var bwg_objectsL10n = {"bwg_field_required":"field is required.","bwg_mail_validation":"To nie jest prawid\u0142owy adres e-mail. ","bwg_search_result":"Nie ma \u017cadnych zdj\u0119\u0107 pasuj\u0105cych do wyszukiwania.","bwg_select_tag":"Select Tag","bwg_order_by":"Order By","bwg_search":"Szukaj","bwg_show_ecommerce":"Poka\u017c sklep","bwg_hide_ecommerce":"Ukryj sklep","bwg_show_comments":"Poka\u017c komentarze","bwg_hide_comments":"Ukryj komentarze","bwg_restore":"Przywr\u00f3\u0107","bwg_maximize":"Maksymalizacji","bwg_fullscreen":"Pe\u0142ny ekran","bwg_exit_fullscreen":"Zamknij tryb pe\u0142noekranowy","bwg_search_tag":"SEARCH...","bwg_tag_no_match":"No tags found","bwg_all_tags_selected":"All tags selected","bwg_tags_selected":"tags selected","play":"Odtw\u00f3rz","pause":"Pauza","is_pro":"","bwg_play":"Odtw\u00f3rz","bwg_pause":"Pauza","bwg_hide_info":"Ukryj informacje","bwg_show_info":"Poka\u017c informacje","bwg_hide_rating":"Ukryj oceni\u0142","bwg_show_rating":"Poka\u017c ocen\u0119","ok":"Ok","cancel":"Anuluj","select_all":"Wybierz wszystkie","lazy_load":"0","lazy_loader":"https:\/\/jawnylublin.pl\/wp-content\/plugins\/photo-gallery\/images\/ajax_loader.png","front_ajax":"0","bwg_tag_see_all":"see all tags","bwg_tag_see_less":"see less tags"};
To jedni z najlepiej opłacanych członków zarządów spółek skarbu państwa. Ich pensje to nawet ponad 2 mln zł rocznie. Już w lutym mogą stracić i stanowiska, i ogromne zarobki.
Na 16 lutego, na wniosek ministra aktywów państwowych Borysa Budki (PO), zwołano nadzwyczajne zgromadzenie PZU SA. Głównym punktem programu są zmiany w radzie nadzorczej tego największego na polskim rynku ubezpieczyciela. To właśnie ona odwołuje i powołuje członków zarządu spółki. A w nim zasiadają dwie osoby związane z naszym województwem: to Małgorzata Sadurska (od 2017 roku) i Ernest Bejda (od 2020), oboje zaliczani przez niedawną opozycję do tzw. tłustych kotów PiS.
A określenie to wzięło się z wysokich zarobków osób, które dzięki poparciu tej partii przez ostatnie lata dostawały wysokie stanowiska we władzach państwowych spółek. W zeszłym roku podczas wakacji politycy KO, czyli ówczesnej opozycji, zrobili rajd po Polsce, prezentując w dużych miastach i popularnych miejscowościach wypoczynkowych sylwetki „tłustych kotów”, wraz z ich zarobkami.
Na zdjęciu: Lipiec 2023, Lublin. Happening posłanek Marty Wcisło i Barbary Nowackiej w sprawie wysokich zarobków ludzi związanych z PiS w spółkach skarbu państwa/Fot. Krzysztof Wiejak
W pierwszej dziesiątce prezentowanego wówczas zestawienia najlepiej opłacanych ludzi PiS na 7. pozycji znalazła się pochodząca z Końskowoli pod Puławami Małgorzata Sadurska. Jako członkini zarządu PZU w ciągu 5 lat zarobiła 9 mln 316 tys. zł (to dane bez zarobków za 2023 rok). W 2022 roku wpłaciła na konto PiS 45 tys. zł.
Sadurska z wykształcenia jest prawniczką po UMCS. Karierę polityczną zaczęła w 2005 roku, kiedy z list PiS dostała się do Sejmu z okręgu lubelskiego. Aktywnie działała wówczas w środowisku związanym z ojcem Tadeuszem Rydzykiem i Radiem Maryja. W 2015 roku Wiejską zamieniła na Pałac Prezydencki i została szefową kancelarii Andrzeja Dudy. Ale stanowisko to porzuciła po dwóch latach. W czerwcu 2017 roku, tuż po złożeniu rezygnacji z pracy u prezydenta, została powołana na członka zarządu PZU i PZU Życie.
W 2019 roku Sadurska zarobiła łącznie 1,822 mln zł. Z każdym kolejnym rokiem było coraz lepiej. W 2020 roku na jej konto PZU przelało z tytułu wynagrodzeń 1,95 mln zł, a w 2021 roku po raz pierwszy jej wynagrodzenie przekroczyło barierę 2 mln zł i wyniosło dokładnie 2 mln 18 tys. zł. Rekordowy jak to tej pory był dla niej 2022 rok, kiedy otrzymała 2,362 mln zł. Danych za ten rok jeszcze nie ma, ale jeśli zarobki Sadurskiej utrzymały się na tym samym poziomie, to jej łączne wynagrodzenie od czasu przyjścia do PZU mogło wynieść około 11,7 mln zł.
W zarządzie PZU zasiada także Ernest Bejda, pochodzący z Chełma były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, absolwent prawa na UMCS. W 2022 roku zarobił w PZU 1 mln 937 tys. zł. Na miesiąc przed zeszłorocznymi wyborami parlamentarnymi wpłacił na konto PiS 30 tys. zł (rok wcześniej 45 tys. zł). Zarówno Sadurska, jaki i Bejda muszą liczyć się z tym, że zaraz po zmianach w radzie nadzorczej PZU stracą swoje stanowiska.
Nadziemne trzęsienie ziemi w Bogdance
Zmiana „szychty” szykuje się też w lubelskiej kopalni, której większościowym akcjonariuszem jest państwowa Enea (ma w niej prawie 65 proc. akcji). Ale żeby do niej doszło, najpierw muszą się zmienić władze Enei. Już wiadomo, że nadzwyczajne zgromadzenie w tej spółce odbędzie się 30 stycznia. Jednym z punktów, podobnie jak w przypadku PZU, są zmiany w radzie nadzorczej. A gdy zostanie powołany nowy zarząd Enei, będzie on mógł odwołać radę nadzorczą Lubelskiego Węgla Bogdanka, a ta zmienić zarząd spółki. A w niej prezesem jest 33-letni Kasjan Wyligała, który 30 grudnia 2022 roku jako wiceprezes kopalni uczestniczył w głośnych podziemnych zaręczynach młodego, ale wpływowego działacza PiS Michała Moskala. Wyligała w styczniu następnego roku został prezesem Bogdanki. Jeszcze jako wiceprezes w okresie od 14 marca do 31 grudnia 2022 roku zarobił 440 tys. zł. W grudniu tego samego roku wpłacił na rzecz PiS 27 tys. zł.
Nieco mniej hojny dla partii był inny wiceprezes LW Bogdanka Dariusz Dumkiewicz, który przez cały 2022 rok zarobił 730 tys. zł (około 61 tys. zł miesięcznie). Według wyliczeń posłów KO w latach 2016-2022 jego łączne zarobki wyniosły 3,53 mln zł. Ciotką Dumkiewicza jest Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektorka Wydziału Oświaty i Wychowania u prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka (wiceszef PO w Lubelskiem), która jest z kolei żoną Lecha Sprawki, do niedawna wojewody lubelskiego z PiS. Wiceprezes Bogdanki w zeszłym roku wpłacił na PiS 25 tys. zł.
Od października 2023 roku w radzie nadzorczej Bogdanki zasiada również Piotr Breś, szef klubu radnych PiS w Radzie Miasta Lublin, dyrektor lubelskiego oddziału Totalizatora Sportowego (to również państwowa spółka). W 2022 roku członkowie RN LW Bogdanka zarobili po 63,4 tys. zł. A z samego Totalizatora Breś w 2022 roku miał 276 tys. zł dochodu.
Na zdjęciu głównym: Na pamiątkowym zdjęciu z czerwca 2022 roku Michał Moskal (w środku), szef gabinetu politycznego Jarosława Kaczyńskiego, obecnie również poseł PiS z Lubelskiego, w towarzystwie ówczesnego wiceprezesa Bogdanki Kasjana Wyligały (drugi z lewej) i Artura Wasila (ówczesnego prezesa)
fot. FB Michał Moskal
Ten artykuł został wsparty przez program grantowy „Media lokalne na rzecz demokracji” Journalismfund Europe
document.getElementById( "ak_js_1" ).setAttribute( "value", ( new Date() ).getTime() );
Tytuł jest tendencyjny. Czy ktoś normalny spodziewa się ze na te stanowiska trafią nie nominaci PARTYJNI Z PO i ich znajomi i rodziny. Czyli powinno być wymiana kotów na wygłodniałe, może dziki zeby ładnie brzmiało.
Uwielbiam te stwierdzenia o tłustych kotach, ciekawe czy PO po wsadzeniu Wąsika i Kamińskiego wycofają łapówkarza Karpińskiego z PE i w końcu pokażą jacy są praworządni. Drugi łapówkarz też ma się dobrze, pan senator pełną gębą. A co do zmiany Wyligały – jak na jego miejsce jest planowany jakoś tuz intelektu na miarę planowanej na prezesa Orlenu pani Bieńkowskiej to już po kopalni.
Dołącz do ekipy Jawnego Lublina jako wolontariusz!
Fundacja Wolności ciągle poszukuje osób, którym bliskie są ideały jawności, przestrzegania prawa dobrego rządzenia czy racjonalnego wydatkowania pieniędzy publicznych.
Były tłuste koty z PIS, a teraz będą tłuste koty z PO.
Tytuł jest tendencyjny. Czy ktoś normalny spodziewa się ze na te stanowiska trafią nie nominaci PARTYJNI Z PO i ich znajomi i rodziny. Czyli powinno być wymiana kotów na wygłodniałe, może dziki zeby ładnie brzmiało.
Uwielbiam te stwierdzenia o tłustych kotach, ciekawe czy PO po wsadzeniu Wąsika i Kamińskiego wycofają łapówkarza Karpińskiego z PE i w końcu pokażą jacy są praworządni. Drugi łapówkarz też ma się dobrze, pan senator pełną gębą. A co do zmiany Wyligały – jak na jego miejsce jest planowany jakoś tuz intelektu na miarę planowanej na prezesa Orlenu pani Bieńkowskiej to już po kopalni.