Wesprzyj Kontakt

9 minuty czytania  •  28.10.2023

TVP3 Lublin, Radio Lublin, Kurier Lubelski. W lubelskich mediach szykuje się zmiana warty

Udostępnij

Ryszard Montusiewicz, Mariusz Deckert czy Wojciech Pokora – to szefowie TVP Lublin, Radia Lublin i Kuriera Lubelskiego – którzy swoje stanowiska zawdzięczają dobrej zmianie. Teraz muszą liczyć się z inną zmianą, która może pozbawić ich stanowisk.

Redaktor-demaskator

Był oskarżany o mobbing, nad tematy lokalne przedkłada geopolitykę, a na antenie TVP Info tropi ruską propagandę. Uznawany za pupila Doroty Kani, naczelnej całej grupy Polska Press. Wojciech Pokora, redaktor naczelny Kuriera Lubelskiego, utrzymuje linię gazety zgodnie z politycznymi oczekiwaniami centrali, ale z drugiej strony „totalna opozycja” z Lublina za jego rządów na łamach gazety i portalu raczej nie była chłostana.

Napisaliśmy „redaktor naczelny”, choć w stopce dziennika Wojciech Pokora wciąż występuje jako „pełniący obowiązki”. A w Kurierze jest już od ponad dwóch lat. W tej najmniejszej pod względem sprzedanych egzemplarzy gazet w grupie (1106 sztuk wydań drukowanych, dane PBC za II kwartał 2023 roku) pojawił się wkrótce po tym, jak tytuł (wraz z dwudziestoma innymi) od niemieckiego koncernu kupił Orlen.

Z zapowiedzi nowego właściciela wynikało, że zakup wydawnictw uzupełni portfolio paliwowego giganta. Nikt jednak nie miał wątpliwości, że przede wszystkim ma wspomóc PiS w walce na medialnym, ideologicznym froncie. Wraz z TVP i Polskim Radiem regionalne tytuły rozsiane po całej Polsce miały dać władzy jeszcze większą kontrolę nad odpowiednim przekazem do suwerena. Wkrótce po przejęciu dzienników pracę zaczęli tracić naczelni nominowani jeszcze za czasów niemieckiego właściciela, a ich miejsce zajmowali redaktorzy namaszczeni przez nowy zarząd spółki. Z poglądami pasującymi do zjednoczonej prawicy.

Pokora do Kuriera trafił w maju 2021 roku. Wcześniej pracował m.in. w prywatnej telewizji internetowej iTVL, a do najstarszej miejskiej gazety przeszedł wprost z Radia Lublin, gdzie od 2016, czyli już za czasów pierwszej kadencji PiS u władzy, zajmował się działem internetowym. Nowy naczelny ściągnął do gazety – na swojego zastępcę radiowego kolegę Tomasza Nieśpiała. To doświadczony dziennikarz po “Gazecie Wyborczej” i “Rzeczpospolitej”, który w publicznym radiu prowadził m.in. wywiady z politykami.

Ale w Kurierze Pokora nie zaostrzył drastycznie kursu wobec polityków lubelskiej opozycji (czy chociażby rządzącego miastem Krzysztofa Żuka, wiceprzewodniczącego lubelskiej Platformy Obywatelskiej), jak to się dzieje w innych tytułach Polska Press.

Naczelny znacznie lepiej czuje się w tematach geopolitycznych niż lokalnych, czego daje dowód w cotygodniowych felietonach, w których roztrząsał a to relacje polsko-ukraińskie z rozbudowanym historycznym tłem, a to problemy dechrystianizacji, czy znaczenia Kościoła w życiu publicznym. Wszystko okraszone cytatami, nazwiskami, autorytetami.

Trudno natomiast znaleźć komentarze Pokory, szefa było nie było miejskiej gazety, w których poruszałby sprawy czysto lokalne, bliskie czytelnikom. Ostatnio jednak naczelny KL coraz rzadziej pisze cotygodniowe felietony, a swą publicystyczną pasję realizuje w programie w TVP Info „Demaskatorzy”, gdzie wraz z Wojciechem Muchą, byłym naczelnym dwóch gazet Polska Press w Krakowie, tropi rosyjskie wpływy czy demaskuje fake newsy trawiące polskie media i internet.

