Wesprzyj Kontakt

12 minuty czytania  •  02.04.2024

Tłuste koty Żuka. Gdzie pracują i ile zarabiają zaufani radni i ludzie prezydenta Lublina

Udostępnij

Nie PiS, a Platforma. Nie spółki państwowe, a miejskie. W obsadzaniu wysokich (i zwykle dobrze płatnych) stanowisk swoimi ludźmi Krzysztof Żuk (PO) jest równie skuteczny jak do niedawna PiS w spółkach skarbu państwa. Choć oficjalnie nie ma z tym nic wspólnego.

Przez lata Platforma krytykowała PiS za obsadzanie swoimi ludźmi państwowych spółek. W trakcie zeszłorocznej kampanii parlamentarnej działacze PO jeździli po całej Polsce z makietami-podobiznami ludzi związanych z PiS, którzy stanowiska mieli zawdzięczać partii. W Lublinie na schodach przez zamkiem lubelskim posłanki PO Marta Wcisło i Barbara Nowacka rozpostarły olbrzymi baner „Tłuste koty z PiS” z nazwiskami kilkudziesięciu prezesów i członków zarządów państwowych spółek.

W Lublinie mamy to samo – różnica polegana tym, że chodzi o spółki miejskie i ludzi związanych z prezydentem z Platformy Obywatelskiej. Wielu z nich znów znajdziemy na listach w wyborach do Rady Miasta. Co zawdzięczają przynależności do klubu prezydenta. Jak się okazuje nie tylko diety.

To jest swojego rodzaju patologia, obecna w całej Polsce, niezależnie od tego, kto rządzi samorządem, że radni mają dodatkowe uposażenie w spółkach, które de facto powinni kontrolować – grzmiał w sierpniu 2021 roku ówczesny senator Jacek Bury (Polska 2050) na konferencji prasowej przed budynkiem Ratusza. – Zachęcamy radnych do tego, aby Lublin dał przykład całej Polsce. Może nasi radni mogliby zrezygnować z pracy w spółkach miejskich, aby zachować te najwyższe standardy przejrzystości?

Z nazwiska nie wymienił nikogo, ale w tym czasie w miejskich spółkach lub spółkach-córkach pracowało kilku radnych klubu prezydenta Żuka. Biuro prasowe Ratusza na zarzuty Burego odpowiedziało tak: – Prowadzenie spraw bieżących, w tym zatrudnianie pracowników, należą do wyłącznej kompetencji zarządu każdej spółki. Wspólnik, w tym także miasto, nie jest uprawnione i nie ingeruje w kwestie dotyczące polityki kadrowej spółek w ramach obowiązujących struktur organizacyjnych.

Co się zmieniło od konferencji byłego senatora? Zatrudnienie znaleźli kolejni, a Jacek Bury, jako szef wojewódzkich struktur Polska 2050, podpisał umowę koalicyjną z Komitetem Wyborczym Wyborców Krzysztof Żuk. Partia Hołowni tym samym nie wystawia własnej listy do Rady Miasta – czterech kandydatów związanych z Polską 2050 startuje z list prezydenckiego komitetu.

Temat porusza jeszcze tylko Robert Derewenda, kandydat PiS na prezydenta Lublina. – Jeśli Rada Miasta ma kontrolować organ wykonawczy, czyli prezydenta, a jednocześnie radni miejscy zasiadają w spółkach miejskich, pełnią różnego rodzaju funkcje, to jak mówić o kontroli? Ja się nie zastanawiam, ja tę sytuacje uzdrowię zadeklarował w Radiu Lublin.

Dziś klub Prezydenta Żuka liczy 18 radnych (na 31 wszystkich). Są w nim przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, czy Nowej Lewicy. Mocną, 7-osobową grupę stanowią radni Wspólnego Lublina. Co zawdzięczają takiej przynależności? Przyjrzyjmy bliżej karierom zawodowym radnych i miękkim lądowaniom zaufanych ludzi prezydenta.

Dariusz Sadowski (Nowa Lewica)

Rocznik 1972, wiceprzewodniczący klubu radnych Krzysztofa Żuka (w latach 2021-2022 był przewodniczącym). Członek Nowej Lewicy – jednego z koalicjantów KWW Krzysztof Żuk. W czasie mijającej kadencji zaczął pracę w Miejskim Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji, spółce, w której jedynym właścicielem jest gmina Lublin.

Gdy w 2021 roku Bury grzmiał o patologii w zatrudnianiu radnych w miejskich spółkach i apelował o rezygnację z posad, Sadowski tak komentował dla Dziennika Wschodniego swoją sytuację: – Ja nie zamierzam rezygnować. Jeżeli moi przełożeni uznają, że źle wykonuję obowiązki, podejmą decyzję. Ustawa o samorządzie gminnym precyzyjnie określa zakres wyłączenia możliwości zatrudnienia radnego gminy.

Sadowski zanim został radnym był zastępcą kierownika oddziału w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Lubelskiego (była to końcówka rządów PO-PSL w sejmiku). Na tym stanowisku zarabiał 108 tys. zł rocznie (około 9 tys. zł miesięcznie). Ale już w kolejnym roku przeszedł do MPWiK, gdzie został zastępcą dyrektora ds. gospodarowania majątkiem (dochód – 100 tys. zł rocznie w 2020 roku). Później był kolejny awans – Sadowski został dyrektorem organizacji przedsiębiorstwa i zasobów ludzkich MPWiK z roczną pensją w wysokości 142 tys. zł (dane za 2021 rok). W kolejnym roku z dyrektorskiego stanowiska radny przeskoczył na inne dyrektorskie stanowisko, tym razem do spraw obsługi klienta i administracji. Ta zmiana wiązała się z wyższymi zarobkami: te skoczyły do 178 tys. zł, co daje niecałe 15 tys. zł miesięcznie.

Sadowski startuje z okręgu 2. (LSM) z trzeciego miejsca.

Zbigniew Targoński (Wspólny Lublin)

Rocznik ’55. W wyborczej gazetce (rozprowadzanej do skrzynek pocztowych) radny skrupulatnie wylicza przebieg swojej kariery zawodowej: Wyższa Szkoła Służby Społecznej, LPEC, WFOŚiGW, FS Holding. Ale o tym, że pracuje w miejskiej spółce nie wspomina.

