Prezydent Lublina i jego radni nie chcą Marcina Nowaka w Senacie

Krzysztof Żuk i radni jego klubu apelują do Marcina Nowaka o wycofanie się z wyborów do Senatu. Stawiają za to na Jacka Trelę wystawionego przez Pakt Senacki.

Osoby tego politycznego dramatu to:

Marcin Nowak, wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublin z klubu prezydenta Krzysztofa Żuka. Nowak nie jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Kandyduje do Senatu z Lublina z własnego komitetu.

Krzysztof Żuk, prezydent Lublina, który w radzie ma większość. Jest także jednym z liderów Platformy Obywatelskiej – jednego z uczestników Paktu Senackiego. To porozumienie opozycyjnych ugrupowań, które postanowiły, że w każdym z senackich okręgów wyborczych wystawią tylko po jednym kandydacie. Aby nie konkurować ze sobą.

Jacek Trela, warszawski prawnik związany luźno z Lublinem, były prezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Kandydat do Senatu z Paktu Senackiego.

Inne postacie dramatu:

Lech Sprawka, wojewoda lubelski, kandydat PiS do Senatu z Lublina.

Mirosław Piotrowski, były eurodeputowany, prawicowy polityk, kandydat do Senatu Konfederacji.

Apel do Nowaka

Prezydent i radni jego klubu właśnie zaapelowali do Marcina Nowaka, aby wycofał się z wyborów. – Ja, jako Krzysztof Żuk, ale także reprezentujący stowarzyszenie samorządowe Tak dla Polski oddam głos na kandydata do Senatu, pana mecenasa Marka Trelę. Pakt Senacki jest tym rozwiązaniem politycznym, który ma poparcie środowisk samorządowych – mówił Żuk na czwartkowej konferencji prasowej zwołanej w przerwie obrad Rady Miasta. Po prawej stronie prezydenta stał Jarosław Pakuła, przewodniczący rady. Po lewej posłanka KO, Marta Wcisło i sam Trela. Za plecami prezydenta karnie prezentowali się radni.

>>>Jacek Trela: Sprawka to miły człowiek, z Żukiem będę współpracował<<<

Brakowało Marcina Nowaka. Przed konferencją otrzymał apel o wycofanie się z wyborów. Powód? Może odebrać część głosów, na które szanse ma Trela. Przez to Pakt Senacki może przegrać. Przez to Marcin Nowak może przegrać. Przez to kandydat PiS może wygrać. Ale czy tak się stanie pokażą dopiero wybory.

Jacek Trela mówił wprost: – Wierzę w jego dojrzałość polityczną – mówił o Nowaku. – W to, że potrafi swoje własne cele polityczne poświęcić ważniejszej sprawie. Czyli wspólnej sprawie zwycięstwa w drodze do Senatu. Takie postawy są przecież bardzo doceniane – dodał.

Trela z Nowakiem się nie spotkał. Nie rozmawiał z nim, ale gdyby do tego doszło powtórzyłby argumenty o odpowiedzialności za Polskę, a Krzysztof Żuk apelował aby Nowak postawił na Pakt Senacki i Trelę.

Historyczna lekcja

Czy wyborcze obawy Żuka i Treli mają uzasadnienie? Polityczne przykłady pokazują, że faktycznie gdy kandydują osoby z podobnych środowisk, to często odbierają sobie głosy. I wygrywa ten trzeci. Wystarczy wspomnieć wybory samorządowe z 2006 roku. Wtedy PO odbiła Lublin z rąk PiS, a było to tak:

Na prezydenta startowało 10 osób. O reelekcję ubiegał się Andrzej Pruszkowski z PiS. Konkurował z Adamem Wasilewskim z PO. Wystartował także prawicowy Zbigniew Wojciechowski z Ruchu Odbudowy Polski. Do tego jeszcze po prawej stronie Andrzej Mańka i Marian Kowalski. To wszystko sprawiło, że prawicowi wyborcy podzielili swoje głosy na kilku kandydatów i żaden nie otrzymał ich tyle, by wejść do drugiej tury wyborów. Znalazł się w niej Wasilewski i Izabella Sierakowska. Wygrał kandydat PO.

Polityk czy prezydent?

O ile to, że prezydent i radni popierają jakiegoś kandydata nie dziwi, o tyle może dziwić apel samorządowców do innego kandydata, aby się wycofał. Nieoficjalnie wiadomo, że pomysł apelu rzucił prezydent i jeszcze we wtorek przedstawił go radnym. Krzysztof Żuk przyznaje, że apel jest autorstwa „Krzysztofa Żuka i radnych”. Prezydent nie posługuje się swoim stanowiskiem.

– Poza tym mamy własną ocenę, która wynika z działań wyborczych. Przypomnę, że poszliśmy do wyborów (samorządowych – red.) jako zjednoczona opozycja. Wszystkie ugrupowania polityczne, środowiska samorządowe, również przedstawiciele organizacji samorządowych i rad dzielnic znalazły się w komitecie wyborczym Krzysztofa Żuka – tłumaczy prezydent, który takim ruchem zapewnił sobie większość w radzie. Jednym z kandydatów Żuka był w 2018 r. Marcin Nowak.

Marcin Nowak: Jest mi przykro

Radny – kandydat, Marcin Nowak mówi nam, że oficjalnie skomentuje sprawę w piątek na konferencji prasowej, ale już teraz opisuje, że o apelu dowiedział się przed sesją na posiedzeniu klubu radnych. – Usłyszałem, że oczekiwania pana prezydenta i radnych są takie, żeby zrezygnował. Powiedziano mi, że o godzinie 11 będzie konferencja prasowa, na którą zostałem zaproszony – opowiada Marcin Nowak. I dodaje: – Tak po ludzku, to jest mi przykro, że moi koledzy, z którymi codziennie współpracuję komunikują się ze mną w ten sposób.

Nowak chce także spotkać się Trelą. – Żeby pokazać mu miasto, pokazać jak Lublin jest piękny – tłumaczy.

Krzysztof Żuk i radni czekają na oficjalną odpowiedź Marcina Nowaka. Czas nie jest określony, ale nie jest długi.

Na zdjęciu: Prezydent Krzysztof Żuk i radni apelują do Marcina Nowaka o wycofanie się z wyborów (fot. sko)