Wojciech Pokora (z prawej) w programie w TVP Info „Demaskatorzy

W kampanii wyborczej przeprowadzał wywiady z czołowymi politykami PiS, którzy startują z naszego regionu, pilnując przy tym, by do czytelników poszedł odpowiedni przekaz.

Senatora Grzegorza Biereckiego pyta więc: „Wczoraj szef MON ujawnił dokument z czasów rządów koalicji PO-PSL, dotyczący planów obrony Polski, w przypadku ataku ze wschodu, na linii Wisły. Biała Podlaska chyba znów obsługiwałaby ruch pociągów z zesłańcami na wschód, bo zgodnie z tą doktryną wraz z Lublinem, Chełmem i wieloma miastami po prawej stronie Wisły trafiłaby w ręce najeźdźców. Jak pan ocenia tamten plan na obronę Polski?

Z kolei minister MSWiA Mariusz Kamiński, spadochroniarz w okręgu chełmskim, musiał się zmierzyć z takim oto pytaniem: „Czy dzisiejsza agresywna wobec Polski postawa Niemiec wskazuje, że Zachód znów chce wrócić do relacji z Rosją, czy to próba wpłynięcia na wynik wyborów w Polsce?”.

Na dziennikarskim celowniku Pokory znalazł się także przyboczny Jarosława Kaczyńskiego Michał Moskal, też kandydat PiS na posła. Żeby czytelnikom dobrze się utrwaliło, naczelny rozmawiał z nim dwa razy: w czerwcu i lipcu. A Moskal mówił: „Polska ma się rozwijać, być bezpieczna i normalna, a nie bezbronna i zideologizowana”.

Ale aspiracje Pokory do poważnej publicystyki (w to trzeba wliczyć przeprowadzenie, wraz z Dorotą Kanią i wspomnianym Muchą, wywiadu z wicepremierem Jarosławem Kaczyńskim), powodują, że naczelny KL – jak słyszymy od jednego z dziennikarzy – mniej czasu poświęca swojej gazecie i zdarzają się w niej przypadki niezwykłe jak na tytuł z orlenowskiej stajni.

Bo nie tak dawno można było przeczytać na głównej stronie portalu o tym, że marszałek województwa Jarosław Stawiarski (PiS) bez kolejki wchodzi na zabiegi rehabilitacji. Tekst po interwencji jednego z redaktorów, szybko spadł z głównej strony, ale wciąż jest widoczny w serwisie internetowym KL.

Inny los spotkał publikację o Przemysławie Czarnku. Miejska radna Maja Zaborowska zaproponowała, by ministra edukacji uznać w mieście za persona non grata. Informacja na ten temat ukazała się w serwisie kurierlubelski.pl. Jednak tekst Adrianny Romanek zatytułowany „Przemysław Czarnek persona non grata w Lublinie? Do miasta trafi propozycja stanowiska w tej sprawie”, dość szybko został usunięty ze strony. Dlaczego – tego się nam nie udało ustalić.

Czarne chmury nad Pokorą zebrały się w zeszłym roku, gdy Sebastian Białach z Onetu oskarżył go o stosowanie mobbingu wobec podwładnych, a także niestosowne zachowania w stosunku do kobiet.

– Pokora czekał, aż zbierze się cały zespół, by mógł wydrzeć się przy wszystkich. Tak to wyglądało przez wiele miesięcy – skarżyła się Onetowi jedna z osób z redakcji Kuriera.

Ale specjalna komisja powołana przez zarząd PP nie dopatrzyła się nieprawidłowości i oczyściła Pokorę z zarzutów stawianych przez Onet. Pokora mógł później triumfować, gdy w tekście „Nie mylmy hejtu z dziennikarstwem” pisał z goryczą: (…) nie dano mi szansy odparcia anonimowych zarzutów, bo nikogo prawda nie interesowała. Nawet nie próbowano się ze mną skontaktować, a głosy dziennikarzy (wiem, że takie były) odmienne od cytowanych w paszkwilanckich artykułach zostały zignorowane. To nie dziennikarstwo, to hejt.

Teraz też nad Pokorą zbierają się chmury, ale to z uwagi na spodziewane zmiany w zarządzie Orlenu, co w konsekwencji doprowadzi także do personalnego armagedonu w samej odnodze medialnej koncernu – spółce Polska Press. Po zmianach w Warszawie ze stanowiskiem będzie się musieli się pożegnać także naczelni tytułów. Niewykluczone, że taki sam los spotka również Aureliusza Mikosa, prezesa lubelskiego oddziału wydawnictwa. Pracę zaczął jesienią 2022 roku. To były dziennikarz motoryzacyjny, który prezesował KL już w latach 2008-2009 i 2013-2014.

Dyrektor – redaktor

Dziennikarze TVP3 Lublin mówią nam, że nerwowej atmosfery w pracy nie ma. Nikt się nie żegna, nikt się nie pakuje. Dyrektor oddziału jest obecny na porannych zebraniach. – Nie raz to już przeżywaliśmy. Na razie spokojnie czekamy, co się wydarzy. Pracujemy normalnie – mówi nam osoba z lubelskiego oddziału telewizji.

Chodzi głównie o dyrektora oddziału TVP i redaktora naczelnego, Ryszarda Montusiewicza. Został szefem TVP3 Lublin w marcu 2016. Kiedy PiS układał sobie lokalne media, był brany pod uwagę jako prezes Radia Lublin, ale zwyciężyła opcja telewizyjna.

Montusiewicz od samego początku mocno promował PiS na antenie a np. ostro krytykował np. prezydenta Lublina z PO. Można wymienić wiele sytuacji, w których dyrektor dał się poznać od strony politycznej.

To np. rok.  2016, kiedy służbowy samochód zawiózł z Lublina do Warszawy prawicowego działacza – narodowca Mariana Kowalskiego. Z kolei w 2018 r. dyrektor odwołał emisję programu „Pod ciśnieniem”, w którym była mowa o ustawie o IPN. Słabo w nim wypadła Elżbieta Kruk z PiS, a ówczesny senator Porozumienia Andrzej Stanisławek stwierdził, że najlepszym wyjściem z kryzysu dyplomatycznego byłoby gdyby wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki oddał się do dyspozycji premiera.

Podczas kampanii wyborczej sejmowa opozycja zarzucała szefowi TVP3 Lublin, że promuje PiS i nie poświęca równie dużo antenowego innym komitetom. Kiedy podczas posiedzenia Rady Programowej TVP3 Lublin padło pytanie dlaczego ekipa telewizyjna nie pojawiła się na jednej z konferencji ugrupowań opozycyjnych, dyrektor stwierdził, że “tego dnia musiał zrelacjonować więc poparcia dla kandydata PiS do Senatu”.

W lubelskiej TVP panuje przekonanie, że losy dyrektora Ryszarda Montusiewicza są już przesądzone. Odejdzie, i to nie sam. Pracę może stracić przynajmniej kilka osób z redakcji „Panoramy Lubelskiej”. Kiedy rozmawiamy o tym z lubelskimi politykami obecnej (jeszcze) opozycji, bez problemu wymieniają nazwiska. To kilku prowadzących, kilku reporterów, którzy zaczęli pracę po przejęciu władzy przez PiS. Zgodnie z naszymi informacjami władzę w TVP3 Lublin ma przejąć PSL. To politycy tej partii mają zdecydować, kto zastąpi Ryszarda Montusiewicza.

Jakub Stefaniak (Fot. Jakub Stefaniak Facebook)

Kandydat już jest. – Kuba – słyszymy od ludowców.

Chodzi o Jakuba Stefaniaka (rocznik 1980), byłego dziennikarza, swego czasu jednej z bardziej rozpoznawalnych twarzy lubelskiej telewizji. Potem, w latach 2015-2019 był rzecznikiem prasowym PSL, a do 2022 roku wicedyrektorem Centrum Informacyjnego Senatu. W obecnych wyborach kandydował do Sejmu z listy Trzeciej Drogi. Mandatu nie zdobył. Zagłosowało na niego 1 849 osób.

To właśnie Stefaniak w kampanii wyborczej domagał się od prezesa TVP zwolnienia Ryszarda Montusiewicza. – Dla naszego wspólnego dobra wymieńcie go. Wymięcie go na kogokolwiek. Możecie nawet kozę postawić na tym stanowisku. Gwarantuję wam, że koza będzie miała więcej wspólnego z rzetelnością dziennikarską – mówił.

Zaraz po wyborach Stefaniak umieścił w sieci znaczący wpis: „Kochani, nie pykło w klasyfikacji indywidualnej, ale drużynowo mamy zwycięstwo i tylko to się liczy. Dzięki za każdy głos. Ps. Pan Montusiewicz chyba powoli może się pakować„.

Prezes eteru

Mariusz Deckert w 2016 roku został prezesem Radia Lublin dzięki wsparciu obecnej europosłanki PiS, Elżbiety Kruk. To ona miała decydujący głos o podziale ról w lubelskich mediach po przejęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. 

Deckert był także przymierzany do telewizji, ale wygrał eter. Prezesem RL był już wcześniej w latach 2006-2010. Zanim zaczął pracę w państwowych mediach był dyrektorem kancelarii prezydenta Lublina, gdy był nim Andrzej Pruszkowski (PiS). To właśnie wówczas (2004 r.) Deckert miał złożyć korupcyjną propozycję. 100 tys. zł miało trafić w ręce prawicowego aktywisty Arkadiusza Robaczewskiego, aby ten przekonał jednego z radnych aby ten nie sprzeciwiał się budowie nowego hipermarketu w Lublinie. Finalnie sąd uznał, że Mariusz Deckert jest niewinny

Z prawej Mariusz Deckert (Fot. PFRON)

Jako prezes RL Deckert nie wzbudza większych kontrowersji. W odróżnieniu od TVP3 rozgłośnia nie promowała polityków PiS w aż tak rażący sposób. W 2016 roku na antenie działacz narodowy Marian Kowalski o ojcu Ludwiku Wiśniewskim powiedział, że to “idiota w sutannie”. Po tych słowach prezes zarządził, że Kowalski do RL już nie będzie zapraszany.

Ciekawostka: Rozmowę prowadził wspomniany już Tomasz Nieśpiał, zastępca redaktora naczelnego KL i gdy Kowalski powiedział, co powiedział, dziennikarz nie zareagował.

Deckert byl do tego stopnia „za miękki”, że nie raz lokalni politycy PiS prowadzili zakulisowe działania mające doprowadzić do zwolnienia prezesa. Widzieli na tym stanowisku kogoś pokroju Ryszarda Montusiewicza.

Po zmianie władzy czarne chmury mogą zacząć się zbierać także nad głową Małgorzaty Piaseckiej, redaktor naczelnej RL. To doświadczona dziennikarka, choć można np. wytknąć, że w 2018 roku z anteny został zdjęty reportaż Agnieszki Czyżewskiej-Jacquemet o Dniu Flagi. Materiał miał być „nieodpowiedni”. W proteście Katarzyna Michalak – szefowa redakcji reportażu – zrezygnowała z kierowniczego stanowiska.

Ale Piasecka przez lubelskich dziennikarzy oceniana jest dobrze. Wyraźnie widać, że nie dała politykom PiS wejść sobie na głowę.

Zgodnie z analizami, którymi dysponuje Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, w trzecim kwartale 2023 roku Radio Lublin 49,58 proc. czasu na prezentację stanowisk partii politycznych poświęciło koalicji rządzącej (Prawo i Sprawiedliwość, Solidarna Polska/Suwerenna Polska, Partia Republikańska, Kukiz’15 i OdNowa), a 50,42 proc. czasu dla politycznej opozycji. To stawia Deckerta (patrząc ze strony np. PO) w dobrym świetle. Dla przykładu w Radiu Kielce podział czasu wyglądał tak: 69,20 proc.dla koalicji rządzącej i 30,80 proc. dla opozycji.

Współpraca: Sławomir Skomra

Na zdjęciu: Ryszard Montusiewicz, Mariusz Deckert, Wojciech Pokora

3 odpowiedzi na “TVP3 Lublin, Radio Lublin, Kurier Lubelski. W lubelskich mediach szykuje się zmiana warty”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    Jedno wydaje się być pewne: Jego Nadętość z Jakubowic nie będzie już potrzebować agencji PR, żeby móc wytarzać się w wazelinie.
    PS. I w taki oto dziwny sP0sób dzięki wsparciu ugruP0wania, z którego list startowali m.in. aktywiści broniący GCz. przed dewelo-bandą, dziadogrodzkie media znajdą się w rękach tych, którzy krytykantów betonowania będą szybK0 wyrzucać na bruk, a promować tych jak ten wspomniany gostek z onetu, który piał peany nad „K0mpromisem” dopchniętym K0lanem przez Dewelo-Duce celem ubogacenia tebewałów.

  2. Kowal06k2 pisze:

    Redaktorzy Jawnego Lublina zapomnieli dodać akapitu ile czas medialnego poświęcają na hejtowanie PISu, a ile na błogosławienie PO,PSL i SLD.

  3. Starszy Cenzor pisze:

    W odniesieniu do KL warto przypomnieć sobie powojenne losy dziennika „Rzeczpospolita”. Niejaki tow. Borejsza – formalnie „rednacz” prawie albo wcale nie interesował się tym dziennikiem i robił karierę polityczną w KC. Kontrolę nad „Rz” sprawował GUKPPiW. Tak mi się skojarzyło. Historia lubi się powtarzać. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

2 minuty czytania

05.04.2024

Dyrektor od lubelskich dróg stracił stanowisko. Ale został z niezłą pensją

Mirosław Czech nie jest już dyrektorem lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji…

7 minuty czytania

18.03.2024

Marszałek nie pożałował. Blisko 12 milionów na nagrody. Kto dostał najwięcej?

Po kilkadziesiąt tysięcy złotych wpłynęło na konta dyrektorek – specjalistek…

2 minuty czytania

06.03.2024

„Ślubuję”. Monika Pawłowska została posłem. Czy zostanie w PiS?

Serial pt. „Czy Monika Pawłowska przyjmie mandat” dobiega końca. Po…

3 minuty czytania

21.02.2024

Koniec sagi rodu kraśnickiego w bogatym funduszu. Pracę straci protegowana marszałka

Jest już czterech nowych członków rady nadzorczej. Wszyscy związani z…

2 minuty czytania

20.02.2024

Monika Pawłowska bierze mandat. Czy siądzie obok posła Czarnka?

Koniec spekulacji. Monika Pawłowska właśnie ogłosiła, że przyjmuje mandat po…

4 minuty czytania

19.02.2024

Weźmie, nie weźmie? Serial z Moniką Pawłowską dobiega końca

Do piątku była posłanka Lewicy, później Porozumienia Gowina, a ostatnio…

3 minuty czytania

14.02.2024

Radio Lublin SA jednak w likwidacji. Sąd odwoławczy uwzględnia skargę ministra

Proces wpisywania do rejestru otwarcia likwidacji wszystkich 17 spółek –…

5 minuty czytania

08.02.2024

Kto weźmie mandat po Mariuszu Kamińskim? PKW wskazuje trzy osoby – dwie już w Sejmie były

Jako pierwsza w kolejności jest Monika Pawłowska, była posłanka znana…