Wesprzyj Kontakt

6 minuty czytania  •  29.11.2023 14:57

Walka o ESK 2029. Po co? Jak? Co z tego nam wszystkim zostanie?

Udostępnij

O przeszłości i przyszłości walki o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2029 rozmawiamy z współautorami aplikacji Lublina: Martą Ryczkowską, Pawłem Hadrianem, Pawłem Passinim, Gabrielą Żuk-Menet, Izabelą Śliwą i Konradem Kurowskim.


Przeszłość

Paweł Passini: Pamiętam początkowe wątpliwości; jak można kandydować o ESK w czasach metakryzsu? Wojna, pandemia, mniejsze budżety.

Decyzja jednak zapadła, a Lublin znalazł się na krótkiej liście miast pretendujących do wygranej.

Marta Ryczkowska: To nie jest tak, że całą aplikację napisaliśmy sami. Razem z nami było wiele osób współmyślących.

Paweł Hadrian: Byliśmy ghostwrtiterami, które wszystkie pomysły połączyły w całość. Samo pisanie projektów też było czasochłonne.

Passini: Chciałbym tylko dodać, że proporcje naszej pracy to były jakieś 3 do 1. Trzy razy więcej czasu poświęciliśmy na zapoznanie się z dokumentami i zrozumienie, czym teraz jest Europejska Stolica Kultury. Przeglądaliśmy dokumenty konkursowe, aplikacje poprzednich miast czy ewaluacje poprzednich ESK.

Konrad Kurowski: ESK2029 to nie to samo co ESK2016. Dziś ESK nie ma być eventowa. Już nie może być tak, że cały budżet przepalany jest na wielkie gwiazdy. ESK ma dać miastu trwałe efekty.

Passini: Chodzi o to, by po ESK było w Lublinie więcej osób, które mają doświadczenie w pisaniu europejskich projektów kulturalnych. Dziś ktoś odpada, bo np. nie wie o zabezpieczeniu przeciwpożarowym rekwizytów czy o konieczności ostrzeżenia, że spektakl ma nagłe i głośne fragmenty. Lublin potrzebuje umocnić pozycję kultury, by dla artystów przestać być miastem ucieczki. Wiele osób boi się, że jak przegramy, to będzie jak z ESK2016. Kultura przestanie być priorytetowa.

Choć ostatecznie w aplikacji wpłynęło ponad 300 zewnętrznych projektów – od instytucji, organizacji pozarządowych, ale także zwykłych osób – to zdaniem zespołu autorskiego mogło być ich sporo więcej.

Passini: Podziękowania dla tych, którzy zgłosili swoje projekty. Jesteśmy ciut zawiedzeni, że niektórym nie chciało się napisać tych 1000 słów (przyp. tyle minimum miał zawierać opis projektu zgłaszany w konsultacjach). Mamy sygnał, że niektóre instytucje wyraziły chęć dołączenia się dopiero na drugim etapie aplikacji.

Gabriela Żuk-Menet : Musimy pamiętać, że to dzięki szczególnej determinacji Rafała Kozińskiego, który opierając się na swoim doświadczeniu i wierze, że mamy szansę przejść do drugiego etapu zbudował zespół, osobiście zaangażował wiele – na początku nieprzekonanych – osób. I wraz z całym zespołem doprowadził te starania do szczęśliwego finału.

Passini: Pracując nad Strategia Kultury Lublin 2030 słyszeliśmy, że kultura w Lublinie jest zabetonowana. Że nie ma miejsca dla młodych. Że pracownicy nie mogą lub boją się realizować swoje projekty. Że jest wewnętrzny hejt. Że środowisko jest zatomizowane. To są konkretne problemy w konkretnych instytucjach. Temu wszystkiemu chcemy przeciwstawić L.O.V.E.

Żuk-Menet: I Reunion.

L.O.V.E. to akronim. Jego rozwinięcie oznacza nastawienie na trwałość (Longevity), w trybie uważności na siebie nawzajem (Observation), rozwibrowania relacji (Vibration) i ucieleśnienia ich w formie sztuki (Embodiment). RE:UNION to ponowna integracja, scalanie zerwanych więzów, dialog międzysektorowy, międzypokoleniowy i międzykulturowy oraz sieciowanie miasta z partnerami z regionu i z zagranicy. RE:UNION nawiązuje w szczególności do dziedzictwa Unii Lubelskiej.

Teraźniejszość

Kto opracuje ostateczną aplikację?

Passini: Chcemy dalej tworzyć aplikację, ale decyzja w tej sprawie nie należy tylko do nas.

Śliwa: Czekamy jednak na wyniki ewaluacji, które powiedzą co zrobiliśmy dobrze, a co źle. Skoro jednak zaszliśmy tak daleko, to chyba warto skupić się na tym, co zrobiliśmy dobrze, bo właśnie to przyniosło sukces.

Passini: Pisanie takiej aplikacji pochłania bardzo dużo czasu. Musimy decydować, czy zajmujemy się właśnie tym czy naszą codzienną działalnością artystyczną.

Kurowski: Muszę wiedzieć, na czym stoję, bo albo zajmę się aplikację, albo pracą.

Śliwa: Nie chcemy znowu pracować w tym rodzaju presji.

Ma na myśli pośpiech, w jakim trzeba było stworzyć całą aplikację. Lublin na przygotowanie aplikacji miał czas od maja – kiedy radni zadecydowali o przystąpieniu miasta do konkursu – do 15 września. Samo ogłoszenie o naborze opublikowano w październiku 2022 roku. Konkurent Lublina – Katowice – uchwałę w tej sprawie podjął pół roku wcześniej. Miejscy aktywiści o start przygotowań apelowali zaś już w 2021 roku.

Żuk-Menet: Czy proces tworzenia wstępnej aplikacji był dobrze czy źle zarządzany, to wyjdzie z ewaluacji.

Śliwa: Na pewno musimy wyprowadzić proces tworzenia i konsultowania z Centrum Kultury. Chodzi o neutralność procesu i odcięcie się od zarzutów o zawłaszczanie go przez instytucje. Na razie czekamy na raport komisji konkursowej, który powie, co w naszej aplikacji było dobre, a nad czym musimy jeszcze popracować.

Przyszłość

Passini: Przed złożeniem drugiej aplikacji, musimy jeszcze spełnić wymagania zapisane w pierwszej. Chodzi o budżet, stworzenie struktur zarządzania oraz wdrożenie strategii sektorowej.

Środki na ESK są już wpisane w projekcie Wieloletniej Prognozy Finansowej na 2024 rok. To kwota 56,2 mln zł, przy czym tylko 15,5 mln zł przewidziane jest na rok 2029. Całość obchodów w 2029 roku ma zaś kosztować 240 mln zł.

W przyszłym roku na napisanie pełnej aplikacji i przyjęcie komisji konkursowej mamy wydać z miejskiego budżetu 1,75 mln zł. Na co konkretnie ? – To pytanie do Ratusza – stwierdza Gabriela Żuk-Menet.

Wiadomo, że obowiązkiem przyszłej ESK jest powołanie odrębnej instytucji do zarządzania całym procesem. Na konferencji prasowej 30 października, dyrektor Centrum Kultury Rafał Koziński zapowiadał, że taka powstanie.

Rafał Koziński: Na pewno musi powstać instytucja która będzie obsługiwała ten proces. To jest wymóg. Postawiliśmy na to,  żeby to była instytucja kultury, która powstanie po wygraniu. Będzie konkurs na jej dyrektora, takiego głównego menadżera. Mamy rozpisaną wizję tej instytucji. Nie będzie wielka. Jej celem będzie zorganizowanie całego procesu, współpraca ze wszystkimi innymi instytucjami. Z jednej strony będzie generowała i produkowała swoje rzeczy, duże wydarzenia, ale z drugiej strony ma służyć innymi instytucjom, organizacjom pozarządowym i artystom. Celujemy, że to będzie jakieś 20 osób.

Strategia sektorowa także powinna być gotowa na czas. Pierwsze jej konsultacje zakończyły się przed wakacjami. Aktualnie trwają prace nad przygotowaniem ostatecznej wersji i poddaniem ich konsultacjom. Na początku przyszłego roku powinna zostać przyjęta.

We wstępnej aplikacji zawarto opis zarządzania sektorem instytucji kultury. Ta część nie została jednak ujawniona.

Passini: To co wpisaliśmy do aplikacji, ma się znaleźć w strategii rozwoju kultury. Dostaliśmy obietnicę, że znajdzie się w niej niezależni  od tego, czy przejdziemy do drugiego etapu ESK.

Pierwsza aplikacja kosztowała 200 tys. Finałowa – 2 mln

Na co w 2024 roku mają zostać wydane prawie 2 mln zł? – Środki zostaną przeznaczone na: przygotowanie Finałowej Aplikacji, w tym projekt graficzny, skład, druk i oprawa, przygotowanie wizyty członków Panelu Oceniającego w Lublinie; funkcjonowanie biura Zespołu Programowego ESK (siedziba, eksperci, szkolenia, wizyty studyjne), a także specjalne działania kulturalne w ramach programu ESK; promocja i działania informacyjne ESK – wylicza Katarzyna Duma, rzeczniczka prezydenta miasta.

Skład Zespołu Programowego ulegnie poszerzeniu. Jego trzonem pozostaną jednak dotychczasowe osoby. – Finałowa aplikacja będzie przygotowywana przez zespół osób, których praca da Lublinowi największą szansę na zwycięstwo w konkursie ESK 2029 – dodaje Duma. Szczegóły będą ustalane po opublikowaniu Raportu Panelu Oceniającego i jego analizie.

Dotychczas na walkę o ESK Lublin wydał 200 tys. zł. – Między innymi na przygotowanie Pierwszej Aplikacji, w tym: projekt graficzny, tłumaczenia, skład, druk i oprawa; przygotowanie prezentacji Lublina przed Panelem Oceniającym oraz funkcjonowanie Zespołu Programowego ESK: eksperci, szkolenia, wizyty studyjne – wymienia Duma.

Do lipca 2024 Lublin musi złożyć ostateczną wersję aplikacji do ESK. W tym czasie Lublin odwiedzi też komisja konkursowa. Zaraz po tym odbędzie się ostateczny wybór ESK2029.

W 2029 roku ESK tytuł będzie miało też drugie miasto ze Szwecji.


Paweł Passini jest artystą i reżyserem teatralnym. Marta Ryczkowska wykładowczynią akademicka i krytyczką sztuki. Paweł Hadrian jest twórcą wydarzeń kulturalnych i didżejem. Konrad Kurowski jest dramaturgiem, pedagogiem i producentem. Gabriela Żuk-Menet jest Zastępcą Dyrektora ds. Organizacyjnych w Centrum Kultury a Izabela Śliwa – Zastępca Dyrektora ds. Artystyczno-Programowych.


Lista przyszłych ESK:

2024: Tartu (Estonia, 93 tys. mieszkańców), Bad Ischl (Austria, 15 tys.), Bodø (Norwegia, 55 tys.)
2025: Nova Gorica (Słowenia, 13 tys., kandydatura łączona z Gorizią po włoskiej stronie granicy), Chemnitz (Niemcy, 247 tys.)
2026: Trenczyn (Słowacja, 55 tys.), Oulu (Finlandia, 200 tys.)
2027: Lipawa (Łotwa, 69 tys.), Évora (Portugalia, 56 tys.)
2028: 2028: České Budějovice (Czechy, 93 tys.), Skopje (Macedonia Północna, 546 tys.) i miasto z Francji (wybór w grudniu tego roku)
2029: Miasto ze Szwecji i Polski.

Na zdjęciu: Reprezentacja Lublina tuż po ogłoszeniu wyników preselekcji (Fot. UM Lublin)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

8 minut czytania

06.12.2024

Fundusze KPO dla lubelskiej kultury czyli kto, na co i ile dostał (LISTY)

Na festiwal jazzowy, na padanie publiczności festiwalu, na cykl wywiadów…

5 minut czytania

28.11.2024

Będzie „muzeum”, ale zamek w Janowcu wina nie wyprodukuje

Najpierw miało być muzeum z produkcją wina, potem samorządowa instytucja…

17 minut czytania

26.11.2024

Karolina Rozwód o rozstaniu z PISF: „Postanowiłam stanąć naprzeciwko czołgu. Bez siniaków i ran się nie obędzie”

– Pani minister kultury najwyraźniej nie chodzi o to, aby…

7 minut czytania

25.11.2024

Tytuły honoris causa UMCS dla Holland, Tokarczuk i Applebaum. „Prawda leży tam, gdzie leży”

Reżyserka ze Złotym Globem, pisarka z nagrodą Nobla, dziennikarka z…

7 minut czytania

18.11.2024

Gorąco wokół Karoliny Rozwód. Czy była dyrektor PISF spotka się w sądzie z minister kultury?

Zaczęło się od trzęsienia ziemi – rezygnacji, ale potem napięcie…

6 minut czytania

14.11.2024

Premiera „Real Pain”. Lublin wreszcie zagrał siebie, a Hollywood jeszcze tu wróci

Jednych chwyta za serce, drugich trochę nudzi. Na pewno jednak…

4 minuty czytania

10.11.2024

Dotacja może przepaść, a dyrektorka zamku w Janowcu stracić stanowisko

7 mln zł rządowej dotacji wisi na włosku. Pieniądze na…

5 minut czytania

05.11.2024

Karolina Rozwód cofnęła swoją rezygnację, bo ta została wymuszona groźbą. Powrotu jednak nie będzie (aktualizacja)

Po tym jak niespodziewanie w ostatnią środę Karolina Rozwód zrezygnowała…