3 minuty czytania • 21.07.2023 19:36
NIK krytycznie o płacach w miejskich spółkach. Bo szefowie zarabiali za dużo
Udostępnij
Wynagrodzenia prezesów i członków rad nadzorczych ośmiu spółek komunalnych wynosiły więcej, niż pozwalały na to przepisy – i to o prawie 800 tys. zł. Część byłych i obecnych szefów przedsiębiorstw już oddała „nadwyżkę”.
Lubelska delegatura NIK tym razem wzięła pod lupę sposób, w jaki miejskie spółki wynagradzały zarządy i członków RN. We wszystkich kontrolowanych podmiotach 100-procentowymi właścicielami są gminy, a funkcje właścicielskie pełnią burmistrzowie. Kontrolą objęto:
PGK Lubartów,
PGK Zamość,
PGK Biłgoraj,
PEGIMEK w Świdniku,
KPWiK w Kraśniku,
PGKiM w Łęcznej,
PUiIK w Łukowie,
ZGL w Zamościu
Urząd Miasta Lubartów.
– Skontrolowane spółki wydatkowały 825,7 tys. zł z naruszeniem prawa, w tym – zgodnie z tematem kontroli – wypłaciły członkom swoich zarządów oraz rad nadzorczych wynagrodzenia w wysokości zawyżonej o łącznie 793 tys. zł – mówi Edward Szempruch, p.o. dyrektor Delegatury NIK w Lublinie. Tylko w dwóch spółkach – KWPiK w Kraśniku i PGK w Lubartowie – chodziło łącznie o ponad 0,5 mln zł zawyżonych wypłat.
NIK skierował jedno zawiadomienie do prokuratury. Chodzi o UM Lubartów, a mowa jest o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającym na nie zamieszczeniu w Biuletynie Informacji Publicznej uchwały w sprawie zasad kształtowania wynagrodzeń członków zarządów i RN dwóch spółek komunalnych. NIK nie zdradza, kogo dotyczy zawiadomienie, zasłaniając się tajemnicą postępowania. Wiadomo jedynie, że chodzi o osobę publiczną.
Niektórzy już zwrócili
Kontrolą objęto lata 2018-2022. – Negatywnie oceniamy przestrzeganie przepisów o zasadach wynagradzania członków zarządów i rad nadzorczych – dodaje Rafał Padrak, zastępca dyrektora lubelskiej Delegatury NIK. W sześciu z ośmiu skontrolowanych spółek wystąpiły bardzo istotne nieprawidłowości w zakresie ustalania i wypłacania wynagrodzeń związane z zawyżeniem wynagrodzeń. Chodzi o to, że w 2017 roku zamrożono wymiar podstawy wynagrodzeń, a od niej naliczane są pensje szefów spółek i organów nadzoru. Tymczasem spółki nie przestrzegały tego limitu.

Na grafice powyżej: o ile zawyżono wynagrodzenia w sześciu z ośmiu skontrolowanych spółek
W efekcie ponad pół miliona złotych nienależnych wynagrodzeń trafiło do członków zarządów, a 279 tys. zł do rad nadzorczych. Jeszcze przed kontrolą NIK w dwóch spółkach wprowadzono odpowiednie poprawki w regulaminach wynagradzania, a w sześciu pozostałych – w trakcie lub po zakończeniu kontroli.
Działania NIK przyniosły już pierwsze efekty: w trakcie kontroli doszło do zwrotu zawyżonych wynagrodzeń lub zawarcia porozumień w tym zakresie z członkami rad nadzorczych na łączną kwotę 255 tys. zł, z czego 245 tys. zł tylko w jednej spółce: KPWiK w Kraśniku. W przypadku pozostałych kwot – jak zaznaczył dyr. Padrak – spółki podjęły już działania w celu odzyskania należności.
Kontrolerzy NIK ustalili, że dochodziło też do odwrotnych sytuacji, kiedy członkowie zarządów i rad nadzorczych mieli zaniżone wynagrodzenia. Chodzi o łączną sumę 288,3 tys. zł. Jak przyznaje NIK, daje to podstawę byłym już szefom przedsiębiorstw do dochodzenia swoich roszczeń.
Oprócz spółek NIK skontrolował też UM Lubartów. I tu było kilka zastrzeżeń. Izba negatywnie oceniła działalność burmistrza pod względem nadzoru nad kształtowaniem wynagrodzeń w PEC i PGK. Łączna kwota wypłaconych z naruszeniem zasad wynagrodzeń członkom zarządów i rad nadzorczych w obu lubartowskich spółkach wyniosła 417,4 tys. zł.
Na zdjęciu: dzisiejsza konferencja prasowa w Delegaturze NIK w Lublinie. Od lewej: Monika Zych, Edward Szempruch, Rafał Padrak i Katarzyna Typiak. Fot. Krzysztof Wiejak