Udostępnij
Plac Litewski został wybrany TOP Inwestycją Polski Wschodniej 2017 roku. W plebiscycie zagłosowało na niego ponad 10 tys. osób. W Lublinie wprowadził nową jakość przestrzeni publicznej. Czy rzeczywiście zasługuj na tytuł TOP Inwestycji? Podsumowaliśmy historię i wpadki na placu Litewskim.
Czytaj część I – historia powstawania placu
Długa lista wad…
Jeszcze przed otwarciem placu okazało się konieczne usunięcie czarnej topoli – Baobabu. Niestety do dnia otwarcia placu nie udało się znaleźć zastępstwa dla tego drzewa. Baobab nie był jednak jedynym drzewem, który został usunięty z placu Litewskiego. W trakcie prac przy przebudowie placu usunięto 83 drzewa. Jest to jednak o 40 mniej niż zakładała dokumentacja. Na decyzję o wymianie czekają 2 z 8 świeżo zasadzonych kasztanowców, które nie wypuściły liści. Czy się przyjęły dowiemy się w przyszłym roku.
Plac został otwarty 13 czerwca, we wtorek. Jeszcze przed weekendem uszkodzeniu uległy pierwsze bujane koziołki. Zdaniem Ratusza winni są dorośli mieszkańcy, którzy korzystają z zabawek dla dzieci. Korzystał z nich nawet Prezydenta miasta Krzysztof Żuk. Za dwukrotną naprawę 15 koziołków Ratusz zapłacił prawie 40 tys. zł. Środki zostały zwrócone przez ubezpieczyciela. Obecnie na 15 koziołków uszkodzonych jest 9. W aplikacji konkursowej możemy przeczytać, że ” place zabaw dla dzieci są wyposażone w zabawki solidne, trwałe i bezpieczne”. Co ciekawe tego rodzaju zabawki są powszechne w Lublinie, ale tylko te z placu tak szybko uległają uszkodzeniu.
Pecha miały także fontanny linearne zlokalizowane wzdłuż Krakowskiego Przedmieścia na granicy drogi pożarowej. Najpierw 14 czerwca jedną z fontann uszkodził policyjny radiowóz, następnie 26 czerwca – pojazd firmy sprzątającej. Koszty napraw to prawie 110 tys. zł. Po tych wydarzeniach Ratusz poinformował wszystkie służby o sposobie korzystania z placu.
Problemem, który pojawił się zaraz po uruchomieniu fontann były kąpiące się dzieci. Błyskawicznie wprowadzono zakaz kąpieli a ochrona nie dopuszczała do kąpania się w niecce. Mieszkańcy podzielili się na zwolenników i przeciwników kąpieli. Ostatecznie na fontannie pojawiły się 4 tabliczki informujące o zakazie kąpieli. Koszt: 1623 złote. Choć kąpiele są zakazane to straż miejska poprzestaje na upomnieniach. – Od otwarcia placu Litewskiego wystawiliśmy 54 mandaty za zaśmiecanie, zakłócanie porządku czy spożywanie alkoholu. Za kąpiele udzielaliśmy tylko pouczeń. Początkowo udzielaliśmy ok. 8 upomnień dziennie, pod koniec sierpnia już tylko 2-3 dziennie – mówi Robert Gogola, rzecznik prasowy Straży Miejskiej. Zakaz ma głównie charakter prewencyjny, ponieważ miasto nie może zagwarantować bezpieczeństwa fitosanitarnego wody w fontannie. Przed kąpielami ostrzegał lubelski sanepid.
1 lipca z powodu błędu w systemie informatycznym fontanny pokaz odbył się z 40 minutowym opóźnieniem. Zabrakło jakiejkolwiek informacji dla mieszkańców oczekujących na pokaz. Wiele osób zrezygnowało a w portalach społecznościowych pojawiły się wpisy sugerujące na uszkodzenie fontanny.
W sierpniu doszło do kolejnego wydarzenia z placem Litewskim w tle. Jedno z dzieci bawiących się na placu zabaw dotknęło punktu świetlnego i uległo oparzeniu. Choć lampa nagrzewa się do ponad 100 stopni brakuje odpowiednich ostrzeżeń. Ratusz tłumaczy, że oświetlenie posiada odpowiednie atesty.
Mieszkańcom przeszkadza także nowy szalet. Budynek zapowiadany jako „lekka, przeszklona konstrukcja” w rzeczywistości okazał się murowaną atrapą kontenera zasłaniającą plac Litewski. W porównaniu do poprzedniej konstrukcji jest to krok w tył.
Problemem okazały się także nowe maszty. W trakcie obchodów okazało się, że obrotowe maszty… obracają się. W efekcie flagi powieszone na masztach w zależności od kierunku wiatru były flagami Polski lub Monako. Producent na zlecenie Ratusza już pracuje nad rozwiązaniem tego problemu.
Nie do końca prawidłowe jest także rozwiązanie odwodnienia przy fontannach liniowych. Woda zbierana jest tylko powyżej fontann a spadki ukształtowane w taki sposób, że w zagłębieniach powstają kałuże. Normalnie w najniższych punktach montuje się odwodnienie. W efekcie w niektórych miejscach powstają kałuże a w innych mokre plamy.
Po otwarciu placu Litewskiego Ratusz zaskoczyli rowerzyści. Dyskusje o dopuszczeniu ruchu rowerowego na nowo otwartym placu trwały już w trakcie jego przebudowy niestety nie zdążono z rozwiązaniem na czas. W efekcie rowerzyści nie mogą jeździć po placu, chociaż jest on największym parkingiem rowerowym w mieście. W związku z kuriozalną sytuacją Porozumienie Rowerowe zbiera podpisy pod petycją za otwarciem placu dla rowerzystów.
Wiele osób oburzył także koszt utrzymania i ochrony samych fontann. Za 5 letnią usługę miasto zapłaci 865 tys. złotych.
Podsumowanie
Nie można negować potrzeby przebudowy placu Litewskiego. Była konieczną i wyczekiwaną przez mieszkańców zmianą. Przeniosła ona najważniejszy plac w mieście w XXI wiek, nadając mu metropolitalnego charakteru. Znacząco podniosła walory turystyczne miasta. Należy, jednak odpowiedzieć na pytanie czy sposób realizacji inwestycji i jej jakość pozwala na nadanie jej tytułu TOP Inwestycji? Taki tytuł promuje najlepsze rozwiązania i stanowi wzór do naśladowania. Szczegóły wykonania placu pokazują, że brakuje osób z kwalifikacjami, które potrafiłyby spojrzeć całościowo na tego rodzaju inwestycje. W przypadku placu Litewskiego mamy styczność z bardzo dobrze zrealizowanymi pracami budowlanymi, na podstawie nie do końca przemyślanego projektu (fontanny liniowe na skraju drogi pożarowej, szalet, odwodnienie fontann). Największym problemem okazały się funkcjonalne detale, które stanowią o jakości całego miejsca. Wydaje się, że zabrakło osób, które będą miały wizję wykorzystania placu – od uroczystości państwowych (obrotowe maszty), przez służby porządkowe (uszkodzone fontanny) po użytkowników placu – mieszkańców – zarówno tych dorosłych (uszkodzone koziołki), jak i młodszych (oparzenia od lampy). Przebudowa placu Litewskiego pokazała, że „obywatelski Lublin” to frazes, ponieważ decyzje dotyczące najważniejszego placu w mieście podejmowane są praktycznie bez udziału mieszkańców. Problemu rowerzystów do tej pory nie udało się rozwiązać, pomimo apeli organizacji rowerowych.
W październiku Rada Miasta ma podjąć uchwałę ws. regulaminu korzystania z placu Litewskiego. Nie budzi wątpliwości, że dokument taki powinien powstać przed otwarciem placu. Konsultacji społecznych regulaminu nie przewidziano.
Dodaj komentarz