Wesprzyj Kontakt

2 minuty czytania  •  14.02.2023

Pietrasiewicz kontra Centrum Kultury. Kolejne starcie

Udostępnij

Kolejna odsłona procesu dotyczącego zwolnienia z pracy w Centrum Kultury Szymona Pietrasiewicza. Zdaniem świadków zwolnienie było spowodowane artykułem w Jawnym Lublinie, ujawniającym sposób zatrudnienia nowego dyrektora.

We czwartek odbyła się kolejna już rozprawa w sprawie Szymon Pietrasiewicz kontra Centrum Kultury. Pietrasiewicz walczy przed sądem o przywrócenie do pracy. Jego zwolnienie uzasadniono utratą zaufania, zaniedbywaniem obowiązków oraz złym kierowaniem zespołem pracowników.

Zwolniony za przeciek

Ta rozprawa była kolejną, ale nie ostatnią. Trwa przesłuchanie świadków powoływanych przez strony. Tym razem sędzia Jakub Petkiewicz wysłuchał troje świadków: zeznawały dwie osoby pracujące w kadrach Centrum Kultury i osoba odpowiedzialna w CK za PR i marketing. Sędzia próbował ustalić, co stało za zwolnieniem Pietrasiewicza? W szczególności: czy były jakieś przesłanki pozamerytoryczne?

Zdaniem świadków jednym z głównych motywów zwolnienia Szymona Pietrasiewicza było ukazanie się w Jawnym Lublinie artykułu Krzysztofa Kowalika „Pracownicy Centrum Kultury poznali już nowego dyrektora. Ratusz nic o tym nie wie.” Informacja dotyczyła zmiany na stanowisku dyrektora. Ta została zakomunikowana pracownikom CK na spotkaniu w wirydarzu Centrum Kultury. To ogólnodostępna kawiarnia w Centrum Kultury. Spotkanie miało miejsce w godzinach jej otwarcia. Uczestniczyło w nim co najmniej 50 pracowników CK. Mogły się tam też znajdować osoby postronne, ale świadkowie nie pamiętają ilu ich było.

Dlaczego zdaniem świadków to Pietrasiewicz odpowiadał za przeciek? Wg świadków, znana była znajomość Pietrasiewicza z dziennikarzami Jawnego Lublina. Jednak, jak przyznała jedna z pracownic: CK Wielu pracowników CK ma kontakty z dziennikarzami różnych mediów.

Zwolniony za aktywizm i górki czechowskie

Świadkowe zeznali, że ich zdaniem do zwolnienia przyłożyła się także aktywistyczna działalność Pietrasiewicza. Zdaniem świadków zaangażowanie Pietrasiewicza po stronie obrońców górek czechowskich w sporze z urzędującym prezydentem i deweloperem było przedmiotem rozmów pracowników.

Szymon, działasz społecznie. Nie pchaj się do tych kamer. Nie podcinaj gałęzi, na której siedzisz. Jak matka swojemu dziecku ci to mówię – wspomniała swoją dobrą radę udzieloną Pietrasiewiczowi jedna z pracownic.

Na rozprawę nie stawił się jeden ze świadków – Janusz Opryński. W CK pełni funkcję dyrektora festiwalu Konfrontacji Teatralnych. Na jego zeznania sąd zarezerwował tyle czasu, co na pozostałe troje świadków. Opryński jednak nie dotarł z powodów rodzinnych.

Kolejna rozprawa zaplanowana jest na 22 marca.

Jedna odpowiedź do “Pietrasiewicz kontra Centrum Kultury. Kolejne starcie”

  1. kronikidewelorozwoju pisze:

    Kto podskakuje dewelo-bandzie, tego okupant będzie próbować zniszczyć, zaczynając od pozbawienia dochodów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *