Udostępnij
Z dużym entuzjazmem sondażowe wyniki wyborów przyjęto w sztabie wyborczym lubelskiej Nowej Lewicy, przy ul. Beliniaków. W pierwszych komentarzach kandydaci podkreślali znaczenie frekwencji.
Najpierw oczekiwanie na wyniki z widocznym lekkim zdenerwowaniem. Potem ulga i spory optymizm. W siedzibie Nowej Lewicy po godzinie 21 wystrzeliły korki od szampana.

– Wygrała Polska 73% frekwencja to osiągniecie bardzo dobre. Opozycja się zmobilizowała, wszystkie trzy komitety opozycyjne zwyciężyły, bo ich suma mandatów to 248, a to oznacza ze opozycja utworzy rząd – nie krył zadowolenia Jacek Czerniak, poseł i lider listy Nowej Lewicy do Sejmu w okręgu wyborczym nr 6.

Również na duży udział mieszkańców w wyborach uwagę zwracali inni kandydaci. – Jestem bardzo zadowolona z frekwencji. Jestem przekonana ze opozycja będzie tworzyć nowy rząd – powiedziała nam Magdalen Długosz, kandydująca z drugiego miejsca Nowej Lewicy w okręgu wyborczym nr 6.
– Ta najwyższa frekwencja w historii po 1989 roku jest dowodem na dojrzewanie społeczeństwa obywatelskiego w Polsce. PiS pomógł w tworzeniu tego społeczeństwa obywatelskiego. Społeczeństwo powiedziało, że chcemy żyć w cywilizacji europejskiej – Szymon Furmaniak, kandydat Nowej Lewicy z Lublina.
Według symulacji podziału mandatów, przeprowadzonej przez analityka wyborczego dla naszego portalu, Nowa Lewica może liczyć na 1 mandat w okręgu lubelskim. Raczej nie będzie mieć reprezentanta w okręgu chełmskim, ale tam sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta.
Póki co żyjemy w cywilizacji deweloperskiej i jak widzę Wam, „lewicowcy”, już spieszno, żeby P0magać w jej rozwoju.