var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
Przy Peowiaków 13a, gdzie jeszcze rok temu działał pub Billa, przez kilka miesięcy nie działo się nic. Teraz robotnicy wrócili na plac budowy. Zastój – jak wyjaśnia inwestor – był spowodowany zmianami organizacyjnymi i projektowymi.
Niewielką parcelę o powierzchni 344 metrów u zbiegu Peowiaków i Kołłątaja znany lubelski deweloper Jacek Wysokiński kupił od miasta za pół miliona złotych w 2004 roku. Przez lata nic się tu nie działo – trwały spory z sąsiadami, m.in. o to, czy otwory na okna w ścianie sąsiadującej z planowaną inwestycją zostały wykute legalnie. Protestowali też sąsiedzi. Długa sądowa batalia, która dotarła nawet do Naczelnego Sądu Administracyjnego, zakończyła się pomyślnie dla inwestora.
W zeszłym roku inwestor, czyli 18 lat od wygranego przetargu na zakup działki, Wysokiński dostał pozwolenie na budowę. Inwestorem była spółka Północna Lublin Wysokiński Stelmach. Projekt przewiduje, że powstanie w tym miejscu 5-piętrowy budynek o powierzchni około 1700 metrów z usługami i handlem na parterze i I piętrze oraz trzema kondygnacjami z lokalami mieszkalnymi. Bryła miała się wyróżniać zaokrągloną elewacją. Autorem te koncepcji to wspólnik Wysokińskiego, znany lubelski architekt Bolesław Stelmach, który projektował m.in gmach Centrum Spotkania kultur.
Prace ruszyły na początku tego roku. Najpierw zniknął ogródek popularnego, działającego tu od lat pubu Bila, który mieścił się na terenie parceli dewelopera. „Drodzy goście, z przykrością zapraszamy na ostatnie już Jam Session w Bili. Przez 30 lat gościliśmy Was, przelaliśmy tony piwa i innych trunków. Nieustannie walczyliśmy o przetrwanie, choć prąd bardzo drogi” – informował właściciel baru na początku stycznia tego roku.
Potem pojawiło się blaszane ogrodzenie, za którym wkrótce ruszyła budowa. Ale w pewnym momencie stanęła w miejscu i przez kilka tygodni na placu nic się nie działo. Wisząca na płocie tablica informacyjna podaje, że za inwestycją stoi spółka Północna Lublin. Ale jak ustaliliśmy w Urzędzie Miasta, to już informacje nieaktualne.
Nowy inwestor, nowa elewacja
– Decyzją z końca lipca pozwolenie na budowę zostało przeniesione na spółkę GP Paszkowski i Wspólnicy – informuje Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza.
– Zmiany organizacyjne i niewielkie zmiany w środku dotyczące aranżacji wnętrza wymagały uzyskania zamiennego pozwolenia na budowę, a dodatkowo nastąpiła zmiana inwestora – wyjaśnia inwestor Jacek Wysokiński. – Nieznaczne różnice pojawiły się też w elewacji budynku. Teraz jest bardziej przystający do okolicznych XIX-wiecznych kamienic, co spotkało się z akceptacją miejskiego konserwatora zabytków. Sprzedaż inwestycji rusza niebawem, a prace budowlane powinniśmy wznowić już od poniedziałku.
I rzeczywiście tak się stało. Dziś na placu budowy znów pojawiła się ekipa budowlana. Według wcześniejszych zapowiedzi budynek ma być gotowy za około 1,5 roku. M. in. ze względu na lokalizację w ścisłym centrum miasta i wysoką jakość wykończenia ceny za mkw. powierzchni mieszkalnej mają zaczynać się od 15 tys. zł.
Pierwotna koncepcja elewacji nowego budynku od strony ul. Zesłańców Sybiru. Fot. Urbanity.pl/materiały inwestora
Na zdjęciu głównym: Tak według najnowszej koncepcji ma wyglądać elewacja budynku usługowo-mieszkalnego przy ul. Peowiaków 13a. Fot. materiały inwestora GP Paszkowski i Wspólnicy
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Chłopki-dewelopki z Dziadogrodzkiej Loży to jedna wielka rodzina, którą łączą powiązania kapitałowe oraz ciepłe stosunki z Ubogacaczem Jakubowickim.
