var cnArgs = {"ajaxUrl":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-admin\/admin-ajax.php","nonce":"5867d75a67","hideEffect":"fade","position":"bottom","onScroll":false,"onScrollOffset":100,"onClick":false,"cookieName":"cookie_notice_accepted","cookieTime":2592000,"cookieTimeRejected":2592000,"globalCookie":false,"redirection":false,"cache":true,"revokeCookies":false,"revokeCookiesOpt":"automatic"};
var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Mdła i bezbarwna kampania wyborcza w Lublinie właśnie nabrała rumieńców. Robert Derewenda obiecuje miejskim urzędnikom „godziwe” pensje. Kiedy to mówi, na konferencję wpadają radne prezydenta Żuka i atakują kandydata PiS.
Chodzi o pieniądze, a chyba żadna kwestia nie rozpala tak emocji, jak właśnie ta. I nie są to miliardy złotych, ale skromne tysiące, o których marzą ci na najniższych urzędniczych pensjach.
PiS obiecuje więcej
– Po 7 kwietnia zagwarantujemy pracownikom godziwe wynagrodzenie oraz zrozumienie ze strony władz miejskich – ogłosił w czwartek Robert Derewenda rady miejski klubu PiS i kandydat tej partii na prezydenta Lublina. – Jako przyszły prezydent miasta Lublin pragnę zapewnić, że pracownicy Ratusza oraz ci, którzy będą mi podlegać, będą traktowani sprawiedliwie – dodaje. I wskazuje na dwie sprawy, jakie opisał Jawny Lublin.
– W Wydziale Komunikacji nie ma absolutnie żadnego strajku włoskiego. Ilustruje to średnia liczba obsłużonych klientów w poniedziałek, wtorek, środę, która w żaden sposób nie odbiega od liczby przyjmowanych interesantów czy to w lutym czy na początku marca – zapewniał wczoraj na wspólnej konferencji z prezydentem Lublina Krzysztofem Żukiem Andrzej Wojewódzki. To sekretarz miasta – odpowiedzialny za organizację pacy urzędu.
Przypomnijmy jednak, że Ratusz oficjalnie przyznał, że doszło do spotkania pracowników Wydziału Komunikacji z sekretarzem. Rozmawiali właśnie o podwyżkach. Teraz Wojewódzki tłumaczy to tak: – Myślę, że pracownicy Wydziału Komunikacji mają zrozumienie sytuacji, że jednak jest to praca na rzecz klienta i w związku z tym czują misję urzędu, która na nich spoczywa. Taką wolę wyrazili też w poniedziałek.
Wojewódzki podaje, że średnia pensja w tym wydziale to 4900 zl brutto. To sporo mniej niż średnia płaca w Lublinie, która według danych GUS w lutym wyniosła 7317 złotych brutto. W skali całego województwa lubelskiego to 6714 zł brutto.
Dwie wściekłe radne – forpoczta prezydenta
Konferencja Wojewódzkiego i Żuka była też odpowiedzią na wystąpienie Roberta Derewendy, który kilka godzin wcześniej przed Wydziałem Komunikacji mówił o dramatycznie niskich zarobkach pracujących tu urzędników. Nagle na konferencji pojawiły się dwie radne z klubu prezydenta (teraz walczą o reelekcję). To Anna Ryfka i Monika Kwiatkowska. Przerwały wypowiedź kandydata PiS. Zarzucały mu hipokryzję.
– Głosował pan przeciwko budżetowi, a w tych budżetach zawsze były podwyżki dla pracowników – mówiła do Derewendy Monika Kwiatkowska. Ale nieco mija się tu z prawdą, bo podwyżki dla urzędników nie były tam „zawsze” – zapisywano je w budżecie miasta w ostatnich trzech latach. W styczniu tego roku było to 300 zł brutto, czyli znacznie mniej niż oczekiwali związkowcy. Oni liczyli na 1000 zł.
