Opozycja szuka chętnych do pilnowania wyborów. Zwłaszcza na wsiach

Partie opozycyjne i Komitet Obrony Demokracji budują sztab ludzi, którzy mają przypilnować prawidłowości przebiegu wyborów parlamentarnych. Jak i gdzie się zgłaszać do Obywatelskiej Kontroli Wyborów?

Daty wyborów parlamentarnych jeszcze nie ma, ale termin, do którego prezydent musi wyznaczyć ich datę, się zbliża. Andrzej Duda musi to zrobić do 14 sierpnia, a zgodnie z przepisami może wybierać między: 15 października, 22 października, 29 października lub 5 listopada.

Od tego czasu zacznie się kampania wyborcza. Ta formalna, bo ta nieoficjalna już trwa od dawna. I nie mówimy tu wyłącznie o spotkaniach najważniejszych polityków PiS z wyborcami. Nie mówimy wyłącznie o wiecach Donalda Tuska, ani o wydarzeniach organizowanych przez Konfederację. Mamy raczej na myśli nieformalną kampanię na ulicach – już widać billboardy, na których przyszli kandydaci do Sejmu czy Senatu przypominają o sobie wyborcom.

Pakt senacki

Partie do wyborów przygotowują się także w inny sposób. Ugrupowania opozycyjne zamierzają zorganizować Obywatelską Kontrolę Wyborów. W pakcie tym są:

• Komitet Obrony Demokracji.
• Platforma Obywatelska
• Polskie Stronnictwo Ludowe
• Nowoczesna
• Lewica
• Polska 2050

– Jest to największy projekt Komitetu Obrony Demokracji, który zaczął się w roku 2018. Od tej pory obserwujemy wszystkie wybory – mówi Magdalena Bielska z lubelskiego KOD. Bo właśnie o obserwację procesu wyborczego chodzi. Partie, a docelowo komitety szukają chętnych, którzy chcą zostać członkami komisji wyborczych lub mężami zaufania. – Te wybory będą najważniejsze od roku 1989. To nie jest puste słowo – dodaje Bielska.

Opozycja sejmowa obawia się, że w przypadku przegranej PiS ta partia nie będzie chciał oddać władzy i w grę wchodzą nieprawidłowości, a nawet fałszerstwa.

– W sposób, w jaki sprawuje tzw. Zjednoczona Prawica władzę w Polsce wskazuje, że te zasady (uczciwych wyborów – red.) są w najwyższym stopniu zagrożone. Przypomnę: zdemolowany wymiar sprawiedliwości, zawłaszczone media publiczne, a teraz – na kilka miesięcy przed wyborami – manipulacja w ordynacji wyborczej – ocenia poseł KO i przewodniczący PO na Lubelszczyźnie Stanisław Żmijan.

PiS i parafie

W marcu tego roku Andrzej Duda podpisał nowelizację Kodeksu wyborczego autorstwa PiS. Zgodnie z nowymi przepisami wójtowie mają zapewnić wyborcom darmowy dowóz do miejsca głosowania. Tak ma się stać jeżeli na danym terenie nie funkcjonuje w dniu wyborów publiczny transport zbiorowy albo najbliższy przystanek komunikacyjny jest o ponad 1,5 km od lokalu wyborczego.

Kolejna zmiana zakłada także „przegląd i podział” obwodów głosowania, co ma skutkować tym, że będzie ich o ok. 6 tysięcy więcej. Zwłaszcza na wsiach, a politycy PiS – sam prezes partii nawet – nie ukrywał, że komisje wyborcze mogą pracować w pobliżu parafii.

Patrzeć na ręce

Opozycji chodzi o stworzenie zasobu osób, które będą przyglądały się głosowaniu. – Po pierwsze, członkowie komisji mają określone kompetencje. W momencie otwarcia lokalu to zbilansowanie list z głosami. Chociażby zajrzenie do urny i sprawdzenie czy ona jest pusta – tłumaczy Żmijan.

Na Lubelszczyźnie tacy ludzie mają być w 2 tysiącach komisji. Na razie jest ponad tysiąc zgłoszeń. Aby pozyskać kolejnych chętnych, w środę przyjedzie do województwa poseł Sławomir Nitras, który w KO koordynuje całą akcję. Będzie skupiał się w zachęcaniu ludzi mieszkających na wsiach. – Zależy nam na tym, żeby te 2 tysiące przekroczyć – mówi radny wojewódzki KO Krzysztof Komorski i zachęca do zgłaszania się.

Można to zrobić w biurach poselskich posłów opozycji i poprzez stronę www.okw.info.pl.

Obywatelską Kontrolę Wyborów powołały partie i organizacje opozycyjne. Na zdjęciu przedstawiciele PSL, Nowoczesnej, KOD-u, Lewicy, Polski 2050 (fot. sko)