6 minuty czytania • 10.05.2023 11:57
Rekordowa frekwencja na walnym. Mieszkańcy za odwołaniem zarządu SM Czuby
Udostępnij
Rekordowa frekwencja i rewolucyjne uchwały – tak można podsumować poniedziałkowe zebranie w ramach walnego zgromadzenia Spółdzielni Mieszkaniowej Czuby. Przegłosowano odwołanie zarządu i obniżenie pensji organów spółdzielni. „Buntownicy” wybrali też swoją przedstawicielkę do rady nadzorczej. – To dopiero początek, ale zmobilizuje nas do dalszej walki – cieszą się przedstawiciele Ruchu Mieszkańców Niezadowolonych.
Zebrania na Czubach będą się odbywać do połowy czerwca.
W Spółdzielni Mieszkaniowej Czuby trwają zebrania w ramach walnego zgromadzenia. W tle – konflikt między zarządem a częścią lokatorów. Jako Ruch Mieszkańców Niezadowolonych zarzucają prezesowi Ryszardowi Burskiemu i jego zastępcom niegospodarność i autorytaryzm. Obarczają ich też winą za wysokie czynsze.
– Porównując z innymi spółdzielniami opłaty w naszej spółdzielni wcale nie są najwyższe. Oczywiście, w ostatnim czasie wszystko podrożało, szczególnie koszty ciepła. Ale to są koszty niezależne od spółdzielni i nie podlegają negocjacjom – broniła się na naszych łamach Bożena Zielińska, zastępczyni prezesa spółdzielni ds. eksploatacyjnych. O konflikcie w SM Czuby pisaliśmy na początku maja.
Na pierwszych spotkaniach w ramach walnego zgromadzenia frekwencja była niska, jednak w poniedziałek, 8 maja, coś drgnęło.
Widok się pokazał
Walne zgromadzenie w SM Czuby podzielono je na 21 części. Nad uchwałami wszyscy członkowie spółdzielni głosują w Domu Akcji Katolickiej na ul. Jana Pawła II 11. Głosy oddali już mieszkańcy osiedli Poręba, teraz pora na Widok, a ostatnie zebrania zaplanowano na połowę czerwca.
Na początku frekwencja była bardzo niska, ale poniedziałkowe zebranie na osiedlu Widok (dla mieszkańców ul. Szmaragdowej) wyglądało inaczej. „Niezadowolonym” nie tylko udało się zmobilizować swoich sąsiadów, ale także m.in. uniemożliwić udzielenie zarządowi absolutorium i w konsekwencji przegłosować jego odwołanie. Ale żeby rzeczywiście odwołać członków zarządu, potrzebna jest większość głosów oddanych na wszystkich zebraniach.
Póki co, mieszkańcom osiedla udało się też wybrać własną reprezentantkę do rady nadzorczej i przegłosować kilka uchwał, m.in. obniżenia pensji członków organów spółdzielni.
– Poprzednie części walnego wyglądały zupełnie inaczej. Na zebraniach było najwyżej 30 osób, a tym razem przyszły aż 154. Myślę, że zarząd też się tego nie spodziewał – komentuje Emilia Zamiejska, kandydatka ruchu i nowo wybrana członkini rady nadzorczej.
We wtorek „buntownikom” udało się odnieść kolejne zwycięstwo. Na zebraniu dla mieszkańców ul. Topazowej oraz nieparzystej strony Bursztynowej wybrano ich drugą reprezentantkę – Martę Brożynę.
„Spółdzielnia nie była na to przygotowana”
Emilia Zamiejska zrelacjonowała nam pierwsze spotkanie.
– Zebranie miało się zacząć o 17.30, ale weryfikacja uczestników trwała tak długo, że zaczęło się po osiemnastej. Ludzie wchodzili godzinę, kolejka była aż do Jana Pawła – opowiada Zamiejska. – Spotkanie trwało bardzo długo. Kwestie proceduralne, sprawozdania… wreszcie około godz. 21 przyszła kolej na głosowanie w sprawie absolutorium dla członków zarządu. Walne zgromadzenie znaczną większością zdecydowało, że go nie udzieli. W konsekwencji zaraz potem pojawił się wniosek o odwołanie zarządu. Spółdzielnia z pewnością nie była na to przygotowana. Znów procedura była bardzo długa – karty do tajnego głosowania trzeba było dokserować i rozdać. Wyniki były po godz. 22 – 102 głosy za odwołaniem członków zarządu ze skutkiem natychmiastowym, czyli bez wyboru nowych członków.
Potem zaczęły się wybory do rady nadzorczej. – Znów czekaliśmy na ksero, bo na Czubach kandydatów mogą zgłaszać uczestnicy walnego zgromadzenia na zabraniach.
Na początku kandydatów było czworo, ale jeden jeden się wycofał. – Ja dostałam 87 głosów, moi kontrkandydaci po około 20 – cieszy się Emilia Zamiejska.
Nocne głosowania
Pod głosowanie trafiły dwa projekty dotyczące obniżenia uposażeń członków rady nadzorczej i rad przedstawicieli nieruchomości osiedli. RN proponowała niewielką obniżkę, projekt mieszkańców szedł znacznie dalej. Zdecydowaną większością wygrał ten drugi.
– Do końca zebrania zostały tylko 24 osoby, ale to nic dziwnego. Skończyło się po 23.30, ja sama do domu wróciłam po północy. Może gdyby karty do głosowania rozdano wcześniej… ale zarząd upierał się, że trzeba w trakcie zebrania – mówi świeżo upieczona członkini RN.
Zamiejska jest zadowolona z przebiegu zebrania. – Jestem dumna z mieszkańców Szmaragdowej, że tak licznie stawili się na zebranie. Wzięli sprawy w swoje ręce i o to chodzi. Spółdzielnia to nasza własność, a nie zarządu. O nic nie musimy się prosić, ale ważne, żebyśmy zaczęli działać we własnym interesie – przypomina.
9 maja odbyło się kolejne zebranie, tym razem dla mieszkańców ul. Topazowej oraz nieparzystej strony Bursztynowej. Frekwencja nie była tak wysoka jak w poniedziałek, ale wystarczyło, żeby odwołać zarząd i wybrać swoją reprezentantkę do RN. Jest nią Marta Brożyna, członkini tego organu od 2018 r.
10 maja o godz. 17.30 głosować będą mieszkańcy pozostałej części ul. Bursztynowej.
Zaczęło się od ciepłej wody w kranie
Emilia Zamiejska gra w orkiestrze Teatru Muzycznego, gdzie prowadzi grupę skrzypiec. Ogólnopolska publiczność mogła ją zobaczyć w programie „Mam talent”, kiedy z innymi muzykami z teatru towarzyszyła 12-letniemu Miłoszowi Bachonce .
W SM Czuby mieszka od trzech lat. Przeprowadziła się tu z pobliskiej wspólnoty mieszkaniowej, gdzie też aktywnie działała. Po przeprowadzce dołączyła do Facebookowej grupy „niezadowolonych”. Po jakimś czasie zgłosili się do niej ludzie z ruchu z propozycją wspólnego działania.
– Można powiedzieć, że zaczęło się od ciepłej wody w kranie – żartuje Zamiejska. – Na Czubach podgrzanie wody jest bardzo drogie. Płacimy za nie już 59,20 zł. Zarząd oczywiście tłumaczy, że podwyżki są niezależne od niego, że to wynik pandemii i wojny, ale od kwietnia 2022 roku opłata za podgrzanie wody wzrosła ponad dwukrotnie! – podkreśla. – Zaczęłam drążyć. Okazało się, że nie wszędzie tak jest. Co ciekawe, mieszkańcy pobliskich wspólnot, choć też mają wodę z LPEC, płacą za podgrzanie metra sześciennego znacznie mniej. Na Wyżynnej 23 zł, na Onyksowej 14,50.
– Cena wody nie jest jedynym problemem, który wpływa na wysokość czynszów i niezadowolenie mieszkańców – kontynuuje Emilia Zamiejska. – Najwyższa pora, by pewnym rzeczom się przyjrzeć.
Rada nadzorcza chce dostępu dokumentów
Marta Brożyna jest członkinią RN od 2018 r., od 10 lat także Rady Przedstawicieli Nieruchomości Osiedla Widok. – Wybraną przez współmieszkańców, a nie męża – śmieje się. – Naprawdę, mój mąż nie należy do spółdzielni, więc wybrali mnie mieszkańcy osiedla, którzy tłumnie stawili się na zebraniu.
Nie ukrywa, że nie jest entuzjastką projektu obniżania uposażeń członków RN i RPNO (który zresztą nie jest postulatem ruchu „niezadowolonych”). Z jej wyliczeń wynika, że przyniesie to groszowe oszczędności na czynszach mieszkańców, za to może wyrządzić dużo szkody.
– Jest realne niebezpieczeństwo, że ludzie, którzy teraz się angażują, chcą zdziałać coś dobrego kandydując do RN czy RPNO, będą rezygnować. Dlatego uważam, że znaczne obniżenie uposażeń nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza że wtedy te pieniądze trafią do wspólnego worka i całkiem utracimy nad nimi kontrolę – tłumaczy.
Przedstawicielkę „niezadowolonych” rażą natomiast zarobki zarządu, choć podkreśla, że akurat zarząd SM Czuby nie zarabia szczególnie dużo w porównaniu ze swoimi odpowiednikami w innych spółdzielniach. Szybko jednak dodaje: – Problem w tym, że nasza spółdzielnia jest zarządzana bardzo źle i to dlatego zarządowi nie należą się wysokie pensje. Nie należą się też takie premie, jakie dostają co miesiąc (bo wprawdzie są one przyznawane kwartalnie, ale wypłacane co miesiąc). Premie powinny być przyznawane za wyjątkową aktywność i dokonania, a nie za wykonywanie obowiązków służbowych –argumentuje Brożyna.
Jednym z postulatów Brożyny był lepszy dostęp do dokumentów spółdzielni. Dlaczego to takie ważne? – Chodzi nie tylko o zwykłych mieszkańców. Nawet rada nadzorcza nie ma pełnego dostępu do dokumentów, co okazało się podczas jednej z kontroli, którą próbowaliśmy przeprowadzić – opowiada. – Zarząd robi wszystko, żeby odmawiać do nich dostępu. I stąd też biorą się nasze podejrzenia co do jego działalności. A może szczegółowa analiza pozwoliłaby na wprowadzenie pewnych oszczędności i w konsekwencji m.in. obniżenie czynszów? – zastanawia się.
Wszystkie ręce na pokład
Marta Brożyna ma nadzieję, że to nie ostatnie sukcesy Ruchu Mieszkańców Niezadowolonych. – Rzeczywiście frekwencja na pierwszych zebraniach była niewielka, ale liczyliśmy na to, że zacznie się od osiedla Widok, i udało się. W poniedziałek frekwencja była rekordowa. Nareszcie mieszkańcy zainteresowali się tym, co się dzieje w ich spółdzielni.
Apeluje jednak, żeby nie odwoływać mobilizacji. – To oczywiście powód do radości, ale też dopiero początek. Nie możemy spoczywać na laurach. Ta jedna wygrana niczego nam nie gwarantuje, tylko zachęca do dalszej walki. Przed nami kolejne zebrania – przypomina. – Wszystkie ręce na pokład, bo trzeba wygrać o wiele więcej. Naszym celem jest obsadzenie co najmniej 2/3 składu rady nadzorczej. Wtedy naprawdę będzie można działać i coś zmieniać.
Harmonogram zebrań w ramach walnego zgromadzenia w SM Czuby znajduje się na stronie spółdzielni pod tym linkiem.
fot.: Google Street View
Prosimy o więcej artykułów o spółdzielniach, bo niestety obecnie w wielu jest ten sam problem z brakiem dostępu do informacji, rosnącymi rachunkami i brakiem przejrzystości przy remontach
ALE JAJA NA WSZYSTKIE TŁUSTE KOTY W SPÓŁDZIELNIACH PASĄCE SIĘ OD LAT Z PIENIĘDZY MIESZKAŃCÓW PADŁ BLADY STRACH XDDD ŚWIETNA ROBOTA BRAWO ALE WALCZCIE DALEJ W IMIĘ ZADOWOLYCH MIESZKAŃCÓW XD
Wg P. Brożyny oszczędności na wydatkach „utrzymania” RN i Rad Przedst.Nieruchomości to groszowe sprawy ?! Dziwną ekonomię reprezentuje, bo dla mnie 1 500 000 zł to kwota bardzo znacząca w budżecie Spółdzielni. Na dokładkę nie uwzględnia dodatkowych kosztów takich jak: godz. nadliczbowe pracowników obsługujących posiedzenia, kawę, herbatę, ciasteczka (niezbędne na takich spotkaniach) czy materiały przygotowywane dla radnych. Rozumiem, że ta Pani „działa” w Radzie dla poprawienia budżetu domowego.
Były czasy, kiedy byli to działacze społeczni, pracujący za darmo. Wysokie diety dla członków organów samorządowych skutkują tym, że chętnych jest dużo, ale dla pieniędzy, a nie po to, aby zrobić coś dobrego. Nie uważam, aby skrzypaczka potrafiła czymkolwiek się wykazać, a zamieszkiwanie we wspólnocie o niczym nie świadczy. Do Rady Nadzorczej winni wejść ludzie kompetentni: księgowi, ekonomiści, budowlańcy, prawnicy, którzy będą chcieli poznać specyfikę spółdzielczości i obowiązujące przepisy oraz poświęcić wiele czasu na analizę materiałów. To jest podstawa. Na RN przychodzili tacy którzy nie przynosili nawet porządku obrad, a niektórzy rozpakowywali dopiero otrzymane materiały. Samo wykrzykiwanie, że czynsze są za wysokie i obiecywanie gruszek na wierzbie nic nie wniesie. Tylko ciężka, wspólna praca może przynieść jakiekolwiek korzyści. Trzeba zmienić wiele zapisów w Regulaminach, boi są niezgodne z obligatoryjnymi przepisami ustaw : usm i Prawo spółdzielcze.
Dzisiaj reformatorzy już odkrywają, że ta woda cholercia rzeczywiście jest taka droga. Odkrywają, że za czapkę gruszek nie da się funkcjonować takiemu dużemu organizmowi jak SM Czuby. Odkrywają, że jest tyle głosów i interesów ile mieszkańców i nikomu nie dogodzisz. Nie wystarczy zagrać na skrzypkach…