Ta spółka to Miejskie Przedsiębiorstwo  Komunikacyjne (MPK) – Targoński jest tam dyrektorem ds. administracyjno-usługowych z pensją ponad 12 tys. zł miesięcznie. Ale co ważniejsze – w MPK nie jest od wczoraj. Do miejskiej spółki trafił blisko osiem lat temu – jesienią 2016 r. Stworzono wówczas stanowisko drugiego wiceprezesa MPK, z pensją 20,5 tys. zł brutto miesięcznie. Z tej intratnej funkcji Targoński musiał jednak zrezygnować trzy lata później, gdy ponownie wszedł do Rady Miasta. W wyborach nie został wybrany, ale trafił mu się mandat radnego zwolniony przez Martę Wcisło (dostała się do Sejmu). Prawo zabrania radnym zasiadania w zarządzie spółki miejskiej, ale innych ograniczeń nie ma. Radny przestał więc być wiceprezesem i został… dyrektorem.

Do dyrektorskiej pensji należy doliczyć ponad 6 tys. emerytury i ponad 4 tys. diety miejskiego radnego.

Targoński to jeden z trzech radnych klubu Żuka (obok Mach i Jurkowskiego), który głosował za postawieniem pomnika Lecha Kaczyńskiego na placu przed Centrum Spotkanie Kultur.

Przed laty był szefem klubu radnych PiS w Radzie Miasta. W 2012 r. razem z innymi rozłamowcami z PiS stworzył klub Wspólny Lublin. W tym samym roku wstąpił też do PSL.

Okręg nr 1 (Śródmieście), szóste miejsce na liście.

Monika Kwiatkowska (Wspólny Lublin)

Przez lata pracowała w podlegającej marszałkowi z PiS Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości, dziś ma stałą posadę w miejskiej spółce  LPGK, gdzie jest pełnomocnikiem zarządu ds. inspekcji i nadzoru. Zgodnie z oświadczeniem majątkowym złożonym na koniec 2022 roku radna zarobiła tam 35,5 tys. zł (pracuje od sierpnia 2022), a w najnowszym, z lutego tego roku wskazuje 8 780 zł dochodu. Jej oświadczenia za 2023 r. w ratuszowym Biuletynie Informacji Publicznej nie ma.

LPGK, czyli Lubelskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, zarządza np. cmentarzami, publicznymi toaletami czy kamienicami. Miejską spółką kieruje znajomy prezydenta Grzegorz Siemiński, który kilka lat temu był zastępcą Krzysztofa Żuka w Ratuszu (piszemy o nim dalej).

Kwiatkowska walczy dziś o reelekcję i zdarza się jej przy tym nieco naginać rzeczywistość. W marcu pisaliśmy o ostrej reakcji dzielnicowych radnych na przypisanie sobie przez kandydatkę wielu „sukcesów inwestycyjnych” na LSM.

Ostatnio radna Kwiatkowska, razem inną proprezydenką radną – Anną Ryfką, przerwały konferencję prasową kandydata PiS na prezydenta Lublina. Robert Derewenda przed Wydziałem Komunikacji Urzędu Miasta Lublin mówił o dramatycznie niskich zarobkach urzędników. Radne zarzuciły mu hipokryzję, bo jako radny PiS głosował przeciwko budżetowi miasta, gdzie „zawsze były podwyżki dla pracowników„.

Okręg 2 (LSM), miejsce czwarte.

Monika Orzechowska (Koalicja Obywatelska)

Rocznik ’69. W Radzie Miasta jest od 2014 r., w miejskiej spółce MKK od 2017 roku.

Z jej oświadczenia za 2022 rok (za 2023 rok jeszcze nie ma) wynika, że w MKK zarobiła 57,5 tys. zł. Umowę o pracę miała też w Biurze Regionu Platformy Obywatelskiej (14,8 tys. zł). Radna dorabia też w Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (17,8 tys. zł). Jej członków powołuje prezydent (obecnie to ciało liczy aż 27 osób). To łatwe i szybkie pieniądze. Za udział w każdym posiedzeniu komisji (nawet jeśli trwa ono tylko kilkanaście minut) na konto szeregowego członka komisji wpływa 339 zł brutto, a średnio w miesiącu KRPA zbiera się dziesięć razy. W KRPA zasiada też radna miejska PiS Małgorzata Suchanowska i aż czterech radnych klubu Żuka: Monika Orzechowska, Elżbieta Dados, Zbigniew Jurkowski i Jadwiga Mach (wiceprzewodnicząca Komisji, w styczniu i lutym br. zarobiła tu 5 164 zł – więcej niż wynosiła jej emerytura za ten okres – 4 471 zł).

Wróćmy do miejsca pracy radnej Orzechowskiej. Miejska Korporacja Komunikacyjna to spółka córka największego przewoźnika w mieście – Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. Zajmuje się ochroną obiektów, pracami porządkowymi, szkoleniami kierowców, zarządzaniem dworcami, targowiskami i parkingami. Ostatni rok (2022) spółka zakończyła stratą (-37 tys. zł). W MKK pracuje też radny Zbigniew Jurkowski (sylwetka poniżej), a w 2018 wiceprezesem spółki została Olga Lenarczyk – córka ówczesnej radnej klubu Żuka Marty Wcisło (dziś posłanki). Gdy sprawę nagłośniły media, Lenarczyk ze stanowiska zrezygnowała.

W nadchodzących wyborach Orzechowska startuje z pierwszego miejsca na liście w okręgu 2 (LSM).

Zbigniew Jurkowski (Koalicja Obywatelska)

Podobnie jak młodsza koleżanka z Rady Miasta z pracy w MKK i z Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych żyje Zbigniew Jurkowski (rocznik ’57). W miejskiej spółce radny klubu Żuka jest „specjalistą ds. procedur bezpieczeństwa” z pensją 56 tys. zł rocznie (dane z jego oświadczenia za 2022 rok). Niewiele mniej – bo 51 tys. zł wpłynęło na jego konto z racji diet miejskiego radnego. Tylko w styczniu i lutym dorobił 5,1 tys. zł w Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.

W czasach gdy Jacek Bury (Polska 2050) nie bał się nazywać „patologią” zatrudnianie radnych w miejskich spółkach, to właśnie radny Jurkowski nie oszczędził mu przykrych słów. Do ostrej wymiany zdań miało dojść w strefie VIP na jednym z meczy żużlowych w Lublinie (radni miejscy dostają wejściówki na strefę VIP). – „Jesteś dla mnie skończonym człowiekiem. To ja dla ciebie za**********m w kampanii, a ty mi zrobiłeś takie coś” miał krzyczeć przy suto zastawionym bufecie radny prezydenckiego klubu do ówczesnego senatora.

W ubiegłorocznych wyborach do Sejmu (nie dostał się) promował się hasłem „Motor Lubelszczyzny”. Teraz postawił na” „Pozytywnie nakręcam Lublin”. Radny od od 2010 roku, ale znacznie większą aktywnością niż na sesjach rady miasta wykazuje się na Facebooku. Tam wrzuca zdjęcia z psem, Myszką Miki, znanymi osobami, czy miejsc, które odwiedził (jak lej po rakiecie, która spadła w Przewodowie). Jeden z trójki radnych prezydenckiego klubu dzięki którym na miejskim gruncie przy Placu Teatralnym stanął niedawno pomnik Lecha Kaczyńskiego. I jedyny, który nie ukrywał, że chodziło o dobrą współpracę (czyli unijne fundusze na miejskie inwestycje) na linii prezydent z PO – marszałek z PiS.

Okręg nr 1 (Śródmieście), miejsce 4.

Jarosław Pakuła (Koalicja Obywatelska)

Rocznik 59′. Radny od 18 lat, od pięciu przewodniczący rady. Zaufany człowiek prezydenta Żuka.

To właśnie dzięki niemu w takiej właśnie formie (i w tak szybkim tempie) przy Centrum Spotkania Kultur stanął pomnik Lecha Kaczyńskiego. Przewodniczący nie przekazał projektu do oceny komisji pomnikowej, mimo że zobowiązywała go do tego uchwała RM z 2013 r. Potem wystarczyło już tylko poparcie kilku radnych klubu Żuka, by marszałek Jarosław Stawiarski (PiS) mógł zrealizować swój plan. Takim obrotem sprawy zaskoczony był nawet sam Donald Tusk. – Ja też tego nie rozumiem – przyznał przewodniczący PO na przedwyborczym spotkaniu w Lublinie. – Było mi osobiście przykro, bo wydawało mi się, że jest to decyzja podyktowana jakimś koniunkturalizmem albo lękiem. Nie powinno tak być.

Pakuła pracuje w Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji – obecnie na stanowisku dyrektora ds. administracyjnych, które w strukturach miejskiej spółki utworzono wiosną 2020 r. – Zajmuję się szeroko rozumianą obsługą wewnętrzną spółki – tłumaczył wówczas, zapewniając, że „obowiązków przybyło, ale pozostałe warunki pracy nie uległy zmianie”. W 2022 r. zarobił w MOSiR 119 tys. zł (plus 51 tys. zł diety radnego), oświadczenia za 2023 r. w BIP jeszcze nie ma.

Dyrektorski gabinet w miejskiej instytucji przez lata zajmowała też żona przewodniczącego. W 2015 r. w MOPR utworzono stanowisko trzeciego zastępcy dyrektora (obecnie zastępców jest już czterech). Zajęła je Magdalena Pakuła, która w MOPR pracowała niecałe trzy lata. – Nie mam z tym nic wspólnegozapewniał wówczas radny Pakuła i podkreślał, że za awansem jego małżonki stoją wysokie kwalifikacje.

Pakuła ma trzecie miejsce w okręgu 3 (Czuby).

Mariusz Banach (Wspólny Lublin)

Rocznik 1969. Zastępca prezydenta Lublina z rocznymi zarobkami w wysokości 276 tys. zł (w 2022 r.). Wcześniej przez trzy kadencje radny miejski, pracował wówczas w szkole (Gimnazjum nr 16) jako nauczyciel religii.

Gdy w 2018 awansował na fotel wiceprezydenta twórca najważniejszej politycznej formacji w Radzie Miasta Lublin – Wspólnego Lublina nie szczędził mu ciepłych słów. – Mój Przyjaciel i niezwykle dobry człowiek (…) To najlepsza osoba na to stanowisko chwalił Banacha Piotr Kowalczyk, dziś deweloper i właściciel ponad 150 bilbordów w Lublinie.

Na pierwszej konferencji prasowej KWW Krzysztofa Żuka, na której prezydent ogłasza start w wyborach z „szeroką koalicją ”, to właśnie wiceprezydent Banach reprezentował Wspólny Lublin. W imieniu tej politycznej formacji uroczyście złożył podpis na deklaracji programowej. Koalicjantów jest aż pięciu (Koalicja Obywatelska, Wspólny Lublin, Polska 2050, Nowa Lewica, PSL), ale jak się ostatecznie okaże podział miejsc na listach nie będzie równy. Nowa Lewica dostanie pięć, Polska 2050 cztery, a PSL tylko trzy. Z padającej wówczas z ust prezydenta Żuka obietnicy o równym o podziale jedynek na wyborczych listach też niewiele zostaje – w sześciu w siedmiu okręgów na „jedynkach” są kandydaci KO lub Wspólnego Lublina.

W trwającą kampanię mocno angażuje się żona wiceprezydenta. Na zdjęcie Małgorzaty Banach, zastępczyni dyrektora SP nr 30 w Lublinie, można się natknąć  na ulotkach i w wyborczych gazetkach różnych kandydatów Wspólnego Lublina. O radnym Targońskim mówi, że to „fundament lubelskiego samorządu”. O starającej się o mandat radnej urzędniczce z lubelskiego Ratusza Agnieszce Wójcik (miejsce 8., okręg VI), że „piecze najlepszą babkę makową w całym Lublinie”, a „mąż uwielbia się nią zajadać podczas naszych spotkań przy kawie”.

Okręg 4 (Czechów Pd. i Czechów Płn.), pozycja 7

Grzegorz Siemiński (Wspólny Lublin)

Rocznik 1969. Prezes Lubelskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Lublinie. Wcześniej zastępca prezydenta Krzysztofa Żuka.

Karierę zawodową zaczynał jako strażnik miejski. Na fotel zastępcy prezydenta Lublina trafił w 2010 r., gdy PO i PiS zawarły koalicję. Krzysztof Żuk (PO) dogadał się wówczas z Piotrem Kowalczykiem, ówczesnym szefem miejskich struktur PiS i przewodniczącym Rady Miasta. W wyniku podziału wpływów PiS dostał stanowisko zastępcy prezydenta. Przypadło ono właśnie Siemińskiemu. Po rozpadzie koalicji (część radnych PiS pod wodzą Kowalczyka odeszła z klubu PiS i założyła Wspólny Lublin) Siemiński zachował stanowisko, zmienił za to partę – z PiS przeszedł do Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.

