Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  13.03.2024

To nie jest żart. Państwo zostanie największym komisem w Polsce

Udostępnij

W czwartek, 14 marca, wchodzi w życie nowelizacja Kodeksu karnego. W myśl nowych przepisów, za jazdę po pijanemu będą odbierane auta osobowe, ciężarowe, ciągniki i kombajny. Skonfiskowane auta państwo chce sprzedawać na licytacjach.

Kilka dni temu w powiecie opolskim policja miała pełne ręce roboty. Najpierw, o godz.16, podczas kontroli drogowej w miejscowości Kępa Gostecka wpadł 34-letni kierowca dostawczego forda. Zjechał z drogi i staranował płot. Mężczyzna miał blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie. Kilka minut później 68-latek za kierownicą osobowej toyoty potrącił psa. Też miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Kilka godzin później policja otrzymała zgłoszenie o „porzuconym’ na poboczu renault.Właścicielem pojazdu okazał się nim 49-latek z gminy Poniatowa. Policjanci pojechali pod adres zamieszkania mężczyzny. Przyznał się do kierowania renaultem i do jego porzucenia na poboczu drogi. Miał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie – informuje aspirant Katarzyna Bigos, I dodaje, że całej trójce grozi zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, wpłata na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i do trzech lat więzienia.

Jednak cała trójka może też mówić o pewnym szczęściu. Wpadli na jeździe po pijanemu przez 14 marca 2024 r. Od jutra pijani kierowcy muszą liczyć się z jeszcze bardziej dotkliwszymi karami niż mandat, grzywna czy więzienie. Będą im odbierane samochody. To przepisy, które przygotował jeszcze rząd Zjednoczonej Prawicy, a ich obowiązywanie było już przekładane. Teraz jednak klamka zapadła. Nowelizacja Kodeksu karnego wchodzi w życie w czwartek, 14 marca.

Samochód, traktor, ale nie rower

Ustawa jasno wskazuje, że nowe przepisy dotyczą prowadzących pojazdy mechaniczne. Oznacza to, że konfiskacie podlegają motocykle, samochody, ciągniki, kombajny. Przepisy nie mają zastosowania w przypadku rowerów i pijanych rowerzystów.

System ma działać tak, że w pierwszej kolejności policja zatrzyma pojazd na siedem dni. To czas potrzebny prokuraturze, aby wydała decyzję o zabezpieczeniu samochodu. Następnie sprawą zajmie się sąd, który finalnie zdecyduje o konfiskacie.

Nie zawsze musi jednak do tego dojść. Kiedy ministerstwo sprawiedliwości zaczęło projektować nowe prawo, pojawiło się wiele pytań. Co np. w sytuacji, gdy pijany kierowca będzie prowadził auto należące do kogoś innego?

I tak, nie będzie odbierany pojazd firmowy prowadzony przez kierowcę w czasie wykonywania obowiązków pracowniczych. Jednak takiej osobie grozić będzie wpłacenie nawiązki. To minimum 5 tys. zł, a maksimum 100 tys. zł.

Nie będą zabierane także samochody leasingowane. Złapany na jeździe po pijanemu kierowca będzie jednak musiał wpłacić równowartość pojazdu. W przypadku gdy pojazd należy do dwóch lub więcej osób, to auto nie będzie zabierane, ale sankcje finansowe pozostają.

Wielki państwowy komis

Trzeba jeszcze pod uwagę wziąć okoliczność wypadku, w którym pojazd zostanie zniszczony i nie ma czego konfiskować. – Jeżeli orzeczenie przepadku pojazdu mechanicznego z uwagi na jego zbycie, utratę, zniszczenie lub znaczne uszkodzenie jest niemożliwe lub niecelowe, albo jeżeli pojazd w czasie popełnienia przestępstwa nie stanowił wyłącznej własności sprawcy, zamiast przepadku pojazdu mechanicznego orzeka się przepadek równowartości pojazdu. Za równowartość pojazdu uznaje się wartość pojazdu określoną w polisie ubezpieczeniowej na rok, w którym popełniono przestępstwo, a w razie braku polisy – średnią wartość rynkową pojazdu odpowiadającego, przy uwzględnieniu marki, modelu, roku produkcji, typu nadwozia, rodzaju napędu i silnika, pojemności lub mocy silnika oraz przybliżonego przebiegu, pojazdowi prowadzonemu przez sprawcę, ustaloną na podstawie dostępnych danych, bez powoływania w tym celu biegłego – wskazuje ustawa.

Kiedy już sąd zdecyduje o odebraniu pojazdu, to przechodzi on na własność skarbu państwa, a następnie zostanie sprzedany. Pieniądze mają zasilić Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Katalog kar

Przygotowując się do wejścia zmian w życie policja dokładnie opisuje, w jakich konkretnie przypadkach grozi przepadek pojazdu. Nie w każdym sąd jest zobligowany do wydania takiej decyzji. Wolną rękę będzie miał w przypadku:

Spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym 0,5 – 1 promila

Spowodowania katastrofy w ruchu lądowym – 0,5 – 1 promila

Spowodowania wypadku drogowego – 0,5 – 1 promila

W innych przypadkach, a tu można np. wymienić prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości, sędzia musi zdecydować o przepadku pojazdu. Jednak sama policja tłumaczy, że od tej zasady mogą być odstępstwa. Sąd kierowcę może potraktować łagodniej jeżeli uzna, że zachodzi „wyjątkowy wypadek uzasadniony szczególnymi okolicznościami. Wówczas może nie orzekać wyjątkowo konfiskaty pojazdu.

Konfiskata pojazdów obejmie także kierowców prowadzących pod wpływem substancji odurzających. W polskim prawie nie określono, ile trzeba mieć w sobie tych substancji, by uznać, że popełnia się przestępstwo – więc za każdym razem będzie o tym decydował biegły powołany przez sąd – zaznacza policja.

W minionym roku na drogach naszego województwa odnotowaliśmy 800 wypadków, w których zginęło 121 osób, a 843 zostało rannych. W porównaniu do ubiegłego roku, odnotowaliśmy tendencję spadkową w zakresie kolizji drogowych – ponad 200 mniej takich zdarzeń niż w 2022 roku – raportuje lubelska policja podsumowując rok 2023.

Dodaje także, że drogówka złapała blisko 700 osób prowadzących po alkoholu lub środków odurzających. To mniej niż rok wcześniej i tak samo było mniej wypadków spowodowanych przez nietrzeźwych kierowców. To około 30 wypadków mniej.

Na zdjęciu: Wypadek w Kępie Gosteckiej. Pijany kierowca uderzył w płot (Fot. Lubelska Policja)

Jedna odpowiedź do “To nie jest żart. Państwo zostanie największym komisem w Polsce”

  1. BBD pisze:

    100 000 pijanych kierowców jest co roku zatrzymywanych przez policję, a ilu nie udaje się zatrzymac?
    Jak dla mnie to jezcze tym któzy jeżdzą agresywnie np na zderzaku powinno się rekwirować auta, albo złomować na mniejscu. Żeby efekt był widowiskowy.
    No bo jak inaczej walczyć z drogową agresją? W samym Lublinie gdzie jeżdzi się wolniej bo to miasto można się spotkać z poganianiem i jazdą na zderzaku…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *