3 minuty czytania • 31.08.2023 11:34
Wybory 2023. W PiS wolą myśleć, że to żart. Mariusz Kamiński liderem listy do Sejmu w Lubelskiem
Udostępnij
Były szef CBA i obecny minister spraw wewnętrznych i administracji będzie numerem 1 na liście wyborczej PiS do Sejmu. Wystartuje z okręgu chełmsko-zamojskiego. – Już Ziobro wyglądał jak żart, a Kamiński na liście w Chełmie to komedia – komentuje jeden z lokalnych polityków partii rządzącej.
Prawo i Sprawiedliwość zwleka z oficjalną prezentacją kandydatów na posłów. Kiedy inne komitety przedstawiły swoich ludzi, to PiS milczy. To ma się zmienić już w czwartek, 31 sierpnia, o godzinie 13.30. Wtedy partia ma przedstawić „jedynki” w okręgach wyborczych. Pełne listy ma pokazać w ciągu kilku dni.
Wybory 2023. Kandydaci PiS
Liderem listy w okręgu numer 6 (Lublin) będzie Przemysław Czarnek – były wojewoda lubelski, obecny minister edukacji i nauki. PiS chce wykorzystać jego popularność wśród swoich zwolenników i nie bez znaczenia jest, że w poprzednich wyborach do Sejmu otrzymał ponad 80 tys. głosów.
Numerem jeden z okręgu nr 7 (Chełm, Zamość) miał być jeszcze kilka dni temu poseł z Białej Podlaskiej, Dariusz Stefaniuk. Ale nie utrzymał tej pozycji. Już w środę padały informację, ze Stefaniuka zepchnie pochodzący z Krakowa minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (Suwerenna Polska). To też już jednak nieaktualne.
Wp.pl podaje, że w chełmskim okręgu liderem listy będzie Mariusz Kamiński. Sprawdziliśmy te informacje w naszych źródłach i okazuje się to prawdą. – Od rana otrzymuje takie informacje i nie za bardzo wiem o co chodzi – mówi nam jeden z lubelskich polityków PiS.
Inny dodaje: – Już Ziobro wyglądał jak żart, a Kamiński na liście w Chełmie to komedia. Ale to prawda – przyznaje.
Kolejny: – Poczekajmy. Mam nadzieję, że ktoś się pomylił – komentuje, ale przyznaje, że nadziei wielkich na inne rozstrzygnięcie nie ma.
>>>Jawny Lublin – Serwis wyborczy<<<
Tłumaczy też, że start Ziobry z lubelskiego byłby dla niego ryzykowny wizerunkowo. Chodzi tu o polityczną rywalizację z Przemysławem Czarnkiem. Ziobro ministra edukacji postrzega jako konkurenta w politycznych zawodach „kto jest bardziej anty-LGBT”. – Przemek zdobędzie bardzo dużo głosów, a Ziobro mógł się obawiać, że wypadnie przy nim blado – komentuje nasz rozmówca.
Mariusz Kamiński startuje z Chełma
Minister spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynator służb specjalnych. Za rządów „pierwszego PiS-u” w 2007 r. Kamiński był szefem CBA a jego zastępcą Maciej Wąsik. Wtedy też wybuchła afera gruntowa. Kilku biznesmenów rozpowiadało, że są w stanie odrolnić każdą działkę w Polsce. Centralne Biuro Antykorupcyjne podjęło się prowokacji, a część przekazanej łapówki miała trafić do ówczesnego ministra rolnictwa i wicepremiera z Samoobrony Andrzeja Leppera. Akcja się nie powiodła, za to rządowa koalicja się rozpadła.
W marcu 2015 roku Sąd Rejonowy w Warszawie nieprawomocnie skazał, za przekroczenie uprawnień oraz nielegalne działania operacyjne, Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na 3 lata więzienia.
W 2015 r. obaj zostali ułaskawieni przez prezydenta RP Andrzeja Dudę. Problem w tym, że oskarżeni złożyli apelację od warszawskiego wyroku, a ułaskawienie nastąpiło przed ogłoszeniem wyroku. Czyli prezydent ułaskawił ich w trakcie trwania postępowania.
W czerwcu tego roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, że prawo łaski prezydenta nie podlega żadnej kontroli prawnej i Andrzej Duda mógł ułaskawić polityków.
Na zdjęciu: Mariusz Kamiński minister spraw wewnętrznych i administracji (fot. gov.pl)
Dodaj komentarz