Wesprzyj Kontakt

6 minuty czytania  •  19.04.2024

Żużlowy Motor Lublin traci poważnego sponsora. Bo chemiczny gigant ma olbrzymie długi

Udostępnij

Na progu nowego sezonu do lubelskiego klubu przyszła fatalna wiadomość. Ze sponsorowania mistrzów Polski na żużlu wycofuje się Grupa Azoty. Spółka tłumaczy to trudną sytuacją finansową i długiem sięgającym 10 mld zł.

– Sytuacja finansowa, którą nowy zarząd zastał w Grupie Azoty S.A i Grupie Azoty Puławy powoduje, że priorytetem obu podmiotów jest opracowanie i wdrożenie planu naprawczego. W związku z tym, spółki musiały podjąć trudne decyzje o wycofaniu się ze współpracy ze Speedway Lublin S.A. (Orlen Oil Motor Lublin) z dniem 1 lipca 2024 r., tj. w najkrótszym możliwym czasie – tak Monika Darnobyt, rzeczniczka prasowa Grupy Azoty, wyjaśnia powody wycofania się spółki ze sponsorowania lubelskich żużlowców.

W największym skrócie chodzi o to, że Grupa Azoty ma potężne problemy finansowe – strata państwowej spółki tylko za III kwartał zeszłego roku wyniosła aż 740 mln zł, a jej zadłużenie doszło do 10 mld zł. Dlatego chemiczny gigant postanowił ciąć wydatki, w tym na sportowy sponsoring. Dotacje straci nie tylko lubelski klub – w ostatnim czasie Grupa wycofała się także ze wspierania żużlowców Unii Tarnów i siatkarek Chemika Police.

Sponsorów do wyboru do koloru

Utrata tak bogatego sponsora to dla klubów olbrzymie wyzwanie – godnego następcę/następców trzeba znaleźć szybko. Nawet dla Orlen Oil Motor Lublin, który dotąd nie mógł narzekać na brak sponsorów. Klub przez ostatnie lata przeżywał złoty okres, nie tylko medalowy, ale także finansowy. Dwa zdobyte pod rząd tytuły mistrza ekstraklasy otworzyły przed prowadzącą klub prywatną spółką Speedway Lublin drzwi do innej ligi jeśli chodzi o możliwości pozyskania darczyńców.

Tych można podzielić na trzy zasadnicze grupy. W tej pierwszej są samorządy. Od lat do klubu wartkim strumieniem płyną publiczne pieniądze z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Lubelskiego (za jego sterami stoi marszałek Jarosław Stawiarski z PiS) i Urzędu Miasta Lublin (prezydent Krzysztof Żuk z PO). I tak ten pierwszy urząd tylko w zeszłym roku zawarł z klubem dwie umowy na „promocję gospodarczą województwa lubelskiego” na kwotę 1,123 mln zł. Jeszcze większy gest miał Ratusz: z naszych podatków w 2023 roku przelał na konto Speedway Lublin 3 mln zł (na szkolenie i udział w rozgrywkach ligowych seniorów). Ten rok też zaczął się dobrze dla klubu, bo Urząd Miasta Lublin w styczniu zawarł z nim kolejną umowę na 1,6 mln zł – z tego samego tytułu.

Do drugiej grupy należą spółki skarbu państwa. Klub z Lublina – z uwagi na hojne wsparcie rządu dobrej zmiany, w tym w szczególności byłego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina, posła PiS z okręgu chełmskiego w poprzedniej kadencji – jest nazywany „dzieckiem Sasina”, albo – mniej finezyjnie – PiS-owskim klubem. Bo w Speedway Lublin pieniądze chętnie pompowały spółki skarbu państwa, od Orlenu, sponsora tytularnego zaczynając, poprzez Lubelski Węgiel Bogdankę, po Grupę Azoty. W zeszłym roku klub sponsorował również Bank PKO BP, a na kombinezonach na eksponowanym miejscu można było zobaczyć także logo Lotto.

Jest wreszcie trzecia grupa sponsorów, w której pojawiają się także czołowe spółki z naszego regionu. W tym gronie znajdziemy m.in. Perłę Browary Lubelskie SA, Mastermedia (handel), czy Pawtrans (transport). Z klubem współpracują też dziesiątki mniejszych firm, których logotypy zajmują pokaźną część głównej strony internetowej mistrzów Polski.

Kwoty umów sponsorskich to jedna z najpilniej strzeżonych tajemnic. Do publicznej wiadomości trafiają zazwyczaj tylko w sytuacjach, gdy sponsor jest notowany na giełdzie papierów wartościowych i wydatki ujawnia w okresowych raportach. Jednak zazwyczaj są to nieoficjalne informacje. W przypadku Banku PKO BP mówiło się o 600 tys. zł. Z kolei gdy zapytaliśmy rzeczniczkę Grupy Azoty o wysokość zaangażowania spółki w Speedway Lublin, odpowiedziała, że spółka nie udziela takich informacji. Konkretną sumę podał za to Lubelski Węgiel Bogdanka. „W 2022 r. wysokość wynagrodzenia sponsorskiego wyniosła 2 500 000 zł” – czytamy w sprawozdaniu rady nadzorczej spółki za zeszły rok. „Motor Lublin to obecnie najbardziej rozpoznawalny klub sportowy po wschodniej stronie Wisły, klub który ma tysiące fanów na Lubelszczyźnie, ale także w innych miastach Polski” – chwaliła się spółka.

Przychodzi Sasin i pstryk

Największy w ekstralidze budżet lubelskiego zespołu kłuł jednak w oczy inne kluby, tym bardziej że w gronie najważniejszych sponsorów (chodzi o tytularnego i strategicznych) prym wiodą państwowe spółki. Wywołało to nawet gorącą dyskusję publiczną. A zaczęło się od wypowiedzi ministra sportu Sławomira Nitrasa (PO) dla Kanału Sportowego, który co prawda nie wymienił z nazwy lubelskiego klubu, ale w środowisku sportowym nikt nie miał wątpliwości, że odnosi się także do „koziołków”:

– Są kluby, których budżet to jest 70 proc. spółka Skarbu Państwa, a może i więcej. (…) To nie może być tak, że Sasin przychodzi, pstryk robi i mamy Ekstraklasę, walczymy o mistrza, albo jesteśmy mistrzem w jakiejś dyscyplinie sportu, a bez tego by tego nie było. Są miasta, są takie kluby, nie tylko w piłce, że zabrać pomoc publiczną i nie zostaje absolutnie nic. I to jest patologia – mówił Nitras.

Minister skrytykował też sytuację, gdzie państwowe spółki „licytowały się” – jak to określił – gdzie w najbliższym sezonie będzie jeździł Bartosz Zmarzlik (obecnie to czołowy zawodnik Motoru Lublin, którego kontrakt za sezon – według medialnych doniesień – ma opiewać na 6 mln zł).

Bartosz Zmarzlik to najlepiej zarabiający żużlowiec w Polsce i jednej z najlepiej opłacanych sportowców w Polsce. Fot. FB Orlen Oil Motor Lublin

Na słowa ministra Nitrasa zareagował sam klub. Zarząd Speedway Lublin wystosował specjalne oświadczenie w tej sprawie. „Stanowczo zaprzeczamy jakimkolwiek sugestiom o nieetycznym pozyskaniu sponsorów. Jako Zarząd zobowiązujemy się do podjęcia wszelkich niezbędnych środków prawnych w obronie dobrego imienia naszego klubu i zawodników” – napisały władze lubelskiego klubu.

A w wypowiedzi dla dla WP Sportowe Fakty prezes Jakub Kępa zaznaczył, że prowadzony przez niego klub niesłusznie wiązany jest z poprzednią władzą i nie bazuje wyłącznie na państwowych środkach. – Wsparcie spółek Skarbu Państwa stanowi 20-30 proc. naszego budżetu – przekonywał. Dziś, z uwagi na przygotowania do meczu ze Stalą Gorzów, prezes nie miał czasu na rozmowę z naszym portalem.

Żużel to czarna żyła złota

Na koniec przyjrzyjmy się finansom spółki, która prowadzi lubelski klub. Jest ona stosunkowo młoda, bo została założona pod koniec 2018 roku. Od tamtej pory nie zmieniły się władze: prezesem jest Jakub Kępa (rocznik 1981), najstarszy z trzech synów legendy lubelskiego żużla Marka Kępy. Wiceprezesami są Piotr Więckowski (1967) oraz jego córka Aleksandra Marmuszewska (1990). W zeszłym roku na wynagrodzenie zarządu spółka wydała 840 tys. zł. Kapitał zakładowy spółki to 100 tys. złotych i dzieli się na 1 mln udziałów. Po 300 tys. akcji mają Kępa i Więckowski, a po 200 tys. Marmuszewska i Patryk Knapik (członek rady nadzorczej).

Przeglądając dane finansowe spółki za ostatni rok obrotowy (dla Speedway Lublin skończył się on 31 października) można mówić wręcz o skokowym wzroście przychodów. Za 2022 rok było to 18,9 mln zł, a za ubiegły aż 27,5 mln zł i był to najlepszy wynik w historii spółki. Rekordowy był też zysk netto, który wyniósł 871,6 tys. zł (385,7 tys. zł w 2022). Na same umowy z podmiotami zewnętrznymi (czyli m.in. z zawodnikami, z którymi spółka podpisuje kontrakty) klub wydał w zeszłym roku 23 mln zł. Spółka zatrudnia na umowy o pracę tylko 4 osoby i kolejne 46 na umowach cywilno-prawnych (w tym roku ma ich być 50). Spółka tłumaczy to „dużą sezonowość zatrudnienia podwykonawców„.

Lubelscy żużlowcy udanie zaczęli tegoroczny sezon, wygrywając przed tygodniem w Grudziądzu. Dziś w Lublinie zmierzą się z ebut.pl Stal Gorzów.

