Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  25.04.2024

Rodek wraca do Filharmonii Lubelskiej. Tak zdecydował sąd

Udostępnij

Były dyrektor i I dyrygent Filharmonii Lubelskiej Wojciech Rodek stawił się dziś do pracy w instytucji, z której został zwolniony ponad rok temu. Część pracowników zareagowała z entuzjazmem, ale w dyrektorskim gabinecie zapanowała konsternacja. – To nie jest absolutnie sprawa mediów, by włazić w takie kwestie – odpowiada nam nowy dyrektor FL Dominik Mielko.

W połowie marca ruszył proces z powództwa byłego dyrektora Filharmonii Lubelskiej Wojciecha Rodka  o przywrócenie do pracy. Na pierwszym posiedzeniu Rodek złożył wniosek o zabezpieczenie w postaci dalszego zatrudnienia. To nowy rodzaj ochrony pracownika (wprowadzony we wrześniu 2023 r. nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego), polegający na tym, że do czasu zakończenia procesu pracodawca musi pracownika do pracy przywrócić.

W piątek, 19 kwietnia, sędzia Monika Woś-Gajowiak przychyliła się do wniosku Rodka i nakazała Filharmonii Lubelskiej jego zatrudnienie do czasu prawomocnego zakończenia postępowania.

„Sytuacja jest niezwykła”

Co teraz? – Jestem gotowy do pracy – powiedział Jawnemu Lublinowi w środę wieczorem Wojciech Rodek. A w czwartek z samego rana był już w Filharmonii Lubelskiej. – Przyszedłem do pracy. Emocji nie mam żadnych, ja nic nie zrobiłem. Sytuacja jest klarowna – powiedział. I w towarzystwie kilku kolegów z orkiestry skierował się do gabinetu nowego dyrektora FL Dominika Mielki.

Spóźnił się dosłownie o kilka sekund, bo Mielko z kawą w ręku właśnie zniknął w swoim gabinecie. I już z niego nie wyszedł. – Pan dyrektor teraz rozmawia, proszę udać się do kadrowej – usłyszał Rodek w sekretariacie.

Kadrowa poinformowała mnie, że mam pracować jako pierwszy dyrygent, ale sytuacja jest niezwykła, więc musi skonsultować się z prawniczką – mówi Rodek.

Przywrócony do pracy I dyrygent udał się także na salę filharmonii, gdzie właśnie trwała próba przed piątkowym koncertem symfonicznym L. V. Beethovena i J. Wieniawskiego. – Głównym zarzutem było, to że ja nie pracuję, ale jak widać już trzy razy sąd nie dał wiary takiemu powodowi zwolnienia – konkluduje Wojciech Rodek.

Jak sprawę przywrócenia Rodka do pracy komentuje dyr. Mielko? – Sąd zabezpieczył roszczenia powoda i ten zjawił się w pracy. Tyle mam do powiedzenia – stwierdził.

Co istotne, w FL jest już I dyrygent – od listopada 2023 r. pełni tę funkcję Paweł Kos-Nowicki. Jak koegzystencję dwóch I dyrygentów widzi dyr. Mielko? – To nie jest absolutnie sprawa ani mediów, ani pana, by włazić w takie kwestie – odpowiada nam dyrektor FL.

W rozwiązaniu problemu może pomóc fakt, że Paweł Kos-Nowicki pojawia się w FL sporadycznie. – Jest rzadko obecny w FL, być może dlatego, że funkcję dyrygenta łączy z inną – jest dyrektorem Domu Pracy Twórczej w Radziejowicach – mówi jeden z muzyków FL.

Kierował Filharmonią, został z niej wyrzucony

Przypomnijmy chronologię wydarzeń. Wojciech Rodek stery w FL objął w 2018 r. (od 2015 r. był tam zatrudniony jako I dyrygent). Kadencja kończyła mu się we wrześniu 2022 i choć zarząd województwa miał plan, by powołać go na drugą kadencję, to ostatecznie zdecydował się na ogłoszenie konkursu.

Powód zmiany decyzji był iście absurdalny: zdaniem zarządu województwa Rodek nie promował woj. lubelskiego podczas tournee w USA na początku 2022 r. I tak 31 sierpnia 2022 r. jest jego ostatnim dniem w dyrektorskim gabinecie. Dzień później zajmuje go Zuzanna Dziedzic, jako p.o. dyrektora, a Rodek zostaje w filharmonii jako pierwszy dyrygent. Dodać należy, że to właśnie on ściągnął Dziedzic z Jeleniej Góry do Lublina, kiedy w 2018 r. objął posadę dyrektora. Uczynił wówczas Dziedzic swoją zastępczynią i przez cztery lata ich współpraca przebiegała bez zgrzytów. Do czasu. Zmiana podległości służbowej oznacza kres ich dobrych stosunków. Dziedzic zaczyna szukać pretekstów do zwolnienia Rodka z pracy.

Ostatecznie robi to 6 grudnia 2022 r.  – Stanąłem za pulpitem, podniosłem ręce, po czym wpadła Zuzanna Dziedzic i szarpiąc mnie za sweter krzyknęła: Przerwa! Potem wezwała mnie do gabinetu i wręczyła pismo dyscyplinarnego zwolnienia, napisane chyba wcześniej, bo argumentem było to, że nie stawiłem się na próbie – opowiadał Wojciech Rodek o swoim zwolnieniu przed sądem.

Dziedzic wyrzuca swojego byłego szefa z pracy, ale tym samym łamie prawo. Pierwszy dyrygent jest bowiem członkiem zakładowej „Solidarności” z pełną ochroną związkową. Sprawa trafia do Państwowej Inspekcji Pracy, która stwierdza rażące naruszenie przepisów.

Na wniosek PIP Sąd Rejonowy pod koniec marca 2023 r. wyrokiem nakazowym nakłada na Zuzannę Dziedzic karę grzywny. Ta wnosi sprzeciw i sprawa trafia przed sąd.

Po trwającym ponad rok procesie sąd staje po stronie byłego dyrektora i dyrygenta. W wyroku z 11 marca uznaje, że Dziedzic zwalniając go rażąco naruszyła przepisy i nakłada na nią karę nagany. Wyrok jest nieprawomocny. Kilka dni później rusza kolejny proces – o przywrócenie do pracy. Na mocy jego postanowienia Rodek ma być dalej zatrudniony w ramach zabezpieczenia.

Na zdjęciu: W czwartek, 25 kwietnia, Wojciech Rodek pojawił się w pracy (Fot. Dyba)

9 odpowiedzi na “Rodek wraca do Filharmonii Lubelskiej. Tak zdecydował sąd”

  1. Na szczęście były już pracownik pisze:

    Ciąg dalszy „Niekończącej się opowieści Pana Wojtka”.
    Ludzie dajcie spokój, pominę już aspekt wysokiej klasy tendencyjnego pióra autora artykułu, ale to co się dzieje w FL to jakiś komedio-dramat.

    Pan Wojtek wyrzucony przez swoją koleżankę, którą sam sobie przywiózł ze dolnego śląska – wyrzuciła z nadzieją, że jej się uda jeszcze chwilkę na stołku posiedzieć.

    Na to wszystko pojawia się nowa osoba Dyrektora i zabawa zaczyna się od nowa.

    Koledzy ze związku rozpościerają swój parasol nad kim się da (nawet odprowadzają Pana Wojtka do pracy – zamiast zająć się swoją co jeszcze dumnie fotografują w powyższym artykule).

    A „bezstronny dziennikarz” w pseudo artykule radzi obecnemu dyrektorowi co zrobić z zatrudnionym pracownikiem Panem Pawłem Kosem.

    Jawna ustawka, Pana Wojtka i jego przyjaciół ze związków. Jakaż musi być determinacja Pana dziennikarza „Jawnego Lublina” że daje się wciągać w tak nieczystą grę i jeszcze jej wtóruje…

    Dajcie tej instytucji szerzyć kulturę a nie nakręcajcie kolejne skandale.

    Albo ten gmach stoi na złym indiańskim cmentarzysku albo tam naprawdę od wielu lat działy się bardzo złe rzeczy (kumoterstwo, kolesiostwo, pseudo związki mające na celu ochronę – przyjaciół poprzednich dyrektorów)

    Już czas to odczarować i nie w końcu Filharmonia będzie prawdziwym domem muzyki i sztuki a nie miejscem coraz to nowych skandali…

    Pokładam nadzieję że może w końcu się to uda… i zamiast czytać o kolejnych skandalach w FL przeczytam o tym jak wspaniale ta instytucja funkcjonuje i jak dla nas mieszkańców Lublina i nie tylko jest miejscem gdzie można zaznać spokój zatapiając się w harmonii dźwięków a nie, kolejnych jęków Związków i byłych dyrektorów i pracowników.

  2. KL-D pisze:

    Obserwuję tę sytuację z zaciekawieniem. Bo wiele rzeczy tu zaskakuje i może ktoś będzie w stanie odpowiedzieć na pojawiające się pytania.

    Dlaczego województwo tak bardzo chciało się promować przy pomocy orkiestry w USA, a nie na przykład w Europie, w Japonii czy Dubaju. To było efektem skrupulatnych badań rynkowych? Częścią zatwierdzonej strategii rozwoju turystyki w regionie? Czy chodziło o czyjeś osobiste ambicje? Czy podatnicy musieli do wydarzeń artystycznych w amerykańskich miastach dopłacać? Czy też było to w całości sfinansowane przez organizatorów tam na miejscu?

    W jaki sposób możliwe jest przywrócenie do pracy dyrygenta przez sąd? Dyrygenci chyba pracują na krótkoterminowych kontraktach albo na umowach o dzieło i nie są zatrudniani na podstawie umowy o dzieło.

  3. KL-D pisze:

    Obserwuję tę sytuację z zaciekawieniem. Bo wiele rzeczy tu zaskakuje i może ktoś będzie w stanie odpowiedzieć na pojawiające się pytania.

    Dlaczego województwo tak bardzo chciało się promować przy pomocy orkiestry w USA, a nie na przykład w Europie, w Japonii czy Dubaju. To było efektem skrupulatnych badań rynkowych? Częścią zatwierdzonej strategii rozwoju turystyki w regionie? Czy chodziło o czyjeś osobiste ambicje? Czy polscy podatnicy musieli do wydarzeń artystycznych w amerykańskich miastach dopłacać? Czy też było to w całości sfinansowane przez organizatorów tam na miejscu?

    W jaki sposób możliwe jest przywrócenie do pracy dyrygenta przez sąd? Dyrygenci chyba pracują na krótkoterminowych kontraktach albo na umowach o dzieło i nie są zatrudniani na podstawie umowy o dzieło.

  4. Michał pisze:

    No cóż. Kiedyś Jawny Lublin był portalem, który zajmował się naprawdę ważnymi dla mieszkańców sprawami. Teraz zatrudnił pisarczyków których nikt nigdzie nie chce, a którzy załatwiają tu porachunki swoje i swoich kolesi.
    Szkoda.

  5. solo croket pisze:

    Drodzy dziennikarze Jawnego Lublina nie przejmujcie się tymi komentarzami jesteście spoko i gratulacje póki co dla Pana Wojtka, oby niebo się do was i nas wszystkich uśmiechnęło. Udanego weekendu:)

  6. solo croket pisze:

    Drodzy dziennikarze Jawnego Lublina nie przejmujcie się tymi komentarzami jesteście spoko i gratulacje póki co dla Pana Wojtka, oby niebo się do was i nas wszystkich uśmiechnęło. Udanego, ładnego weekendu:)

  7. solo kroket pisze:

    Drodzy dziennikarze Jawnego Lublina nie przejmujcie się tymi komentarzami jesteście spoko i gratulacje póki co dla Pana Wojtka, oby niebo się do was i nas wszystkich uśmiechnęło. Udanego, ładnego weekendu:)

  8. Kubuś przyjaciel pisze:

    Dedykuję Dziennikarzom Jawnego Lublina i Panu Wojtkowi oraz nam wszystkim „Cień Wielkiej Góry” Budki Suflera. Poprzednie pokolenia już przerabiały to co teraz się dzieje. Słońca i radości. Brawo za waszą pracę i póki co gratulacje dla Pana Wojtka.

  9. Ola pisze:

    Wielkie ukłony i brawa dla Panów, którzy walczą o uczciwość w tej instytucji. Obecny Dyrektor to jakiś żart.
    Trzymam kciuki za szybkie zwycięstwo i przywrócenie ładu w tej instytucji. Z Rodkiem na stanowisku Dyrektora.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

5 minuty czytania

09.04.2024

Lublin Plaza chce być wyższa o akademik. W sporze z Ratuszem sąd staje po stronie inwestora

Urząd Miasta będzie musiał ponownie rozpatrzyć wniosek spółki zarządzającej galerią…

5 minuty czytania

02.04.2024

Znany nauczyciel muzyki molestował małe dziewczynki. Sąd: Ofiary odczuwały głęboki wstyd

Przez ponad 50 lat Jan K. był cenionym i nagradzanym…

7 minuty czytania

26.03.2024

Aktywista i Centrum Kultury znowu w sądzie. Tym razem chodzi o dyskryminację

Szymon Pietrasiewicz i Centrum Kultury znów spotykają się na sali…

4 minuty czytania

15.03.2024

Były dyrektor filharmonii walczy o powrót do pracy. Sąd już raz stanął po jego stronie

– Stanąłem za pulpitem, podniosłem ręce, po czym wpadła Zuzanna…

3 minuty czytania

27.02.2024

Eryk umierał w centrum miasta. Matka 16-latka nie usłyszała od sprawców nawet „przepraszam”

Adekwatnego i uczciwego – takiego wyroku oczekuje matka 16-letniego Eryka.…

3 minuty czytania

21.02.2024

Ugoda wyszła z Hecy. Koniec sporu o zwolnienie Pietrasiewicza z Centrum Kultury

Trwająca ponad rok batalia sądowa dotycząca zwolnienia z pracy pomiędzy…

12 minuty czytania

01.02.2024

Jak agent Krzysiek i agent Rafał sprawy załatwiali. Funkcjonariusze CBA z Lublina przed sądem

Za „parasol służb” trzeba było słono zapłacić. Agentów z lubelskiej…

3 minuty czytania

31.01.2024

Ksiądz od „willi plus” i jednoosobowych procesji jednak będzie sądzony

Kontrowersyjny ksiądz Mirosław Matuszny nie uniknie procesu. Sąd Okręgowy w…