Wtórowała jej Anna Ryfka: – To wasz rząd oskubał lublinian, oskubał samorządy i to wy jesteście za to odpowiedzialni.560 milionów złotych utracił Lublin w wyniku decyzji rządu reprezentowanego przez pana organizację polityczną!
Chodzi o podatkowe reformy PiS: zwolnienie z płacenia PIT przez osoby do 26. roku życia czy podniesienie kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł albo zmiana stawki podatkowej z 18 do 17 procent a następnie do 12 procent.
– Pozycja finansowa i ustrojowa samorządów została poważnie nadszarpnięta w wyniku reform podatkowych przeprowadzonych w latach 2019-2022. Zmiany te, polegające między innymi na obniżeniu stawek podatkowych i wprowadzeniu zwolnień dla młodych podatników, doprowadziły do znaczącego uszczuplenia dochodów własnych JST, stawiając pod znakiem zapytania ich finansową samodzielność oraz zdolność do realizacji zadań publicznych – oceniła niedawno Najwyższa Izba Kontroli.
Do wystąpienia Derewendy odniósł się też prezydent Krzysztof Żuk.
Mój kontrkandydat w wyborach na Prezydenta Miasta, stanął dziś w obronie wynagrodzeń urzędników, opowiadając się za koniecznością podwyżek. Trochę mnie to zdziwiło. Pan Radny jedną ręką dziś (przed wyborami samorządowymi w których kandyduje), macha flagą z hasłami o konieczności podwyżek dla pracowników, a zapomina, że drugą głosował przeciw we wszystkich głosowaniach nad budżetem miasta, w których podwyżki były zapisane – napisał Żuk na Facebooku.
Dalej przekonuje, że podwyżki swoim podwładnym daje regularnie. – Tylko od 2022 r. wzrost wynagrodzeń pracowników zatrudnionych na stanowiskach urzędniczych wyniósł łącznie 1300 zł/etat. Dotyczył wszystkich urzędników, nie tylko osób, które objął wzrost płacy minimalnej.
Na zdjęciu. W czwartek o niskich pensjach urzędników zaczął mówić Robert Derewenda. Jego konferencję przerwały dwie radne z kulu Krzysztofa Żuka (Fot. Monika Kwiatkowska Facebook)
const fundraisingPage = '';
var eztoc_smooth_local = {"scroll_offset":"30","add_request_uri":""};
Ciekawe że obniżenie podatków dla obywateli, czyli wyższa kwota wolna od podatku czy zwolnienie dla osób do 26rż traktowane jest jako oskubywanie Żuka o miejskiej kasy. To już wiemy czemu Tusk obiecał 60k kwoty wolnej i nie wprowadził. Pewnie bał się reakcji Zuka i oskarżenia o oskubywanie.
Zdaniem dewelo-fanklubu prawo do skubania Lublinian powinno być zastrzeżone tylko dla dewelocwaniaków, zaprzyjaźnionych wykonawców autostrad śródmiejskich i pomników megalomanii Duce oraz dla firm zajmujących się gospodarką śmieciami. I trzeba przyznać, że dewelopery z tego przywileju korzystają całkiem efektywnie – w ciągu 3 kadencji Dewelo-Ubogacacza oskubali miasto (bezpośrednio i pośrednio, wg. moich szacunków) na ok. 1 mld zł, czyli za ok. 60-70% przyrostu długu, który dokonał się podczas ww. 3 kadencji.
Myślę, że pracownicy Wydziału Komunikacji mają zrozumienie sytuacji, że jednak jest to praca na rzecz klienta i w związku z tym czują misję urzędu, która na nich spoczywa. — napewno z tego czucia misji urzędu można wykarmić dzieci albo kupić mieszkanie w Lublinie. Niektórzy są oderwani od rzeczywistosci.
Znamienne, że przy tej okazji Derewenda nie poruszył tematu wyjątkowego ordynarnego ubogacania dewelo-buraka w drodze 10-letniej umowy najmu podpisanej w momencie, kiedy nadal wydział funkcjonował bez problemu w pobliskim biurowcu będącym w posiadaniu UM (z tego co się orientuję, ten budynek nadal stoi, ale oczywiście przez te lata bezsensownego opuszczenia tego obiektu ew. remont będzie problematyczny). Zgaduję, że podczas IV-tej tury działka zostanie wystawiona na sprzedaż, a gdy „przetarg” wygra któryś z dewelo-buraczków z Loży, plan zagospodarowanie zostanie niezwłocznie dostosowany do potrzeb cfaniaka. Fundusz na podwyżki został sK0nsumowany na wypchanie kieszeni dewelocwaniaka, który jeszcze przed wbiciem łopaty miał gwarancję 10-letniego wynajmu po stawkach, gdzie inwestycja spłaci mu się w ciągu 5 lat, a dalsze 5 to już czysty zysk. Tymczasem ywestory pakujące się w kurniki u tego samego dewelo-buraka na zwrot kapitału z wynajmu muszą czekać 20-30 lat (4-6 x dłużej) i to pod warunkiem zakupu bezkredytowego. To milczenie Derewendy odczytuję jako niewypowiedzianą zgodę na dewelo-ubogacanie, co z perspektywy każdego myślącego wyborcy oznaczać powinno dyskwalifikację takiego kandydata, bowiem sygnalizuje obojętność wobec faktu, że miastem faktycznie rządzi niewybieralna dewelo-banda, czyli faktycznie okupant.
Widać, że w kampanii końcówka, bo arbuzy z PSL, całkiem przypadkiem w ostatnim tygodniu kampanii, postanowili złożyć doniesienie do CBA na Stawiarskiego ???? najpierw Sawicki żali się, że PO podkopuje pozycję Trzeciej Drogi i że sondaże im lecą, aż tu nagle nasz lubelski arbuz Sosnowski szumnie ogłasza, że podpierdziela Stawiara do CBA – oczywiście całkiem przypadkowo w czasie kampanii, przy dołujących sondażach PSL. Tak samo przypadkowo, jak w przypadku blamażu PO w sprawie Pegasusa i Hermesa niemiecki namiestnik kazał Bodnarowi rozkręcić „aferę” z Funduszem Sprawiedliwości. Boją się, że bez chleba dotychczas zafundowane swoim Wyborcom igrzyska nie wystarcza, żeby wygrać samorząd. Wcale się im nie dziwię, tak dać dupy w realizacji „przenośni” wyborczych potrafi tylko Tusk.
Duce wypracował sprytną zagryFkę, montując skład swoich lotnych brygad z wyszczekanych babsztyli, a nie z facetów. Babsztylowi, nawet takiemu najbardziej trzepiącemu ozorem, nikt nie da po gębie za bezczelne K0nfabulacje.
Ryfka niech lepiej zajmie się swoimi szemranymi interesami z deweloperami. Żadne poważne media w Lublinie nawet nie chciały zająć się jej związkiem z nieletnią dziewczynką, któa uciekła z domu.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności
Ciekawe że obniżenie podatków dla obywateli, czyli wyższa kwota wolna od podatku czy zwolnienie dla osób do 26rż traktowane jest jako oskubywanie Żuka o miejskiej kasy. To już wiemy czemu Tusk obiecał 60k kwoty wolnej i nie wprowadził. Pewnie bał się reakcji Zuka i oskarżenia o oskubywanie.
Zdaniem dewelo-fanklubu prawo do skubania Lublinian powinno być zastrzeżone tylko dla dewelocwaniaków, zaprzyjaźnionych wykonawców autostrad śródmiejskich i pomników megalomanii Duce oraz dla firm zajmujących się gospodarką śmieciami.
I trzeba przyznać, że dewelopery z tego przywileju korzystają całkiem efektywnie – w ciągu 3 kadencji Dewelo-Ubogacacza oskubali miasto (bezpośrednio i pośrednio, wg. moich szacunków) na ok. 1 mld zł, czyli za ok. 60-70% przyrostu długu, który dokonał się podczas ww. 3 kadencji.
Myślę, że pracownicy Wydziału Komunikacji mają zrozumienie sytuacji, że jednak jest to praca na rzecz klienta i w związku z tym czują misję urzędu, która na nich spoczywa. — napewno z tego czucia misji urzędu można wykarmić dzieci albo kupić mieszkanie w Lublinie. Niektórzy są oderwani od rzeczywistosci.
Tak obniżenie kwoty wolnej od podatku,także urzędnikom
z najniższą krajową to okradanie urzedu miasta Lublin z kwot na nagrody dla zaufanych.
Anna Ryfka kiedy się pojawia spada poziom IQ
Znamienne, że przy tej okazji Derewenda nie poruszył tematu wyjątkowego ordynarnego ubogacania dewelo-buraka w drodze 10-letniej umowy najmu podpisanej w momencie, kiedy nadal wydział funkcjonował bez problemu w pobliskim biurowcu będącym w posiadaniu UM (z tego co się orientuję, ten budynek nadal stoi, ale oczywiście przez te lata bezsensownego opuszczenia tego obiektu ew. remont będzie problematyczny).
Zgaduję, że podczas IV-tej tury działka zostanie wystawiona na sprzedaż, a gdy „przetarg” wygra któryś z dewelo-buraczków z Loży, plan zagospodarowanie zostanie niezwłocznie dostosowany do potrzeb cfaniaka.
Fundusz na podwyżki został sK0nsumowany na wypchanie kieszeni dewelocwaniaka, który jeszcze przed wbiciem łopaty miał gwarancję 10-letniego wynajmu po stawkach, gdzie inwestycja spłaci mu się w ciągu 5 lat, a dalsze 5 to już czysty zysk.
Tymczasem ywestory pakujące się w kurniki u tego samego dewelo-buraka na zwrot kapitału z wynajmu muszą czekać 20-30 lat (4-6 x dłużej) i to pod warunkiem zakupu bezkredytowego.
To milczenie Derewendy odczytuję jako niewypowiedzianą zgodę na dewelo-ubogacanie, co z perspektywy każdego myślącego wyborcy oznaczać powinno dyskwalifikację takiego kandydata, bowiem sygnalizuje obojętność wobec faktu, że miastem faktycznie rządzi niewybieralna dewelo-banda, czyli faktycznie okupant.
Co robi teraz Pruszkowski z zawodu- dyrektor? Bezrobotny czy może znalazł jakąś pracę poza państwowym korytem?
Widać, że w kampanii końcówka, bo arbuzy z PSL, całkiem przypadkiem w ostatnim tygodniu kampanii, postanowili złożyć doniesienie do CBA na Stawiarskiego ???? najpierw Sawicki żali się, że PO podkopuje pozycję Trzeciej Drogi i że sondaże im lecą, aż tu nagle nasz lubelski arbuz Sosnowski szumnie ogłasza, że podpierdziela Stawiara do CBA – oczywiście całkiem przypadkowo w czasie kampanii, przy dołujących sondażach PSL. Tak samo przypadkowo, jak w przypadku blamażu PO w sprawie Pegasusa i Hermesa niemiecki namiestnik kazał Bodnarowi rozkręcić „aferę” z Funduszem Sprawiedliwości. Boją się, że bez chleba dotychczas zafundowane swoim Wyborcom igrzyska nie wystarcza, żeby wygrać samorząd. Wcale się im nie dziwię, tak dać dupy w realizacji „przenośni” wyborczych potrafi tylko Tusk.
Duce wypracował sprytną zagryFkę, montując skład swoich lotnych brygad z wyszczekanych babsztyli, a nie z facetów. Babsztylowi, nawet takiemu najbardziej trzepiącemu ozorem, nikt nie da po gębie za bezczelne K0nfabulacje.
Ryfka niech lepiej zajmie się swoimi szemranymi interesami z deweloperami. Żadne poważne media w Lublinie nawet nie chciały zająć się jej związkiem z nieletnią dziewczynką, któa uciekła z domu.