Udostępnij
W roku szkolnym z boisk przy Szkole Podstawowej nr 30 młodzież mogła korzystać do wieczora. W wakacje może to robić tylko do 16. – Nie ma wolnych pracowników, których można by oddelegować do pilnowania – tłumaczy dyrektorka podstawówki. A dzieciakom radzi: Dobrze by było gdyby młodzież nie przesypiała wakacji, rano na boisku jest chłodno.
Skatepark z torem dla rolkarzy, dwa boiska do koszykówki, kort tenisowy i boisko do piłki nożnej ze sztuczną nawierzchnią. Od kiedy rozpoczęły się wakacje z tych wszystkich sportowych udogodnień przy SP nr 30 mieszkańcy osiedla mogą korzystać tylko do godz. 16.
W środę o tej porze, kiedy rozmawiałem z młodymi koszykarzami opuszczającymi teren szkoły, termometr w cieniu pokazuje 30 stopni Celsjusza.
Damian, Krzysiek i Franek wychodzą z boiska. Zmęczeni, ale uśmiechnięci. Niosą piłki, każdy ma w ręku butelkę po wodzie. Kiedy pytam gdzie jest najbliższe otwarte boisko tłumaczą, że nie warto tam iść, bo jest betonowe i daleko. Nie to co tutaj, gdzie teren do gry jest wyłożony sztuczną nawierzchnią dedykowaną do koszykówki.

– W roku szkolnym było otwarte do godz. 19. Mogłoby tak być w wakacje – przyznają młodzi koszykarze – Wieczorem wyjdziemy na dwór pogadać ze sobą, ale już nie na boisko.
Mija nas jeszcze kilkuosobowa grupa młodzieży, która korzystała ze skateparku.
Najbliższy orlik jest 3 km dalej, przy Szkole Podstawowej nr 40 (ul. Róży Wiatrów 9). Mieszkańcy osiedla Kruczkowskiego mogą uprawiać tam sporty do godz. 20. Obiekt sportowy wybudowany w 2011 roku z funduszy unijnych ma do dziś zapewnione współfinansowanie animatorów, którzy dbają o ten teren. Z orlika korzystać może każdy, choć pierwszeństwo mają grupy zorganizowane.
Nie ma komu pilnować, więc zamykamy
– Nie jesteśmy w stanie otworzyć obiektów bez nadzoru, bo młodzież wjeżdżała na boisko motorami – tłumaczy Małgorzata Banach, wicedyrektor Szkoły Podstawowej nr 30 – W godz. 8-16 prowadzimy półkolonie dla czterdziestu dzieciaków finansowane przez urząd miasta i w tym czasie nie ma tłumów czy kolejek na boiskach. Na zapewnienie ochrony czy animatorów po godz. 16 nie mamy budżetu.
Czy dyżurów na boisku nie mogliby pełnić pracownicy szkoły? Zdaniem dyrektorki to niemożliwe.
– Ze względu na sezon urlopowy nie jesteśmy w stanie przesunąć etatów. Na dodatek w wakacje prowadzone są w szkole drobne remonty, malowanie sal lekcyjnych i nie ma wolnych pracowników, których można by oddelegować do pilnowania. W tej chwili (od redakcji: rozmawiamy w południe) na boisku jest 7 osób – podkreśla.
Gdy zgłaszam wątpliwość co do warunków gry na nasłonecznionej przestrzeni w środku dnia, moja rozmówczyni ripostuje: Dobrze by było gdyby młodzież nie przesypiała wakacji, rano na boisku jest chłodno.
Ile to kosztuje?
Temat zamykanych boisk pojawił się 3 lipca na Facebookowej grupie „Wrotków – dzielnica Lublina”. Autor posta zastrzega, że „nie ma na celu marudzenia, tylko żal, że takie miejsce stoi puste kiedy młodsi/starsi jeżdżą na inne osiedla pograć/porzucać”. Wywiązuje się długa dyskusja. Mieszkańcy podają przykłady innych szkół, których boiska są otwarte do nocy, a także w weekendy. Pojawia się też pomysł, by projekt na finansowanie animatora na boiskach SP nr 30 zgłosić do budżetu obywatelskiego.
O jakie pieniądze chodzi? Minimalna stawka na umowę zlecenie od lipca 2023 roku 23,50 zł. W wakacje jest 43 dni robocze. Po przemnożeniu powyższych liczb przez trzy godziny dziennie to kwota 3031 zł.
Na zdjęciu: Wejście na teren Szkoły Podstawowej nr 30 w Lublinie. Fot. Radosław Grudzień
Dodaj komentarz