Na zdjęciu głównym: Od lipca z kombinezonów lubelskich żużlowców zniknie logo jednego ze strategicznych sponsorów – Grupy Azoty Fot. FB/Orlen Oil Motor Lublin

Journalismfund

Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe

4 odpowiedzi na “Żużlowy Motor Lublin traci poważnego sponsora. Bo chemiczny gigant ma olbrzymie długi”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    Czarny cyrk – symbol patologii szemranego „partnerstwa” prywatno-publicznego z deweloperką i wspÓlnymi wypadami na narty w tle.
    Miejmy nadzieję, że cfaniackie plany postawienia nowego K0lesioseum w dolinie Bystrzycy i budowy „luksusowych akademików” przy Zygmuntowskich spalą na panewce, P0mimo wielkich oczekiwań żużlo-cfaniactwa względem IV tury rządów Ubogacacza z Jakubowic.

  2. Piotr pisze:

    i bardzo dobrze i za moment jebnie Bogdanka bo tam już jest CBA

  3. Tomasz pisze:

    No i słusznie. Sponsorowanie tego pseudo-sportu to patologia. Skoro jest takie zainteresowanie żużlem to powinien się on utrzymać z biletów.

  4. kronikidewelorozwoju pisze:

    Jaki inny interes niż polityczny ma spółka typu Azoty w sponsorowaniu czegoś takiego jak czarny cyrk? Czy dzięki temu sprzedadzą więcej nawozów po lepszych cenach?
    A jeśli chcieliby bawić się w jakąś „misję społeczną”, to te kwoty, zamiast do napychania kieszeni cwaniaków i cyrkowców, mogliby przekazać na coś pożytecznego, jak np. boisko dla dzieciarni.
    Zrozumiałbym jeszcze, gdyby jakiś dewelo-burak zdecydował się na sponsoring, licząc, że w ten sposób sprzeda więcej kurników. Ale nie – dewelo-buraki są od brania, a nie od dawania, a konkurencja jest fikcją, kiedy 80-90% rynku kontroluje garść powiązanych kapitałowo osób zrzeszonych ewidentnie w coś w rodzaju Kartelu.

    To, jak będzie wyglądać sponsorowanie prywatnego cyrku ze środków budżetu państwa i państwowych spółek będzie dobrym testem siły tego cfaniackiego, dewelo-żużlowego lobby. Ja obstawiam, że kapucha prędzej czy później popłynie.
    Oczywiście nie ma żadnych wątpliwości, że środki publiczne z „samorządów”, czyli dysponowane przez lokalnych przedstawicieli P-WZPD, będą płynąć do smrodziarzy szerokim strumieniem.
    Wątpię, czy nawet odcięcie finansowania centralnego będzie w stanie powstrzymać szaleńczy plan postawienia nowego K0lesioseum, w ramach którego ukryta dotacja na 1 kurnik w „luksusowych akademikach” przy Zygmuntowskich postawionych w miejsce obecnego cyrku wyniesie > 1 mln (600 mln koszt budowy nowego K0lesioseum minus max. 50 mln ze sprzedaży gruntu po „starym” stadionie podzielić przez liczbę kurników tj. max. ok 500 lokali – 10 akademików po 50 kurników każdy).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

8 minuty czytania

16.04.2024

Siedem pięter w szczerym polu. Inwestycja TBV w Elizówce zagotowała mieszkańców

Niektórzy żyją tu od urodzenia, inni uciekli z miasta na…

5 minuty czytania

09.04.2024

Lublin Plaza chce być wyższa o akademik. W sporze z Ratuszem sąd staje po stronie inwestora

Urząd Miasta będzie musiał ponownie rozpatrzyć wniosek spółki zarządzającej galerią…

5 minuty czytania

06.04.2024

Wielka rozbiórka i wielka zmiana przy Kunickiego i Wolskiej. Był pałacyk, będą mieszkania [WIDEO]

Opuszczone budynki po Protektorze padają pod kolejnymi razami ciężkiego sprzętu…

5 minuty czytania

04.04.2024

Deweloper zagrodził wąwóz ESOCH. Zgodę na płot wydało miasto

Mieszkańcy Czechowa stracili dostęp do zielonego wąwozu. Deweloper ogrodził go…

4 minuty czytania

28.03.2024

„Odkupić od dewelopera”. Konfederacja ma plan na górki czechowskie

Gdyby w fotelu prezydenta zasiadł Marcin Nowak, a Konfederacja i…

8 minuty czytania

27.03.2024

Miał być apartamentowiec, jest wielki dół. Działkę na ul. Żmigród miał nawet zlicytować komornik

Niecałe dwa miliony złotych – na taką kwotę rzeczoznawca wycenił…

5 minuty czytania

25.03.2024

Lidl na Węglinie, Biedronki na Czechowie i Felinie. Kto i gdzie w Lublinie stawia dyskonty?

TBV – deweloper kojarzony głównie z budową blokowisk – jest…

5 minuty czytania

04.03.2024

Te inwestycje zmienią Czechów. Obok Orfeusza i Orange wyrosną wielkie bloki

Co do pierwszej inwestycji wiadomo dokładnie jak będzie wyglądać, a…