2 minuty czytania • 11.02.2024 18:39
Derewenda kandydatem PiS na prezydenta Lublina. Z miejsca uderza w czułe punkty
Udostępnij
Miejski radny i dyrektor IPN już oficjalnie jest kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Lublina. Jest najpoważniejszym przeciwnikiem Krzysztofa Żuka z Platformy Obywatelskiej.
– W tej chwili dochodzi do takiej sytuacji, że właściwie wypuszczamy co rusz nowe obligacje i myślimy nie o tym, w jaki sposób z długiem sobie poradzić, tylko jak spłacać dług, który cały czas rośnie. Jestem zatrwożony tym, że kolejne pokolenia zaczynają być obciążane długiem, który w tej chwili rośnie – powiedział kandydat Prawa i Sprawiedliwości Robert Derewenda podczas oficjalnego przestawienia w Lubelskim Centrum Konferencyjnym.
Będzie walczył o fotel prezydenta Lublina z urzędującym Krzysztofem Żukiem z PO i pisarzem Marcinem Wrońskim, który także zapowiedział swój start. Nie oznacza to jednak, że to wszyscy kandydaci, bo termin rejestracji komitetów wyborczych upływa w poniedziałek. Możliwe też, że swojego kandydata wystawi Polska 2050. Może to być wicewojewoda Wojciech Wołoch.
– Jestem pewien zwycięstwa w tych wyborach. Myślę, że to już czas na zmiany w Lublinie i czas na to, aby Lublin mógł rozwijać się na miarę swoich zasobów i możliwości – mówił Derewenda.
Dobrze o nim mówił były premier, Mateusz Morawiecki. – Jestem przekonany, że będzie nie tylko kandydatem, ale znakomitym prezydentem miasta Lublina; będzie człowiekiem, który nie odpuści, ani tej betonozy, ani tym wszystkim dziwactwom deweloperskim, które, wiem, że tutaj w Lublinie się odbywają – przemawiał.
Zgodnie z projektem budżetu na ten rok, zadłużenie Lublina planowane jest na 2,2 mld złotych.
Robert Derewenda
Rocznik 1977, wdowiec, ma dwoje dzieci. Pochodzi z Tomaszowa Lubelskiego. Jest miejskim radnym klubu PiS, ale do partii nie należy. Jest historykiem po KUL, tam też jest wykładowcą. Od stycznia 2022 roku jest dyrektorem lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Derewenda nie deklaruje jeszcze czy wystartuje z komitetu PiS, czy z własnego.
Na zdjęciu: Robert Derewenda jest kandydatem PiS na prezydenta Lublina (Fot. Robert Derewenda Facebook)
W mieście dziurawych ulic i betonowych klocków stawianych gdzie popadnie zwycięzca może być tylko jeden
Człowiek z partii mistrzów zadłużania narzekający na rosnący dług brzmi zabawnie
DO XD- JA WIEM ŻE WIEDZA BOLI ALE TO BANDA ŻUKA ZADDŁUŻYŁA LUBLIN
Sama krytyka wielkości zadłużenia to raczej za mało, żeby przekonać otumanionych „rozwojem” wyborców. Istotne jest wykazanie, że gros tych pożyczek w niczym nie poprawiło jakości życia „plebsu”.
Np. w mojej ocenie, pomijając już tu kwestię „słomianych misiów”, czyli pomników megalomanii, nawet 1 mld to skutek działań służących bezpośrednio i pośrednio ubogaceniu dewelo-buraczków (a może nawet > 1 mld, jeśli przyjąć, że głównym celem budowy Bizancjum metroP0litalnego było uwolnienie terenów na Podzamczu pod budowę „luksusowych akademików” – czy tak było, wkrótce się przekonamy).
I idąc dalej – czy to kolosalne wsparcie dla branży przyczyniło się do zwiększenia dostępności mieszkań w Dziadogrodzie? Absolutnie NIE – ceny kurników są jedne z wyższych w kraju, a w relacji do zarobków – prawdopodobnie najwyższe. Innymi słowy – w obszarze budownictwa mieszkaniowego miało to przełożenie tylko na poprawę zyskowności dewelo-geszeftów – nabicie narzutów do kosmicznych poziomów, jak pokazał przytaczany niedawno na tych łamach przykład wyników finansowych dewelo-buraczka od hong-K0ngu na Północnej (bodajże 7 mln zysku przy 12 mln przychodów).
Mi osobiście już wszystko jedno kto wygra byle tylko to znowu nie był Żuk. I nie chodzi tu o sympatie czy antypatie polityczne, po prostu tak długie obsiadanie tego samego stołka deprawuje co widać po Żuku. Potrzeba nowego rozdania aby zlikwidować te istniejące układy towarzystwa wzajemnej adoracji. Nawet kandydat PIS będzie lepszy niż Żuk.
Do Piotr, nie było żadnego zaprzeczenia w zadłużaniu Miasta Lublin przez aktualnie działającą tutaj ekipę do której mam zastrzeżenia w wielu kwestiach. Po prostu pochodzenie partyjne kandydata który narzeka na zadłużenie zdecydowanie wskazuje że, nic w tej kwestii się nie zmieni.