3 minuty czytania • 30.01.2024 11:40
Dyrektor państwowej agencji rezygnuje. „Nie będę kurczowo trzymał się stołka”
Udostępnij
Krzysztof Gałaszkiewicz od lutego przestanie pełnić funkcję dyrektora oddziału Agencji Modernizacji i Restrukturyzacji Rolnictwa w Lublinie. – To moja decyzja – mówi. Jego następcą będzie znany działacz PSL.
Gałaszkiewicz dyrektorem lubelskiego oddziału ARiMR został w styczniu 2016 roku. To działacz Prawa i Sprawiedliwości. W ostatnich wyborach parlamentarnych startował do Sejmu z okręgu chełmskiego, ale mandatu nie zdobył.
W poniedziałek był w centrali ARiMR w Warszawie. – Ja jestem człowiekiem koncyliacyjnym, uzgodniłem z prezesem Agencji, że odchodzę na własną prośbę, za porozumieniem stron – mówi Jawnemu Lublinowi wciąż jeszcze urzędujący dyr. Gałaszkiewicz, który nie ukrywa, że do odejścia skłoniła go zmiana władzy w Polsce. – Tam, gdzie mnie nie chcą, ja się stołka kurczowo nie będę trzymał – dodaje.
„Dyrektorzy się zmieniają, Agencja zostaje”
Dyr. Gałaszkiewicz podkreśla, że przez osiem lat jego rządów, lubelski oddział ARiMR zakontraktował na obszary wiejskie 19 mld zł, a fizycznie do rolników trafiło 18 mld zł. W Lublinie i 20 biurach powiatowych pracuje w sumie 1000 osób.
– Moja misja się kończy, ja jestem z niej zadowolony. Agencja jest potężną instytucją, niech ktoś młodszy weźmie za nią teraz odpowiedzialność. Dyrektorzy się zmieniają, Agencja zostaje – podsumowuje swoje rządy Gałaszkiewicz.
Odchodzący dyrektor jest jednocześnie radnym sejmiku województwa lubelskiego (klub PiS). W przypadku gdyby to prezes ARiMR chciał go odwołać z zajmowanego stanowiska, musiałby uzyskać na to zgodę sejmiku. W przypadku rozwiązania umowy o pracę za porozumieniem stron, nie ma takiej konieczności.
Wiadomo już, że taka ścieżka będzie potrzebna w przypadku klubowego kolegi Gałaszkiewicza – radnego Marka Wojciechowskiego. Jest on p.o. dyrektorem oddziału terenowego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa w Lublinie, innej państwowej instytucji podległej, którą od niedawna, jako dyrektor generalny, zarządza Henryk Smolarz, działacz lubelskiego PSL. Jak pisaliśmy w piątek, mimo że wniosek o odwołanie Wojciechowskiego trafił do sejmiku województwa już 19 stycznia, to nie został wprowadzony pod obrady piątkowej sesji. Upomniał się o to radny Grzegorz Kapusta z PSL, ale jego wniosek o dodanie tego punktu do porządku nie przeszedł. Najprawdopodobniej sprawa wróci podczas lutowej sesji.
Wiemy, kto będzie następcą
Niemal pewne jest, że miejsce Gałaszkiewicza w ARiMR zajmie znany działacz PSL Andrzej Romańczuk (na zdjęciu poniżej), starosta włodawski. Pozostałe trzy stanowiska zastępcy dyrektora oddziału ARiMR mają zostać rozdzielone wśród koalicjantów.

Zgodnie z ostatnim oświadczeniem majątkowym, w 2022 roku Gałaszkiewicz zarobił w ARiMR 234,5 tys. zł, co daje około 19,5 tys. zł miesięcznie. Z kolei Romańczuk jako starosta w tym samym roku miał dochód w wysokości 150 tys. zł (ok. 12,5 tys. zł miesięcznie). Ale zdecydowanie większe pieniądze zarabia na prowadzeniu gospodarstwa rolnego (niespełna 119 ha) – było to 716 tys. zł przychodu (267 tys. dochodu). Wśród licznych maszyn rolniczych starosta wymienia m.ni. ciągnik John Deere z 2017 roku o wartości prawie 0,5 mln zł.
Na zdjęciu: Krzysztof Gałaszkiewicz (PiS) lubelskim oddziałem ARiMR rządzi nieprzerwanie od ośmiu lat. Nie ukrywa, że w kwietniu będzie ponownie z listy PiS kandydował do sejmiku wojewódzkiego. Jest też pełnomocnikiem PiS w powiecie zamojskim Fot. Facebook/ Krzysztof Gałaszkiewicz

Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe
Oj trzymał by się trzymał Galaszkiewicz kurczowo tego stołka ale widzi że przystanek blisko. Nie ma tu żadnych dobrych intencji. Nareszcie ludzie odetchną bo wielu ludzi zniszczył swoimi decyzjami i nie zasługuje na reprezentowanie ludzi w samorządzie.
Tak czytam i zastanawiam się gdzie ci specjaliści na stanowiskach, skoro dalej obsadzania są działacze partyjni. Jak to mówią – obiecanki, cacanki, a głupiemu radość…
Specjaliści zatrudnieni przez tę opcję polityczną wątpliwej jakości i wiedzy, w kadrach też. W tym roku Wysłano pity ,,0,, zerowe za 23 rok do pracowników ARiMR, którzy od ielu lat już nie pracują, dochód za 23 0. Ale miernota PiS-owska Ślę puste druki pit narażając firmę na koszty pocztowe za poświadczenie odbioru i polecony. A co tam, przecież maszyna wydrukowała. I tak to leciało. ……