Kto weźmie mandat po Mariuszu Kamińskim? PKW wskazuje trzy osoby – dwie już w Sejmie były

Jako pierwsza w kolejności jest Monika Pawłowska, była posłanka znana z brawurowej zmiany barw klubowych od Lewicy do PiS. Kolejna to Beata Strzałka, dobrze zaznajomiona z Wiejską. A ostatni to Ryszard Madziar, dobry znajomy Jacka Sasina.

Państwowa Komisja Wyborcza przesłała do marszałka Szymona Hołowni odpowiedź na jego wniosek w sprawie osób, które jako pierwsze w kolejności mogą objąć mandat po Mariuszu Kamińskim. To były poseł PiS, który w ostatnich wyborach został wybrany z okręgu chełmskiego, a potem został prawomocnie skazany przez sąd m.in. za przekroczenie uprawnień w tzw. aferze gruntowej. Nawet późniejsze ułaskawienie go przez prezydenta Andrzej Dudę nic w sprawie końca jego parlamentarnej kariery nie zmieniło.

PKW: To jedynie informacja

Ale PKW w piśmie jednoznacznie nie potwierdza, że doszło do wygaszenia mandatu. „Państwowa Komisja Wyborcza wskazuje, że postanowienie Pana Marszałka z dnia 21 grudnia 2023 r. w sprawie stwierdzenia wygaśnięcia mandatu posła Pana Mariusza Kamińskiego zostało uchylone przez Sąd Najwyższy Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych postanowieniem z dnia 4 stycznia 2024 r. W tej samej sprawie zostało wydane następnie postanowienie Sądu Najwyższego Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 10 stycznia 2024 r. nieuwzględniające odwołania posła. Powyższe orzeczenia Sądu Najwyższego są ze sobą zasadniczo sprzeczne, a przyjęcie któregokolwiek z nich za jedynie obowiązujące w sprawie implikuje odmienną sytuację dla odwołującego się posła i jednocześnie dla czynności podejmowanych w sprawie przez samego Pana Marszałka, w tym dla istnienia lub nieistnienia podstaw faktycznych i prawnych do zawiadamiania przez Pana Marszałka kolejnego kandydata z tej samej listy kandydatów, który otrzymał kolejno największą liczbę głosów, o przysługującym mu pierwszeństwie do mandatu posła” – czytamy w piśmie skierowanym do Szymona Hołowni.

Ale za chwilę PKW dodaje, że w przypadku, gdy mandat Kamińskiego zostanie przez marszałka wygaszony, czego sama nie przesądza, to „pierwszeństwo do mandatu przysługuje w kolejności niżej wymienionym kandydatom z tej samej listy, którzy otrzymali kolejno największą liczbę głosów:

1) Pani Monika Jolanta PAWŁOWSKA – 10 789 głosów,

2) Pani Beata Małgorzata STRZAŁKA – 8 844 głosy,

3) Pan Ryszard Jan MADZIAR – 8 817 głosów.

„Państwowa Komisja Wyborcza jednocześnie podkreśla, że powyższe stanowi jedynie informację na temat kandydatów, którzy uzyskali kolejno największą liczbę głosów po pośle Panu Mariuszu Kamińskim z listy kandydatów na posłów nr 4 zgłoszonej przez KW PRAWO I SPRAWIEDLIWOŚĆ w okręgu wyborczym nr 7, podaną przez Komisję do wiadomości publicznej w powołanym wyżej obwieszczeniu” – zaznacza PKW.

„Nie jest to stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej w sporze politycznym i prawnym dotyczącym wygaśnięcia mandatu posła i konieczności jego obsadzenia” – podkreśla na koniec PKW.

Co zrobi Hołownia? Co zrobią pretendenci?

Pismo daje jednak Hołowni możliwość poinformowania osób z listy PiS o możliwości objęcia mandatu po Kamińskim. Jest to o tyle uzasadnione, że informacja o wygaśnięciu mandatu ukazała się już 10 stycznia w Monitorze Polskim.

– Najpewniej w piątek wystąpię do Moniki Pawłowskiej z pytaniem, czy skorzysta ze swojego prawa do pierwszeństwa w objęciu mandatu poselskiego po Mariuszu Kamińskim – poinformował dziś marszałek Sejmu Szymon Hołownia podczas konferencji prasowej.

Teraz pytanie za sto punktów jest takie, czy wskazana przez PKW Pawłowska będzie lojalna wobec partii i prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który nie uznaje wygaśnięcia mandatów Kamińskiego i Macieja Wąsika, czy raczej skorzysta z okazji powrotu na Wiejską i do poselskiego uposażenia.

Tyle że w przypadku Pawłowskiej trudno mówić o jakimś szczególnym przywiązaniu do partyjnych barw: w poprzedniej kadencji Sejmu najpierw była posłanką Lewicy (należała do Wiosny Roberta Biedronia), by potem płynnie przemieszczać się najpierw w kierunku centrum (przeszła do Porozumienia Jarosława Gowina), a na koniec trafić do klubu PiS. I cieszy się tu dużym zaufaniem prezesa, który w zeszłym tygodniu powołał ją do lubelskich władz partii. „Zostałam powołana do Zarządu Województwa Lubelskiego PiS przez Prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Panie Prezesie, dziękuję za zaufanie. Pracujemy dla Polski” – napisała w piątek na portalu X Monika Pawłowska.

Do tej pory była posłanka deklarowała, że może przejąć mandat po Kamińskim tylko w przypadku, gdy spełnione zostaną warunki prawne. „Bardzo ciężko pracowałam w kampanii wyborczej na ten mandat. Jeżeli wszystko odbędzie się lege artis, czyli mandaty panów Kamińskiego i Wąsika wygasną, a ja otrzymam zapytanie, czy chcę go objąć, to tak, przyjmę go. Myślę, że tego oczekują moi wyborcy – mówiła Pawłowska Onetowi w grudniu.

Dziś nie odbierała od nas telefonu ani nie odpisała na SMS z pytaniem o jej decyzję w sprawie ewentualnego powrotu do Sejmu.

Jeśli Pawłowska tym razem wykaże się lojalnością i działaniem zgodnie z linią partii, to kolejna do przyjęcia mandatu będzie pochodząca z Biłgoraja Beata Strzałka, też była posłanka, jednak bez tak barwnej jak Pawłowska politycznej różnorodności. Ostatnie wybory również nie były dla niej pomyślne. Pomocną dłoń wyciągnął do niej premier Mateusz Morawiecki, który w listopadzie powołał ją na funkcję komisarza gminy Biłgoraj. Komisarz był potrzebny, bo dotychczasowy wójt Wiesław Różyński został posłem Trzeciej Drogi. A w sytuacji, gdy do wyborów jest mniej niż pół roku, nie wybiera się nowego wójta, tylko premier wskazuje komisarza.

PKW nie wskazała kandydatów, którzy mogliby objąć mandat po drugim skazanym polityku PiS – Macieju Wąsiku. Ma wynikać to z faktu, że pismo, które marszałek Sejmu wysłał w tej sprawie 25 stycznia, nie podtrzymywało wniosku o przedstawienie kolejnych kandydatów z listy, z której startował Maciej Wąsik.

Na zdjęciu: Monika Pawłowska już dwa razy zmieniała partyjne szyldy. Czy tym razem okaże się lojalna wobec PiS? Fot. FB/Monika Pawłowska

Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe