Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  29.02.2024

Chateau de Janowiec. Marszałek toastu na razie nie wzniesie

Udostępnij

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego sprzeciwia się planom lubelskiego marszałka, który wokół zamku w Janowcu widzi winnice, a w fotelu dyrektora swoją protegowaną. Wygląda na to, że pomysł Jarosława Stawiarskiego (PiS) na Centrum Polskiego Winiarstwa na razie nie wypali.

Pod uchwałą zarządu województwa widnieją dwa podpisy: wicemarszałka Zbigniewa Wojciechowskiego i członka zarządu województwa Bartłomieja Bałabana. To datowana na 6 lutego aktualizacja projektu statutu Muzeum Zamek w Janowcu. Dokument został wysłany do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, bo poprzednia wersja statutu przez resort została odrzucona.

Chodzi tu nie tylko o powstanie nowego muzeum, ale o dużo szerszy plan marszałka Jarosława Stawiarskiego (PiS). Polityk che uczynić z regionu krainę winem płynącą.

Dwa muzea zamiast jednego

Zamek w Janowcu bezspornie jest jedną z atrakcji Lubelszczyzny. Formalnie jest on oddziałem Muzeum Nadwiślańskiego, które siedzibę ma po drugiej stronie Wisły – w Kazimierzu Dolnym. Ale marszałek Stawiarski chce, by zamek stał się jednostką samodzielną. Jesienią 2023 r. na takie posunięcie godzi się zdominowany przez radnych PiS sejmik województwa. Chwilę wcześniej stanowisko z-cy dyrektora MKDN ds. oddziału w Janowcu dostaje – bez konkursu –Marzena Brzezicka. Izabela Andryszczyk, dyrektorka MNKD, mówi wówczas o „szeroko zakrojonych planach rozwoju. W szczególności w zakresie odtworzenia historycznych winnic.”

Żeby nowe muzeum powstało, musi mieć nadany statut – to strategiczny dokument opisujący cele, zadania i zakres działalności placówki. Statut musi zostać zaakceptowany przez resort kultury. A ten na przedstawiony przez marszałka projekt się nie zgadza. W oficjalnym piśmie pada wprost, że nie może zaakceptować przedstawionego projektu statutu nowego muzeum oraz oczekuje dodatkowych wyjaśnień i poprawek.

Opozycja: „Chodzi o stanowiska dla działaczy”

Ministerstwo ma zastrzeżenia do najważniejszych zapisów w projekcie, na których opiera się marszałkowski plan. Otóż Jarosław Stawiarski chce, aby zamek założył winnicę i produkował wino. Nie jest żadną tajemnicą, że tak na tym terenie w przeszłości było i obecnie w okolicy działają prywatne winnice.

– Chcemy zbudować markę Janowiec. Nie 200-300 tysięcy, a milion turystów przyjedzie – tak marszałek przekonywał do swojego pomysłu radnych. Zgodnie z tym planem zarobione na winie pieniądze sfinansują kosztowną renowację starych zamkowych murów.

Nie każdy jednak zgadza się z Jarosławem Stawiarskim. Przeciwko temu pomysłowi głośno protestowali m.in. politycy Polski 2050.

Działania PiS w wielu różnych instytucjach są czysto polityczne, nie mają żadnych przesłanek merytorycznych. Przewracają instytucje do góry nogami tylko po to, by jakiemuś działaczowi przygotować stanowisko pracy – mówił Paweł Kurek, miejski radny z Kraśnika (ma być kandydatem partii Szymona Hołowni w wyborach do sejmiku województwa).

Z pisma, jakie MKiDN przesłało do urzędu marszałkowskiego wynika, że resort ma poważne obiekcje co do winnic i produkcji wina. Marszałek przekonywał resort, że winnice będą nie tylko atrakcją turystyczną, ale także mają „służyć upowszechnianiu historii winiarstwa jako części dziedzictwa kulturowego regionu” np. poprzez powstanie mini skansenu.

Ministerstwo: „Pozorowana działalność kulturalna”

Tymczasem ministerstwo punktuje, że planowane aktywności noszą znamiona działalności gospodarczej. – (…) i to w obszarze zakazanym dla władzy publicznej (na co MKiDN wskazywało w poprzedniej korespondencji), a pozorowanej jako działalność kulturalna w obszarze muzealniczym, której konstytutywną częścią jest gromadzenie i ochrona zbiorów.

To nie wszystko, bo MKiDN ma więcej zastrzeżeń. Wylicza, że coś nie gra w polityce województwa skoro muzeum ma produkować i sprzedawać wino, a jednocześnie obowiązuje (od 2022 r.) Wojewódzki Program Profilaktyki i Zapobiegania Problemom Alkoholowym oraz Przeciwdziałania Narkomanii. To 109 stron, na których znajduje się np. takie zdanie: „Realizacja programów obejmujących promowanie oraz umożliwiających rozwój form spędzania czasu wolnego, niwelujących skłonności do sięgania po alkohol i inne substancje psychoaktywne kierowanych zarówno do środowisk, w obrębie których diagnozowany jest stosunkowo najwyższy poziom występowania zjawisk patologicznych w tym zakresie, jak i do ogółu mieszkańców województwa lubelskiego„. Przytacza je ministerstwo.

Resort nie rozumie także w jaki sposób odtworzenie winnic ma służyć ochronie dziedzictwa kulturowego regionu. Bo zdaniem urzędników z Warszawy nie mieści się to zdaniach muzeum związanych z ochroną niematerialnego dziedzictwa.

Wino wyparowało ze statutu

Dlatego właśnie została opracowana nowa wersja projektu statutu. – Projekt statutu Muzeum Zamek w Janowcu (w organizacji), który został ponownie skierowany do uzgodnienia z Ministrem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nie zawiera zapisów związanych z promowaniem kultury i historii winiarstwa – streszcza ją Remigiusz Małecki (kandyduje do Rady Miasta Lublin z listy PiS), rzecznik prasowy marszałka, ale nie odpowiada wprost na pytanie o przyszłość marszałkowskiego pomysłu.

W części dotyczącej działalności muzeum nie ma teraz ani słowa o winnicach i winie. W poprzedniej wersji (z grudnia 2023) statutu widniało jeszcze, że zadaniem nowej placówki jest „promowanie kultury i historii winiarstwa„. A w jeszcze poprzedniej, z listopada 2023, dodatkowo marszałek pisał „odtwarzanie, uprawę i eksploatację winnic i ich plonów powstałych w oparciu o rys historyczny” oraz o „produkcji i sprzedaży wina z własnych upraw„.

Bożena Lisowska, radna sejmiku z KO (kandyduje w tych wyborach) mówi nam, że idea winnic nie jest pogrzebana. – Z informacji, które uzyskałam od dyrekcji muzeum wynika, że województwo chce jak najszybciej zakończyć podział placówek. Dlatego niczego ministerstwu nie wyjaśnia, nie dyskutuje tylko wykreśla sporne fragmenty w projekcie statutu. Nie jest wykluczone jednocześnie, że pomysł utworzenia winnic wróci kiedy już powstanie Muzeum Zamek w Janowcu.

Aby doszło do podziału obecnego muzeum i powstania nowej placówki MKiDN musi zaakceptować najnowszą propozycję lubelskiego marszałka.

Na zdjęciu: Plan marszałka województwa Jarosława Stawiarskiego polega na utworzeniu zamkowych winnicy. Muzeum miałoby produkować wino i je sprzedawać. Na razie resort kultury sprzeciwia się tym planom. Zdjęcie z jarmarku bożonarodzeniowego na zamku (Fot. Jarosław Stawiarski Facebook)

3 odpowiedzi na “Chateau de Janowiec. Marszałek toastu na razie nie wzniesie”

  1. Janina pisze:

    Mam wrażenie, że PiS skupia wokół siebie specjalny rodzaj ludzi: same szumowiny.

  2. Jest jak jest pisze:

    czas, aby pan marszałek udał się na wcześniejszą emeryturę, która przysługuje takim wybitnym urzędnikom jak on

  3. Iza Czartoryska pisze:

    Plany pana Stawiarskiego są nie tylko absurdalne, ale przede wszystkim, sprzeczne z prawem. Konkretnie, z art.1 Ustawy o Muzeach z 1996, oraz z regulacjami uchwalonymi przez Międzynarodową Radę Muzeów- ICOM- której Polska jest członkiem. Mówią one wyraźnie,że muzeum nie może być nastawione na działalność komercyjną. A plany Stawiarskiego uruchomienia szeroko zakrojonej produkcji winiarskiej zmierzają do nadania muzeum w Janowcu charakteru komercyjnego. Jak wielki jest to absurd i nieporozumienie, wie każdy, kto się orientuje w muzealnictwie. Dlatego został zwolniony Jaroszyński, człowiek bardzo kompetentny i oddany zamkowi, i, jako doświadczony muzealnik, doskonale zdający sobie sprawę ze szkodliwości pomysłów pana marszałka. Pani, która objęła stanowisko po Jaroszyńskim, również nie zagrzała dlugo miejsca, bo okazała się fajną i kumatą osobą, a Stawiarski fachowców nie potrzebuje. On potrzebuje marionetek, i takową wreszcie znalazł. Istnieje coś takiego jak paramuzeum, czyli instytucja wypełniająca niektóre z zadań stawianych przed muzeami w zakresie gromadzenia zbiorów i udostępniania ich zwiedzającym, prowadząca jednocześnie działalnośc komercyjną. Są to różne placówki prywatne, których jest w Polsce coraz więcej. Nic do nich nie mam. Są potrzebne. Jednak nie można placówki publicznej przekształcać w tym kierunku, i robić z niej komercyjne paramuzeum.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *