Wesprzyj Kontakt

5 minuty czytania  •  26.02.2024

Muzeum na miarę naszych możliwości: wypchany pingwin i puszka pogryziona przez misia

Udostępnij

Kosztowało kilka milionów, ale 40 minut w zupełności wystarczy, żeby zobaczyć wszystko w Muzeum Badań Polarnych w Puławach. Właśnie zostało oficjalnie otwarte i jak na placówkę powstałą w XXI wieku można od takiego miejsca wymagać więcej.

Kiedy zapadała decyzja o powstaniu nowego muzeum, nie wszyscy podzielali optymizm marszałka województwa lubelskiego. A to właśnie samorząd województwa oraz Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego wspólnie prowadzą Muzeum Badań Polarnych w Puławach.

Muzeum jak miś

Placówka powstała na mocy uchwały sejmiku z 2019 roku. Pomysł pojawił się dosyć nagle. Były wcześniej nieśmiałe raczej informacje o tym, ale kiedy marszałek województwa Jarosław Stawiarski (PiS) przedstawił projekt uchwały, nawet radni PiS nie bardzo wiedzieli, po co powoływać takie muzeum do życia.

Muzeum Badań Polarnych (Fot. sko)

Jednak marszałek tłumaczył, że polscy naukowcy od 1932 roku biorą udział w wyprawach badawczych na Spitsbergenie, Grenlandii i Islandii, a lokalizacja jedynego takiego muzeum w Lubelskiem nie jest przypadkowa. – Działało tu bowiem wielu polarników, a organizatorem jednego z najlepszych ośrodków badań polarnych są naukowcy z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej – napisano w uzasadnieniu do uchwały i dodano, że w XVIII w. u Czartoryskich w Puławach przez kilka lat pomieszkiwał gen. Józef Kopeć, który do Puław przyjechał po zesłaniu na Kamczatkę, gdzie prowadził badania antropologiczne.

Muzeum mieści się w puławskiej filii UMCS (jeszcze działa), a tablica przy wejściu informuje, że budynek województwo kupiło za 5,5 mln zł, z czego 2,4 mln zł stanowiło ministerialne dofinansowanie. – Od 1 stycznia 2022 r. Ministerstwo Kultury Dziedzictwa Narodowego i Sportu będzie przekazywało dotację podmiotową dla Muzeum Badań Polarnych w wysokości nie mniejszej niż 1 000 000 zł, a Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego – w wysokości nie mniejszej niż 500 000 zł – poinformowało w 2021 r. MKiDN.

Przecięcie wstęgi

Muzeum działa już od kilku miesięcy, ale dopiero w lutym zostało oficjalnie otwarte. – Prowadzimy też edukację ekologiczną dotyczącą lodowców i ocieplenia klimatu. Pokazujemy, czym jest lodowiec, obszary polarne, jak ważna jest polityka polarna. To wszystko trafia na podatny grunt – mówił wówczas dyrektor placówki Piotr Kondraciuk. Kieruje muzeum od jesieni 2022 roku, a wcześniej pracował w Muzeum Zamojskim a potem był dyrektorem Muzeum Nadwiślańskiego. To ostatnia placówka – tak jak polarna – podlega marszałkowi województwa.

Oficjalne otwarcie Muzeum Badań Polarnych 22 lutego 2024 (Fot. Bartłomiej Bałaban Facebook)

Dyrektor Kondraciuk wyliczał też, że od maja 2023, kiedy to zaczęto przyjmować pierwszych gości, MBP odwiedziło ponad 3 tysiące osób.

Puszka po misiu

Nawet jeżeli być dla MBP bardzo łagodnym, to nie można powiedzieć, że wizyta tam zapiera dech w piersiach. Nie da się także pozbyć wrażenia, że nie wchodzi się do muzeum, a raczej do szkoły z salami i długim korytarzem. Ten to właściwie miejsce ekspozycji zdjęć – widoków polarnych i zbliżeń płatków śniegu. Przez okno widać ustawioną na zewnątrz chatkę i leżące na ziemi kości wieloryba. Gdy byliśmy w muzeum, drzwi budynku były zamknięte i podejście do chatki było niemożliwe.

Jeżeli ktoś oczekuje wystawienniczych fajerwerków, to raczej się zawiedzie. Chyba że ze taki uznać jedną gablot, w której jest metalowa puszka po jedzeniu. Pogryziona przez niedźwiedzia polarnego. Świetna pamiątka do przywiezienia z bieguna, ale czy koniecznie nadaje się do muzeum?

Muzeum Badań Polaranych (Fot. sko)

Sam niedźwiedź też jest, ale jako trójwymiarowy obraz. Są w MBP takie trzy. Po założeniu papierowo-plastikowych okularów niedźwiedzia widać w 3D. Tak samo jak dwa pozostałe widoki. To akurat udana atrakcja, ale na tym wyliczankę nowinek technicznych w muzeum trzeba zakończyć. Chyba że doliczyć panoramiczny ekran z wyświetlanymi polarnymi widokami.

Muzeum Badań Polarnych (Fot. sko)

Ekran znajduje się w największej z sal, gdzie są jeszcze wypchane zwierzęta – pingwiny, piżmowół i kości wieloryba.

Wśród eksponatów znajdują się m.in. rzeźby z kości morsa, strój Inuity, model kajaka, które pochodzą ze zbiorów prof. Aleksandra Kosiby z przedwojennych wypraw na Grenlandię. Zwiedzający mogą zobaczyć też skuter śnieżny i sanie z polskich stacji polarnych. Muzeum posiada również kolekcję muszli, skamieniałości i bursztynów pochodzących z Syberii – wylicza MBP na swojej stronie.

Wyjaśnijmy: strój – sztuk 1, kajak – faktycznie model, bo mieści się w dłoniach. Jest też ponton i skuter śnieżny. Atrakcją MBP jest także śmigłowiec stojący na zewnątrz. Tak bez złośliwości, ale helikopter wygląda jakby fan lotnictwa chciał ozdobić sobie przydomowy ogródek.

Muzeum Badań Polarnych (Fot. sko)

Muzeum Badan Polarnych to kilka pokoi i długi korytarz plus aula. Jest jeszcze piętro, ale używane przez UMCS. Kiedy przejmie je muzeum, zyska miejsce na kolejne ekspozycje.

Muzeum Badań Polarnych (Fot. sko)

Raczej dla szkół

Dojechanie do muzeum z Lublina zajmuje więcej czasu niż samo zwiedzanie placówki. Młodszym dzieciom MBP się podoba. Ze starszymi i nastolatkami jest już problem. Brakuje nowoczesnych rozwiązań jak wirtualny spacer czy multimedialne prezentacje.

Może to być miejsce dla szkolnych wycieczek zwłaszcza jak wizytę połączy się z wykładem np. ocieplaniu klimatu. Jednak na rodzinny wypad oferta muzeum to za mało.

Ceny biletów

  • bilet normalny – 12 zł od osoby;
  • bilet ulgowy – 8 zł od osoby;
  • bilet rodzinny – 30 zł
     (uprawnia do wejścia dwóch osób dorosłych z co najmniej jednym dzieckiem);
  • za oprowadzanie przez pracownika muzeum pobiera się opłatę 50 zł + bilet wstępu dla każdego uczestnika;
  • opłata za lekcję muzealną lub oprowadzanie kuratorskie przeprowadzoną w muzeum wynosi 200 zł od grupy max do 30 osób; lekcja trwa ok. 45 min., po wcześniejszej rezerwacji.
  • wstęp dla opiekunów grup zorganizowanych i przewodników jest bezpłatny.
  • dzień bezpłatnego wstępu – piątek.

Na zdjęciu: Muzeum Badań Polarnych w Puławach odwiedziło do tej pory ok. 3 tys. osób (Fot. sko)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *