Udostępnij
Nowy lokal budowany z kontenerów w okolicy Słonecznego Wrotkowa nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie ma problem. Utknęła też podobna inwestycja na Marinie.
W czerwcu ubiegłego roku pisaliśmy o pojawieniu się kilkunastu kontenerów morskich nad Zalewem Zemborzyckim po stronie Słonecznego Wrotkowa. Pierwotne plany były jednak trochę inne. Była mowa o ustawieniu jednego kontenera (o powierzchni 15 mkw.), w którym miał działać lokal gastronomiczny. Przy nim – na terenie o powierzchni 20 mkw. – miały być stoliki i parasole. Potem jednak zamysł się zmienił i teraz widać w tym miejscu kontenerową konstrukcję – piętrową mającą 280 mkw. powierzchni i taras na samym szczycie.
Choć budowla jest już prawie gotowa, to prace utknęły. Od grudnia na placu budowy nie widać postępów. Lokal w środku wygląda już na gotowy, wieczorami pali się w nim nawet światło. Jednak na zewnątrz wokół budynku stoją rusztowania, a stan prac wskazuje, że budynek czeka właściwie tylko, aby go ocieplić jeżeli ma to być obiekt całoroczny.

Kuchnia gruzińska
Kontenerowy lokal stawia Grigoryan Krzysztof P.H.U.P. GRIG. To właściciel restauracji Chisza przy ul. Świętoduskiej, oferującej kuchnię gruzińską i ormiańską. Inwstor obecnie stara się o wydanie pozwolenia na budowę, bo do tej inwestycja była prowadzona na podstawie zgłoszenia budowlanego do Urzędu Miasta.
Odpowiedni wniosek złożył w listopadzie ubiegłego roku, a niedługo potem urzędnicy wezwali go do uzupełnienia braków i nieprawidłowości w przedłożonej dokumentacji. – Kwestie te dotyczą m.in. wykazania zgodności oraz doprowadzenia do zgodności projektu zagospodarowania ze wskazanymi w postanowieniu przepisami techniczno-budowlanymi, czy wykazania prawa do dysponowania nieruchomością na cele budowlane – informuje Joanna Stryczewska z lubelskiego Ratusza.
Na Marinie też chcą
Przedsięwzięcie Grigoryana nie jest jedynym „kontenerowcem”, który chce zacumować na brzegu Zalewu Zemborzyckiego. Po drugiej stronie zbiornika, na Marinie, o podobną zgodę stara się Playa Marina Events. W tym przypadku postępowanie w sprawie udzielenia pozwolenia na budowę ośrodka wypoczynkowo-sportowego także jest w toku. Chodzi o lokalizację kontenerów gastronomicznych i magazynowo-gospodarczych, wiaty namiotowo-zadaszeniowej, wiaty gastronomicznej i śmietnikowej.
– W tej sprawie również wydane zostało postanowienie zobowiązujące inwestora do uzupełnienia braków i nieprawidłowości w przedłożonej dokumentacji budowlanej – dodaje Stryczewska.
Ma być plan
Równolegle trwają prace nad projektem miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru w pobliżu Zalewu Zemborzyckiego. Zielone światło na jego opracowanie radni miejscy dali jeszcze w poprzedniej kadencji – w październiku 2015 roku. Po jego uchwaleniu powinna się skończyć dowolność w zagospodarowaniu tego terenu.
Czy plan powstanie na dziesięciolecie uchwały inicjującej jego powstanie? – Aktualnie plan jest w trakcie opiniowania i uzgadniania. To etap poprzedzający konsultacje planistyczne z mieszkańcami – mówi Stryczewska.
Na zdjęciu: Tak w miniony weekend wyglądała budowana z kontenerów całoroczna restauracja na Słonecznym Wrotkowie (fot. KK).
Wiadomo, że w Dziadogrodzie karczmarze są obiektem specjalnej troski, prawie jak dewelo-buraczki, ale w tym przypadku karczmarza chyba trochę poniosło, albo może kieruje się jakąś inną ekonomiką, której sensu można się tylko domyślać.
Zwykły Kowalski już dawno by miał nakaz rozbiórki tej samowolki budowlanej która jest stale powiązana z gruntem
Przepraszam, a czy restaurator dostał zgodę na niwelacje gruntu? Jeżeli tak to dlaczego? Mam nadzieję, że miasto zadbało o to, by po skończonej umowie (rozumiem, że miasto nie przedłuży umowy ponad obowiązkowe(?) 6 lat) restaurator na własny koszt przywróci grunt do stanu oryginalnego?
Skoro to jest umowa z miastem to na pewno jest jawna. Czy można zobaczyć gdzieś jej treść?
Dlaczego pozwolono na ogrodzenie terenu i to jeszcze takim gównianym płotem? Na to się patrzeć nie da.
Dlaczego nie zobowiązano restauratora do zbudowania, na swoim terenie, szaletu dostępnego publicznie i za darmo?
Tam się będą sypały pieniądze, a miasto oddało tej firmie teren i to na takich warunkach.
Dziękujemy panie Żuk – prezydent „przedsiębiorców”
@silverado [„Tam się będą sypały pieniądze”] – bez brawury. W miejscu, które żyje tylko 2 miesiące w roku i jest odwiedzane głównie przez spauperyzowany „plebs”, którego nie stać nawet na wypad nad Białe, wszelki gastro-byznes-plan wykraczający poza budę z kebabami jest wyrazem albo nadmiernego optymizmu, albo „inwestorowi” z jakichś przyczyn, których można się tylko domyślać, w ogóle nie zależy na zyskach z takiego obiektu.
A czy parkingi będą dostępne i czy w końcu miasto udostępni miejsca parkingowe mieszkańcom za normalna opłata a nie lichwą jak ma to miejsce obecnie jak można zachęcać mieszkańców do rekreacji nie zapewniając im miejsc parkingowych jak nie darmowych to chociaż za przyzwoita opłatą a nie zdzierstwem bo dziś na godz nikt nad zalew nie jedzie tylko na kilka godz z dziećmi a to słono kosztuje w obecnych parkomatach
Zalew dla społeczeństwa ! Nie dla zysku !! Chyba ktoś zapomniał bo ma już demencję kto oral krzaki i chwasty wycinał ….! A teraz bull rodaku kaske za parking i sraj po krzakach .
A co ławkami nad Zalewem . Nie wspomnę już o uporządkowaniu chodnika od strony lasu Dąbrowa .
A mówi się tyle że to miejsce dla wypoczynku dla mieszkańców Lublina w tym osób starszych.