Najpierw Świdnik, teraz Kraśnik. PiS szturmuje ścianę wschodnią

Wybory 2023. Do wschodnich województw Zjednoczona Prawica wysyła swoich najbardziej znanych polityków. Chce tu ugrać w wyborach jak najwięcej.

W piątek w Krasnymstawie był minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Wspierał wyborczo Marcina Romanowskiego, zastępcę Ziobry w resorcie, który startuje do Sejmu z okręgu numer 7 (Chełm, Biała Podlaska, Zamość).

W piątek w Świdniku był premier Mateusz Morawiecki. I o tej wizycie jest głośno w całej Polsce.

Wiec i śmigłowce

Wizytę szefa rządu przyćmił incydent podczas spotkania z mieszkańcami. Już na początku przemówienia na scenę, za plecami premiera, weszło dwóch działaczy ekoruchu Extinction Rebellion, Mieli ze sobą duży baner z hasłem: „Ocieplanie to twoja robota”.

Od razu zostali ściągnięci przez Służbę Ochrony Państwa, obezwładnieni i skuci kajdankami przez policjantów i usunięci z placu, na którym odbywał się wiec.

– Walczymy o przetrwanie naszego gatunku na tej planecie. Chcieliśmy zadać panu premierowi kilka pytań, między innymi takie, dlaczego sprawiedliwość klimatyczna w ogóle nie przedostaje się do mediów w kampanii wyborczej, dlaczego są obniżane progi związane z czystym powietrzem, dlaczego nie ocieplamy budynków? Chcieliśmy zawalczyć, żeby ten głos był słyszany w kampanii wyborczej – powiedział TVN24 jedna z aktywistek.

>>>Film z zatrzymania znajduje się w tym miejscu<<<

Morawiecki był też w fabryce śmigłowców PZL Świdnik. – Chcemy też i pracujemy nad tym, żeby były nowe zamówienia, wielki, nowy kontrakt na AW-101 – powiedział szef rządu o kolejnych zamówieniach na helikoptery i dodał, że armia miałby kupić 20-21 sztuk – Będę robił wszystko, żeby spiąć ten kontrakt. Jest to niezwykle ważne. Polska armia potrzebuje śmigłowców wielozadaniowych – takich, jak 149-tka – uzupełnił, a miał na myśli maszynę AW-149, czyli te 32 sztuki, które już zostały zakontraktowane.

Już w poniedziałek Morawiecki po raz kolejny przyjedzie na Lubelszczyznę. Tym razem do Kraśnika, gdzie o godzinie 17.30 spotka się z wyborcami w parku im. Jana Pawła II.

Te wszystkie wizyty to nie przypadek. PiS wysyła teraz swoje największe siły do wschodnich województw. To część taktyki.

Ściana wschodnia

Wschodnie regiony to tradycyjny elektorat PiS. To tu partia wygrywa wybory. Tak było w wyborach samorządowych w 2018 r. (44,04 proc. głosów w wyborach do sejmiku województwa), w wyborach parlamentarnych w 2019 r. (55,39 proc. głosów w OKW nr 6 i 59,50 proc. w OKW nr 7) oraz w wyborach prezydenckich w 2020 r. (66,31 proc. głosów na Andrzeja Dudę w drugiej turze).

I właśnie w lubelskim, podkarpackim i podlaskim PiS szuka szansy na zwycięstwo w tym roku. Chce w tych województwach zdobyć jak najwięcej mandatów poselskich, bo w innych regionach może pójść partii Kaczyńskiego słabiej.

Zgodnie z informacjami wp.pl, PiS chce zmobilizować wschodni elektorat. Temu właśnie służy ujawnienie przez szefa MON fragmentów tajnych dokumentów z czasów rządu PO-PSL. PiS przekonuje, że ówczesna strategia zakładała „obronę Polski na Wiśle” czyli oddaniu bez walki Lublina, Rzeszowa czy Białegostoku.

Kolejną akcją jest obrażanie i krytyka Agnieszki Holland i jej filmu „Zielona granica”, który przecież też dotyczy mocno terenów Polski wschodniej.

Wirtualna Polska dodaje, że w sztabie PiS powstały już analizy, ile na wschodzie partia teraz zyskuje i ile traci. Bo nie wszędzie sytuacja dla PiS jest dobra.

Co do dwóch okręgów na Lubelszczyźnie, to na razie nic nie wskazuje, że PiS wprowadzi stąd więcej posłów. W OKW nr 6 ma ich 9 i tak na razie ma pozostać. W OKW nr 7 PiS ma 8 posłów i też na razie nie zanosi się na zmiany.

Na zdjęciu: Mateusz Morawiecki w Świdniku (Fot. Artur Soboń Facebook)