Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  29.10.2023

Powołań coraz mniej. Ksiądz w parafii może pojawiać się tylko gościnnie

Udostępnij

Tylko ośmiu mężczyzn zgłosiło się w tym roku do Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie. W całym kraju jest ich niespełna dwustu.

W naszym Metropolitalnym Seminarium Duchownym w Lublinie formację odbywa obecnie 40 alumnów. Dodatkowo pod naszym dachem formuje się także 5 alumnów obrządku greckokatolickiego – informuje lubelskie seminarium. Naukę i przygotowanie do święceń kapłańskich zaczęło ośmiu mężczyzn. W ubiegłorocznej rekrutacji było podobnie.

Utrzymuje się tendencja spadkowa, co jest odbiciem wyraźnego trendu w młodym pokoleniu, dla którego sprawy religijne odgrywają mniejsze znaczenie – poinformował Katolicką Agencję Informacyjną ks. dr Jan Frąckowiak, przewodniczący Konferencji Rektorów Seminariów.

Z ostatnich danych wynika, że formację do kapłaństwa w seminariach diecezjalnych, zakonnych i misyjnych w Polsce rozpoczęło w tym roku akademickim 280 mężczyzn. To o niemal 50 mniej niż rok temu. 195 osób zgłosiło się do seminariów, z czego najwięcej w Krakowie (14 osób), Rzeszowie (13) i w Warszawie oraz Tarnowie (12).

Coraz mniej powołań

Sytuacja polskiego Kościoła pod tym względem jest naprawdę zła. Tak poważna, że z powodu braku chętnych w 2022 roku łączono seminaria i teraz klerycy ze Świdnicy i Legnicy uczą się we Wrocławiu. Ci z Bydgoszczy są w Poznaniu razem z klerykami z Kalisza. Mężczyźni uczący się w Gnieźnie w tym roku są już w Poznaniu, a ci z Łowicza dołączyli do uczniów Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Warszawie.

Liczba chętnych na księży wyraźnie spada. Dziś do tej posługi w całej Polsce, przygotowuje się 1690 osób. Pięć lat temu było ich o tysiąc więcej.

  • Rok 2002 – 6737
  • Rok 2006 – 6038
  • Rok 2008 – 5583
  • Rok 2010 – 4662
  • Rok 2012 – 3841
  • Rok 2015 – 3571

Już w roku 2022 r. liczba nowych powołań spadła poniżej 2 tysięcy. Wyniosła dokładnie 1959, czyli o 269 osób więcej niż obecnie. W 2019 r. formację rozpoczęło w seminariach 498 osób, tymczasem rok temu kandydatów było 329.

Świeckie państwo

Powodów takiej sytuacji można doszukiwać się wielu. Po pierwsze, polskie społeczeństwo staje się coraz bardziej świeckie. Tzw. liczenie wiernych (obyło się w minioną niedzielę, ale dane nie są jeszcze znane) i liczby z 2021 roku wskazują, że liczba dominicantes (uczęszczających do kościołów) to 28,3 proc. do tego zobowiązanych. Communicantes (przyjmujących komunię) to 12,9 procent.

Dla porównania w stanie wojennym wskaźnik dominicantes był na najwyższym w historii tych badań i wyniósł 57 proc. Rok po śmierci Jana Pawła II, w 2006 r., spadł do 45 procent.

Dane z archidiecezji lubelskiej: W 2021 roku do kościoła chodziło 28 proc. wiernych, a do komunii przystąpiło 14,9 proc. W 2019 roku było to odpowiednio 37 proc. i 19,5 proc.

Gdzie zaczyna się kryzys?

Ks. Alfred Wierzbicki, wieloletni wykładowca Wyższego Seminarium Duchownego w Lublinie powodów upatruje nie tylko w sekularyzacji społeczeństwa, ale także w kryzysie, w którym znajduje się Kościół.

Coraz mniej młodych ludzi chodzi na religię, uczestniczy w praktykach kościelnych, więc nic dziwnego, że zdarzają się diecezje, zakony, gdzie są puste roczniki – mówi ksiądz profesor Radiu Zet. I dodaje, że brak księży będzie widoczny: – W niektórych parafiach kapłan będzie tylko sezonowo.

Już teraz w niektórych polskich diecezjach łączone są parafie, bo brakuje księży, którzy mieliby w nich pełnić posługę.

Na początku września ks. Mieczysław Puzewicz z Lublina we wpisie na Facebooku oceniał, że za spadającą liczbę chętnych na księży nie należy obwiniać skandale i nagłaśnianie je przez media.

Dziś dominuje fraza, że kryzys jest wynikiem nagonki medialnej i nagłaśnianie skandali z udziałem duchownych, głównie pedofilskich. Dobrze, ale skandale towarzyszyły Kościołowi od początku, żeby tylko wymienić tchórzostwo św. Piotra, zdradę Judasza i chciwość władzy w przypadku św. Jakuba i św. Jana. Te skandale nagłaśniali sami autorzy Ewangelii” – pisze ksiądz. I dodaje: „Skąd kryzys? Pan Jezus przestał mówić „Pójdź za Mną?”. Nie przestał, mówi to od rana do wieczora. Ale jeśli z ambony pada wezwanie, aby głosować na P ..czy P …, to mamy kryzys. A pada, niestety, z ust i księży i wyższych hierarchów”.

Ks. Puzewicz mówi nam, że hierarchowie są twarzą Kościoła, a ich głos jest powszechnie słyszalny. – I dociera do wielu osób. My z kolei musimy robić to, do czego zostaliśmy powołani: do służenia, do pasterzowania – wyjaśnia.

Dodaje, że przez lata był świadkiem wielu kryzysów wpływających na Kościół. Kryzysy mijały. Z tym obecnym – jego zdaniem – będzie pdobnie. – Nie jestem prorokiem, aby powiedzieć kiedy to się stanie, ale to minie. Ludzie będą poszukiwali głębi. Znudzi ich cywilizacja skupiająca się na tym, aby mieć. Nie jest to nic złego, ale w pewnym momencie to przestanie wystarczać a człowiek zacznie szukać w życiu czegoś innego.

Na zdjęciu: Lubelska wspólnota seminaryjna w roku formacji 2023/2024 (Fot. Wyższe Seminarium Duchowne w Lublinie)

3 odpowiedzi na “Powołań coraz mniej. Ksiądz w parafii może pojawiać się tylko gościnnie”

  1. Piotr pisze:

    całkowicie odklejeni od rzeczywistości…

  2. bkn pisze:

    Pustki w seminariach duchownych i w nowicjatach zakonnych ?
    Geje już nie muszą ukrywać się po plebaniach i za murami klasztornymi .
    Jest wolność dla LGBT

  3. Kax pisze:

    Jakby zrobili tak jak w Ameryce że są pastorowie którzy mogą mieć żonę i dzieci to by nie brakowało im ludzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *