Wesprzyj Kontakt

3 minuty czytania  •  10.02.2021

Rower publiczny nie dojedzie

Udostępnij

Dziś miał się rozstrzygnąć przetarg na uruchomienie Lubelskiego Roweru Miejskiego. Rower miał ruszyć 1 kwietnia. W przetargu zadano ponad setkę pytań. Żadna oferta nie wpłynęła – informuje Justyna Góźdź z Biura Prasowego lubelskiego Ratusza.

Na przygotowanie całości systemu było bardzo mało czasu – do 1 kwietnia. W tym czasie urzędnicy oczekiwali bardzo dużo. Rowery pozostały z poprzedniego systemu miały przejść generalny remont. Jak bardzo generalny? Do wymiany miało być m.in. 451 ram, 112 widelców, 141 przerzutek w piaście plus kolejne 292 kompletne tyle koła, 562 opony, 732 przednie koła. A to tylko mały fragment z listy części do wymiany. To wszystko by ostatecznie otrzymać 700 sprawnych rowerów. Nowy system miał być systemem 4 generacji – każdy rower byłby wyposażony we własny terminal do wypożyczeń. Zamiast elektrozamków – blokada koła. Przed kradzieżą rowery miał chronić wbudowany GPS. Wszystko działałoby podobnie jak wypożyczanie hulajnóg w Lublinie.

Tak mieliśmy zabezpieczać rowery w nowym systemie
fot. https://rowerowe.lodzkie.pl/

Nowe stacje

Wykonawcy mieli wykonać 38 nowych stacji. Miały być to stacje pasywne, czyli nie wyposażone w terminal i elektrozamki, a wyłącznie oznakowane jako miejsce pozostawienie roweru. Wszystko działałoby podobnie jak strefy do parkowania hulajnóg. Urzędnicy wskazali utwardzone lokalizacje, czasem nawet wyposażone w stojaki rowerowe. Stworzenie nowych stacji ograniczałoby się wyłącznie do ich oznakowania, bo urzędnicy nie oczekiwali nawet montażu nowych stojaków. Jednak część nowych stacji znajdowało się w strefie ochrony konserwatorskiej. To właśnie uzgodnień z konserwatorem zabytków i ewentualnych opóźnień nimi spowodowanymi obawiali się Wykonawcy. Do tego trzeba wyremontować istniejące 82 stacje… Teoretycznie można by wykorzystać istniejące tam terminale, jednak urzędnicy oczekiwali ich ponownej galwanizacji.

Odstraszające warunki przetargu?

Wykonawców mogły też odstraszyć warunki przetargu. W ostatniej chwili urzędnicy podnieśli kary za nieuruchomienie systemu w terminie – z 10 tys. zł do 100 tys. zł za dzień opóźnienia! Inaczej mówiąc: miesiąc opóźnienia oznaczałby, że miasto otrzyma system za darmo w 2021 roku. Wykonawcy zwracali uwagę, że czasu jest bardzo mało, zakres prac duży… a i tak największym problemem może być dostępność części. Wystarczy wspomnieć, że na rynku rowerów zdarzają się sytuacje, że zamawiając rower dziś… dostaniemy go w przyszłym roku! Urzędnicy byli jednak nieugięci – Lubelski Rower Miejski ma ruszyć 1 kwietnia. Efekty były do przewidzenia. Rowery nie wrócą na ulice 1 kwietnia.

Urzędnicy się nie spieszą, Wykonawców poganiają

Przetarg na nowy rower publiczny pierwotnie miał być ogłoszony w listopadzie, później do końca 2020 roku… Ostatecznie przetarg ogłoszono pod koniec stycznia. Urzędnicy jednocześnie skrócili czas na składanie ofert ze standardowych 35 dni na 15 dni. Skrócenie terminu tłumaczyli stanem pilnej konieczności wynikającej z udostępnienia systemu rowerowego z dniem 1 kwietnia 2021 r. Może gdyby przetarg ogłoszono wcześniej, to od kwietnia rowery wróciłyby na ulice Lublina.

Przetarg do powtórki

– W związku z zaistniałą sytuacją, podejmiemy ponowne czynności w celu wyboru wykonawcy, zgodnie z ustawą prawo zamówień publicznych.
Na ten moment trudno jeszcze przesądzać o zmianie terminu uruchomienia nowego sezonu Lubelskiego Roweru Miejskiego
– wyjaśnia Justyna Góźdź z biura prasowego urzędu miasta.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *