4 minuty czytania • 26.04.2024
Szczury na dworcu i listy KO do Europarlamentu. Przegląd tygodnia 22 – 28 kwietnia 2024
Udostępnij
Gdzie panoszą się szczury? Kto otworzy listę do Europarlamentu? Najważniejsze wydarzenia mijającego tygodnia.
Marta Wcisło jedynką KO do Europarlamentu w lubelskim
Posłanka PO, Marta Wcisło otworzy listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego w województwie lubelskim. Zapowiada, że tuż po zakończeniu obrad Sejmu ruszy w teren, by walczyć o głosy wyborców.
Nie mamy innego, tak dobrego kandydata na „jedynkę” – mówił przed tygodniem, tuż po wysłaniu listy do Warszawy poseł Krzysztof Grabczuk, wiceprzewodniczący wojewódzkich struktur PO.
Dwójką na liście będzie Krzysztof Grabczuk. Na kolejnych pozycjach znaleźli się: Małgorzata Gromadzka, Michał Krawczyk, Krzysztof Bojarski oraz Bożena Lisowska.
Jeśli którykolwiek z posłów wybranych z okręgu nr 6 dostanie się do Europarlamentu, to jego mandat poselski przypadnie Lisowskiej.
Dyrygent Wojciech Rodek przywrócony do pracy w Filharmonii przez sąd
Były I dyrygent i dyrektor Filharmonii Lubelskiej Wojciech Rodek został przywrócony przez sąd do pracy, z której został zwolniony ponad rok temu. W połowie marca ruszył proces z powództwa Rodka o przywrócenie go do pracy. Nowy dyrektor Filharmonii Dominik Mielko nie przedstawił mediom szczegółów sprawy – Sąd zabezpieczył roszczenia powoda i ten zjawił się w pracy. Tyle mam do powiedzenia.
Wojciech Rodek był dyrektorem FL od 2018 r. (od 2015 r. był tam zatrudniony jako I dyrygent). Kadencja kończyła mu się we wrześniu 2022. Zarząd województwa zdecydował się na ogłoszenie konkursu. Zdaniem zarządu województwa Rodek nie promował woj. lubelskiego podczas tournee w USA na początku 2022 r.
Następnie Rodek odwołał się do sądu. Na pierwszym posiedzeniu złożył wniosek o zabezpieczenie w postaci dalszego zatrudnienia. To nowy rodzaj ochrony pracownika (wprowadzony we wrześniu 2023 r. nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego), polegający na tym, że do czasu zakończenia procesu pracodawca musi pracownika do pracy przywrócić.
19 kwietnia, sędzia Monika Woś-Gajowiak przychyliła się do wniosku Rodka i nakazała Filharmonii Lubelskiej jego zatrudnienie do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.
– Głównym zarzutem było, to że ja nie pracuję, ale jak widać już trzy razy sąd nie dał wiary takiemu powodowi zwolnienia – komentuje decyzję o zwolnieniu Rodek – Kadrowa poinformowała mnie, że mam pracować jako pierwszy dyrygent, ale sytuacja jest niezwykła, więc musi skonsultować się z prawniczką – dodaje.
Źródło:https://jawnylublin.pl/rodek-wraca-do-filharmonii-lubelskiej-tak-zdecydowal-sad/
Problem ze szczurami obok Dworca Metropolitalnego
Mieszkańcy zwracają uwagę na plagę szczurów, których siedliskiem ma być pustostan stojący obok nowego dworca. Właściciel budynku twierdzi zaś, że szczury pochodzą z budynków należących do PKP.
Świadkowie twierdzą, że w środku pustostanu może być ich nawet setka. Właściciel mówi, że rozłożył w budynku trutki i pułapki, a biegające nieopodal zwierzęta przychodzą z magazynów należących do PKP. Określił je nawet mianem „szczurów kolejowych”.
Administratorem wskazanych budynków jest spółka Polregio. Jej przedstawiciele są niezwykle zaskoczeni tymi zarzutami. Jak wyjaśniają, problem jest im znany, lecz z pewnością szczury nie pochodzą z budynków kolejowych. Na dowód wskazują, że piwnica budynku bagażowni służy drużynom pociągowym. Pracownicy spółki mają tam m.in. pokój wypoczynkowy, szatnię, zaplecze socjalne i sanitariaty. – Wszystkie te pomieszczenia utrzymywane są w nienagannej czystości, nie są tam pozostawiane jakiekolwiek odpady, resztki żywności i nie było przypadku zgłoszenia przez pracowników użytkujących pomieszczenia o obecności szczurów. Nie stwierdzono ich również w stojącym obok budynku administracyjnym zakładu – wyjaśniają przedstawiciele Polregio.
Pracownicy przewoźnika wskazują na pustostan przy nowym dworcu tłumacząc, iż wszystko wskazuje na to, że obiekt ten jest siedliskiem szczurów. Dodają, że szczury wychodzą z otworów okiennych w piwnicy, a także ze szpar w drzwiach wejściowych. Dowodem mają być liczne nagrania monitoringu, na których widać dziesiątki szczurów kryjących się w tym pustostanie.
Jedną z przyczyn problemu ma być zachowanie taksówkarzy, którzy dokarmiają gołębie. Z rozsypanego pokarmu korzystają też szczury.
Pracownicy MOPRu dostali podwyżki mniejsze od spodziewanych
Podwyżka pensji o 300 zł – takie zapewnienie padło 21 marca podczas ostatniego protestu pracowników lubelskiego MOPR przed Urzędem Miastem. Obietnica nie została dotrzymana – twierdzą pracownicy.
– Dostałam właśnie informację od dyrektora, że każdy pracownik MOPR dostanie 300 zł więcej przy poborach marcowych z wyrównaniem od stycznia – zakomunikowała 21 marca Izabella Ptak, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Pomocy Społecznej w MOPR stojąc na schodach Ratusza. Obok niej stał nowy dyrektor MOPR Grzegorz Sołtys (jego poprzedniczka na tym stanowisku Katarzyna Fus chwilę wcześniej przeszła na emeryturę).
Dodatkowe pieniądze na konta pracowników wpłynęły, ale nie każdy dostał 300 zł, wielu otrzymało sporo mniej.
– Obiecane podwyżki w kwocie 300 zł brutto dla każdego pracownika MOPR w Lublinie mają się nijak do faktycznie otrzymanej kwoty. Wiele osób zatrudnionych w MOPR w Lublinie otrzymało podwyżkę w wysokości 58 zł brutto – pisze w liście do Jawnego Lublina jeden z pracowników lubelskiego MOPR.
Ci, którzy zarabiali poniżej najniższej krajowej otrzymali wyrównanie do poziomu najniższej i w tych przypadkach kwota 300 zł została pomniejszona o kwotę, która wcześniej szła na wyrównanie. W konsekwencji pracownicy zarabiający powyżej pułapu minimalnej krajowej otrzymali 300 zł, a ci poniżej mniej.
– Słyszałam od ludzi, że nie każdy dostał po równo. Jedni mieli dostać mniej, a inni więcej. Paradoksalnie, najmniej otrzymali ci najmniej zarabiający – mówi Izabella Ptak. Osób zarabiających w MOPR na poziomie najniższej krajowej lub w okolicach najniższej jest ok. 50 proc.
Źródło: https://jawnylublin.pl/spor-zbiorowy-w-mopr-obiecano-im-300-zl-dostali-58-zl/
Przegląd przygotowali: Maksymilian Łuszcz, Arkadiusz Plewik
A czego się sP0dziewali fani „rozwoju” P0 tej lokalizacji dworca? Że będą tam witać pasażerów sK0wronki i może jeszcze jednorożce? Szczury to dopiero początek „atrakcji”.
PS. Z pewnością znajdzie się jakiś zaprzyjaźniony szczurołap, który za jakieś marne 100k zamiecie problem pod dywan.