var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
– Minęliśmy się na korytarzu i podaliśmy sobie dłonie – mówi o swoim spotkaniu w Ratuszu z Krzysztofem Żukiem radny miejski Marcin Nowak, kandydat na senatora, który zbojkotował apel prezydenta Lublina o wycofanie się z wyborów do Senatu.
Nowak w wyścigu po senacki mandat startuje z własnego komitetu, ale popierany jest przez ugrupowanie Nowa Demokracja TAK. Po tym, jak odrzucił ultimatum postawione przez Żuka, jego koleżanki i kolegów z klubu prezydenta w Radzie Miasta oraz Jacka Treli (kandydata z tzw. paktu senackiego opozycji), musi się teraz mierzyć z reakcją swojego środowiska na tę decyzję.
Ostatnio oberwał też od dwóch lokalnych gazet. Najpierw Dziennik Wschodni, a potem Gazeta Wyborcza Lublin pytały w tytułach „W co gra Marcin Nowak?”, sugerując zawarcie cichej umowy z PiS, czy krytykując go za osłabianie szansy opozycji na zachowanie mandatu senatorskiego w Lublinie po Jacku Burym.
– To pytanie sugeruje, że jestem elementem jakiejś układanki, zależności politycznej – mówił dziś radny Nowak. A później podpowiedział na pytanie, w co gra: – Gram o demokrację, gram o Lublin, gram o jego mieszkańców.
Zapytaliśmy radnego, jak po jego decyzji wygląda atmosfera w klubie Krzysztofa Żuka w Radzie Miasta. Przyznał, że w ostatnich dniach dostał list w sprawie swojej decyzji od koleżanek i kolegów z klubu. Jego treści jednak nie ujawnił, twierdząc, że to prywatne pismo, choć zamierza się do niego „wyraziście odnieść”. A jego relacje z prezydentem Żukiem?
– Mijaliśmy się na korytarzu, podaliśmy sobie dłonie i powiedzieliśmy sobie dzień dobry i miłego dnia. Liczę, że ta współprace z panem prezydentem nadal będzie poprawna – stwierdził dyplomatycznie radny.
Nowak widział się także z Jackiem Trelą, swoim kontrkandydatem w wyborach do Senatu. – Spotkałem się akurat w dniu jego imienin. Pożyczyłem mu wszystkiego najlepszego z okazji jego święta, jak najlepszego, choć nie najlepszego wyniku, i zdobywania wiedzy o mieście, bo przecież pan Jacek przyjechał do Lublina (z Warszawy – red.) i na pewno jest zainteresowany jak nasze miasto funkcjonuje na co dzień. Chce z całą pewnością je poznawać – jak wielu innych przyjezdnych i turystów.
Na zdjęciu: Marcin Nowak powtarza, że poparło go prawie 4000 osób i nie może zdradzić ich zaufania. Fot. Krzysztof Wiejak
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Zieeew… ten „bunt” wobec prikazu Dewelo-Duce trąci fejkiem – do dewelo-fanklubu wstępuje się do K0ńca życia. Choć oczywiście zabawnie by było, gdyby siepacze dewelo-bandy zaczęli sobie skakać do gardeł jak wściekłe psy.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Zieeew… ten „bunt” wobec prikazu Dewelo-Duce trąci fejkiem – do dewelo-fanklubu wstępuje się do K0ńca życia. Choć oczywiście zabawnie by było, gdyby siepacze dewelo-bandy zaczęli sobie skakać do gardeł jak wściekłe psy.