5 minuty czytania • 20.02.2024 19:00
Polka i Ukrainka wysłały ponad 200 CV. Do kogo firmy oddzwaniały częściej?
Udostępnij
Eksperyment. Taki sam wiek, podobne wykształcenie, doświadczenie zawodowe i umiejętności. Polka i Ukrainka wysyłają niemal identyczne CV starając się o pracę. Pracodawcy częściej oddzwonili do…
Z dostępnych raportów wynika, że imigranci z Ukrainy, którzy przyjechali do Polski po 24 lutego 2022 roku to osoby znacznie lepiej wykształcone i przygotowane do pracy niż ich rodacy, którzy przybyli do Polski przed frontalnym atakiem Rosji. Mimo to często pracują poniżej swoich możliwości za najniższą krajową. Takie informacje wynikają np. z cyklicznych raportów Narodowego Banku Polskiego.
Te same badania pokazują, że blisko 90 proc. ukraińskich imigrantów to kobiety i dzieci. Największą grupę wiekową stanowią osoby mające 27-44 lata (48 proc.), następną w wieku 45-59 lat (24 proc.) oraz osoby do 26. roku życia (18 proc.).
Wskaźnik zatrudnienia uchodźców w Polsce jest najwyższy wśród państw OECD i wynosi 65 proc. Prześcigamy pod tym względem Wielką Brytanię, Szwecję, Litwę czy Czechy. Daleko w tyle Polska zostawia Niemcy (18 proc.), Szwajcarię (19 proc.) i Włochy (19 proc.).
Tak dobra sytuacja Ukraińców w Polsce wynika z faktu, że wielu ich tu było przed 24 lutego 2022. – Duża liczba pracujących imigrantów przed wojną mogła pomóc przybywającym uchodźcom w znalezieniu zatrudnienia, mieszkania, zapewnić pomoc organizacyjną ułatwiającą znalezienie się w nowej sytuacji. Istniejąca ukraińska sieć społeczna w Polsce w pewnym stopniu neutralizowała negatywne skutki przymusowej migracji na pierwszym etapie pobytu uchodźców w Polsce. Z danych GUS wynika, że na koniec 2019 r. w Polsce znajdowało się 2,1 mln cudzoziemców, z czego 1,3 mln stanowili obywatele Ukrainy. Innym czynnikiem, który sprzyjał osiągnięciu tak wysokiego wskaźnika zatrudnienia był duży popyt na pracę w polskiej gospodarce, zwłaszcza w największych miastach – raportuje teraz Polski Instytut Ekonomiczny.
Jakie szanse na dobrą pracę?
Jednak sytuacja zawodowa Ukraińców jest daleka od ideału. Pracują poniżej kwalifikacji, za niską płacę, zajmują się polskimi domami, sprzątają biura, budują domy.
– Pracowałam w firmie budowlanej. Tam zajmowałam się sprawami biurowymi, organizacyjnymi, dokumentacją… trudno tutaj znaleźć taką pracę. Jedna z naszych córek jest prawniczką. Ona tu nie może znaleźć sobie pracy w Polsce. Pracowała w fabryce, próbowała sprzątania… bardzo się zraziła, teraz nie pracuje – to jedna z relacji jaką przytacza PIE.
Kolejna: – Ja miałam szczęście, bo kiedy przyjechałam to było jeszcze wcześnie, więc szybko dostałam pracę. Później dziewczyny już miały kłopoty, nie było łatwo nawet o sprzątanie czy pomoc kuchenną.
I następna: – Jestem psycholożką psychoterapeutką. Nie nostryfikowałam dyplomów, chociaż każdy mi mówi, że powinnam była już dawno to zrobić (uśmiech). Mam dyplomy z Wiesbaden z Akademii Psychoterapii i one są akceptowane międzynarodowo. Do tej pory to wystarczało. Zresztą ja to tylko czekam, kiedy będziemy mogli wrócić do domu. Przykład mojej córki pokazuje, że prawnikom, księgowym i innym tego typu zawodom bardzo ciężko jest się odnaleźć. Nie ma szans, żeby pracowali w swoim zawodzie.
Eksperyment
Eksperci z PIE postanowili przeprowadzić eksperyment. Przygotowali kilka CV, które rozsyłali do firm. Jeden dokument należał do Polki, drugi do Ukrainki. Autorzy raportu wyjaśniają, że taka metoda jest stosowana od dekad w badaniu dyskryminacji na rynku pracy.
– Jeśli różnica w odsetku oddzwonień (zwanym callback rate, CR) będzie istotnie różniła się między fikcyjnymi kandydatami, z których jeden jest członkiem grupy mogącej być dyskryminowaną (np. między osobą z Polski a imigrantem, uchodźcą lub też między mężczyzną a kobietą, osobą młodszą i starszą), to można stwierdzić istnienie (i skalę) dyskryminacji osób z grupy społecznej poddanej analizie. Metoda ta umożliwia sprawdzenie hipotezy o dyskryminacji w terenie – na rzeczywistym rynku pracy, z jego faktycznymi uwarunkowaniami – tłumaczą w raporcie.
CV wysyła się do prawdziwych pracodawców szukających pracowników. Ci nie wiedzą, że biorą udział w badaniu. Dzięki temu można uzyskać szczere reakcje. – Warunkiem poprawności metodologicznej w eksperymentach tego typu jest przede wszystkim odpowiednio liczna baza ofert pracy, na które wysyła się sfabrykowane CV, a także to, by pary CV kandydatów były do siebie upodobnione i różniły się istotnie jedynie przynależnością jednego z kandydatów do analizowanej grupy społecznej, tj. fikcyjni kandydaci nie mogą różnić się pod względem istotnych kompetencji, poziomu wykształcenia, umiejętności i podobnych cech – czytamy w dokumencie.
Polka kontra Ukrainka
Wytypowano dwie grupy ofert: stanowiska niższego szczebla i prostych prac oraz dotyczące stanowisk specjalistycznych, czyli wymagających pewnego doświadczenia zawodowego w pracy i wyższego wykształcenia.
Grupa pierwsza to np. obsługa klienta, praca w handlu czy usługach, w gastronomii, proste prace biurowe, praca na recepcji. Poważniejsze stanowiska to zajęcia np. audyt, finanse, administracja, zarządzanie, HR, kontroling.
Pierwsze CV „wysłały” 39-letnia Polka i Ukrainka w takim samym wieku. Obie miały wykształcenie średnie z zakresu hotelarstwa. Polka zawodowo pracowała 20 lat, a Ukrainka o rok dłużej. Miała też bogatsze od konkurentki doświadczenie zawodowe. Przewyższała Polkę także znajomością języka ukraińskiego. Umiejętności zawodowe w obu przypadkach były podobne.
Wysłano 210 takich CV. Polce odpowiedziało 58 firm, a Ukraińce 41.
Drugie CV – na wyższe stanowisko – dotyczyło kobiet w wieku 30 lat. Obie dobrze wykształcone z wieloletnim doświadczeniem zawodowym. Ukrainka miała także kilkumiesięczny staż pracowniczy w Polsce. Jako specjalistka ds. finansowoosobowych.
Takich CV zostało wysłanych 165. I tak jak w pierwszym przypadku więcej pracodawców odpowiedziało polskiej kandydatce – 20. Do Ukrainki odezwało się 15 firm.
– Istnieją przesłanki do stwierdzenia występowania dyskryminacji osób z Ukrainy w procesach zatrudniania w zbadanym przez nas wymiarze, tj. wstępnej selekcji nadesłanych ofert. Odsetek oddzwonień na aplikacje na prostsze stanowiska wyniósł 27,6 proc. (58 kontaktów zwrotnych na 210 wysłanych aplikacji) dla kandydatki z Polski i 19,5 proc. (41 kontaktów zwrotnych) dla Ukrainki – oceniają autorzy eksperymentu.
Co ważne, w przypadku stanowisk specjalistycznych różnica nie jest tak duża, żeby można było mówić o jakichś negatywnych zjawiskach.
– Uzyskane wyniki pozwalają na stwierdzenie wyraźnie mniejszego zainteresowania zgłoszeniami kandydatek z Ukrainy aplikujących na oferty na polskim rynku pracy w badanych branżach. Przedstawiona przez nas analiza sugeruje, że problem dotyczy szczególnie stanowisk niewymagających wyższego wykształcenia czy kompetencji specjalistycznych – czytamy.
W tym przypadku na CV Ukrainki oddzwaniano niemal o 1/3 rzadziej niż na CV Polki. Co do aplikowania na stanowiska specjalistyczne, to faktycznie oddzwonień było o 25 proc. mniej, ale w liczbach bezwzględnych było to zaledwie 5 takich kontaktów.
Co w tym badaniu ważne, sama liczba oddzwonień u obu kandydatek była dość niska, a to sprawia, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że dyskryminacja występuje. Ale – jak czytamy w raporcie, nie ma też dowodu na to, że jej nie ma.
– Ponadto, dyskryminacyjne preferencje pracodawców mogą się pojawiać na dalszych etapach rekrutacji (np. przy rozmowie kwalifikacyjnej), czego nasz eksperyment nie jest w stanie pokazać – wskazuje analiza.
Cały raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego znajduje się w tym miejscu.
Tak samo jest w Norwegii czy innym kraju polki z tytulem mgr pracuja sprzatajac lub na zmywaku oraz rolnictwie i nikt nie stanie w obronie polek nawet pracujących w Polsce za najnizsza sprzatajac czy zmywak a maja wykształcenie wyższe Teraz coraz częściej zatrudnione są ukrainki a półki zwalniają bo sa doplaty do ich zatrudnienia i jak narazie nikt o tym nie pisze jakby problemu nie bylo a jest
„sama liczba oddzwonień u obu kandydatek była dość niska, a to sprawia, że nie można jednoznacznie stwierdzić, że dyskryminacja występuje. Ale – jak czytamy w raporcie, nie ma też dowodu na to, że jej nie ma.” – no to bardzo przydatne te wyniki, takie niezbyt pomocne. Z wynikow wychodzi, ze dyskryminacji nie ma, ale mote byc. Bo autorzy z gory sobie taka teze zalozyli.
upaincy sie skarza, ze nie polskich pracodawcow nie interesuja ich dyplomy wyzszych uczelni. Coz sie dziwic, wiedza o korupcji i mozliwosci kupna dowolnego dyplomu na przyslowiowym bazarze jest powszechna. Kiepska znajomosc jezyka polskiego takze.
Po pierwsze nie róbcie z nas nieuków i pierwszeństwo w pracy powinni mieć Polacy! Po drugie wasze niby wykształcenie Ukraińców wygląda tak że porobili 2 kursy i nazywają się lekarzami! Tak robią wszyscy Ukraińcy robiąc z siebie specjalistów! Lekarze, kosmetolodzy i inni po jednym kursie! Tak wyglądaja ukraińskie wykształcenie ! Żałosny artykul!
Statystyka to nauka, której wyniki można dopasować do każdej tezy.
W ogóle nie wzięto pod uwagę czynnika organizacyjnego i psychologicznego. Jako pracodawca zatrudniłbym Polaka, nie skąd tego, że nie lubię Ukraińców, lecz dlatego, że bałbym się tego z jakimi dodatkowymi dokumentami, rozliczeniami, odpowiedzialnością wiąże się zatrudnienie obcokrajowca. Nawet podpis pod regulaminem BHP można podważyć jeśli nie został przetłumaczony przez tłumacza przysięgłego!
Co Wyście się tak przejęli losem upaincow. Mają mieć lepiej od Polaków z kupionymi nie wiadomo gdzie dyplomami, jak tam u nich można kupić akt zgonu i się usmiercic, żeby nie być wciągniętym do armii. Ten artykuł to nas Polaków we własnym kraju dyskryminuje
Co kretyński artykuł niedługo będziemy przepraszać Ukraińców ze żyjemy we własnym kraju. To żadna dyskryminacja, to normalne ze obywatel swojego kraju powinien mieć pierwszeństwo dostępy do pracy, czy świadczeń socjalnych niż obcokrajowiec i imigrant. Tu się urodził, jego ojcowie budowali ten kraj i płacili dekady podatki na to co jest. Jakby miał ktoś wątpliwości to próbował zbadać jak Polak szuka pracy w Ukrainie ? I kto dostanie ja pierwszy ! Argument zarobków utnę od razu, tam też są wysoko płatne posady ! Albo jakby polska firma starała się o kontrakt i firma ukraińskiego oligarchy, lub powiązana z lokalna władza. Kto wygra przetarg ? Wkurzają mnie te artykuły. Dlatego uważałem od zawsze,że pis zrobił wielki błąd dając bezwarunkowo pesele. Niedługo będę w swoim kraju przepraszał ze jestem Polakiem, ale na Ukrainę nie będę mógł pojechać, dlaczego? Bo mnie poprostu tam nie chcą. Poza tym tak jest na całym świecie w USA, w Amgli, w Niemczech, w Norwegii, i Izraeku, że na to samo stanowisko z podobnymi kompetencjami wszędzie wola obywatela swojego kraju, czym tu się dziwić. Nie jest to żadna dyskryminacja, a branie pod uwagę rozjic kulturowych, lojalności, perspektywy długiej współpracy i to jak łóżka liczyć na oracownika i jaki koszt ponosić jego szkole, adaptacji, czy potencjalnego użerania się z czymś co nie jest znane. To zajmuje czas i pieniądze nie jest żadna dyskryminacja ! A i zdziwienie ukraińskiej prawniczki ze w Polsce nie może znaleźć pracy jako prawniczka, no to jest porażka a jakie prawo studiowała i się uczyła no chyba nie polskie, tylko ukraińskie, więc o co pretensja i z czego rozczarowanie, to jakby polski polonista miał pretensje ze nie ma pracy w zawodzie w Utah w USA. Apropo prawa w UA i jeszcze korupcyjne.
Jakim prawem ukraincy dalej pracują w Polsce? Czy chociaż płacą haracz do tej komunistycznej uny?
Globalistyczna anglomasoneria steruje ludnością, miesza narody, religie, kolory, nacje, kultury… Nic dobrego z tego nie będzie – tylko wynarodowiona bezstroska papka, którą łatwo szczuć, dzielić i zarządzać. To nadrzędny cel twórcy projektu EU – włoskiego komunisty Altiero Spinelli – ale pewnie o tym Wam nie powiedzieli?
Do wszystkich osób, które obrażają innych ludzi ze względu na wyznanie, kolor skóry i przynależność etniczną/narodową. Weźcie się za siebie i przestańcie słuchać ludzi, którzy chcą Was wciągnąć w ten wir nienawiści wobec innych dla własnej korzyści. Polska nie jest krajem idealnym, ale od wieków jesteśmy (a raczej powinniśmy być)otwarci na współpracę z innymi ludźmi, którzy chcą tutaj z własnej nieprzymuszonej woli wspierać i dbać o rozwój tego o to kraju, który stał się ich nowym domem (może tylko na chwilę, ale to nieistotne). Dajmy im czuć się bezpiecznie i komfortowo, a będzie to z korzyścią dla nas. Nie musimy im w chodzić w D, ale poniża tylko głupiec, który ma kompleksy.Każda z nacji wniosła tyle samo dobrego co i złego, ale najwięcej złego przynosicie sobie sami tego typu postawą. To nie jest dobre. Nacjonalizm i faszyzm jest złym kierunkiem. Obierając go ten kraj upadnie i zostanie zmiażdżony na wieki. Tego chyba właśnie chcecie- unicestwienia.