var cnArgs = {"ajaxUrl":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-admin\/admin-ajax.php","nonce":"5867d75a67","hideEffect":"fade","position":"bottom","onScroll":false,"onScrollOffset":100,"onClick":false,"cookieName":"cookie_notice_accepted","cookieTime":2592000,"cookieTimeRejected":2592000,"globalCookie":false,"redirection":false,"cache":true,"revokeCookies":false,"revokeCookiesOpt":"automatic"};
var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego sprzeciwia się planom lubelskiego marszałka, który wokół zamku w Janowcu widzi winnice, a w fotelu dyrektora swoją protegowaną. Wygląda na to, że pomysł Jarosława Stawiarskiego (PiS) na Centrum Polskiego Winiarstwa na razie nie wypali.
Pod uchwałą zarządu województwa widnieją dwa podpisy: wicemarszałka Zbigniewa Wojciechowskiego i członka zarządu województwa Bartłomieja Bałabana. To datowana na 6 lutego aktualizacja projektu statutu Muzeum Zamek w Janowcu. Dokument został wysłany do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, bo poprzednia wersja statutu przez resort została odrzucona.
Chodzi tu nie tylko o powstanie nowego muzeum, ale o dużo szerszy plan marszałka Jarosława Stawiarskiego (PiS). Polityk che uczynić z regionu krainę winem płynącą.
Zamek w Janowcu bezspornie jest jedną z atrakcji Lubelszczyzny. Formalnie jest on oddziałem Muzeum Nadwiślańskiego, które siedzibę ma po drugiej stronie Wisły – w Kazimierzu Dolnym. Ale marszałek Stawiarski chce, by zamek stał się jednostką samodzielną. Jesienią 2023 r. na takie posunięcie godzi się zdominowany przez radnych PiS sejmik województwa. Chwilę wcześniej stanowisko z-cy dyrektora MKDN ds. oddziału w Janowcu dostaje – bez konkursu –Marzena Brzezicka. Izabela Andryszczyk, dyrektorka MNKD, mówi wówczas o „szeroko zakrojonych planach rozwoju. W szczególności w zakresie odtworzenia historycznych winnic.”
Żeby nowe muzeum powstało, musi mieć nadany statut – to strategiczny dokument opisujący cele, zadania i zakres działalności placówki. Statut musi zostać zaakceptowany przez resort kultury. A ten na przedstawiony przez marszałka projekt się nie zgadza. W oficjalnym piśmie pada wprost, że nie może zaakceptować przedstawionego projektu statutu nowego muzeum oraz oczekuje dodatkowych wyjaśnień i poprawek.
Opozycja: „Chodzi o stanowiska dla działaczy”
Ministerstwo ma zastrzeżenia do najważniejszych zapisów w projekcie, na których opiera się marszałkowski plan. Otóż Jarosław Stawiarski chce, aby zamek założył winnicę i produkował wino. Nie jest żadną tajemnicą, że tak na tym terenie w przeszłości było i obecnie w okolicy działają prywatne winnice.
– Chcemy zbudować markę Janowiec. Nie 200-300 tysięcy, a milion turystów przyjedzie – tak marszałek przekonywał do swojego pomysłu radnych. Zgodnie z tym planem zarobione na winie pieniądze sfinansują kosztowną renowację starych zamkowych murów.
Nie każdy jednak zgadza się z Jarosławem Stawiarskim. Przeciwko temu pomysłowi głośno protestowali m.in. politycy Polski 2050.
– Działania PiS w wielu różnych instytucjach są czysto polityczne, nie mają żadnych przesłanek merytorycznych. Przewracają instytucje do góry nogami tylko po to, by jakiemuś działaczowi przygotować stanowisko pracy – mówił Paweł Kurek, miejski radny z Kraśnika (ma być kandydatem partii Szymona Hołowni w wyborach do sejmiku województwa).
Z pisma, jakie MKiDN przesłało do urzędu marszałkowskiego wynika, że resort ma poważne obiekcje co do winnic i produkcji wina. Marszałek przekonywał resort, że winnice będą nie tylko atrakcją turystyczną, ale także mają „służyć upowszechnianiu historii winiarstwa jako części dziedzictwa kulturowego regionu” np. poprzez powstanie mini skansenu.
Ministerstwo: „Pozorowana działalność kulturalna”
Tymczasem ministerstwo punktuje, że planowane aktywności noszą znamiona działalności gospodarczej. – (…) i to w obszarze zakazanym dla władzy publicznej (na co MKiDN wskazywało w poprzedniej korespondencji), a pozorowanej jako działalność kulturalna w obszarze muzealniczym, której konstytutywną częścią jest gromadzenie i ochrona zbiorów.
To nie wszystko, bo MKiDN ma więcej zastrzeżeń. Wylicza, że coś nie gra w polityce województwa skoro muzeum ma produkować i sprzedawać wino, a jednocześnie obowiązuje (od 2022 r.) Wojewódzki Program Profilaktyki i Zapobiegania Problemom Alkoholowymoraz Przeciwdziałania Narkomanii. To 109 stron, na których znajduje się np. takie zdanie: „Realizacja programów obejmujących promowanie oraz umożliwiających rozwój form spędzania czasu wolnego, niwelujących skłonności do sięgania po alkohol i inne substancje psychoaktywne kierowanych zarówno do środowisk, w obrębie których diagnozowany jest stosunkowo najwyższy poziom występowania zjawisk patologicznych w tym zakresie, jak i do ogółu mieszkańców województwa lubelskiego„. Przytacza je ministerstwo.
Resort nie rozumie także w jaki sposób odtworzenie winnic ma służyć ochronie dziedzictwa kulturowego regionu. Bo zdaniem urzędników z Warszawy nie mieści się to zdaniach muzeum związanych z ochroną niematerialnego dziedzictwa.
Wino wyparowało ze statutu
Dlatego właśnie została opracowana nowa wersja projektu statutu. – Projekt statutu Muzeum Zamek w Janowcu (w organizacji), który został ponownie skierowany do uzgodnienia z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nie zawiera zapisów związanych z promowaniem kultury i historii winiarstwa – streszcza ją Remigiusz Małecki (kandyduje do Rady Miasta Lublin z listy PiS), rzecznik prasowy marszałka, ale nie odpowiada wprost na pytanie o przyszłość marszałkowskiego pomysłu.
W części dotyczącej działalności muzeum nie ma teraz ani słowa o winnicach i winie. W poprzedniej wersji (z grudnia 2023) statutu widniało jeszcze, że zadaniem nowej placówki jest „promowanie kultury i historii winiarstwa„. A w jeszcze poprzedniej, z listopada 2023, dodatkowo marszałek pisał „odtwarzanie, uprawę i eksploatację winnic i ich plonów powstałych w oparciu o rys historyczny” oraz o „produkcji i sprzedaży wina z własnych upraw„.
Bożena Lisowska, radna sejmiku z KO (kandyduje w tych wyborach) mówi nam, że idea winnic nie jest pogrzebana. – Z informacji, które uzyskałam od dyrekcji muzeum wynika, że województwo chce jak najszybciej zakończyć podział placówek. Dlatego niczego ministerstwu nie wyjaśnia, nie dyskutuje tylko wykreśla sporne fragmenty w projekcie statutu. Nie jest wykluczone jednocześnie, że pomysł utworzenia winnic wróci kiedy już powstanie Muzeum Zamek w Janowcu.
Aby doszło do podziału obecnego muzeum i powstania nowej placówki MKiDN musi zaakceptować najnowszą propozycję lubelskiego marszałka.
Na zdjęciu: Plan marszałka województwa Jarosława Stawiarskiego polega na utworzeniu zamkowych winnicy. Muzeum miałoby produkować wino i je sprzedawać. Na razie resort kultury sprzeciwia się tym planom. Zdjęcie z jarmarku bożonarodzeniowego na zamku (Fot. Jarosław Stawiarski Facebook)
const fundraisingPage = '';
var eztoc_smooth_local = {"scroll_offset":"30","add_request_uri":""};
Plany pana Stawiarskiego są nie tylko absurdalne, ale przede wszystkim, sprzeczne z prawem. Konkretnie, z art.1 Ustawy o Muzeach z 1996, oraz z regulacjami uchwalonymi przez Międzynarodową Radę Muzeów- ICOM- której Polska jest członkiem. Mówią one wyraźnie,że muzeum nie może być nastawione na działalność komercyjną. A plany Stawiarskiego uruchomienia szeroko zakrojonej produkcji winiarskiej zmierzają do nadania muzeum w Janowcu charakteru komercyjnego. Jak wielki jest to absurd i nieporozumienie, wie każdy, kto się orientuje w muzealnictwie. Dlatego został zwolniony Jaroszyński, człowiek bardzo kompetentny i oddany zamkowi, i, jako doświadczony muzealnik, doskonale zdający sobie sprawę ze szkodliwości pomysłów pana marszałka. Pani, która objęła stanowisko po Jaroszyńskim, również nie zagrzała dlugo miejsca, bo okazała się fajną i kumatą osobą, a Stawiarski fachowców nie potrzebuje. On potrzebuje marionetek, i takową wreszcie znalazł. Istnieje coś takiego jak paramuzeum, czyli instytucja wypełniająca niektóre z zadań stawianych przed muzeami w zakresie gromadzenia zbiorów i udostępniania ich zwiedzającym, prowadząca jednocześnie działalnośc komercyjną. Są to różne placówki prywatne, których jest w Polsce coraz więcej. Nic do nich nie mam. Są potrzebne. Jednak nie można placówki publicznej przekształcać w tym kierunku, i robić z niej komercyjne paramuzeum.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Ta strona korzysta z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.ZgodaPolityka prywatności
Mam wrażenie, że PiS skupia wokół siebie specjalny rodzaj ludzi: same szumowiny.
czas, aby pan marszałek udał się na wcześniejszą emeryturę, która przysługuje takim wybitnym urzędnikom jak on
Plany pana Stawiarskiego są nie tylko absurdalne, ale przede wszystkim, sprzeczne z prawem. Konkretnie, z art.1 Ustawy o Muzeach z 1996, oraz z regulacjami uchwalonymi przez Międzynarodową Radę Muzeów- ICOM- której Polska jest członkiem. Mówią one wyraźnie,że muzeum nie może być nastawione na działalność komercyjną. A plany Stawiarskiego uruchomienia szeroko zakrojonej produkcji winiarskiej zmierzają do nadania muzeum w Janowcu charakteru komercyjnego. Jak wielki jest to absurd i nieporozumienie, wie każdy, kto się orientuje w muzealnictwie. Dlatego został zwolniony Jaroszyński, człowiek bardzo kompetentny i oddany zamkowi, i, jako doświadczony muzealnik, doskonale zdający sobie sprawę ze szkodliwości pomysłów pana marszałka. Pani, która objęła stanowisko po Jaroszyńskim, również nie zagrzała dlugo miejsca, bo okazała się fajną i kumatą osobą, a Stawiarski fachowców nie potrzebuje. On potrzebuje marionetek, i takową wreszcie znalazł. Istnieje coś takiego jak paramuzeum, czyli instytucja wypełniająca niektóre z zadań stawianych przed muzeami w zakresie gromadzenia zbiorów i udostępniania ich zwiedzającym, prowadząca jednocześnie działalnośc komercyjną. Są to różne placówki prywatne, których jest w Polsce coraz więcej. Nic do nich nie mam. Są potrzebne. Jednak nie można placówki publicznej przekształcać w tym kierunku, i robić z niej komercyjne paramuzeum.