Posadę w LPGK objął w styczniu 2015 roku w kontrowersyjnych okolicznościach. A te wyszły na jaw trzy miesiące później, gdy do Ratusza i LPGK weszli agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Chodziło o głośną tzw. aferę podsłuchową – ówczesny przewodniczący RM Piotr Kowalczyk i Siemiński mieli ustalać między sobą przebieg i wynik konkursu na szefa LPGK. Jednym z dowodów miały być nagrania rozmów między Kowalczykiem, Siemińskim a innymi pracownikami Urzędu Miasta. Rzekome stenogramy z tych rozmów trafiły też do kilku lubelskich redakcji. Ostatecznie postępowanie zostało umorzone: prokuratura uznała, że urzędnicy nie dopuścili się przestępstwa i nie przekroczyli swoich uprawnień.

Siemiński rządzi LPGK nieprzerwanie od 9 lat. Ze składanych przez niego oświadczeń majątkowych wynika, że jako prezes zarabia około 17,3 tys. zł miesięcznie (roczny dochód za 2022 rok to 208 tys. zł). W 2022 roku zatrudnił w LPGK na stanowisku pełnomocnika zarządu radną z klubu Krzysztofa Żuka Monikę Kwiatkowską (Wspólny Lublin).

LPGK zarządza m.in. ośmioma miejskimi kamienicami (w tym dawnym lokalem po Czarciej Łapie), cmentarzami komunalnymi przy Drodze Męczenników Majdanka i Białej, szaletami i Punktem Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Pod rządami Siemińskiego spółka co roku przynosi straty: w 2022 roku (ostatnie dostępne sprawozdanie finansowe) wykazało 420 tys. zł na minusie, a jeszcze większe straty notowała w roku 2019 (-4,5 mln zł) i 2020 (-4,6 mln zł).

Monika Lipińska

Rocznik 1972. Na naszą listę trafiła rzutem na taśmę. A wszystko przez przetasowania, jakie na koniec kadencji przeprowadził w Ratuszu prezydent Żuk. Lipińska przez 13 lat współpracowała z prezydentem jako jego zastępczyni odpowiedzialna m.in. za sprawy społeczne. Ale jej kariera w Urzędzie Miasta nieoczekiwanie dobiegła końca pod koniec lutego.

Wtedy okazało się, że Lipińska płynnie przejdzie z Ratusza do miejskiej spółki – Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Bystrzyca – na stanowisko wiceprezesa. Teoretycznie na tym miejscu od grudnia był wakat, bo z firmą tą pożegnał się bliski współpracownik prezydenta Krzysztof Komorski (PO), który został wojewodą lubelskim. Z naszych ustaleń wynikało, że miejsce to miało być nieobsadzone, a zarząd spółki miał działać jednoosobowo z prezesem Markiem Spuzem vel Szposem na czele. Za takim rozwiązaniem przemawiały m.in. względy finansowe: MOSiR od lat jest jedną z miejskich spółek, która przynosi największe straty. W 2022 roku było to 2,6 mln zł, a w najgorszym roku – 2019 – aż 8,4 mln zł.

Ale rada nadzorcza nie miała wątpliwości i od 8 marca, bez przeprowadzenia konkursu, powołała Lipińską do zarządu. – Jako wiceprezeska spółki będzie odpowiedzialna m.in. za obszar społecznego zaangażowania MOSiR, w tym za inicjowanie i wdrażanie nowych rozwiązań aktywizacyjnych, integracyjnych, czy edukacyjnych, skierowanych zarówno do rodzin z dziećmi, młodzieży, mieszkanek i mieszkańców w wieku senioralnym, jak i osób z niepełnosprawnościami – tłumaczyła Jawnemu Lublinowi to posunięcie Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta. Miejsce Lipińskiej w Ratuszu zajęła Anna Augustyniak, działaczka PSL, która już jako wiceprezydentka będzie kandydować do Rady Miasta z komitetu Krzysztofa Żuka.

Dla Lipińskiej przejście do MOSiR okazało się niewielkim, ale jednak awansem finansowym. Jak pisaliśmy, zgodnie z kontraktem wynagrodzenie wiceprezes wynosi 21 138 brutto. Tymczasem z jej ostatniego oświadczenia majątkowego za 2022 rok wynika, że w Ratuszu jako zastępczyni prezydenta zarobiła 237 tys. zł (19,7 tys. zł miesięcznie). Pensja w MOSiR da jej rocznie 253 tys. zł dochodu.

Lipińska nie kandyduje do Rady Miasta.

34 odpowiedzi na “Tłuste koty Żuka. Gdzie pracują i ile zarabiają zaufani radni i ludzie prezydenta Lublina”

  1. . pisze:

    Nie ma tak nigdzie zajebiście jak w Lublinie, kraina mlekiem i miodem płynąca. Może nam pozazdrościć cały Układ Słoneczny, lamenciarze cisza tam. Wycinka? Smog? A co to? ????

    1)
    10 godz. ·
    W Lublinie – najlepiej❣️ Nasze miasto jest w czołówce najlepszych miast do życia w Polsce ???? Stolica województwa lubelskiego osiągnęła drugą pozycję w rankingu przygotowanym przez ogólnopolski serwis biznesowo-finansowy – Business Insider Polska. Wyprzedziliśmy Warszawę, Gdańsk, Wrocław, Kraków, czy Białystok. Przed nami jest tylko Olsztyn ???? W rankingu brano pod uwagę m.in. poziom bezpieczeństwa, średnie wynagrodzenie, stopę bezrobocia, czy jakość powietrza. Duma z bycia mieszkańcem Lublina rośnie ????

    2) Co sprawia, że możemy się cieszyć zielonym Lublinem?
    ✅ rocznie sadzimy 1 tys. drzew, tysiące krzewów, ozdobnych traw, pnączy i bylin, dbamy o nasadzenia w parkach, pasach drogowych i terenach zieleni miejskiej
    ✅ za nami 6 edycji Zielonego Budżetu i 110 zrealizowanych projektów, dzięki którym w Lublinie powstały nowe zielone przestrzenie
    ✅ ogrody deszczowe pomagają nam zatrzymywać w mieście wody opadowe
    ✅ naturalne łąki kwietne zdobią blisko 40 tys. m2 miasta, a akcja „Tu kosimy rzadziej” pozwala nam osłabić miejskie wyspy ciepła
    ✅ staromiejskie kamienice zdobią pnącza, które pomagają nam poprawiać jakość powietrza
    ✅ obejmujemy ochroną najstarsze drzewa w mieście, mamy już pół tysiąca pomników przyrody
    ✅ dbamy o zieleń w sercu miasta, odbetonowując przestrzenie i powiększając misy korzeniowe wokół drzew.

    3) 6 dni ·
    W Lublinie wiemy jak zadbać o młodzież ???????????? Kluczowe pomysły i projekty z myślą o młodych powstają właśnie tu, m.in. dzięki Europejskiej Stolicy Młodzieży 2023 r. Dodatkowo, w naszym mieście rozpoczęła dziś działalność Krajowa Koalicja na rzecz Pracy z Młodzieżą ???? Będzie pracowała nad regulacjami „youth worku” na skalę ogólnopolską.

  2. . pisze:

    W Rosji pisze się „specjalna operacja wojskowa na Ukrainie”. Rosjanie w to wierzą. U nas ratusz twierdzi, że jest najlepsze miasto do życia Lublin, nazywane również Miastem Irytacji, Żukowem czy też bidotą. Elektorat w takie coś też wierzy że Lublin to metropolia bez wad. Proszę wyjść z domu. Któregoś marca Lublin był w czołówce miastem z najgorszą jakością powietrza w całej Unii Europejskiej, ale to niedobra jest. Wycinka na Węglarza, Nałęczkowskiej, Chodźki, Koncertowej i wielu innych ulicach to widocznie wymysł kosmitów. Przejadę się któregoś dnia na nowsze osiedle Regaty, Sky House lub na Prestige i policzę te żukowe ogrody deszczowe. Spodziewam się nietkniętych palców w celu ich policzenia. Stopa bezrobocia niska, bo ten kto nie mógł znaleźć pracy, to już dawno wyjechał, studentów też w ciągu dekady 2012-2022 ubyło w zatrważającym tempie, nie wiem czy nie powyżej 15 tysięcy. Ceny mieszkań wysokie, zarobki dużo niższe na tle innych miast wojewódzkich, komunikacja miejska najgorsza od lat (chociaż na profilu Miasta Lublin w komentarzach niektórzy żyją w alternatywnej rzeczywistości, oni opowiadają że jest u nas jak marzenie „???????????????????????? ???????????????????? ????ł???????????? ???????????????????????? ????????ż???????? ????????????????????????????????????ć ???????????? ???????????????????????????????????????????? ???????????????????????????? ???????????????????? ???? ????????????????????????????????). Z koszeniem też sprawa oczywista, robią to nawet gdy trawa jest żółta od braku opadów zostawiając po sobie nieuprzątnięty syf. Brak roślin w pasach zieleni (Mełgiewska, Stadionowa, Andersa) w postaci słoneczników, tulipanów, krokusów (jedyny skwer krokusów jest na Szwejka, lecz to nie dzięki ratuszowi, tylko UP), Co tu więcej mówić. Patodeweloperka na Północnej (HongKong jak to nazywał użytkownik kronikidewelorozwoju), zbyt gęsta zabudowa, jak na lekarstwo miejsc rekreacyjnych, i ciągłe próby niszczenia GC pod kloce. Rozjeżdżone trawniki po nielegalnych parkowaniach to w zasadzie standard (funpage LubLublin). Potworne korki na wielu ulicach miasta (Diamentowa, Wolska, Tysiąclecia, Kunickiego, Kraśnicka, Dolna 3-maja i Prusa. Brak liczników na sygnalizacjach, już nawet Świdnik je chyba wprowadził. Brak ochrony Starego Gaju to kolejny problem. Spóźnili się o jeden dzień, bo Prima Aprilis był wczoraj w poniedziałek. Ciemnota łyknęła. Deportacja do Holandii nauczy prawidłowej gospodarności samorządowym mieniem.

  3. Piotr pisze:

    banda nieudaczników społecznych wzajemnie liżących się….bezrobocie aż bije po oczach w Lublinie tylko nikt nie bada ile ludzi wyjechała za granice żeby takie ścierwa mogły nadal funkcjonować

  4. Niejawny pisze:

    Bardzo dobry artykuł. Przypomnijcie jeszcze sprawę Górek Czechowskich, bo część mieszkańców już pewnie zapomniała o tym. Przydałaby się też lista radnych, którzy głosowali za zniszczeniem przyrody Górek (były tzw. plakaty wstydu z listą tych radnych). Dobrze byłoby też, gdyby przed wyborami pojawił się artykuł o tym jak rozwalono Dziennik Wschodni i komu to było na rękę.

  5. Lubelanka pisze:

    Czas na zmianę prezydenta! Nie dlatego że tłuste koty bo to jest wszędzie (może na mniejsze skale). Ale dlatego że Pan Żuk już nie ma nic do zaoferowania! Wszystko co obiecuje ma opóźnienie 5 lat! To byłaby jego ostatnia kadencja dorabiania do emerytury. Po co? Nie ma sensu na niego głosować. Ktokolwiek inny lepiej się postara

  6. Niezadowolony pisze:

    Podsumowanie kadencji Żuka to tez: korki w głównych arteriach miasta, niewyremontowane drogi wjazdowe do Lublina – aleja Kraśnicka wjazd prosto z S19 jak można było zaniedbać aż tak, Witosa to dramat! Wstyd przed każdym kto przyjezdza do miasta! Wycinka drzew, zaniedbanie terenów zielonych – niekoszenie traw i uprawa na nich pokrzyw! Zima nieodśnieżone chodniki! Śnieg po kostki – tak się nie da funkcjonować bo przez ciepłe zimy fundusz na odśnieżanie był pomniejszany a jak zawaliło śniegiem to wielkie zaskoczenie!
    23 grudnia gołoledź auta niczym na łyżwach miasto kompletnie nie przygotowane mimo prognoz pogody! A oni się po spółka rozsiedli i nawet tam nic nie robią. Specjaliści od spraw administracyjnych czyli pracy której nie widać bo jak?

    Nie dla Żuka i jego komitetu. Nie dla komitetu Koalicji Platformy! To jedni i Ci sami. Dość ich!

  7. kronikidewelorozwoju pisze:

    Ciekawe, czy profity z tytułu wiernej służby dewelo-bandzie ograniczają się tylK0 do synekur, czy też może w bonusie jest możliwość szybkiego „dorobienia sobie” na „odstępnym” (cesji umowy rezerwacyjnej na dewelo-kurnik, najlepiej zorganizowanej na jakiegoś słupa z rodzinki danego lokaja).
    Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby dewelo-banda musiała się uciekać do takich form motywowania służby (dla której i tak, biorąc pod uwagę „kwalifikacje” tej kadry, te synekury to jak złapanie P.Boga za nogi), ale 1 taka cesja, powiedzmy na 50-100k rocznie na 1-go szczególnie zasłużonego służącego, to byłaby równowartość wydatków, jakie normalny „plebsiak” ponosi „na waciki”.

