Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  22.09.2023

Lubelski marszałek namaszcza byłego starostę z Kraśnika, a związkowcy chcą konkursu

Udostępnij

Szykuje się kolejny kraśnicki desant w Lublinie, tym razem do Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej. Zdominowany przez PiS zarząd województwa chce powołać na to stanowisko partyjnego kolegę Andrzeja Rollę, byłego starostę kraśnickiego. – Jest człowiekiem o skrajnie fanatycznych poglądach i dlatego dyrektorem być nie powinien – mówi poseł KO Michał Krawczyk.

Parlamentarzysta w czwartek przeprowadził kontrolę poselską w Urzędzie Marszałkowskim (podlega mu WBP), gdyż jego zastrzeżenia wzbudził tryb wyboru nowego szefa tej instytucji. Obecny dyrektor Tadeusz Sławecki, ostatni dyrektor marszałkowskiej instytucji wybrany jeszcze za czasów poprzedniej koalicji PO-PSL. Ma go zastąpić Andrzej Rolla, polityk PiS, blisko znajomy marszałka województwa Jarosława Stawiarskiego z Kraśnika, rodzinnego miasta marszałka. Rolla do niedawna był starostą kraśnickim, ale 8 sierpnia podał się do dymisji.

Polityczna układanka

Był to element politycznej układanki w tym mieście związany z innymi ruchami wykonanymi wcześniej przez marszałka. Bo – jak już pisaliśmy – najpierw zarząd województwa odwołał ze stanowiska zastępcy prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej – 28 czerwca – odwołał ze stanowiska zastępcy prezesa Andrzeja Misztala. Zrobił miejsce Annie Pokwapisz, rodzonej siostrze Katarzyny Janiszewskiej, szefowej kancelarii marszałka, najbliższej współpracowniczce Stawiarskiego w Urzędzie, która jest jego znajomą z Kraśnika.

Misztalowi zapewniono miękkie lądowanie. 9 sierpnia, został wybrany wicestarostą kraśnickim. I właśnie wtedy Rolla podał się do dymisji, a na stanowisku zastąpił go Paweł Kudrel.

Jednak były starosta nie pozostał bez wsparcia marszałka. Już tydzień później, 16 sierpnia, Zarząd Województwa Lubelskiego podjął uchwałę „w sprawie wszczęcia procedury powołania Pana Andrzeja Rolli na stanowisko Dyrektora Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie bez przeprowadzania konkursu”.

I właśnie fakt, że marszałek chce to zrobić bez dopuszczenia do postępowania innych potencjalnych kandydatów wzbudziło obawy związków zawodowych działających w WBP oraz innych organizacji i stowarzyszeń, a także wspomnianego już posła Krawczyka.

Bo Rolla, nie tylko w ocenie posła, jest człowiekiem o skrajnych poglądach, które chętnie i często publicznie prezentuje. „Musimy razem obronić Polskę przed współczesnym komunizmem, tęczową ideologią i czerwonym piorunem. Naszym patriotycznym obowiązkiem jest również wspólna odpowiedzialność w walce z COVID-19. Tylko jako drużyna polska możemy pokonać śmiertelnego wroga, jakim jest koronawirus. Oto najważniejsze na dziś przesłanie triumfu 11 listopada 1918 roku” – to fragment dostępnego wciąż w internecie „Orędzia Starosty Kraśnickiego na dzień 11 listopada 2020 roku”.

Związki chcą konkursu

Jednak by Rolla mógł zostać dyrektorem, marszałek musiał wcześniej zasięgnąć opinii związków zawodowych i stowarzyszeń. Te, jak przekazał poseł KO Michał Krawczyk, prawie jednomyślnie wskazywały na konieczność przeprowadzenia otwartego konkursu na to stanowisko. – Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Kultury: opinia negatywna: jedyną formą gwarantującą wybór najlepszego kandydata jest przeprowadzenie konkursu. Towarzystwo Biblioteki Publicznej: Właściwsze by było, gdyby Andrzej Rolla podał się procedurze konkursowej – odczytywał na konferencji prasowej parlamentarzysta KO.

Tymczasem, jak przekazała Anna Nycz z biura prasowego marszałka, „żaden z ww. podmiotów (związków i stowarzyszeń – red.) nie wypowiedział się negatywnie wobec pana Andrzeja Rolli jako kandydata na stanowisko dyrektora Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. H. Łopacińskiego”.

Marszałek dąży więc do tego, żeby postawić na swoim, czyli na Rolli. I 30 sierpnia wysyła pismo do ministra kultury i dziedzictwa narodowego o powołanie byłego starosty na szefa WBP. Jak przekazał poseł Krawczyk, minister ma 30 dni na wypowiedzenie się w tej sprawie.

Parlamentarzysta zaznaczył jednocześnie, że w całej sprawie dziwne jest również to, że na początku tego roku zarząd województwa ogłosił konkurs na stanowisko szefa WBP. Zostali powołani członkowie komisji konkursowej, przyjęty regulamin, wpłynęły także trzy oferty na konkurs. – Po czym na wniosek pani dyrektor Elżbiety Kędzierskiej (szefowa Departamentu Kultury UM) zarząd województwa ten konkurs unieważnił. Rodzi to pytanie, że zarząd, gdy zobaczył nazwiska osób starających się o to stanowisko, uznał, że żadna z nich nie będzie realizować PiS-owskiej nowej wizji WPB i w związku z tym uznał, że konkurs unieważni – mówił Krawczyk.

Zapowiedział, że jeszcze w czwartek wystąpi do ministra, by nie zgodził się na procedurę pozakonkursową. – Niech (Rolla – red.) wystartuje w konkursie, niech pokaże swoje kompetencje i umiejętności, może okaże się najlepszym kandydatem do sprawowania tej funkcji. Według mnie nie jest, ponieważ jest człowiekiem o skrajnie fanatycznych poglądach i dlatego dyrektorem być nie powinien – dodał poseł KO.

Bez nazwisk, exposé wygłosi później

Zapytaliśmy Andrzeja Rollę, kto zaproponował mu stanowisko dyrektora WPB. – Decyzyjny w tej sprawie jest zarząd województwa lubelskiego.

A kto konkretnie, marszałek Stawiarski?

– Propozycja wyszła od zarządu i uważam, że wystarczająco szczegółowo to przedstawiłem.

Czy nie powinno być konkursu na stanowisko dyrektora WBP?

– Z mojego doświadczenia wynika, że raz jest konkurs, raz się przedłuża kadencję. Decyzję zawsze podejmuje zarząd.

Gdy zapytaliśmy Rollę, jaka jest jego wizja prowadzenia biblioteki, odpowiedział: – Swoje exposé przedstawię zarządowi województwa, związkom i mediom w odpowiednim momencie – stwierdził. Jak zaznaczył, ma nadzieję, że decyzja ministra kultury w jego sprawie będzie pozytywna.

Andrzej Rolla zapytany o to, co obecnie czyta, odpowiedział, że „Niespokojne kości” Melvina R. Starra. To powieść historyczna w stylu kryminalnym. Przyznał jednocześnie, że gdy był starostą miał mniej czasu na czytanie.

Na zdjęciu: Andrzej Rolla ma zostać – według zamysłu marszałka – nowym dyrektorem wojewódzkiej biblioteki (Fot. Andrzej Rolla Facebook)

Jedna odpowiedź do “Lubelski marszałek namaszcza byłego starostę z Kraśnika, a związkowcy chcą konkursu”

  1. Czytacz pisze:

    Panie Marszałku.
    W bibliotece taki „AS” się zmarnuje. Do Opery go. Na bank ma większe kwalifikacje niż obecną dyrekcja, bo to akurat nie problem…
    Jak już coś rozwalacie, to bądźcie konsekwentnie. Najpierw wykończycie Operę… A dopiero potem weźcie się za biblioteki…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *