wystartuje Magdalena Szczygieł-Mitrus. Dwójkę na LSM ma dostać pisarz Marcin Wroński (ten sam, który miesiąc temu ogłaszał, że wystartuje w walce o fotel prezydenta Lublina z innego komitetu). Reszta nazwisk jest na razie owiana tajemnicą.
Wiadomo też, że na pewno na listach KWW nie zobaczymy nazwisk lubelskich aktywistów jak Szymon Pietrasiewicz, wyrazistych dzielnicowych radnych jak Jacek Skiba czy prawnika Pawła Cegiełko.
Więcej informacji >>> czytaj tutaj.
Reprymenda za użycie logo Lublina
Ubiegający się o czwartą kadencję prezydent Lublina Krzysztof Żuk w sposób nieuprawniony wykorzystał do kampanii wyborczej logotyp miasta Lublin. Po interwencji Fundacji Wolności jego komitet został pouczony przez Ratusz. W składzie tego komitetu są też pracownicy Urzędu Miasta.
Komitet wyborczy urzędującego prezydenta został zgłoszony do Krajowego Biura Wyborczego, o czym Krzysztof Żuk poinformował m.in. na Instagramie. Umieścił tam film – relację z wizyty w KBW. Na koniec nagrania wyświetliła się biała plansza z kolorowym logotypem miasta i hasłem „Lublin Miasto Inspiracji”.
Logotyp nie jest własnością prezydenta, tylko miasta. Fundacja Wolności dopatrzyła się w umieszczeniu logo wykorzystywania zasobów miasta do celów własnej kampanii wyborczej i wystąpiła do Ratusza o wyjaśnienia.
Jak wyjaśnili urzędnicy do referatu ds. marketingu miasta nie wpłynęły ani wnioski Komitetu Wyborczego Wyborców Krzysztof Żuk, dotyczące wyrażenia zgody na wykorzystywanie miejskiego logotypu w trwającej kampanii wyborczej. – Logo „Lublin. Miasto Inspiracji” jest opatentowanym znakiem graficznym, stosowanym w komunikacji marketingowej działań realizowanych i współrealizowanych przez Miasto Lublin. Informuję, że użycie logo wymaga konsultacji i zgody Urzędu Miasta Lublin – opowiedział Fundacji Wolności sekretarz ratusza Andrzej Wojewódzki.
Komitet Żuka został pouczony o zasadach korzystania z logo miasta przez podmioty zewnętrzne. – Z wyjaśnień członków Komitetu wynika, że logo zostało wykorzystane nieumyślnie, incydentalnie i przez omyłkę, a odpowiadający za komunikację członkowie Komitetu dołożą wszelkich starań, aby taka sytuacja więcej się już nie powtórzyła – zaznaczył sekretarz.
W tym miejscu można o sprawie przeczytać więcej.
Szymon Pietrasiewicz zawarł ugodę z Centrum Kultury
Sądowa sprawa dotycząca zwolnienia z pracy pomiędzy miejskim aktywistą Szymonem Pietrasiewiczem, a Centrum Kultury, zakończyła się ugodą. Ani Pietrasiewicz, ani dyrektor CK Rafał Koziński nie zdradzają jej zapisów.
Sędzia Jakub Petkiewicz złożył propozycje ugody jeszcze w listopadzie 2023 roku. W styczniu tego roku rozmowy były na zaawansowanym etapie i bliskie końca. – Jesteśmy prawie na finale – mówił wówczas Rafał Koziński.
Ugodę zawarto w dużej mierze dzięki determinacji sędziego Petkiewicza. Najpierw przez niemal godzinę negocjacje toczyły się bez obecności mediów za zamkniętymi drzwiami sądu. Potem przeniosły się do pobliskiej kawiarni Heca. W końcu strony z gotową już treścią porozumienia wróciły na salę rozpraw i w obecności sędziego złożyły pod nim swoje podpisy.
Co zawiera ugoda? Jej treść nie jest wprawdzie tajna, ale strony zobowiązały się, że nie będą zdradzać zapisów. W ciągu kilku dni w mediach społecznościowych ma pojawić się oświadczenie w tej sprawie. – Bardzo się cieszę, że mamy ugodę – powiedział Koziński. Koniec końców usatysfakcjonowany jest także Szymon Pietrasiewicz – również z kwoty odszkodowania, jaką ma dostać od CK.
Wcześniej wiadomo było nieoficjalnie, że zgodnie z porozumieniem Pietrasiewicz miał dostać od CK 48 tys. zł odszkodowania, ale w zamian miał m.in. dać gwarancję, że nie będzie krytycznie wypowiadać się o Centrum Kultury. CK chciało również, by aktywista wycofał inny pozew przeciwko instytucji – o dyskryminację w miejscu pracy (ta sprawa ruszyła przed sądem w listopadzie, a Pietrasiewicz domaga się w niej 40 tys. zł odszkodowania). Ale aktywista takich gwarancji złożyć nie chciał.
Więcej – czytaj w tym miejscu.
Przegląd tygodnia przygotowali: Arkadiusz Plewik, Maksymilian Łuszcz
Dodaj komentarz