PS. Mając na uwadze kolosalną nadpodaż powierzchni biurowych i zamieranie centrum, spodziewałbym się wkrótce kolejnego wniosku o zmianę pozwolenia – tym razem dopuszczającą usługi „akademikowe”, czytaj – garsoniery dla Ludzi z Wypchanymi Portfelami + apartamĘty pod wynajem para-hotelowy.
PS. Czyli Stelmacherek, wchodząc w spółę z luK0-cfaniakiem od niebieskich miejsc parkingowych i od mega-pato-zabudowy przy Północnej, stał się już całkiem pełnoprawnym członkiem Dewelo-Loży w Dziadogrodzie, tyle że w tym przypadku wycofał się w porę z dealu na biurwowcu, widząc jaka padaka jest na rynku lokali użytkowych w Upadłogrodzie.
Oczywiście te związki nie przeszkodzą temu promotorowi betono-brutalizmu grać roli „bezstronnego” guru w/s zagospodarowania przestrzeni, jak to miało miejsce w/s GCz.
Te koligacje mogą przyprawiać o mdłości.
Zmiana stylu elewacji na bardziej spójny z historycznym kontekstem okolicznych XIX-wiecznych kamienic może stanowić znaczący krok w kierunku harmonizacji nowej struktury z istniejącym krajobrazem miejskim. Jest to wskazówka dla innych deweloperów, że nieruchomości nowoczesne niekoniecznie muszą być w konflikcie z dziedzictwem historycznym, a wręcz mogą je wzbogacić, jeżeli projekt jest odpowiednio przemyślany.
Pierwotna koncepcja – choć też nienazbyt piękna – w jakiejś mierze jeszcze harmonizuje z architekturą przyległych budynków. Obecny projekt jest bardzo toporny i przypomina najgorsze rozwiązania z lat 90.. Miejscy „architekci” i „konserwatorzy”, WSTYDŹCIE SIĘ co podpisujecie. Nie wspomnę już o deweloperskiej szajce bo to osobny temat…
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Chłopki-dewelopki z Dziadogrodzkiej Loży to jedna wielka rodzina, którą łączą powiązania kapitałowe oraz ciepłe stosunki z Ubogacaczem Jakubowickim.
PS. Mając na uwadze kolosalną nadpodaż powierzchni biurowych i zamieranie centrum, spodziewałbym się wkrótce kolejnego wniosku o zmianę pozwolenia – tym razem dopuszczającą usługi „akademikowe”, czytaj – garsoniery dla Ludzi z Wypchanymi Portfelami + apartamĘty pod wynajem para-hotelowy.
PS. Czyli Stelmacherek, wchodząc w spółę z luK0-cfaniakiem od niebieskich miejsc parkingowych i od mega-pato-zabudowy przy Północnej, stał się już całkiem pełnoprawnym członkiem Dewelo-Loży w Dziadogrodzie, tyle że w tym przypadku wycofał się w porę z dealu na biurwowcu, widząc jaka padaka jest na rynku lokali użytkowych w Upadłogrodzie.
Oczywiście te związki nie przeszkodzą temu promotorowi betono-brutalizmu grać roli „bezstronnego” guru w/s zagospodarowania przestrzeni, jak to miało miejsce w/s GCz.
Te koligacje mogą przyprawiać o mdłości.
Sądowa batalia wcale się nie skończyła, trwa nadal. „Nowy” inwestor to strategia patodeweloperów.
Zmiana stylu elewacji na bardziej spójny z historycznym kontekstem okolicznych XIX-wiecznych kamienic może stanowić znaczący krok w kierunku harmonizacji nowej struktury z istniejącym krajobrazem miejskim. Jest to wskazówka dla innych deweloperów, że nieruchomości nowoczesne niekoniecznie muszą być w konflikcie z dziedzictwem historycznym, a wręcz mogą je wzbogacić, jeżeli projekt jest odpowiednio przemyślany.
Pierwotna koncepcja – choć też nienazbyt piękna – w jakiejś mierze jeszcze harmonizuje z architekturą przyległych budynków. Obecny projekt jest bardzo toporny i przypomina najgorsze rozwiązania z lat 90.. Miejscy „architekci” i „konserwatorzy”, WSTYDŹCIE SIĘ co podpisujecie. Nie wspomnę już o deweloperskiej szajce bo to osobny temat…