Wesprzyj Kontakt

4 minuty czytania  •  10.03.2024

Ukraińskie dzieci widmo. Nie wiadomo, ile miało chodzić do szkoły

Udostępnij

Polska dobrze sobie poradziła z zapewnieniem nauki ukraińskich dzieci w szkołach, ale w ogóle nie liczyła małych uchodźców. Efekt? Nie wiadomo, czy chodzili do szkoły.

M. ma 13 lat i w Ukrainie powinna chodzić do VII klasy podstawówki. W Polsce, w Lublinie jest w klasie VI. Przyjechała razem z mamą i dwoma młodszymi siostrami do Polski w marcu 2022 roku. Niemal od razu po tym, jak Rosja zaatakowała Ukrainę.

Jesteśmy z okolic Charkowa. Na początku myśleliśmy, że to minie i taka wojna potrwa kilka dni, ale Rosjanie szli do przodu i już nie było złudzeń, że jeżeli to się szybko zakończy to w Kijowie, albo na polskiej granicy – mówi mama M i jej dwóch sióstr.

Spakowały wszystko, co dało się włożyć do kilku walizek i małych, dziecięcych plecaków. Wsiadły w pociąg i pojechały do Polski. Na granicy czekał na nich ojciec M. Pracuje w Polsce od kilku lat. Zwykle to on co kilka tygodni przyjeżdżał do rodziny. Teraz „jego dziewczyny” przyjechały do niego.

Początki były trudne. Trzeba było znaleźć mieszkanie, poszukać dzieciom szkół.

Rano Polska, potem Ukraina

M. chodzi do dwóch szkół. Rano (czasami ma na popołudnie) uczęszcza do podstawówki w Lublinie, a wieczorami siada przy komputerze. – To nauka zdalna w szkole w Ukrainie. Łączymy się z nauczycielami. Albo jest cała grupa, albo umawiamy się pojedynczo – mówi nastolatka i przyznaje, że jest trudno. Zwłaszcza jak dołożyć zajęcia dodatkowe. – Dwa razy w tygodniu pływanie – wylicza.

W szkole na początku było trudno. Barierą był język. – Właściwie rozumiałam prawie wszystko, ale nie umiałam po polsku niczego powiedzieć. Najprościej było z matematyki, bo tata i mama tłumaczyli mi polecenia z książki i pisałam. Cyfry są wszędzie takie same – opowiada M. i do dziś kiedy mówi, czasami się zawiesza i szuka właściwego słowa. Korci ją, żeby zastąpić je ukraińskim, ale tego nie robi.

NIK i cudzoziemcy

Jak Polska radzi sobie z nauką cudzoziemskich dzieci, zwłaszcza tych z Ukrainy? W ocenie Najwyżej Izby Kontroli, która właśnie przedstawiła raport na ten temat, nie jest źle.

Najwyższa Izba Kontroli ocenia pozytywnie działania Ministra Edukacji i Nauki, w ramach wprowadzonych rozwiązań prawno-organizacyjnych, związane z kształceniem uczniów cudzoziemców w polskich szkołach, w tym w szczególności uczniów z Ukrainy – czytamy w dokumencie.

Jest też mowa o pieniądzach, bo w latach 2020–2023 wydatki na kształcenie uczniów cudzoziemców wyniosły 2 245 278 tys. zł plus 2 573 863 tys. zł w ramach Funduszu Pomocy. W porównaniu z latami poprzednimi to więcej o ok. 30 procent.

W latach 2020–2022 nastąpił o 76,2 proc. wzrost wydatków przeznaczonych na dodatkową bezpłatną naukę języka polskiego dla cudzoziemców. Wzrosły również (o 268,3 proc. ) środki subwencji oświatowej przeznaczone na kształcenie w oddziałach przygotowawczych. W związku z napływem do Polski po 24 lutego 2022 r. dzieci – obywateli Ukrainy uciekających przed wojną, która wybuchła na terenie ich kraju, w Ministerstwie podjęto działania w celu umożliwienia tym dzieciom nauki w polskim systemie oświaty. Działania te polegały przede wszystkim na wydaniu przez Ministra w dniu 21 marca 2022 r. rozporządzenia regulującego organizację kształcenia, wychowania i opieki dzieci i młodzieży będących obywatelami Ukrainy – chwali władzę NIK.

Ale też zauważa, że Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ma danych dotyczących liczby uczniów z Ukrainy, którzy po przybyciu do Polski podlegają obowiązkowi szkolnemu lub obowiązkowi nauki, a nie uczęszczają do szkół w Polsce.

Słowem: nikt nie liczył małych uchodźców i nie wiadomo kogo posłać do szkoły.

Mimo to NIK podaje pewne liczby (dane Systemu Informacji Oświatowej). Wynika z tego, że w ciągu dwóch lat szkolnych liczba uczniów cudzoziemców wzrosła niemal pięciokrotnie.

Do publicznych i niepublicznych szkół uczęszczało:

  • w roku szkolnym 2020/2021 – 48 449 dzieci cudzoziemców,
  • w roku szkolnym 2021/2022 – 66 877 dzieci cudzoziemców,
  • w roku szkolnym 2022/2023 – 222 523 dzieci cudzoziemców.

Większość z nich była uczniami szkół ponadpodstawowych, a najliczniejszą grupę stanowili obywatele Ukrainy.

  • w roku szkolnym 2020/2021 r. – 74,8 proc.,
  • w roku szkolnym 2021/2022 r. – 73,5 proc., 
  • w roku szkolnym 2022/2023 r. – 88,3 proc.

Nauczyciele płacą sami

O sytuację zapytano także nauczycieli i większość z nich (84 proc.) zadeklarowała, że gdy do ich klasy trafiły ukraińskie dzieci, to (po przeprowadzonej diagnozie) samodzielnie dostosowała program nauczania do potrzeb uczniów cudzoziemców.

Jednak w żadnej szkole nie wprowadzono jakichś specjalnych zasad oceniania takich uczniów. Szkoły uznały, że kryteria muszą być równe dla wszystkich.

NIK zwraca uwagę także na problem dotyczący szkoleń nauczycieli pracujących z dziećmi cudzoziemców. Kontrola pokazała, że zaledwie 1/3 skontrolowanych szkół (10 z 28) finansowała związane z nimi wydatki. W latach 2020-2022 wzrosły one z ok. 17 tys. zł do ponad 50 tys. zł i wyniosły w sumie ok. 80 tys. zł. W  2023 r. tylko w I kwartale aż 45,6 tys. zł – punktuje Izba.

Z ankiety wśród pedagogów wynika, że większość z nich zaczęła się doskonalić zawodowo. Prawie połowa nauczycieli postąpiła tak samo i miało to ścisły związek z nauczaniem cudzoziemców. I okazuje się, że za szkolenia czy kursy albo studia podyplomowe płacili z własnej kieszeni.

Na zdjęciu: SP nr 47 w Lublinie i uroczystość „Solidarni z Ukrainą” rok 2022 (Fot. SP47)

Tekst powstał w ramach projektu „Siła Prawdy”. Celem projektu jest walka z dezinformacją i fake newsami na styku polsko-ukraińskim. Projekt współfinansowany ze środków Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności w ramach programu Wspieramy Ukrainę, realizowanego przez Fundację Edukacja dla Demokracji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powiązane artykuły

3 minuty czytania

18.04.2024

Rosjanie poszli w deepfake i uczą się prowadzenia tak wojny

Rosyjska armia zajmująca się dezinformacją w sieci mocno korzysta ze…

3 minuty czytania

17.04.2024

Co mają truskawki do wojny w Ukrainie? W Polsce otwarcie działa prorosyjski portal internetowy

Rosjanie mają w całej Europie sieć portali internetowych, które służą…

4 minuty czytania

16.04.2024

Dlaczego Jarosław Kaczyński w galerii handlowej obiecywał „darmowe pogrzeby emerytów”?

Jesteśmy w stanie zimnej cyberwojny z Rosją – ogłasza wicepremier…

3 minuty czytania

05.04.2024

1,5 mln zł kary dla lubelskiej firmy. Ukraińskie zboże sprzedawała jako polskie

Wielomiesięczne śledztwo pozwoliło ustalić, że jedna z lubelskich firm kupowała…

7 minuty czytania

05.04.2024

Węszą, mącą, dezinformują. Czego Rosjanie szukają w wyborach w Polsce

Kandydatom do samorządu zdarza się głosić prorosyjskie tezy. Ekspert od dezinformacji…

7 minuty czytania

20.03.2024

O malinach, drobiu i krzyżu, czyli rozmowy wojewody z rolnikami. Z Meklerem i Kowalskim w tle

Cięgi od rolników za bierność rządu zebrał jego terenowy przedstawiciel…

3 minuty czytania

20.03.2024

Rosjanie mają w Polsce żniwa. Wykorzystują protesty rolnicze

Trwające rolnicze protesty są polem do popisu rosyjskich trolli. Pracują…

6 minuty czytania

14.03.2024

Wojna w Ukrainie i piekło kobiet. „Wybierz jedną, albo my wybierzemy” [18+]

Nastoletnie córki były chowane w piwnicach i pod łóżkami. Kobiety…