  8. kronikidewelorozwoju pisze:

    @. „Zwycięstwa” w różnych dziwnych „rankingach”, których wsPÓlnym mianownikiem jest brak rzetelnej metodologii, to charakterystyczny element kampanii otumaniania „plebsu” i K0nsolidacji wizerunku Duce jako Rozwijacza, czy nawet Zbawiciela Dziadogrodu.
    Nie mam wystarczającej wiedzy, żeby sugerować to zjawisko jako sponsorowane „lokowanie produktu”, ale pamiętam sytuację, kiedy 1 z takich medali został wręczony eK0logowi 700-lecia przez organizację WWF, która jest znana z tego, że chętnie bierze datki od sponsorów z wypchanymi portfelami, a której delegacja odrzuciła propozycję społeczną wizji lokalnej eko-systemu GCz, gdzie zagrożone gatunki, których ochrona to niby-motto WWF, faktycznie się znajdują, ale nie są one tak spektakularne jak np. panda.

  9. Kotek Mamrotek pisze:

    = Prawo zabrania radnym zasiadania w zarządzie spółki miejskiej, ale innych ograniczeń nie ma. Radny przestał więc być wiceprezesem i został… dyrektorem. Do dyrektorskiej pensji należy doliczyć ponad 6 tys. emerytury i ponad 4 tys. diety miejskiego radnego
    = w 2018 wiceprezesem spółki została Olga Lenarczyk – córka ówczesnej radnej klubu Żuka Marty Wcisło (dziś posłanki). Gdy sprawę nagłośniły media, Lenarczyk ze stanowiska zrezygnowała.
    = W 2015 r. w MOPR utworzono stanowisko trzeciego zastępcy dyrektora (obecnie zastępców jest już czterech). Zajęła je Magdalena Pakuła, która w MOPR pracowała niecałe trzy lata. – Nie mam z tym nic wspólnego – zapewniał wówczas radny Pakuła i podkreślał, że za awansem jego małżonki stoją wysokie kwalifikacje.
    = MOSiR od lat jest jedną z miejskich spółek, która przynosi największe straty. W 2022 roku było to 2,6 mln zł, a w najgorszym roku – 2019 – aż 8,4 mln zł. Ale rada nadzorcza nie miała wątpliwości i od 8 marca, bez przeprowadzenia konkursu, powołała Lipińską do zarządu.

    Nepotyzm, kupczenie stanowiskami, potajemne obiecywanki – a wy frajerzy lublinianie głosujcie, udając, ze macie na cokolwiek wpływ! Rozpędzić bandę darmozjadów, wieprzów utuczonych przy miejskim korycie, starych dziadów pobierających emerytury i jeszcze łakomych na szmalec. Ale nie mam złudzeń, być może udałoby się to, gdyby jakaś totalna rewolucja wybuchła. Demokracja przerodziła się w rakową narośl, nowotwór toczący społeczeństwo i zatruwający jego wszystkie części.

  10. kronikidewelorozwoju pisze:

    „Mój Przyjaciel i niezwykle dobry człowiek (…) To najlepsza osoba na to stanowisko – chwalił Banacha Piotr Kowalczyk, dziś deweloper i właściciel ponad 150 bilbordów w Lublinie.”
    Obstawiam, że każda kandydatura na K0ryciarza musi być zatwierdzona przez LLD (Lubelską Lożę Deweloperską), a warunkiem objęcia synekury jest zademonstrowanie bezgranicznej wierności Prawdziwym Władcom Folwarku nad Bystrzycą. Pamiętajmy, że Dewelo-Duce z Jakubowic to tylK0 zarządca tego folwarku, coś jak eK0nom* w XIX w. na włościach szlachty.
    *) za wiki: „w Polsce był to też zarządca folwarku pańszczyźnianego, zajmował się m.in. nadzorem robót rolnych, zmuszaniem chłopów do pracy na pańskim polu. Mający we wsi złą opinie, co odnotował nawet Oskar Kolberg w pieśniach ludowych[2]. Chłopi ze wsi Moczydło w skardze złożonej na ekonoma do władz powiatowych stwierdzili powiada nam, że ma kij od Ojca św. z Rzymu.[…] kilkanaście osób tak skrzywdził, że jedni w szpitalu leżeli a inni w domu słabość odbywali. Nie powie inaczej człowiekowi jak tylko psiakrew, jucho, złodzieju, psie ścierwo.”

  11. Mieszkaniec pisze:

    Jeśli mam wybierać mniejsze zło to wolę Nowaka od Derewendy. Derewnda będzie miał na głowie Nowogrodzką i samodzielnie rządzić nie będzie. Poza tym, jeśli by wygrał to spółki miejskie i urząd miasta stanie się dla pisowcòw miejscem uzyskiwania etatów bo w sejmiku województwa przegrają. Mam dość rządów Żuka. Niech Nowak wprowadzi 4 lata spokoju w Lublinie.

  12. . pisze:

    @Niezadowolony
    Przypominam, że to co było 23 grudnia to była rzecz nagła (opady pochodzenia konwekcyjnego w fachowym języku). Nie da się w 10 minut doprowadzić dróg do perfekcji, nie bronię drogowców ani ratusza bo nie mam w czym, ale tak jest wszędzie. Lodu nie da się usunąć w pięć minut na kilkuset ulicach. Ja co pamiętam to dopiero pół godziny po śnieżycy ruszyli dupy do odśnieżania (solenia).
    Witosa powinna być wyłączona z ruchu przez Inspektorat Budowlany tak jak ulica Zakopiańska w Rabce-Zdroju, bo to jest dramat aby tak wyglądał wjazd do metropolii.
    Nie przykryje tego wieszanie pustych haseł Razem jesteśmy skuteczni i (…) to moja kandydatka.
    @Piotr
    Nie ma bezrobocia, przynajmniej wg niszowych danych z dupy rozsyłanych przez Miasto Lublin, i tak jak pisałem na górze jest wiele zaniedbań, jak ten smog ale oni twierdzą że u nas problemu nie ma! No ludzie kochami, zbyt mocna propaganda nawet na 3-4 dni przed ciszą wyborczą.
    @kronikidewelorozwoju
    W komentarzach na fb ktoś zamieścił inne dane, podkreślające porażki ratusza.

  13. kronikidewelorozwoju pisze:

    @mieszkaniec – Nowak to III K0lumna dewelo-bandy (fejK0wa oP0zycja), podobnie zresztą jak Derewendziarz. Tak wygląda „demokracja samorządowa”, która w praktyce funkcjonuje jako dewelo-feudalizm.
    Obstawiam, że mniej więcej tego właśnie oczekiwali twórcy „reformy samorządowej” z 1998 r., ale efekty chyba nawet przerosły ich oczekiwania – 26 lat po tej „reformie” niedzielna wycieczka do urny sprowadza się do wyboru dowolnego kandydata, pod warunkiem, że jest on wystawiony/rekomendowany przez P0lsK0-W0lską Zjednoczoną Partię Deweloperską.

  14. . pisze:

    A Zajączkowski to 'P0lsK0-W0lska Zjednoczona Partia Deweloperska’? Bo on zdaje się, nie popiera Dewelo-Duce ????

  15. kronikidewelorozwoju pisze:

    @. – wystarczy, że jest marionetką kapitalistów, czego dowodem jest jego wybór afiliacji partyjnej, na której sztandarach jest wpisane wspieranie geszefciarzy oraz pogarda dla „plebsu” i przyrody.
    Założę się, że człenio w duchu przyklaskuje „zagospodarowaniu” GCz. i wyrzynanie drzew uważa za „rozwój” i w gruncie rzeczy prezentuje ten sam światopogląd, co Dewelo-Duce.
    Zresztą jest to kwestia bez znaczenia, ponieważ mówimy w tym przypadku o kolesiu, który zbierze nie więcej niż 1k głosów.

  16. Mateusz pisze:

    Lubię czytać wasze artykuły, ale prawie w każdym jakiś błąd. Tu wysłaliście Banacha do Wtorkowa, w innym stworzyliście Szczebrzeszyński Park Narodowy. Polecam czytać przed publikacją.

  17. On$ pisze:

    Ludzie, o czym mowa – patologia z obsadzaniem stanowisk swoimi kolesiami jest praktykowana od dziesięcioleci, na każdym poziomie samorządu i w rządzie. JL Ameryki nie odkrył, dziwne tylko że nagle zajął się ludźmi Żuka, do niedawna, żeby nie rzec na zlecenie, walił w PiS. Czyżby parę miesięcy rządów partii miłości wystarczyło do zmiany optyki? Koalicja ściemy 13 grudnia okazała się gorszym syfem niż obrzydzany na każdym kroku PiS? Pytam, bo ewidentnie artykuł na zamówienie przed wyborami????

  18. wybór radnego Marcina Nowaka byłby rozsądnym krokiem,
    nie musiałby spłacać długów wdzięczności wobec skompromitowanych działaczy PSL ani Trzeciej Nogi

  19. . pisze:

    Betoniarz z Jakubowic blokuje kolejnych ludzi, oto lista zablokowanych osób przez niego:
    – Robert Dewewenda
    – Andrzej Filipowicz
    – Urszula Chłopicka

  20. Niejawny pisze:

    Kropka znów piszesz głupoty o odśnieżaniu. W Polsce zimą nie ma w zasadzie opadów konwekcyjnych. To co się wydarzyło 23 grudnia było widoczne na prognozach i mapach pogody. I to tych dostępnych dla wszystkich w Internecie, a jakiś specjalistycznych np. dla lotnictwa. Widać było, że nad Lublinem przejdą opady śniegu, a potem się ochłodzi. Wystarczyło odpowiednio szybko wysłać pługi, żeby usunęły śnieg zanim on zamarznie i po sprawie, ale przecież była sobota przed świętami i urzędnicy mieli wywalone na robotę. W związku z ociepleniem klimatu zimy są teraz takie, że temperatura raz jest dodatnia, a potem ujemna. Śnieg się topi i zamarza i mamy zalodzone chodniki i czasami jezdnie, dlatego ważne jest żeby możliwie szybko usuwać śnieg. Ostatnie 5-10 lat w Lublinie to jest jakaś farsa jeżeli chodzi o odśnieżanie. Przejadą pługi po kilku głównych ulicach czasami kilka godzin po opadach i przerzucą śnieg na boki i sprawa załatwiona, a potem czekamy na odwilż aż się sprawa sama rozwiąże.

  21. elon pisze:

    Ciekawe ile w tym roku koledzy narciarze zasponsorowali Żukowi na kampanię wyborczą. Ostatnie rodzinne 100.000 zł wpłacone przez Kowalczyków zwróciło się z nawiązką. Pewna lokata kapitału

  22. O pisze:

    Na kogo głosować? Kto jest przeciwny dalszej patodeweloperce i zabudowywaniu Górek Czechowskich? Ciężko uwierzyć w to, co się już stało na Północnej…

  23. . pisze:

    Niejawny opady konwekcyjne w Polsce występują przez cały rok również i te pochodzenia zimowego chociaż wiadomo że w lecie ich najwięcej. Włącz sobie archiwum radarów z 23 grudnia, to jest o tyle czarna data dla Lublina bo to był początek masowej rzezi na Mełgiewskiej 6. Mylisz z opadami wieloskalowymi, czyli tymi długotrwałymi, a to były opady takie, że już za Łęczną nie spadł płatek.

  24. Niejawny pisze:

    Kropka to nie były opady konwekcyjne i było to widoczne dzień wcześniej na mapach prognozy pogody. Weszło zimne powietrze i zderzyło się z cieplejszym i wilgotnym, dlatego były opady śniegu i potem zaraz szybko ochłodziło się. W grudniu są najkrótsze dni i słonce świeci pod zbyt niskim katem żeby doszło do ogrzania powierzchni i powstania konwekcji. Zresztą ta sobota była pochmurna.

  25. . pisze:

    Masz prognozę na 23 grudnia 2023
    „W ciągu dnia napływać będzie chłodna, chwiejna masa powietrza polarnego morskiego, a później również pochodzenia arktycznego. W warunkach takich prognozowany jest rozwój ???????????????????? ???????????????????????????????????????????????????? ????????????????????????????????????????????????, ???????????????????? ???????????????? ???????????????????????????????????? ????????????????????, ???????????????????????????????????? ????????????????????. Z powodu postępującego ochłodzenia będą to głównie opady śniegu z deszczem i śniegu oraz krupy śnieżnej i lodowej. Ponadto warunki będą umożliwiać powstawanie niewielkich formacji liniowych lub wielokomórkowych.”

  26. . pisze:

    A w sierpniu 2021 r. zamknięto Stary Gaj oraz Ogród Saski bo przyszedł rozpierdol i powaliło mnóstwo drzew to też były opady pochodzenia konwekcyjnego. Dlaczego? Bo nagłe i intensywne. Obok mnie też były połamane drzewka. Bardzo dobrze pamiętam jak waliło piorunami co 2 sekundy w środku nocy

  27. Niejawny pisze:

    No właśnie. Napłynęło zimne powietrze i zderzyło się z cieplejszym oraz wilgotnym i dlatego doszło do opadów śniegu i potem ochłodzenia co doprowadziło do zamarznięcia już trochę stopionego śniegu. To wszystko było w prognozach pogody. Pas opadów śniegu nad Lublinem był np na mapce ICM-u https://mapy.meteo.pl/. To wszystko było do przewidzenia, ale po co analizować prognozy pogody i reagować wcześniej jak i tak firmy odśnieżające nie ponoszą żadnych konsekwencji.

  28. . pisze:

    Oczywiście że to było prognozowane i ja już widziałem w internecie jak to leci na Lublin i jeszcze mówiłem rodzinie że idzie potężna zamieć. Tymczasem wszystkie propagandowe kanały ratusza milczały w sprawie zarówno Mełgiewskiej 6, że dlaczego znowu poraz enty hołocz wycina zdrowe drzewa pod widoczność sklepiku ALDI na trzy tygodnie przed planowanym otwarciem, które nastąpiło 24 stycznia 2024 roku oraz w sprawie nadchodzącego załamania pogody i przygotowaniem służb. Ale to nie jest pierwszy już przypadek.

  29. SMUTEK pisze:

    Żuk i ta cała banda d-powłazów mogą już otwierać szampana bo wy moi drodzy nie potraficie stworzyć jednego frontu przeciwko niemu na przykład na bazie ruchów miejskich czy rad dzielnic – przecież większość ludzi w mieście ma już dość Żuka i kopnięcie go w d-pę nie byłoby trudne !!!

  30. kronikidewelorozwoju pisze:

    @SMUTEK – wydaje mi się, że przeceniasz zdolności populacji Folwarku – większość „plebsu” nie ma nawet czasu (nie mówiąc już o chęciach) analizowania tego, jak pijawki z dewelo-bandy rujnują to miasto.
    Przykładem tego jest to, że nawet część tzw. Obrońców Górek przyznaje się, że jeszcze w 2014 r. głosowała na Dewelo-Duce, a obudzili się dopiero, kiedy procesy dewelo-ubogacania dotknęły ich personalnie, psując im radość z (notabene nabytych od tebewała) apartamentów z widokiem na zielone GCz.
    Wyzyskiwacze, podczas 300 lat kapitalizmu, doskonale opanowali tricki kontrolowania „plebsu”, a nasze krajowe i lokalne cfaniactwo szybko przyswoiło te doświadczenia.
    Spójrz na przykłady całych krajów takich jak Grecja („oxi”), czy Francja (gilet jeunes), znanych notabene z rewolucyjnego zapału, które zostały bez trudu spacyfikowane przez sorosowców. SpadK0biercy mentalności pańszczyźnianej zamieszkujący Folwark Dziadogród tym bardziej nie mają szans.
    Smutne, ale prawdziwe.

  31. SMUTEK pisze:

    Do Kropki i Niejawnego
    Proszę Was o odrobinę rozsądku – sytuacja z 23 grudnia była nietypowa – służby powinny wcześniej reagować, chociaż nie wiem czy by to coś dało – generalnie zgodzę się, że ich działanie jest zwykle spóźnione, ale moim zdaniem w tamtej sytuacji zawalono coś innego – nie było skutecznego systemu ostrzegania przed tym zagrożeniem a później jak ludzie stali w samochodach zabrakło komunikatów tego typu: LUDZIE STÓJCIE W SAMOCHODACH TAM GDZIE STOICIE I CZEKAJCIE NA PIASKARKI BO KAŻDY RUCH PO LODZIE MOŻE SPOWODOWAĆ JESZCZE WIĘKSZĄ BIDĘ, no cóż tak na dobranoc to „UDANEGO” GŁOSOWANIA i czekamy na lepsze czasy

  32. ixi pisze:

    nie to, żebym kogoś bronił, ale jak już piszecie, to przynajmniej piszcie prawdę…
    głosowanie w sprawie kaczego pomnika – akurat Targoński głosował przeciw, natomiast „za” byli Mach i Jurkowski, których wymieniliście, ale też Choduń, Dados, Daniewski i Osiński
    imienna lista poniżej, głosowanie 58
    https://bip.lublin.eu/gfx/bip/userfiles/_public/import/rada_miasta_lublin/viii_kadencja/wydruki_glosowan/41_sesja_23-06-2022/imienne_wykazy_glosowan_radnych_na_41._sesji_rm_lublin_w_dniu_23-06-2022.pdf

  33. . pisze:

    @Smutek
    W Lublinie nie ma piaskarek. Sypie się tylko i wyłącznie sól

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

4 minuty czytania

07.05.2024

Stawiarski ponownie marszałkiem. Ale już bez władzy absolutnej

Na pierwszym posiedzeniu sejmiku zapadły pierwsze strategiczne decyzje: wybrano marszałka…

3 minuty czytania

29.04.2024

Stawiarski nadal marszałkiem. Ale w zarządzie województwa „ludzie Czarnka”

Jarosław Stawiarski zachowa stanowisko marszałka województwa. Tak zdecydowała centrala PiS…

5 minuty czytania

26.04.2024

Jakub Jakubowski, nowy burmistrz Radzynia Podlaskiego: Ludzie chcą, by traktować ich poważnie

Wiatr zmian, błędy wieloletniego burmistrza czy może pomysł na miasto?…

4 minuty czytania

23.04.2024

Flaszka wódki za głos czy za gracowanie truskawek? Sołtyska kupowała poparcie w wyborach?

0,7 litra wódki miała oferować sołtyska ze wsi Dąbrowa (gm.…

3 minuty czytania

22.04.2024

Rafał Zwolak, prezydent-elekt Zamościa: Dobry włodarz wygrywa nazwiskiem a nie bilbordami

To był najbardziej prestiżowy pojedynek w niedzielnej wyborcze dogrywce w…

< 1 minuty czytania

22.04.2024

Sensacja w Biłgoraju. Lewicowy burmistrz przegrał z „Jezusem”

Wyniki wyborów samorządowych. Wojciech Gleń został wybrany na nowego burmistrza…

2 minuty czytania

22.04.2024

Na nic Czarnek za plecami i Żuk u boku. Kazimierz Firlej nadal będzie rządził w gminie Garbów

Kazimierz Firlej pozostaje na stanowisku wójta gminy Garbów w powiecie…

< 1 minuty czytania

22.04.2024

Puławy: Oficjalne wyniki PKW. Paweł Maj zdeklasował rywala

Olbrzymia przewaga urzędującego prezydenta nad rywalem z PiS Mariuszem Wicikiem…