Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  09.05.2024

Powrót dyrygenta i bunt części orkiestry w Filharmonii Lubelskiej

Udostępnij

Kuriozalna sytuacja, kiedy Filharmonia Lubelska miała dwóch pierwszych dyrygentów, nie trwała długo. Z jednym dyrygentem rozwiązano umowę, bo do pracy został przywrócony drugi. Ale przeciwko temu drugiemu zbuntowała się cześć orkiestry. Muzykom nie spodobało się, że dyrygent na łamach prasy negatywnie ocenił ich grę.

W filmach Alfreda Hitchcocka zaczyna się od trzęsienia ziemi, a potem napięcie rośnie. Podobnie jest w Filharmonii Lubelskiej. Takim trzęsieniem ziemi okazał się powrót do pracy jej byłego dyrektora i I dyrygenta Wojciecha Rodka, co bezpośrednio było wynikiem decyzji sądu (Rodek został zwolniony dyscyplinarnie z FL w grudniu 2022 r.).  Ale w FL był już inny pierwszy dyrygent – Paweł Kos-Nowicki, który pracował w tym samym czasie nie tylko w FL, ale również w Domu Pracy Twórczej w Radziejowicach jako dyrektor.

Rodek przychodzi, Kos-Nowicki odchodzi

Powrót Rodka oznaczał dla Kos-Nowickiego koniec przygody z Filharmonią. – Umowa z Pawłem Kos-Nowickim została rozwiązana niezwłocznie, po tym, jak decyzją sądu do pracy przywrócony został Wojciech Rodek – mówi Jawnemu Lublinowi dyr. Filharmonii Lubelskiej Dominik Mielko.

Kos-Nowicki długo miejsca w roli pierwszego dyrygenta w FL nie zagrzał. Od listopada 2023 r., czyli od momentu objęcia tej funkcji, raptem trzykrotnie poprowadził orkiestrę Filharmonii w koncertach premierowych. Kolejną okazją był koncert 17 maja w ramach Lubelskiej Wiosny Młodych, gdzie Kos-Nowicki miał dyrygować Orkiestrą FL i Orkiestrą Uczniów Lubelskich Szkół Muzycznych. Zrobi to już za niego przywrócony do pracy przez sąd Wojciech Rodek.

Mieliśmy na razie jedno spotkanie, na którym omówiliśmy warunki współpracy – mówi Dominik Mielko pytany o powrót Rodka.

Sam Rodek podsumował to w mediach społecznościowych lakonicznym wpisem: „Nareszcie w pracy!!!”. Ale w tym przypadku dużo więcej mówiło zdjęcie, na którym nowy-stary pierwszy dyrygent siedzi przy stoliku nakrytym ceratą. Tak na szybko zaaranżowano mu stanowisko pracy. „Stanowisko do zadań specjalnych czyli ‘sporządzanie raportów i sugestii dotyczących przygotowania orkiestry do pracy (!!!)” – opisywał Rodek na Facebooku swoje miejsce pracy i zakres obowiązków.

Stanowisko pracy pierwszego dyrygenta Wojciecha Rodka w Filharmonii Lubelskiej (Fot. Facebook/Wojciech Rodek)

Pierwszy dyrygent, otrzymał od dyr. Mielko polecenie służbowe: przeprowadzenie prób w dniach 13-17 maja i koncertu w dniu 17 maja oraz prób w dniach 4-7 czerwca i koncertu w dniu 7 czerwca.

Bunt i szantażowanie dyrektora

I tu jak u Hitchocka napięcie gwałtownie rośnie. Okazuje się bowiem, że część orkiestry, zrzeszona w dwóch związkach zawodowych – ZZ Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych w Filharmonii im. H. Wieniawskiego w Lublinie oraz Niezależnym Związku Zawodowym Pracowników Filharmonii im. H. Wieniawskiego w Lublinie – nie chce by Rodek poprowadził koncert 17 maja z udziałem uczniowskiej orkiestry.

Dlaczego? Związkowcy wyjaśniają to w piśmie-sprzeciwie skierowanym do dyrektora FL Dominika Mielki. Ich zdaniem Rodek wypowiadał się na łamach prasy oraz mediów społecznościowych w sposób „nieprzychylny Instytucji, a w szczególności Orkiestrze, którą w założeniu ma prowadzić i wspierać”.

By nie być gołosłownym związkowcy podają źródła, artykuły w: „Jawnym Lublinie” (25.04), „Gazecie Wyborczej” (25.04) i „Ruchu Muzycznym” (26.04). Tyle tylko, że w naszym artykule i w tekście „Ruchu Muzycznego” nie pojawiła się ani jedna krytyczna uwaga Rodka na temat orkiestry. W artykule opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” możemy natomiast przeczytać dwie takie opinie: „Słucham orkiestry I jestem zasmucony jej poziomem. Myślę, że ten czas nie był dla niej rozwojem. Z żalem to mówię, bo wszystkie zmiany powinny być na lepsze”, a także „Na pewno trzeba popracować na orkiestrą, bo w ostatnim czasie zrobiono wiele rzeczy, by nie grała ona dobrze. Słucham jej ze zdumieniem, bo tak niskiego poziomu nie pamiętam. Ale skoro wymieniono najlepszych muzyków, to rzeczywiście trzeba będzie teraz włożyć dużo pracy”.

Powyższe wypowiedzi podważają reputacją Filharmonii im. H. Wieniawskiego w Lublinie i naruszają dobro jej Pracowników. Ukazują Instytucję w niekorzystnym świetle, a opinia o Filharmonii, która funkcjonuje obecnie w środowisku muzycznym i szerzej kulturalnym, opiera się w dużej mierze na zafałszowanym przekazie medialnym – piszą związkowcy z ZZ PAMO i NZZ PFL do dyr. Mielki.

Według związkowców tymi wypowiedziami Rodek naruszył postanowienia Regulaminu Pracy, który obowiązuje w FL. W piśmie do Mielki wskazują nawet je literalnie. Chodzi o zapisy mówiące, że pracownik nie może naruszać dobrego imienia instytucji, nie może przekazywać osobom trzecim jakichkolwiek treści naruszających dobro pracodawcy (w tym jego dobre imię i wizerunek), a także zobowiązuje się do przestrzegania zasad etyki zawodowej.

Ale na takich zapisach regulaminu suchej nitki nie zostawia Krzysztof Kowalik z Fundacji Wolności (wydawca Jawnego Lublina). – Jeśli Regulamin Pracy Filharmonii Lubelskiej rzeczywiście zabrania krytykowania pracodawcy to mamy problem. Po pierwsze oznacza to, że pracownicy Filharmonii nie mogą nawet najbliższej rodzinie żalić się na to co się dzieje w pracy. Nawet, gdy leje im się na głowę przez cieknący dach to nie mogą tego powiedzieć. Po drugie Filharmonia ogranicza w ten sposób prawa człowieka do wolności wypowiedzi. Trzeba też pamiętać, że konstytucja oraz prawo prasowe zabraniają cenzury prewencyjnej i tłumienia krytyki prasowej. Poza tym, włos mi się jeży zawsze gdy słyszę, że jej elementem etyki zawodowej jest zakaz faktycznej oceny jakości pracy innych. Oczywiście mowa o obiektywnej i zgodnej z prawdą krytyce – komentuje Kowalik.

To nie wszystko. Związkowcy żądają od Mielki odsunięcia Rodka od pracy z orkiestrą i natychmiastową zmianę dyrygenta koncertu zaplanowanego na 17 maja – tego, w ramach Lubelskiej Wiosny Młodych, której Rodek był notabene pomysłodawcą. – W przeciwnym wypadku będziemy zmuszeni do podjęcia bardziej radykalnych działań – kończą swoje pismo do dyrektora FL związkowcy.

Robienie czegoś takiego przy okazji koncertu, w którym w roli głównej wystąpią dzieci, jest po prostu obrzydliwe. I pomyśleć, że pod takim czymś podpisali się nauczyciele szkół muzycznych, których podopieczni właśnie w tym koncercie zagrają – mówi nam jeden z muzyków FL.

Co zrobi Dominik Mielko? – Jeszcze nie podjąłem decyzji. Muszę na spokojnie porozmawiać że związkami i się zastanowić. Nie wolno eskalować emocji, tym bardziej, że rzecz dotyczy koncertu młodych artystów, więc to ich święto i to oni są najważniejsi, a nie który dyrygent poprowadzi koncert – mówi dyrektor FL „Jawnemu Lublinowi”.

Na zdjęciu: od lewej: Dominik Mielko (dyr. FL), Wojciech Rodek (pierwszy dyrygent), Paweł Kos-Nowicki (były pierwszy dyrygent). Fot. UMWL/FB

16 odpowiedzi na “Powrót dyrygenta i bunt części orkiestry w Filharmonii Lubelskiej”

  1. Melomanka pisze:

    Moj Boże. Kiedy maestro miał rację
    Poziom jest niski oględnie mówiąc. Myślę że im gorszy muzyk tym bardziej jest oburzony

  2. Freekulura pisze:

    Krytyka jest wpisana w zawód artysty-od samego początku kształcenia jest poddawany ocenie bądź to pozytywnej bądź negatywnej.
    Nie rozumiem związkowców (pedagogów) którzy oburzają się na krytykę bądź co bądź osoby która jak mało kto zna od podszewki Orkiestrę Filharmonii Lubelskiej

    Może tu chodzi o coś całkiem innego…?

  3. Dobrze się stało pisze:

    Moim zdaniem p.Rodek był świeżym powietrzem w tym zatęchłym środowisku. Jego zaangażowanie było widoczne. Wiadomo natomiast że dla pracownika najlepiej się „nie narobic” i pobierać pensje czy się stoi czy się leży. Niestety polityka weszła do Filharmonii i do „opery”, dzieląc i tak już podzieloną społeczność. Teraz już tylko wóz albo przewóz. Albo ciężka praca albo pusta sala i wegetacja i w efekcie granie do kotleta

  4. Lucyna pisze:

    Gdy muzycy oceniali grę Pana Mazura i krytykowali jego umiejętności to wtedy rozumiem można?
    Ponadto krytykując Maestro Wojciecha Rodka również pozwalają sobie na zbyt wiele tym bardziej że są o kilka półek niżej.

  5. Filharmonik pisze:

    Bardzo niesprawiedliwe są formułowane tu przez Państwa komentarze.

    Rozbieżności pomiędzy Panem Rodkiem, a częścią załogi wzięły się z tego, że kiedy jeszcze był dyrektorem, konstruowany przez niego plan pracy arystycznej w coraz mniejszym stopniu umożliwiał nam wywiązywanie się z obowiązków w innych miejscach, a jesteśmy zmuszeni podejmować inne zajęcia, ponieważ filharmoniczna pensja w okolicach najniższej krajowej nie pozwala nam i naszym rodzinom godnie żyć. I to wszystko czyli regularne w koncerty w Filharmonii, utrzymywanie jej wysokiego poziomu artystycznego oraz nasze obowiązki w innych miejscach pracy byłoby do pogodzenia, ale pan Rodek tego nie chciał.

    A co do obecnego poziomu orkiestry: grająca z nami niedawno znakomita skrzypaczka Agata Szymczewska (zwyciężczyni Międzynarodowego Konkursu im. H. Wieniawskiego w Poznaniu) oraz Maestro Marek Pijarowski (czyli Profesor dyrygentury Pana Rodka) bardzo chwalili obecny poziom orkiestry i niedawną współpracę z nami. Ponadto publiczności, która licznie przychodzi ostatnio na nasze koncerty, sądząc z owacji – nasza gra bardzo się podoba.

    Czy w związku z tym opinie Pana Rodka są naprawdę obiektywne i miarodajne? Nie sądzę.

  6. Wojciech Remiszewski pisze:

    Do Pana Dobrze Się Stało: Bywam na koncertach w FL i muszę powiedzieć, że sala w obecnym sezonie nigdy nie była pusta. I to jest nawet eufemizm. Repertuar bardzo zróżnicowany, zapraszani wykonawcy z górnej półki, muzycy traktowani jak ludzie, a nie jak polscy pracownicy na szparagach w Bundes.

  7. Laik pisze:

    Do Filharmonika:
    Z tego co się orientuję zawód muzyka obarczony jest krytyką,więc nie ma co się obrażać tylko krytycznie spojrzeć na swoją grę i troszkę zastanowić się nad sobą bo chyba sodówka uderzyła niektórym „profesorom”.

  8. Meloman pisze:

    Znana część orkiestry

  9. Urszula pisze:

    § 1. Kto stosuje przemoc wobec osoby lub groźbę bezprawną w celu zmuszenia innej osoby do określonego działania, zaniechania lub znoszenia, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

  10. Lucyna pisze:

    Wojciech Remiszewski – wszyscy wiemy że chciałby Pan żeby było pięknie.
    Niestety nie jest. Niekompetencje obecnej dyrekcji widoczne są w każdym obszarze.
    Chyba wszyscy czekamy na rychłą zmianę.

  11. Mkl pisze:

    Lublin to stan umysłu… Megalomania CAŁEGO środowiska muzycznego tego miasta jest po prostu niewiarygodna! Wszystkim wydaje się, że są Berliner Philharmoniker i Karajanami, a tymczasem część „zasłużonych artystów” FL nie miała i nie ma wyższego wykształcenia muzycznego w specjalności gry na swych instrumentach! Za to – uczą kolejne pokolenia. W latach 70-tych Akademia Muzyczna Fryderyka Chopina chciała otworzyć swą filie – zaproponowano to Lublinowi. Byłaby by „świeża krew”, wykształcone nowe kadry Artystów. I co? Państwo z Instytutu Wychowania Artystycznego naburmuszyli się, że przecież już jest wyższa uczelnia muzyczna w Lublinie! ONI! Efekt? Białystok, który natychmiast zgodził się na otwarcie filii, dał infrastrukturę, dzisiaj ma wspaniałe zaplecze dla swych Instytucji muzycznych. A Lublin…? No właśnie…

  12. Anna pisze:

    Ciągle problemy z tą filharmonią :))
    Czytam artykuły z wielkim zainteresowaniem jako osoba regularnie odwiedzająca filharmonię.

    Osobiście nie widzę spadku poziomu gry orkiestry. Natomiast zauważam lepsze i gorsze wykonania w zależności od dyrygenta. Mi osobiście nie podobało się jak pan Radek dyryguje, bardzo nieuporządkowanie i trochę hałturniczo, a ile to szumu robi wokół siebie:) nie zauważyłam też, żeby orkiestra lepiej grała pod jego batutą, po prostu inny i często trudny repertuar.

    Jawny Lublin ….Co innego jest skarżenie się rodzinie a co innego wypisywanie publicznie opinii. Ciekawa jestem czy tutaj pojawiłby się jakiś krytyczny artykuł o panu Kowaliku i jego fundacji?

    Zasada ogólna jest taka, że się nie s…. do swojego korytka. Pan Rodek został przywrócony do pracy i jako osoba tak „wybitna” i „utalentowana” zamiast wykazać się dobrą wolą i taktem, biega po gazetach i szkaluje osoby z którymi chce pracować. Czy to jest normalne? Jeżeli zależało mu na pracy, to powinien spróbować odbudować dobre relacje ze związkowcami. Dostał szansę, ale nadal z niej nie korzysta. Dlaczego tak cudowny i wspaniały dyrygent, siedzi w Lublinie z najgorszą orkiestrą? A przecież jako wybitny specjalista mógłby pracować z największymi orkiestrami świata, dlaczego tak kurczowo trzyma się tej Filharmonii Lubelskiej? Może problemem jest, że wcale nie jest taki wybitny i mało tego, mierzy innych swoją miarą?

    Jawny Lublinie przypomnę, że dobre dziennikarstwo, to jest badanie jakiejś sprawy z różnych stron a nie tylko z jednej.

  13. Na szczęście były już pracownik pisze:

    „Uwielbiam” artykuły Jawnego Lublina – szanowni Państwo jak tak dobrze „potrwajcie” doradzać władzą FL i ferować wyroki proponuję zmieńcie nazwę na „Wredny Lublin”

    To że jesteście Państwo bardzo oszczędni w prawdzie to pewnie już wszyscy wiedzą ale błędne odmienianie nazwiska nowego dyrektora to braki w edukacji czy celowe działanie mające na celu – sam nie wiem co „wykpienie dyrektora”, pokazanie „pogardy” czy faktycznie braki w edukacji i brak umiejętności odmiany przez przypadki.
    Dla ułatwienia (PISOWNIA W MIANOWNIKU) dr szt. Dominik Mielko fragment Państwa artykułu: „ZZ PAMO i NZZ PFL do dyr. Mielki.” Nazwiska męskie zakończone ne „e” lub „o” nie powinny być odmieniane. Oczywiście są strony internetowe które twierdzą inaczej, ale jeśli bierzecie Państwo jako źródło inspiracji takie pseudo poradniki to świadczy o poziomie Państwa artykułów. Tak więc poprawną gramatycznie formą byłoby dyr. Dominika Mielko. Poza tym artykuł operujący samymi nazwiskami bez imion czyta się jak notatkę ZOMO – Drobna sugestia w końcu piszecie, a właściwie staracie się pisać, Państwo o kulturze może wrastało by utrzymać jakieś kanony?

    A teraz może trochę o faktach:
    1. Piszecie, że Pan Dyrektor W. Rodek – został przywrócony do pracy na stanowisko dyrektora i I dyrygenta – no chyba nie koniecznie sąd wydał zabezpieczenie na czas rozprawy więc o żadnym przywrócenie – co wszystkim kojarzy się z wygraną sprawą nie ma mowy, jednie co to na chwilę obecną zgodnie z publikowanym przez Państwa w ostatnim artykule Pan W. Rodek otrzymał zabezpieczeni i może powrócić do świadczenia pracy do czasu ostatecznego wyroku który jeszcze nie zapadł.
    2. Pokazujecie Państwo Pana Wojtka przy stole „z ceratą” no nad wyraz cenna informacja. Ze wskazaniem że to jego stanowisko pracy – A Pan Wojciech Rodek wszem i wobec informuje że pierwszym dniem jego pracy w FL po wejściu w życie zabezpieczenia będzie 13 maja br. (Gratuluję fotografii przyszłości – bo jeśli się dobrze orientuję to 13 maja jest jutro) – kolejna ustawa z Państwa strony. Tu aż się ciśnie pytanie, ile Pan Wojtek Państwu płaci albo z kim w redakcji jest w bardzo dużej zażyłości, że publikujecie takie kłamstwa.
    3. Pan Wojtek pisze i niskim poziomie orkiestry – ciekawe czy z niskim poziomem orkiestry chciałyby występować sławy z całego świata – tu nie trzeba dodawać nic więcej wystarczy przejrzeć repertuar z ostatnich miesięcy funkcjonowania FL. A jedyną osobą, która dostrzega niski poziom jest Pan Wojtek – bardzo ciekawe może u Pana Wojtka słuch szwankuje? A może nie ma czasu wsłuchać się w wykonania znakomitej orkiestry bo chałturzy cały czas po innych Filharmoniach i nie tylko promując się na gwiazdę polskiej dyrygentury – Nawet K.Ibisz podobno czuje się zaniepokojony, że jeszcze chwila i wygryzie go Pan z prowadzenia czegokolwiek / gdziekolwiek.
    4. Ze niby regulamin zabrania krytyki – tu króciutka, a tego regulaminu to przypadkiem nie wprowadzał Pan Wojtek Rodek z Koleżanką Zuzanną? No sam się czepia własnego dzieła… Oj…? To jakieś rozdwojenie jaźni.
    5.
    Podsumowując, Pan Wojciech Rodek celowo nie chce poprowadzić opisanych koncertów, ponieważ kolidują one z jego planami chałturzenia gdzie indziej co można łatwo sprawdzić w Internecie. Dzień czy 2 dni później występuje na scenach w całym kraju i po prostu przygotowanie orkiestry FL jest mu nie w smak, bo koliduje z jego planami.

    Droga redakcjo, zamiast lamentować nad Panem Wojtkiem opublikujcie Państwo artykuł na ilu wokandach sądów Pan dr hab. Wojciech Rodek występuje i kogo to nie pozywa – może Pan Wojtek pomylił się z powołaniem i zamiast Maesrto powinien zostać Mecenasem bo jak widać w kwestii oskarżania wszystkich o wszystko świetnie się realizuje.

    Orkiestra nie chce grać pod jego batutą – dlaczego, wszyscy doskonale to wiedzą, ponieważ to tyran nastawiony na promowanie siebie a nie sztuki.

    Na chwilę obecną z Domu Sztuki jakim jest Filharmonia robi Dom Publiczny zabawiając się równo w swoje obyczajowe intrygi.

    Może warto by też publikować aktualne zdjęcia Pana Wojtka, bo jest on rocznik 1977 i zdjęcie które daliście Państwo w nagłówku ma nie wiele wspólnego z obecnym wizerunkiem Pana Wojtka – nawet na siłę musicie go upiększać i odmładzać?

    Jeśli zdecydujecie się kiedyś Państwo na plebiscyt „największy kwasiarz i pieniacz Lublina” zgłaszam kandydaturę Pana dr hab. Wojciech Rodek – z nieodpartą chęcią oddam na niego głos i myślę, że nie tylko ja – może to połechta nadęte ego Pana Wojtka.

    Filharmonio Lubelska – przetrwacie to!!! Jawny Lublinie – trochę obiektywizmu tylko on was uratuje!

    Były Pracownik (Do dziś wierny meloman w FL)

  14. W nawiązaniu do poprzedniego wpisu 🙂

    Tutaj link do regulaminu na który powołuje się pan Wojtek, i tak bardzo jest oburzony wraz z redaktorem Jawnego Lublina jak takie rzeczy mogą być w regulaminie – zapraszam do lektury, ogólnodostępny na BIP.PL zobaczcie Państwo kto go zaparafował na każdej stronie i oczywiście opieczętował i podpisał na końcu.

    Nie do wiary Pan Dyrektor Wojciech Rodek (Po raz kolejny walczy sam ze sobą i zaprzecz samemu sobie)
    Może tu wartałoby zasięgnąć języka u specjalisty? Medyka?

    Nie zachęcam, nie odradzam ale chyba jest coś na rzeczy…

    LINK DO REGULAMINU: https://filharmonialublin.bip.lubelskie.pl/upload/pliki/REGULAMIN_ORGANIZACYJNY_Filharmonii_im._H._Wieniawskiego_w_Lubl.pdf

  15. Maciej pisze:

    Anna – jesteś najlepsza. Krytykujesz negatywne komentarze, hejtując jednocześnie Pana Wojciecha Rodka. Komentarz jest kompletnie nieobiektywny co świadczy tylko o negatywnym nastawieniu. Skoro regularnie bywasz na koncertach i nie słyszy różnicy równie dobrze możesz nie chodzić wcale – Twoje zdanie będzie zapewne takie samo a obrażasz tylko w ten sposób muzyków. Cytując „nie mierz innych swoją miarą”. Z tego co pamiętam to z Rodkiem orkiestra pojechała do USA. Teraz mogą co najwyżej pojechać MPK do domów.

  16. Zdziwiony pisze:

    Czy Wojciech Remiszewski to przypadkiem nie jest mąż Moniki Mielko-Remiszewskiej, a tym samym ojczym Dominika?
    Wspierać rodzinę można, ale nie na forum i kosztem innych. Miejsce na zachwycanie się i wychwalanie rodzinnych dokonań, które notabene wiemy, że nie dokonały się z racji umiejętności obecnego dyrektora, a raczej ze starań mamy powinno zostać zdecydowanie w zaciszu domu rodzinnego. Polecam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły