Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  15.01.2024

Młodzi mężczyźni dostaną wezwania przed komisję wojskową. Ale spokojnie, to nie pobór do armii

Udostępnij

Mężczyźni w wieku 19 lat lada dzień mogą się spodziewać przesyłek od swoich prezydentów, burmistrzów czy wójtów z wezwaniem do zgłoszenia się na kwalifikację wojskową. W naszym województwie dotyczy to prawie 14 tys. osób.

W całym kraju kwalifikacja odbędzie się od 1 lutego do 30 kwietnia. W Lubelskim, ze względu na rozpoczynające się 2-tygodniowe ferie zimowe (29 stycznia – 11 lutego), wezwania będą obejmować okres od 12 lutego. – Żeby dać młodzieży, szczególnie 19-latkom, czas na to, żeby nie myśleli o kwalifikacji wojskowej, żeby odpoczęli podczas zimowych ferii – mówi pułkownik Jerzy Flis, szef Ośrodka Zamiejscowego w Lublinie Centralnego Wojskowego Centrum Rekrutacji. Wezwania na komisję wojskową zostaną doręczone co najmniej na siedem dni przed wyznaczonym terminem stawiennictwa.

Wezwanie to nie bilet do wojska

Bo wciąż wielu młodym wezwanie na komisję wojskową kojarzy się z poborem do wojska. Ale to już przeszłość, bo armia przyjmuje wyłącznie ochotników, a służba jest zawodowa. Dlatego po przejściu komisji nikt nie dostanie skierowania do odbycia służby wojskowej.

– To coroczny proces polegający na określeniu stanu zdrowotnego osób stawiających się na kwalifikację – wyjaśnia zasady tegorocznej kwalifikacji pułkownik Flis. – Pozwala nam zdobyć wiedzę, ile osób z takiego rocznika mamy, ile się stawiło przed komisją, ile otrzymało najbardziej potrzebną i oczekiwaną kategorię A, zdolny do czynnej służby wojskowej, czy kategorię B – czasowo niezdolny do 24 miesięcy.

W podobnym, uspokajającym tonie wypowiada się wojewoda lubelski: – Chcielibyśmy, żeby to nie kojarzyło się tylko z przykrym obowiązkiem, tylko z poczuciem odpowiedzialności za siebie i za innych. Tu nikt nikogo do niczego nie zmusza. Ale żeby administracja państwowa mogła planować strategię również w zakresie obronności, musi znać swoje zasoby – zaznacza Krzysztof Komorski (PO), wojewoda lubelski.

Wezwani będą mężczyźni i kobiety. Ale tylko niektóre

W całym województwie zostały powołane 23 powiatowe komisje lekarskie i jedna wojewódzka. W tegorocznej kwalifikacji wezwania dostaną 13782 osoby. Największą grupę stanowi rocznik podstawowy, czyli mężczyźni urodzeni w 2005 roku (10567). Ale wezwań mogą spodziewać się także rocznik starsze, 2000-2004. Chodzi o osoby, które w poprzednich latach nie stawiły się jeszcze do kwalifikacji wojskowej (np. z uwagi na to, że pracowały za granicą) i nie mają nadanej kategorii zdrowia. Jest to grupa 2665 osób.

Wezwań – poza ochotniczkami – mogą spodziewać się także kobiety, które w latach 1997-2005 ukończyły bądź są na etapie końcowym specjalności przydatnych w wojsku: lekarskiej, stomatologicznej, czy weterynaryjnej. Przed komisję mogą zgłaszać się też ochotnicy, czyli 18-latkowie (kwalifikacja jest obowiązkowa od 19. roku życia).

Wezwani przechodzą badania lekarskie oraz psychologiczne, a także – stosownie do potrzeb i według decyzji przewodniczącego komisji lekarskiej – badania specjalistycznym lub obserwację szpitalną. Młodzi ludzie dowiadują się , jaką otrzymują kategorię zdrowia. Pułkownik Flis pytany o to, jakie jest kondycja zdrowotna osób wzywanych przed komisję, powiedział, że tak jak całego społeczeństwa. – Nie wszyscy mają orzekaną kategorię A, ale myślę, że grubo powyżej 80 proc. – ocenia pułkownik Flis.

Armia to doskonały pracodawca

Ci, którzy pomyślnie przeszli komisję wojskową (czyli otrzymali kategorię A) mogą zgłosić się do służby w Wojsku Polskim. – Nie ma poboru, nie ma obowiązkowej służby, przyjmujemy tylko ochotników – zaznacza wojskowy. Już podczas kwalifikacji młodzi ludzie zapoznają się z ofertą, jaką ma dla nich nasza armia. – Proces rekrutacji trwa nieustannie. Duże zainteresowanie było szczególnie w zeszłym roku – dodaje Jerzy Flis. Jak podał, w województwie lubelskim do zawodowej służby zgłosiło się około 4 tys. ochotników. 

– Wojsko Polskie jest dobrym miejscem, to stabilny i atrakcyjny pracodawca, mimo że żołnierz musi się dostosować do pewnych rygorów. Daje dobre wynagrodzenie i możliwość rozwoju oraz służby z coraz nowocześniejszym uzbrojeniem – przekonuje wojskowy.

Młodych ludzi do wstąpienia do armii mogą zachęcić zarobki. Jak podawał w październiku dziennik „Fakt” mediana zarobków żołnierza szeregowego wynosi brutto 6770 zł. To oznacza, że miesięczna wypłata „na rękę” to 4945 zł.

Na zdjęciu od lewej: – Bez obaw, bo ja traktuję to (wezwanie – red.) jako obowiązek, ale jednocześnie przywilej – mówi pułkownik Jerzy Flis (w środku). Po lewej wojewoda lubelski Krzysztof Komorski, z prawej  dyrektor Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie Jarosław Szymczyk

Fot. Krzysztof Wiejak

Journalismfund

Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *