Wesprzyj Kontakt

6 minuty czytania  •  18.12.2023 18:42

Kto bogatemu zabroni? Jak wydaliśmy prawie 100 tys. zł za wysłanie 6-osobowej misji do Chin

Udostępnij

Miało być 12 przedsiębiorców, ostatecznie poleciało tylko trzech. Tyle samo urzędników, z marszałkiem Jarosławem Stawiarskim (PiS) na czele. A żeby zrekompensować mu trudy podróży – w drodze powrotnej zmieniono mu klasę biletu na biznesową – za jedyne 14,5 tys. zł.

Niebotyczne koszty misji do Państwa Środka, w tym przede wszystkim biletów marszałka, wywołały zgorszenie nawet w Prawie i Sprawiedliwości, macierzystej partii Stawiarskiego. Informację na jej temat Fundacja Wolności (jej organem prasowym jest portal jawnylublin.pl) dostała od jednego z działaczy tej partii, który doskonale zna realia funkcjonowania Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego.

Trzech przedsiębiorców na krzyż

Sprawa dotyczy wyjazdu na targi „The 2nd 'Belt and Road’ Agricultural Cooperation” w Zhengzhou w prowincji Henan w dniach 21-23 listopada. Zgodnie z zapowiedziami uczestnicy mieli wziąć udział także w spotkaniach B2B oraz wizytach studyjnych w lokalnych przedsiębiorstwach.

Celem udziału w wyjeździe jest wzmocnienie potencjału eksportowego firm z sektora MŚP (mikro, małych i średnich przedsiębiorstw – red.) z województwa lubelskiego oraz ekspansja MŚP na rynki zagraniczne, w tym wzrost ich potencjału eksportowego i rozpoznawalności w oparciu o zdiagnozowane kluczowe sektory stanowiące o konkurencyjności regionu, a także nawiązanie nowych kontaktów biznesowych przez MŚP z regionu oraz zdobycie nowych rynków zbytu i kanałów dystrybucji” – tak sam urząd tak promował to wydarzenie.

Ponawiane przez marszałkowski Departament Gospodarki zachęty, a nawet przedłużenie terminu składania wniosków nie przełożyły się jednak na spektakularne zainteresowanie misją gospodarczą. Udział firm, w ramach przyznanej pomocy 12 tys. zł, miał być przy tym praktycznie bezpłatny, bo dofinansowanie z budżetu projektu „Marketing gospodarczy województwa lubelskiego III” (jego całkowita wartość to 10 mln euro) pokrywało m.in. zakwaterowanie i przeloty. Również stawiane wymagania nie były wygórowane: wystarczyło, że firma ma siedzibę lub oddział w naszym województwie, działa w na rynku od przynajmniej pół roku i najlepiej, żeby była z branży rolno-spożywczej, choć to – jak się później okazało – nie było głównym kryterium udziału w misji.

Urząd miał do zaoferowania lubelskim przedsiębiorcom maksymalnie 12 miejsc, ale nabór trudno zaliczyć do udanych, bo na wyjazd do Chin zakwalifikowały się raptem cztery przedsiębiorstwa, z czego tylko dwa z branży rolno-spożywczej. Na liście znalazły się: Gold Crown Anita Kowalczuk-Sobieszczańska (organizacja eventów), Destylarnia Kamień sp. z o.o. (producent alkoholi kraftowych), Bogdan Chodyka EUROINVENT (usługi doradcze i szkoleniowe) oraz Pszczelarz Kozacki Pasieka Tadeusz Kozak (produkcja miodów). Ale ostatecznie na targi polecieli przedstawiciele tylko trzech pierwszych firm. Tyle samo było towarzyszących im pracowników UMWL: oprócz marszałka Stawiarskiego to dwie urzędniczki: jak ustaliliśmy nieoficjalnie Danuta Sulowska, kierownik oddziału Biznes Lubelskie i Patrycja Chruściel.

Na targach pokazaliśmy nasz potencjał

Za logistykę podróży odpowiadała spółka Uphotel z Jeleniej Góry. To firma, która wygrała przetarg organizowany przez UMWL na świadczenie usług rezerwacji i sprzedaży miejsc noclegowych i biletów lotniczych w Polsce i za granicą w ramach wspomnianego projektu „Marketing gospodarczy Województwa Lubelskiego III”. Wartość dwóch umów podpisanych przez UMWL z jeleniogórską spółką to maksymalnie 1,792 mln zł (przeloty) i 1,867 mln zł (noclegi).

Dzięki fakturom wystawionym przez Uphotel wiemy, jak wyglądała od strony organizacji podróży misja gospodarcza do Chin. Uczestnicy wylecieli z Warszawy 19 listopada. Pierwszym przystankiem przesiadkowym były Helsinki, skąd ruszyli do Szanghaju, a dopiero stamtąd do miejsca docelowego, czyli miasta Zhengzhou, gdzie delegacja dotarła następnego dnia, 20 listopada. Cena za wszystkie bilety lotnicze na tej trasie wyniosła 35 tys. 752 zł, czyli prawie 6 tysięcy na głowę. Za noclegi 6-osobowej delegacji podczas chińskiej wizyty podatnicy zapłacili nieco ponad 10 tys. zł, z czego ponad połowa (5,6 tys. zł), została wydana na te w 5-gwiazdkowym Sunworld Dynasty Hotel Beijing Wangfujing w Pekinie (na zdjęciu poniżej).

Według relacji zamieszczonej na oficjalnej stronie UMWL, lubelskie.pl, marszałek miał dwa dni delegacji. Podczas pierwszego Jarosław Stawiarski spotkał się z gubernatorem prowincji Henan (to region partnerski naszego województwa). Według gubernatora, prowincja Henan zainteresowana jest produktami rolnymi, w tym wysokiej jakości wołowiną i produktami mleczarskimi, a firmy z województwa lubelskiego zostały zaproszone do złożenia wizyty studyjnej. Z kolei nasz marszałek podkreślił znaczenie wzajemnego handlu, w szczególności produktami rolnymi. Wyraził także nadzieję na współpracę w zakresie rozbudowy suchego portu cargo w Małaszewiczach, „dzięki któremu nasz region w przyszłości pozostanie bramą do Europy dla nowego Jedwabnego Szlaku„.

Drugi dzień marszałek spędził na targach, gdzie odwiedzał stoiska i spotykał się z potencjalnymi partnerami biznesowymi. Województwo Lubelskie wystawiło na expo swoje stoisko, gdzie – jak podkreśla urząd w komunikacie – zaprezentowano potencjał gospodarczy w zakresie rolnictwa (na zdjęciu poniżej). Kolejne dni misji obejmowały spotkania przedsiębiorców z naszego regionu bezpośrednio w przedsiębiorstwach z prowincji Henan oraz spotkanie z przedstawicielami placówki dyplomatycznej w Pekinie i spotkania biznesowe.

Fot. lubelskie.pl

Jak marszałek wracał do kraju

Po informacji od działacza PiS na temat kosztów chińskiej misji, Fundacja Wolności wystąpiła do UMWL z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej na temat składu delegacji, kosztów przelotu, zakwaterowania i innych kosztów oraz o kopie faktur związanych z wyjazdem. W odpowiedzi działająca z upoważnienia marszałka Elwira Lorenz, p.o. dyrektor Departamentu Gospodarki odpisała, że koszty przelotów 6-osobowej delegacji wyniosły 73 257 zł. Za zakwaterowanie podatnicy zapłacili 10.077 zł, a inne wydatki wyniosły 11.481 zł. W sumie misja pochłonęła około 95 tys. zł (faktury publikujemy w pliku pdf na końcu tekstu).

Najwyższy jednostkowy koszt – prawie 14,5 ty. zł – jest ten związany ze zmianą klasy biletu na trasie Pekin-Warszawa z wylotem 22 listopada. Choć na kopiach faktur przesłanych Fundacji przez dyr. Lorenz nazwisko osoby, której dotyczy ta zmiana, jest zamazane (podobnie jak dane osobowe innych uczestników delegacji), nieoficjalnie u naszego źródła w UMWL ustaliliśmy, że chodziło tu o Jarosława Stawiarskiego. Marszałek – wraz z jedną z urzędniczek – wracał wcześniej niż pozostała część delegacji, ale tylko on podróżował klasą biznes. Oznacza to, że powrotny przelot Stawiarskiego kosztował w sumie 18 tys. zł (3,5 tys. zł bilet główny i 14,5 tys. zmiana klasy).

Jak urząd tłumaczy ten wydatek? – Ze względu na napięty program wizyty w Chinach (Pan Marszałek miał skrócony program: zrezygnowano z dwóch noclegów na miejscu, pozostał tylko jeden nocleg zamiast trzech), a także z uwagi na 7-godzinną różnicę czasu i 12 godzin lotu, Pan Marszałek musiał spędzić dwie noce w podróży (w drodze do Chin oraz z powrotem). W związku z czym zasadna była w tym wyjątkowym przypadku rekompensata utraconych noclegów na rzecz umożliwienia wypoczynku w trakcie podróży – odpisał na nasze pytanie Remigiusz Małecki, rzecznik marszałka.

W dalszej części powołuje się na rozporządzenie ministra pracy i polityki społecznej o podróżach służbowych pracowników samorządowych, który ma dopuszczać takie rozwiązanie. Według tego przepisu „Środek transportu właściwy do odbycia podróży krajowej lub podróży zagranicznej, a także jego rodzaj i klasę, określa pracodawca„)”.

A jak wyjazd oceniają przedsiębiorcy biorący udział w wyjeździe? Czy misja spełniła ich oczekiwania? – Trudno mi to określić na tę chwilę, bo efekt targów okazuje się po jakimś czasie – mówi nam jeden z nich, ale gdy rozmowa schodzi na koszty misji prosi, by nie cytować go z imienia i nazwiska. – Za pół roku mogę panu powiedzieć, mam kontakty, koresponduję, a jak będą zamówienia – będę zadowolony.

Gdy pytamy go, czy w kontekście kosztów misja do Chin była zasadna, dodaje, że „coś trzeba robić, żeby ruszyć w tym kierunku”. – Pięknie się nami zaopiekowali. To nie była wycieczka krajoznawcza. Czas wolny to spędziliśmy w pociągu i samolocie – dodaje przedsiębiorca.

Na zdjęciu głównym: Marszałek Jarosław Stawiarski z Chin wracał wcześniej niż reszta delegacji. Za jego przelot z Pekinu do Warszawy zapłaciliśmy 18 tys. zł (Fot. lubelskie.pl)

odpowiedz-K.-Jakubowski-1

Powiązane artykuły

2 minuty czytania

15.05.2025

Kosmiczne zarobki prezydenta-emeryta. Odprawy plus pensja z Ratusza zrobiły wynik

Aż 760 tys. zł dochodu miał w zeszłym roku Krzysztof…

8 minut czytania

14.05.2025

Dom za 200 tys. zł, pół miliona pensji, świetnie zarabiający nieletni syn. Co znajdziemy w oświadczeniach majątkowych radnych?

Dobrze się powodzi radnym, którzy pracują na samorządowym: w spółkach…

6 minut czytania

12.05.2025

Ponad pół miliona w rok. To najwyższa dyrektorska pensja u lubelskiego marszałka

556 tys. zł to roczne zarobki szefa jednego z departamentów…

5 minut czytania

05.05.2025

To Paweł Potoroczyn zostanie szefem Europejskiej Stolicy Kultury 2029

Jedyny kandydat, który stara się o posadę dyrektora Europejskiej Stolicy…

8 minut czytania

30.04.2025

Jak to z pakowaniem kuwet wyszło. Działacze Polski 2050 we władzach kolejnej spółki

Miało być inaczej – transparentnie i fachowo. Ale skończyło się…

3 minuty czytania

28.04.2025

Poseł PiS donosi do prokuratury na sekretarza miasta. Nie dostał dokumentów z kontroli CBA

Michał Moskal (PiS) złożył dziś w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu…

6 minut czytania

18.04.2025

Rektor Politechniki Lubelskiej pokazał, ile zarabia się na uczelni

Rektor Politechniki Lubelskiej najpierw wycenił, że przygotowanie obszernej informacji o…

11 minut czytania

15.04.2025

Lekarze rzucają papierami, operacje odwołane. „Wszystkie nitki prowadzą do rektoratu Uniwersytetu Medycznego”

Od początku roku z oddziału anestezjologii w szpitalu przy ul.…