Wesprzyj Kontakt

3 minuty czytania  •  19.03.2024

Prezydent Lublina nie chce wpuścić rolników do miasta. Zakazał protestu

Udostępnij

– To oznacza karetki próbujące się przedostać przez kilometrowe korki czy trudność dotarcia do szkół dzieci i młodzieży oraz tysięcy pracowników, którzy nie dojadą do pracy – wylicza przewidywane problemy Krzysztof Żuk. I zakazuje rolnikom protestowania w Lublinie.

Wielki strajk generalny rolników został zaplanowany na środę 20 marca. Tego dnia w całym kraju ma dojść do ponad 500 blokad, a ich mapę można znaleźć w tym miejscu. Tak jak od tygodni, rolnicy domagają się wykasowania unijnego Zielonego Ładu, ograniczenia importu żywności z Ukrainy a teraz dołożyli kolejny postulat – objęcie gospodarstw unijną tarczą finansową.

Zgodnie z zapowiedziami i zgłoszeniem rolnicy chcą najechać też Lublin. Już w środę zamierzają ok. godz. 8 rano zebrać się na pl. Zamkowym i al. Tysiąclecia przejść pod Lubelski Urząd Wojewódzki, gdzie mają zablokować ulicę Spokojną.

ul. Spokojna, ul. Jana Karskiego, ul. Ewangelicka ul. Chmielna, ul. Jerzego de Tramecurta wraz z przyległymi do nich skrzyżowaniami oraz przemarsz z Placu Zamkowego na ul. Spokojną” – wylicza Urząd Miasta opisując zgłoszenie zgromadzenia publicznego.

Miasta zakazują rolnikom protestów

Nie wszędzie rolnicy mogą legalnie protestować. Takie zakazy wydali już np. prezydenci Białej Podlaskiej czy Wrocławia. W stolicy Dolnego Śląska, mieli w środę zablokować ważne węzły komunikacyjne i połączenie z obwodnicą.

Mając na uwadze bezpieczeństwo, a przede wszystkim zdrowie i życie naszych mieszkańców, a także utrzymanie ruchu na najważniejszych arteriach miasta, wydałem cztery decyzje zakazujące organizacji protestów rolniczych na terenie administracyjnym Wrocławia – ogłosił prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

W Lublinie też zakaz

Tym samym tropem poszedł teraz prezydent Lublina Krzysztof Żuk (PO). Nie zakazał protestu środowego, ale kolejnego, którego organizatorzy zgromadzenia wskazali, że potrwa „od godz. 09:00 dnia 2024.03.23 do godz. 09:00 dnia 20.06.2024 r.”.

Nie ma jednak mojej zgody na 90-dniowy paraliż Lublina, który kilka dni później w zawiadomieniu o kolejnym zgromadzeniu zapowiedzieli rolnicy. Dlatego dziś, po konsultacjach z przedstawicielami służb i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo oraz życie i zdrowie mieszkańców, wydałem zakaz zgromadzenia, które miało trwać nieprzerwanie przez trzy miesiące – napisał na swoim profilu facebookowym Krzysztof Żuk, informując że zakazał zgromadzenia.

Powołuje się przy tym na przepisy (artykuł 14, ust. 1 i 2. Ustawy o zgromadzeniach) wskazujące, że można wydać zakaz w sytuacji gdy zgromadzenie może zagrażać życiu lub zdrowiu ludzi lub mieniu w znacznych rozmiarach.

– To oznacza karetki próbujące się przedostać przez kilometrowe korki, brak możliwości dostania się do lekarza przez osoby wymagające interwencji medycznej, czy trudność dotarcia do szkół dzieci i młodzieży oraz tysięcy pracowników, którzy nie dojadą do pracy. To także dzieci i dorośli z niepełnosprawnością, uwięzieni w domach, bez możliwości wyjścia na rehabilitację czy zajęcia. 90-dniowy protest to paraliż całego miasta, we wszystkich obszarach jego funkcjonowania – opisuje prezydent.

Organizator zgromadzenia może od decyzji prezydenta odwołać się do sądu.

Na zdjęciu: Krzysztof Żuk na ciągniku rolniczym. Zdjęcie z 2015 roku (Fot. Krzysztof Żuk Facebook)

18 odpowiedzi na “Prezydent Lublina nie chce wpuścić rolników do miasta. Zakazał protestu”

  1. cici pisze:

    Brawo Panie Prezydencie:)
    Niech Szanowni Rolnicy protestują na Nowogrodzkiej i na Mickiewicza w Warszawie.
    To w 2021 roku komisarz rolnictwa EU Wojciechowski podpisał „zielony ład”.
    W 2022 Morawiecki pozwolił na import płodów rolnych z Ukrainy.
    W około 70% stanowicie elektorat pisu, przez ostatnie 8 lat nic Wam nie przeszkadzało.
    Teraz obudził się Piotr Duda.
    Te Wasze protesty są pisowską manipulacją.
    Macie wszelkie ulgi, np: KRUS, dopłaty do paliwa, dopłaty do gruntów, wiele innych programów oferowanych prze agencje rolnicze….

  2. kronikidewelorozwoju pisze:

    Dewelo-Duce to sorosowiec-globalista do szpiku kości, a przy tym gardzący „plebsem” autokrata, więc oczywiste jest, że będzie próbować rzucać kłody pod nogi tym, którzy chcą słusznie protestować przeciwko dziwnym dealom zawartym/zawieranym w zaciszu gabinetów przez oderwane od realiów życia „elity”.
    Nie sądzę, że z rolnikami pójdzie mu tak łatwo, jak z otumanionym „rozwojem” ludem folwarku Dziadogród.

  3. kronikidewelorozwoju pisze:

    PS. Karetka przez blokadę przejedzie (w Dziadogrodzie codziennie muszą się one jakoś przedzierać przez kilometrowe korki), ale gruszka z betonem na dewelo-kurniki już niekoniecznie.
    Za każdym razem, kiedy czytam, że Duce troszczy się o „mieszkańców”, czy też chce coś zrobić dla „mieszkańców”, w miejsce „mieszkańcy” podstawiam „dewelo-buraczki” i słowotok zaczyna nabierać sensu.

  4. Niejawny pisze:

    Przecież rolnicy przepuszczają karetki, więc o czym tu mowa? Jak zimą służby nie dają sobie rady z odśnieżaniem i nierzadko następuje całkowity paraliż miasta to prezydent Żuk chowa głowę w piasek.

  5. . pisze:

    Niejawny czy ty aby na pewno piszesz o Lublinie? Zawsze jak tylko ledwo co posypie to już napierdolone soli wszędzie gdzies się da.

    ps. A co może łysy? Może niech zaprzestanie dewastować miasto i zamieniać je w betonowe bo ile do cholery można, dokąd to będzie!
    Nowy Świat zgłasza następną wycinkę

  6. Niejawny pisze:

    Tak piszę o Lublinie. Nie wiem gdzie widzisz tę sól – może na kilku głównych ulicach?. Wystarczy trochę śniegu i już całe miasto stoi – zwłaszcza komunikacja miejska. Z chodników, ścieżek rowerowych i uliczek osiedlowych to śnieg znika jak przyjdzie solidna odwilż.

  7. . pisze:

    Proszę dzisiaj rano na Tatarach posolone schody. Pomimo że nie było żadnego śniegu na chodnikach. Jak to nazwać? Marnotrawieniem publicznych pieniędzy!
    Rolnicy zapewne nie będą się przejmować jakimś chrabąszczem, bo kiedyś zakazał też parady lgbt w Lublinie, w końcu była.

  8. Niejawny pisze:

    Szkoda, że zatoki autobusowe nie są odśnieżane na czas i komunikacja łapie nierzadko godzinne opóźnienia. A spróbuj użyć roweru zimą to gwarantuję, że poddasz się po 5 minutach.

  9. . pisze:

    Komunikacja mój drogi, łapie godzinne opóźnienia bądź wcale nie rusza dość regularnie i nie potrzeba do tego nawet śniegu. Odśnieżanie w chwili kiedy wiadomo że śnieg sam zaraz zniknie, to zwykły cynizm, są prognozy pogody, można zobaczyć czy to zacznie zamarzać bądź też nie. W Zakopanem ja nigdy nie widziałem żeby tak sypali jak u nas i nikt się z tego powodu nie zabił. Odśnieżać się powinno łopatą, bo od tego ona jest, a sól to jest do kotletów na obiad.

  10. Niejawny pisze:

    No to ciekawe dlaczego najczęstsze opóźnienia są wtedy jak pada śnieg? W Warszawie chociaż jest dużo większa jakoś nie ma takich problemów z odśnieżaniem jak w Lublinie.

  11. kronikidewelorozwoju pisze:

    W kwestii solenia ulic miasta: podejrzewam, że rozliczenia z zaprzyjaźnionymi wykonawcami d/s zimowego utrzymania dróg Duce dokonuje na podstawie KILOMETRAŻU, stąd mogą być zarówno takie sytuacje, że (1) przy minimalnych opadach i temperaturach ok. 0C piaskarko-solarki wyjadą i coś tam sypną bez większej potrzeby, żeby nabić kilometraż, jak i takie – kiedy już naprawdę zaśnieży i zamrozi (2) – że jeżdżą, żeby zrobić wrażenie „pracy”, ale jednocześnie przysępią na soli i piasku (koszty!) i sypią symbolicznie tyle samo, co w przypadku nr 1, ponieważ wiedzą, że za brak przejezdności nie grożą im żadne konsekwencje.

    Tak że obydwaj dyskutanci powyżej (. i Niejawny), mimo odmiennego zdania, mogą mieć paradoksalnie rację.

  12. . pisze:

    Niejawny, bo nie da się na bieżąco utrzymać dróg jeśli co chwila dosypuje śniegu? Nie miej takiej logiki jak nasi antyśrodowiskowi drogowcy, czyli de facto z antyśrodowiskowym ratuszem, proszę. Popatrz jak się drogi odśnieża w Szwecji. I sól jest winowajcą dziur na ulicach a nie żaden śnieg. Poczytaj o szkodliwości soli na jezdniach jak nie wiesz. Na Mełgiewskiej to w styczniu drogowcy o 3 w nocy odśnieżali gdy sypało do wieczora. Niektóre ulice nie były nawet łatane od lat. Mi tam śnieg zdeptany nie przeszkadza i nie utrudnia mi chodzenia. Gorzej jest z lodem i tu jeszcze w pewnym stopniu mogę zrozumieć, ale ile razy w ciągu roku jest gołoledź, kiedy była ona ostatnio, 23 grudnia jak autobusy się zderzały bo taki lód był?

  13. . pisze:

    „A spróbuj użyć roweru zimą to gwarantuję, że poddasz się po 5 minutach.”
    Ilekroć ja widziałem osoby na rowerach w zimie. Przecież nawet w górach jeżdżą na śniegu, pojedź sobie w Gorce albo w Beskid Wyspowy to wtedy porozmawiamy.
    Całe miasto stoi bo raz – ludzie nie dostosowują jazdy do panujących warunków a dwa, nie wszyscy zmieniają opony na czas. A kiedy był taki naprawdę konkretny paraliż, bo mi na myśl przychodzi głównie 8.02.21, 23.12.23 czy 13.12.22. Nie trzeba wszystkiego zganiać na drogowców. Moje rejony zawsze odśnieżane solą co prawda, na bieżąco, a nie wiem gdzie nie.

  14. Niejawny pisze:

    Odśnieżanie i solenie to są dwie różne sprawy. Nikt tu nie mówił o soleniu. Z odśnieżaniem w Lublinie w ostatnich latach jest raczej słabo. To jest już nowa świecka tradycja, że przynajmniej raz w zimie musi dojść do paraliżu komunikacyjnego, chociaż zimy są teraz lekkie, krótkie i jest mało śniegu. Było to wielokrotnie opisywane w dawnym Dzienniku Wschodnim. Odśnieżanie ostatnio polega na przesunięciu śniegu z jezdni na: przystanki, przejścia dla pieszych, chodniki albo ścieżki rowerowe. Teraz temperatury zimą oscylują wokół zera, a to oznacza, że śnieg topi się i zamarza co powoduje powstawanie lodu i sypanie paskiem nic nie daje, bo i tak zamarznie. Śnieg powinien być usunięty możliwie szybko po opadach. Poruszanie się po zalodzonych chodnikach jest bardzo uciążliwe dla osób starszych albo schorowanych. Często są one zmuszone do pozostania w domu i korzystania z pomocy innych. Są obecnie dobre prognozy pogody i można dostosować odśnieżanie do nich. Gdyby w grudniu pługi wyjechały odpowiednio szybko i usunęły cienką warstwę śniegu to nie doszłoby do armagedonu komunikacyjnego oraz wielu wypadków i zniszczonych pojazdów komunikacji miejskiej. Drogowcy powinni być rozliczani z efektów swojej pracy, a nie z ilości przejechanych kilometrów albo ton wysypanej soli. Nie rozumiem dlaczego dla niektórych problemem są manifestacje albo marsze, ale mają całkowicie wywalone na istotne sprawy, które mają wpływ na poruszanie się po Lublinie.

  15. . pisze:

    „Odśnieżanie i solenie to są dwie różne sprawy.”
    Tak ja zapomniałem dodać w cudzysłów słowo odśnieżanie.
    Odśnieżanie w Lublinie jeszcze dekadę temu ograniczało się do łopaty, nawet pamiętam jak przy SP 20 przy Piłsudskiego facet latał z łopatą, to teraz tam bardzo często jest solone.
    „chociaż zimy są teraz lekkie, krótkie i jest mało śniegu. ”
    Zapomniałeś w grudniu zeszłego roku 30 cm śniegu, też i tutaj był artykuł o zaśnieżonych chodnikach. Zimy są krótsze, ale jak już przyjdzie to potrafi napadać tyle co na Pogórzu.
    „Odśnieżanie ostatnio polega na przesunięciu śniegu z jezdni na: przystanki, przejścia dla pieszych, chodniki albo ścieżki rowerowe.”
    W wielu mniejszych miejscowościach tak to wygląda, także i w Zakopanem. ” sypanie paskiem nic nie daje, bo i tak zamarznie” daje, daje dlaczego nie? w Łęcznej sypią najczęściej piaskiem i nie było lodu pomimo że śnieg był już mocno wymrożony. Więc to bujda.
    Porównaj sobie jak w Zamościu się pięknie odśnieża kwadratowy rynek. Mam screeny. Rynek jest odśnieżany ale nie do tego stopnia, że potem ta woda która zostaje po tej soli, to zamarza, więc i tak powstaje lód.
    Sól wyżera rośliny, ale i wyżera mózgi zarządcom.

  16. . pisze:

    Ty to byś chciał żeby śnieg zabierali z trawników. Zima jak jest śnieg, to jest piękna ale od paru lat uważam że w Lublinie jest to często w wersji chlapowatej. Przy Placu Bychawskim też często solą więc nie mów że gdzieś przy mniejszych ilościach śniegu zwłaszcza, jest „niepoodśnieżane”. Dlatego zawsze jak napada śniegu to jadę się cieszyć urokiem zimy poza Lublin bo tutaj to żadnego uroku nie ma, jak tylko wszędzie leży ten syf w postaci chlorku sodu. Już raz miałem podziurawioną podeszwę jak był okres że często padał śnieg i sypali te dziadostwo z workiem zamiast odgarnąć to łopatą i przynajmniej to korzystne dla środowiska, a zwłaszcza jak śnieg jest taki mokry, jak w poniedziałek, taki „bezlodowy”, bo nawet nie zamarza.

  17. Niejawny pisze:

    „Ty to byś chciał żeby śnieg zabierali z trawników.” – kolejna nadinterpretacja. Miasto powinno być tak odśnieżane, żeby w miarę normalnie kursowała komunikacja miejska, a piesi czy rowerzyści mogli korzystać z chodników czy ścieżek rowerowych. W Lublinie przerzuci się śnieg na chodniki i przystanki i sprawa załatwiona. Jakoś wspólnoty mieszkaniowe czy niektóre spółdzielnie mogą odśnieżyć chodniki, a miejskie części są często nieośnieżane i potem to zamarza i zamienia się w lodowisko.

  18. . pisze:

    Również życzę dobrego popołudnia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły