Wesprzyj Kontakt

6 minuty czytania  •  24.01.2024 14:31

Miasto przeprowadza uchodźców z Ukrainy. Psy i koty muszą zostać. „Mamy je utopić?”

Udostępnij

W ośrodku przy ul. Pogodnej mieszkali dwa lata. Teraz muszą się z stąd wynieść, bo budynek czeka remont. W nowym ośrodku nie będą mieć już swoich własnych pokoi. Nie mogą też zabrać swoich zwierząt.

Internat przy ul. Pogodnej 54 od niemal dwóch lat jest domem dla uchodźców wojennych z Ukrainy. Mieszka tam kilkanaście rodzin, w tym osoby głuche. Największa grupa to trzypokoleniowa rodzina, licząca 16 osób. Ukraińskich rodzin w budynku przy Pogodnej było więcej, ale części z nich udało się znaleźć dobre miejsce do życia gdzie indziej. Wyjechali np. do Hiszpanii czy Islandii.

O poranku po korytarzu krzątają się młodzi i starsi, o łydki ocierają się koty. Trwa poranna wrzawa, choć cicha, bo większość mieszkańców posługuje się językiem migowym. Wkrótce jednak to się skończy.

Miejsce to zostało wybrane celowo, bo budynek należy do ośrodka dla niesłyszących. W internacie mieszkają inne osoby głuche, co sprzyja kontaktom ze środowiskiem. Tak naprawdę to jedyne takie miejsce w Polsce – mówi Tomasz Fronczek, wolontariusz działający na rzecz uchodźców wojennych. To właśnie jego zaalarmowali Ukraińcy, gdy z dnia na dzień dowiedzieli się, że mają się przenieść m.in. do budynku przy ul. Bronowickiej.

Dlaczego w zimie? Dlaczego w trakcie roku szkolnego? Dlaczego nikt nie planuje tego z wyprzedzeniem i nie rozmawia z samymi zainteresowanymi? – pyta Fronczek.

Pierwsze informacje o konieczności przeprowadzki do ośrodka docierają we wrześniu. Potem co miesiąc data przenosin jest przekładana. W styczniu jest już mowa o dwóch konkretnych datach: 25 i 29 stycznia. Ostatecznie po wtorkowym spotkaniu kierownictwa Centrum Interwencji Kryzysowej (CIK) i sekretarza miasta kreuje się ostateczna: 5 lutego. Wtedy uchodźcy mają się przenieść do budynku na ul. Bronowicką.

Ukraińcy nie chcą się wyprowadzać. Zakwaterowano ich tutaj całymi rodzinami – w zależności od liczby osób, zajmowali jeden lub więcej pokoi. Zdążyli się urządzić, dzieci chodzą do pobliskiej szkoły. Zajmują całe drugie piętro, na parterze mogą liczyć pomoc wolontariuszy.

Kotki i pieski muszą zostać

Jak mówi mi Tamara, na Bronowicką zabrać będą mogli tylko jedną torbę z rzeczami. Pyta, co mają zrobić ze zwierzętami. Tych kazano im się pozbyć, bo w nowych lokalach jest zakaz ich posiadania.

Mamy je utopić? – denerwuje się jedna z osób.

Nie wiem co zrobię, córka będzie strasznie płakać – mówi mi jedna z matek trzymając na rękach rudego kota.

Z pokoi łebki wychylają inne zwierzaki: szary brytyjczyk, piaskowy pekińczyk. Zza drzwi słychać szczekanie kolejnego psa.

Andrzej Wojewódzki, sekretarz miasta Lublin, pełnomocnik ds. pomocy obywatelom Ukrainy uciekającym przed działaniami wojennymi, na pytanie o zwierzęta wprost nie odpowiada.

– W kwestii zwierząt, kierownictwo CIK będzie starało się podchodzić elastycznie, z uwzględnieniem bezpieczeństwa, poszanowania dobra wspólnego i zasady współżycia społecznego – stwierdza. I zapewnia: – Każdy przypadek osób oraz rodzin zakwaterowanych obecnie w internacie przy ul. Pogodnej jest szczegółowo analizowany i indywidualnie rozpatrywany. W przypadku osób i rodzin o szczególnych
potrzebach będzie rozważana możliwość umieszczenia ich w innych punktach zamieszkania zbiorowego prowadzonych przez Miasto Lublin.

Pogłoski o małym bagażu Wojewódzki stanowczo dementuje: – Nie ma żadnego ograniczenia, co do kwestii możliwości zabrania ze sobą najpotrzebniejszych rzeczy.

60 osób w pięciu pokojach

Kolejny problem to brak prywatności. Mieszkańcy internatu przy Pogodnej już wiedzą, że nowe pokoje będą dzielić z obcymi ludźmi. Dziś zajmują lokale małe, kameralne.

Moja córka ma nerwicę, dostaje ataków paniki. Nie wiem, jak zniesie życie w jednym pokoju z obcymi. Z mężczyznami, którzy będą się przy niej przebierać – martwi się właścicielka szarego brytyjczyka, pokazując dokumentację medyczną swojego dziecka.

Faktycznie, ośrodek przy ul. Bronowickiej tak właśnie wygląda. – Hostel dysponuje 5 pomieszczeniami sypialnymi, z możliwością zapewnienia miejsc dla 60 osób – informuje Andrzej Wojewódzki. – Odnowione pomieszczenia budynku będą służyć zarówno osobom dorosłym, jak i dzieciom, dla których przygotowano salę zabaw, tak by każda z osób miała zapewnione jak najlepsze warunki do pobytu i rozwoju.

Jest dużo plotek, mało informacji. Poza tym, dzieci do szkoły będą miały dalej, bez autobusu się nie obędzie. Nie można było tego zrobić wiosną, latem? – pyta Tomasz Fronczek.

Lokalizacja tego punktu nie powinna w znaczący sposób wpływać na dostępność dzieci i młodzieży z Ukrainy do placówek oświatowych, do których uczęszczają uczniowie – odpowiada na te zarzuty sekretarz miasta.

Budynek po dawnym przedszkolu przy Bronowickiej jest świeżo po remoncie. Z Fundacji Leroy Merlin Polska na ten cel ratusz dostał 251 tys. zł. Udało się za to odmalować wszystkie pomieszczenia, położyć panele, wymienić sanitariaty. Remont zakończył się już w czerwcu – czym miasto chwaliło się na swojej stronie.

Dodatkowo otrzymane oraz zakupione ze środków z darowizn wyposażenie pozwoliło nam stworzyć jeszcze bardziej przyjazne warunki życia osób z Ukrainy – podkreśla Andrzej Wojewódzki, który w CIK na Bronowickiej był także wczoraj. –  Z wyjaśnień, które uzyskałem od kierownictwa CIK, informacje na temat przenosin są spójne i na bieżąco przekazywane obywatelom Ukrainy.

Oprócz lokatorów z Pogodnej mają się tu przenieść także Ukraińcy mieszkających w sali gimnastycznej przy ul. Podwale.

Dlaczego muszą się wynieść?

Pomieszczenia przy ul. Pogodnej, w których obecnie mieszkają obywatele Ukrainy, z uwagi na ich stan techniczny, w najbliższym czasie będą remontowane i zostaną wykorzystane zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem, na potrzeby Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego (SOSW) – tłumaczy sekretarz miasta.

Sekretarz dementuje także plotki, które pojawiły się wśród uchodźców – wsparcie Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie nadal będzie im udzielane. Chodzi m.in. o pomoc psychologa czy opiekuna. W miejscach noclegowych dla uchodźców w Lublinie przebywa około 600 obywateli i obywatelek Ukrainy. Łącznie w mieście mieszka ich około 60 tysięcy.

2 odpowiedzi na “Miasto przeprowadza uchodźców z Ukrainy. Psy i koty muszą zostać. „Mamy je utopić?””

  1. Nadzieja pisze:

    Wspaniale okazywana pomoc sąsiadom w potrzebie wymaga godnego zakończenia.
    Jeżeli miasto zmniejsza pomoc niech to ogłosi konkretnie, co się skończy i kiedy.
    Utrudnianie pobytu naszym Gościom poprzez brak informacji o zmianach jest słabe.

  2. skodaoctavia pisze:

    Przykro, ze portal cenzuruje komentarze – merytoryczne i nie wulgarne. Wolnosc pelna geba.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

6 minut czytania

18.09.2024

„Tajemnica skarbowa”, czyli ile zaoszczędził deweloper oddając miastu górki czechowskie

3,5 mln zł – tyle podatku powinien zapłacić TBV Investment,…

5 minut czytania

12.09.2024

Zanurzeni w miłości, zanurzeni w pieniądzach. Miał być respirator za 105 tys., są koce i pościel za 13 tys. zł

Akcja była błyskawiczna, bo szalała pandemia koronawirusa i pomoc musiała…

4 minuty czytania

11.09.2024

Co czwarty Polak ma ponad 60 lat. „Musimy robić mądrą politykę senioralną”

Przy wojewodzie lubelskim zaczął działać zespół ekspercki ds. polityki senioralnej.…

5 minut czytania

11.09.2024

Krzysztof Cugowski: Nie wiem kiedy będzie kres i jestem otwarty na to, co mnie czeka (wywiad)

74 lata na karku, 55 lat na scenie, ale Krzysztof…

12 minut czytania

09.09.2024

„Nie pytaj, nie wychylaj się, nie proś o podwyżkę”. Jak się pracuje w MPK Lublin

Pod pismem w obronie zdegradowanego kolegi podpisała się ponad setka…

3 minuty czytania

03.09.2024

IPN wznowił poszukiwania mogił ofiar niemieckiego terroru na górkach czechowskich

Badacze z Instytutu Pamięci Narodowej rozpoczęli kolejne badania, których celem…

9 minut czytania

30.08.2024

Skryte marzenia o Europejskiej Stolicy Kultury. „Im ciszej, tym lepiej”

Za niecały miesiąc przekonamy się czy to właśnie Lublin w…

5 minut czytania

29.08.2024

A jednak się dało. Targ na Podzamczu zostaje do końca roku

– Udało się nam wywalczyć to, co przed wyborami obiecał…