3 minuty czytania • 22.08.2023 14:58
Kibice namawiają do bojkotu piwa Perła. „Motorowcu!!! Nie kupuj!!!”
Udostępnij
Przekreślona butelka Perły Chmielowej i hasło: „Kupując to piwo wspierasz wszystkich tylko NIE Motor. Motorowcu!!! Nie kupuj!!!”. Grafikę nawołującą do bojkotu konsumenckiego kolportują kibice piłkarskiego Motoru Lublin. O co chodzi? O pieniądze.
Perła – Browary Lubelskie sponsoruje żużlowy Motor Lublin, MKS Lublin czy Górnik Łęczna. Od września 2022 roku nie wspiera już jednak piłkarzy z Lublina. I to właśnie nie podoba się kibicom.
Jakubas: Robią gigantyczny biznes, a myśmy dopłacali
Pierwszą falę niezadowolenia niezadowolenia wywołały słowa Zbigniewa Jakubasa, który na konferencji prasowej w marcu zdradził, że klub dopłacał do umowy sponsorskiej z browarem (pisaliśmy o tym).
– Myśmy dokładali do tego sponsoringu – grzmiał Jakubas. – Firma ta robi gigantyczny biznes na dole [przyp. red. w budkach gastronomicznych na stadionie], a myśmy efektywnie dopłacali do tego, by byli sponsorem – oburzał się ówczesny społeczny prezes.
Umowa klubu z browarem we wrześniu ub.r. nie została przedłużona. Jej szczegóły ujawnił w marcu Zbigniew Jakubas: Loża za free, 10 biletów na sekcję VIP oraz 30 wejściówek dla „obserwatorów” sponsora – taki pakiet miał kosztować 88 tys. za sezon.
Tymczasem ta kwota nie wystarczyłaby nawet na wynajęcie loży. Z szybkich rachunków wynika, że 18 spotkań ubiegłego sezonu rozegranych „domowo” razy 6 tys. zł (cena za lożę w sezonie 2022/23, obecnie jest niższa) to 108 tys. zł. Do tego dochodzi wyłączność na obsługę strefy gastronomicznej.
Na tym nie koniec, bowiem za wniesienie przez kibica na mecz innego niż sprzedawane oficjalnie piwo, słono zapłacić miał klub. Ile? Nawet 5 tys. od puszki. Tak niekorzystną – zdaniem Jakubasa – umowę miała podpisać jego poprzedniczka na stanowisku prezesa Marta Daniewska. Próba renegocjacji warunków zakończyła się fiaskiem.
Do stołu Motor Lublin i Perła-Browary Lubelskie usiadły ponownie przed rozpoczęciem sezonu 2023/24. I tym razem negocjacje się nie udały.
– W ich toku nie udało się wypracować satysfakcjonujących obie strony uzgodnień, nie doszło do podpisania umowy – wyjaśnia Maciej Ładwiński, dyrektor ds. marketingu Perła – Browary Lubelskie S.A.
Teraz „negocjują” kibice
Druga fala niezadowolenia właśnie nadciąga. W niedzielę, podczas derbowego spotkania z Górnikiem Łęczna kibice Motoru Lublin wywiesili ironiczny transparent: „Perła >sponsorem< lubelskiej piłki„.

Jednocześnie w mediach społecznościowych (m.in. w komentarzach pod losowymi postami) pojawia się grafika nawołująca do bojkotu konsumenckiego. „Kupując to piwo wspierasz wszystkich tylko NIE Motor. Motorowcu!!! Nie kupuj!!!” – brzmi hasło. Towarzyszy mu przekreślona butelka Perły.
Jaka jest reakcja lubelskiego browaru? – Nie mamy wpływu na finalne decyzje zakupowe podejmowane przez poszczególnych konsumentów lub ich grupy – stwierdza Maciej Ładwiński z Perły. Danych na temat poziomu sprzedaży nie zdradza. – To informacja poufna.
Obecnie Perła – Browary Lubelskie jako sponsor strategiczny Areny Lublin ma wyłączność na świadczenie usług gastronomicznych i cateringowych na stadionie przy ul. Stadionowej. Jest jedynym dostawcą piwa oraz produktów spożywczych, zarówno dla zwykłych kibiców, jak i VIP-ów.
– Negocjacje dotyczące sponsoringu to proces, w którym spotykają się wyobrażenia, oczekiwania i możliwości dwóch zainteresowanych stron. Nie zawsze udaje się je pogodzić, a finalny efekt tych rozmów jest wypadkową stanowisk obu uczestniczących w nich podmiotów – dodaje Ładwiński.
A może własna marka piwa?
Tymczasem w Lublinie zaczęła się „moda na Motor”. – Na przykładzie meczu z Górnikiem możemy powiedzieć, że około 1/3 kibiców to osoby, które nie były obecne na trybunach w tym, ani w poprzednim sezonie – podaje Bartłomiej Adamiak, rzecznik prasowy klubu. Jak wylicza, łączna liczba „nowych” dopingujących lubelskiej drużynie to ponad 11 tysięcy kibiców.
Na wspomnianej konferencji Zbigniew Jakubas przyznał, że chciałby sprzedawać własny trunek, produkowany pod klubową marką. Wówczas klub zarabiałby na każdej sprzedanej butelce. Nie mówimy o małych kwotach, bowiem jak wówczas wyliczył prezes klubu, to między 30 a 40 proc. ceny piwa, czyli około 300-400 tys. zł.
Może niech Zbaffca Motorynki zamówi partię sikacza typu harnaś, ochrzci ją obficie wodą, rozleje do puszek oznaczonych heraldyką Spalarni Szarowola i taki wyrób niech sprzedaje „koneserom”-szalikowcom ze 100% przebitką, haha. Skoro udaje się naciąganie „plebsu” dziadogrodzkiego tak na kluskach, jak i na apartamĘtach (a wkrótce ne śmieciach/cieple), to dlaczego nie spróbować ich złupić na trunkach?
Jeszcze tego brakowało, żeby klub SPORTOWY, który teoretycznie powinien promować aktywność fizyczną, miał swoją własną markę piwa.
Rozpijanie Polaków kontynuuje, przykre.
przeciez to sie dzieje od dawan anawet w chelmie mieli swoje piwo xd