Udostępnij
Po wielu latach oczekiwania ma zostać rozwiązany problem wjazdu na Stare Miasto. Zamiast słupków wjazdu będą pilnować kamery. System wystartuje 1 marca.
Wjazd autem na lubelskie Stare Miasto jest mocno ograniczony. Wjechać mogą mieszkańcy, ale tylko jeśli posiadają zezwolenie. Dostawy mogą wjeżdżać tylko między 6 a 11. Całe Stare Miasto objęte jest strefą zamieszkania. Parkować można tylko na wyznaczonych miejscach parkingowych. A tych jest 30. Wydanych identyfikatorów zezwalających na wjazd jest prawie pół tysiąca.
Problem z nadmiernym ruchem
Od kilkunastu lat mieszkańcy Starego Miasta podnoszą problem dot. nielegalnego wjazdu. Auta parkują w miejscach niedozwolonych, zajmują miejsca mieszkańców. Problem widzą też turyści: auta zasłaniają zabytki, czy przejeżdżają po piętach spacerujących wąskimi uliczkami Starego Miasta.
Rada Dzielnicy od samego początku walczyła o skuteczniejsze egzekwowanie zakazu wjazdu. Pierwotnie proponowała wysuwany słupek, choć pojawiał się też pomysł specjalnego wartownika. Ostatecznie urzędnicy przekonali mieszkańców do kamer rozpoznających tablice rejestracyjne.
Na Starym Mieście już zamontowano dwie kamery. Jedną na wjeździe na ulicy Noworybnej, drugą na wyjeździe na ulicy Olejnej. Są to kamery ANPR, które rozpoznają tablice rejestracyjne. Całość ma ruszyć 1 marca.
Nowoczesna technologia, ale strażników nie odciąży
System ma informować gdy na teren Starego Miasta wjeździe nieuprawniony pojazd. Co wtedy? – Natychmiast po usłyszeniu sygnału będziemy reagować – tłumaczy Komendant Straży Miejskiej Miasta Lublin Jacek Kucharczyk. Główną metodą mają być mandaty wystawiane osobiście, a dopiero później kierowanie spraw do sądu.
Komendant przyznaje, że narzędzie nie zmniejszy im pracy, ale da narzędzie do szybszego reagowania. Dodaje, że w ciągu roku wystawiają ok. 400 mandatów za wjazd na Stare Miasto, a drugie tyle pojazdów rezygnuje z wjazdu widząc miejskich strażników. Co grozi za wjechanie na Stare Miasto? 8 punktów karnych i do 500 zł mandatu.
Czy system rozwiąże problem nielegalnego wjazdu? Zdaniem Przewodniczącego Zarządu Dzielnicy Stare Miasto Michała Makowskiego tak. – Na chwilę obecną już widać poprawę – przyznaje, wskazując na odczucia mieszkańców.
Pudrowanie zamiast rozwiązania?
Dlaczego nie zastosowano ograniczenia wjazdu w formie chowanego słupka? Takie rozwiązania fizycznie uniemożliwia wjazd nieuprawnionych pojazdów, eliminuje sytuacje, że osoba przyjezdna nie zauważy znaku zakazu. Bez pilota wjechać się po prostu nie da. Dodatkowo strażnicy miejscy nie muszą tracić czasu na bieganie na Stare Miasto i wystawianie mandatów, czy kierowanie spraw do sądu. Mogą się zająć ważniejszymi sprawami.
Zdaniem urzędników powodów porzucenia rozwiązania w formie słupków było wiele. – Z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu, płynności przejazdu, różnych warunków atmosferycznych zrezygnowaliśmy z tego rozwiązania – wylicza Zastępca Prezydenta Lublina Artur Szymczyk. Urzędnicy podkreślają, że według ich wiedzy rozwiązanie takie nigdy nie było stosowane w analogicznej sytuacji: zamykając jedyny wjazd i wyjazd, do tego dość uczęszczany. Na Stare Miasto awaryjnie można jednak wjechać przez Bramę Krakowską czy Trynitarską… która przecież w XX wieku służyła jako wjazd.
Zdaniem urzędników w sytuacji awaryjnej słupki blokowałyby wjazd służb ratowniczych. Powszechną praktyką jest stosowanie w takich rozwiązania systemu SOS, polegającego na automatycznym otwarciu słupka na dźwięk syreny alarmowej.
Będę przyglądał się temu rozwiązaniu, mam jednak wrażenie, że w Lublinie problemów się nie rozwiązuje. Po prostu bardziej nowocześnie walczymy z wiatrakami.
Dodaj komentarz