3 minuty czytania • 13.03.2024 07:09
Wielu odetchnęło. Targowisko przy starym dworcu PKS zostaje na dłużej
Udostępnij
Marszałek województwa uległ handlującym przy dworcu PKS – będą mogli sprzedawać do końca roku. Ci z terenów miejskich zostają w tej okolicy na dłużej.
Chodzi o targ z tekstyliami znajdujący się bliżej ulicy Ruskiej w Lublinie. Jak już pisaliśmy, sprzedawcy dostawali pisma, że mają się stąd zabrać do końca marca. Tak zdecydowała nowa prezes Lubelskich Dworców Anna Kusiak. To marszałkowska spółka, która jest właścicielem tych działek.
>>>Zaczyna się czyszczenie Podzamcza<<<
Część prezydenta, część marszałka
Dworzec PKS przy al. Tysiąclecia ma być dworcem jeszcze tylko przez jakiś czas. Jego funkcję ma przejąć Dworzec Lublin przy ul. Dworcowej zbudowany kosztem ponad 340 mln zł obok dworca PKP. Stopniowo z Podzamcza przenoszą się przewoźnicy.
Targowisk wokół PKS-u jest właściwie kilka – jedne są na działkach należących do samorządu województwa (Lubelskich Dworców), inne na terenach miasta.
Miasto Lublin jest właścicielem ziemi pomiędzy sklepem Społem Bazar a halą Nova. Teraz jest tam targowisko. Nova także stoi na miejskim gruncie. Podobnie jak targ przy ul. Ruskiej, którym administruje Miejska Korporacja Komunikacyjna. To spółka-córka MPK Lublin.
Do województwa należy ziemia zajmowana przez targ znajdujący się przy dworcu, stoiska ustawione wzdłuż al. Tysiąclecia, sam dworzec z placem manewrowym oraz teren od budynku dworca do ul. Cerkiewnej.

Trzeba się wynieść
– Ulga – mówi nam jeden ze sprzedawców z targu, który miał się zwinąć z końcem marca. – Duża ulga – dodaje, bo właśnie plany się zmieniły.
Kupcy spotkali się z marszałkiem województwa, Jarosławem Stawiarskim (PiS) i uzgodnili, że targ zostaje dłużej – do końca tego roku.
– Taka była umowa na spotkaniu marszałka z handlującymi – potwierdza Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy marszałka.
Nasi rozmówcy dodają, że mają teraz czas na zaplanowanie swojej przyszłości. – Poszukania nowego miejsca. Takie są, ale nie zawsze się nadają – mówi jeden ze sprzedawców.
Są miejsca, ale boksy są za małe
Spółka Bazar, która administruje stoiskami na miejskim gruncie pomiędzy halą Nova a Bazar ma około 70 wolnych miejsc. Taką informację przekazał w poniedziałek zastępca prezydenta Lublina Artur Szymczyk. I tłumaczył, że kupcy z targu Lubelskich Dworców mieli zostać o tym poinformowani i zmieszczą się tu wszyscy z targu, który ma zniknąć.
– Nie trzeba nam niczego tłumaczyć i zachęcać. Problem jest taki, że tam są małe boksy. W tym miejscu mamy dwa-trzy razy większe stanowiska. Gdzie towar będziemy wykładać? – narzeka jedna ze sprzedawczyń.
Ona sama zostaje w tym miejscu i liczy, że uda się wynegocjować dobry czynsz. Bo teraz trzeba uzgodnić z Lubelskimi Dworcami opłaty na kolejne miesiące. – Nie wiedziałem wcześniej o problemach kupców. Uważam, że trzeba pomóc, bo my na tym terenie w tej chwili nie jesteśmy w stanie zarabiać, tylko będziemy go przygotowywać do sprzedaży. Czy go sprzedamy za pół roku, czy za rok, to będą podobne pieniądze. Nieruchomości w Lublinie nie tanieją, ich ceny rosną – mówił po spotkaniu z kupcami marszałek Stawiarski.
Zostaje jeszcze pytanie, czy jest sens, aby kupcy przenosili się na targowisko miejskie? Przecież tam handel i tak ma zniknąć? Ale nie tak szybko. Umowa dzierżawy terenu obowiązuje do końca roku. Prezydent Szymczyk zapowiedział, że zostanie przedłużona.
Na zdjęciu: Targowisko przy starym dworcu PKS zostaje do końca tego roku. Wcześniej kupcy mieli się wynieść do końca marca (Fot. sko)